Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Kornuty

Zaczęło się chmurzyć. Fakt, że prognozowano deszcz na popołudnie, ale może wytrzyma do naszego zejścia z gór. Mamy niedaleko do Wapiennego, a stamtąd mamy nadzieję złapać busa do Gorlic, a z Gorlic już autobusem do Krakowa. Rozpiera nas ogromna satysfakcja z tego, że przed chwilką zakończyliśmy kompletnie coś, co realizowaliśmy przez kilka lat. Szkoda jednak, że to już ostatni dzień wędrówki, włóczęgi, jaką uwielbiamy, tak jak to pasmo górskie, w którym jeszcze przebywamy.

TRASA:
Magura (826 m n.p.m.) Wątkowa (846 m n.p.m.) Kornuty (830 m n.p.m.) Barwiniok (670 m n.p.m.) Ferdel (648 m n.p.m.) Mały Ferdel (578 m n.p.m.) Wapienne (349 m n.p.m.)

OPIS:
Przed nami zielony szlak, który przychodzi tutaj od strony Gorlic, jeden z najstarszych w Beskidzie Niskim. Przechodzi przez małe uzdrowisko Wapienne, skąd wychodzi na grzbiet pasma Magury Wątkowskiej i dochodzi tu pod szczyt Magury do węzła szlaków. Szlak ten wyznakowany został jeszcze przez gorlicki oddział PTT w latach 30-tych XX wieku. Po powstaniu Magurskiego Parku Narodowego wyznakowana została dalsza część tego szlaku, do czego przyczynił się znakarz jasielskiego oddziału PTTK, którego upamiętnia znajdujący się tutaj kopczyk kamienny z tablicą pamiątkową.

Ruszamy o godzinie 11.30. Od węzła szlaków idziemy na północny wschód. Nieco obniżamy się na mało wybijającą się w grzbiecie przełączkę, za którą łagodnym podejściem zdobywamy kulminację Wątkowej liczącą 846 m n.p.m. Dawniej stała na niej wieża triangulacyjna, obecnie jest porośnięta zupełnie lasem, a znaczy ją słupek z nazwą szczytu. Zbieracze pieczątek mogą przybić sobie tutaj pieczątkę. Wątkową rychło opuszczamy o godzinie 11.45. Robimy sobie tylko pamiątkową fotografię i maszerujemy dalej za zielonymi znakami, które teraz sprowadzają nas nieco ostrzej ku kolejnej przełączce.

watkowa
Wątkowa (846 m n.p.m.).

Szczyty znajdujące się już za nami, a więc Wątkowa (846 m n.p.m.) i Magura (829 m n.p.m.) leżą bardzo blisko siebie i oddzielone są ledwie widoczną przełęczą – właściwie tworzą jeden dwuwierzchołkowy  szczyt. Teraz jednak obniżenie grzbietu jest wyraźne. Schodzi do zarysowanego w grzbiecie rowu, w którym źródliska ma jeden z bezimiennych potoków spływających po zboczach pasma na południowy zachód do Bartnianki. Niemal cały czas ścieżką przemykamy przez wspaniały bukowy las. Jego ściółkę pokrywają stare liście zrzucone przez drzewa jesienią porą, gdzieniegdzie pod wspaniałymi bukami runo ożywiają kępy paproci leśnych, traw, a nawet niewielki zagajniki. O godzinie 12.00 zaczynamy mijać pierwsze skałki przy szlaku. W pewnym momencie ich nagromadzenie jest tak duże, że zatrzymujemy się zaskoczeni dzikością leśnego krajobrazu. Głazowisko jest w znacznym stopniu omszałe, wśród nich próchnieją powalone stare drzewa. Można poczuć się tutaj jak w tajemniczym, baśniowym lesie Fangorn. Buki rosną tutaj gęściej, są roślejsze. Często połączone jednym korzeniem wyrastają w górę dwoma lub większą ilością konarów. Jest to fascynujące miejsce, a zarazem zdające się być nierealnym, wyobcowanym, że świata, który znamy. W całym paśmie magurskim nie znajdziemy takiego.

row
Przez zarysowany w grzbiecie rów.

buki
Buki tulące się do siebie.

sciezka
Przy ścieżce ścielą się paprocie.

kamień
W mech odziany kamień.

las
Ścieżyna prowadzi do tajemnic góry.

glaz
Głaz z krzyżem.

urok
urok
Pod urokiem miejsca.

glazy
glazy
Omszałe głazowisko.

las
Baśniowy las.

Po wyrwaniu się z letargu fascynacji podążamy dalej, przecinając niewielką polankę otoczoną lasem mieszanym, która zapewne nie ma długiej przyszłości i wkrótce zniknie pochłonięta przez las. Nie mija więcej niż 10 minut marszu od niezwykłego głazowiska, gdy docieramy pod słupek z tabliczką szczytową Magóry Jasielskiej (826 m n.p.m.). Wierzchołek ten ma rozłożystą wierzchowinę porośniętą młodym lasem bukowym. W skrzyneczce przymocowanej do słupka mamy kolejną ozdobną pieczęć. Dziwi trochę pisownia nazwy przez „ó”, a zatem inna niż poprzednia i inne znane nam Magury. Taka była oryginalna pisownia nazwy tego szczytu, zanim jego oznaczenie zniknęło z map oraz przestała być wymieniana w turystycznych przewodnikach i periodykach. Oznakowanie tego szczytu można znaleźć na mapach z okresu międzywojennego. Wymieniany był również w regulaminie Górskiej Odznaki Turystycznej PTT z 1936 roku z wysokością 833 m n.p.m., potem pojawił się w powojennej edycji tego regulaminu, a następnie jeszcze kolejnym z 1951 roku wydanym już przez PTTK. W zmienionym później regulaminie tej odznaki znika zupełnie, a jednocześnie przestaje być zaznaczany na mapach, w tym także na mapach wojskowych. Szczyt odszedł w zapomnienie, aż w 2019 roku członkowie oddziału PTTK w Jaśle podjęli zadanie jego odszukania. Udało się im go zlokalizować i jeszcze w październiku tego samego roku postawili słup z tabliczką szczytową Magóry Jasielskiej, z ustaloną nową wysokością.

polanka
Polanka.

magora
Magóra Jasielska (826 m n.p.m.).

Nieco dalej mamy niewielką polankę grzbietową, gdzie przechodzimy węzeł szlaków. W tym miejscu grzbiet pasma przecina żółty szlak łączący wsie Folusz i Bartne. Na polance stoi krąg ławek z wydzielonym pośrodku miejscem na ognisko. Zaraz za tym miejscem mamy kolejną tabliczkę szczytową o nazwie Kornuty (830 m n.p.m.), a tuż za nią znajduje się osobliwość Pasma Magury Wątkowskiej, objęta rezerwatem „Kornuty”. Prowadzi do niej wydeptana i oznakowana ścieżka odchodząca na lewo od naszego szlaku. Do ścieżki tej docieramy o godzinie 12.35.

polana
polana
Polanka z węzłem szlaków i miejscem na ognisko.

dostojka
Dostojka malinowiec (Argynnis paphia).

kornuty
Kornuty (830 m n.p.m.).

Po około 200 metrach ścieżka doprowadza nas do dwóch skał o najwyższych pionowych ścianach „Babka” i nieco dalej „Okap”. Nazwy tym skałkom, podobnie jak pozostałym wymyślili wspinacze. Zatrzymujemy się na wierzchowinie skały Okap, z której widoki mamy silnie ograniczone rozwiniętą roślinnością. W czasach łemkowskich, kiedy stoki nad doliną Bartnianki nie były porośnięte lasem, widoki stąd były bardzo atrakcyjne. Zbocza pasma były wówczas wykorzystywane pastersko i rolniczo, zaś Kornuty były eksploatowane przez kamieniarzy z Bartnego i Bodaków. Z Okapu widać dobrze pobliską Babkę . Skałek w rezerwacie jest więcej. Jest też Jaskinia Mroczna, której otwór wejściowy znajduje się w pobliżu wychodni skalnych o nazwie „Pięść” i „Zbój Sypko”. Siedlisko ma w niej kilka gatunków nietoperzy. Jednakże zwiedzanie tej jaskini może nie być łatwe dla przeciętnego turysty. Po ostatnich dokonanych pomiarach ma ona długość 198 m i deniwelację 15,5 m. Nazwa skała „Zbój Sypko” nawiązuje do legendy o zbóju Sypko pochodzącym z pobliskiej Męciny, który rabował i łupił podróżnych i kupców. Swoje skarby miał ukrywać właśnie tutaj. Wszystkie te wychodnie skalne zbudowane są z gruboziarnistego piaskowca magurskiego, a ukształtowane zostały w wyniku osuwiska oraz procesów erozyjnych, które nadały im te fantazyjne kształty. W tutejszy urok i tajemniczość, może nawet szczyptę mroczności, wkomponowuje się zagęszczenie drzew, które tworzą piękne zespoły kwaśnej buczyny górskiej i buczyny karpackiej.

buczyna
buczyna
Zespoły kwaśnej buczyny górskiej i buczyny karpackiej.

kornuty
Rezerwat skalny Kornuty.

kornuty

kornuty

kornuty

kornuty

kornuty

kornuty

kornuty

kornuty

kornuty


kornuty

kornuty
Rezerwat przyrody Kornuty.

Wracamy na zielony szlak o godzinie 13.10. Zaczyna kropić, więc szybko przywdziewamy peleryny. Niepotrzebnie, jak się okazuje, bowiem po chwili opad przechodzi. Zostawiamy jednakże peleryny na sobie, aby przewietrzyły się trochę. Jakoś mamy bardzo mało okazji, aby wyciągać je z plecaka. Szlak kieruje nas przez chwilę na północny wschód, zdecydowanie obniżając się. Niebawem jednak szlak kieruje się z powrotem na północny zachód. Nieustannie wiedzie przez wspaniały las buków. O godzinie 13.55 docieramy do węzła szlaków z drewnianym schronem turystycznym. Dochodzi tu czarny szlak z Folusza.

drozka
Leśna dróżka.

buki
Wyniosłe buki.

schron
Węzeł szlaków i schron turystyczny.

Zaraz z węzłem szlaków mamy niewyróżniającą się w grzbiecie kulminację Barwiniok (670 m n.p.m.), którą przechodzimy nieco od północno-wschodniej strony. Potem dalej obniżamy wysokość. Grzbiet cały czas obniża się. O godzinie 14.15 docieramy pod równie mało wyróżniający się z otoczenia szczyt Ferdel (648 m n.p.m.). Jest jednak na niej coś, czego wcześniej nie widzieliśmy. Niedawno wzniesiono pod tym szczytem drewnianą wieżę widokową o wysokości 25 metrów. Na taras widokowy wchodzi się po 110 stopniach. Nie mamy już czasu, aby na nią wejść, choć pewnie widoki przez zachmurzenie są dzisiaj bardzo ograniczone. Kwadrans po piętnastej mamy z Wapiennego ostatniego busa do Gorlic. Zatem bez ociągania kontynuujemy marsz.

ferdel
Ferdel.

szlak
Zejście do Wapiennego.

Zejście bywa na niektórych odcinkach strome, po części pokryte wystającymi korzeniami drzew, na które trzeba uważać, aby nie zahaczyć. Mijamy kila osób, które podążają w przeciwnym kierunku, zmagając się ze stromizną. Po 45 minutach marszu od wieży widokowej wchodzimy do wsi. Jesteśmy w odpowiednim czasie.

Jest godzina 15.00. Zdążamy jeszcze zaglądnąć do sklepu spożywczego po drobną, słodką przekąskę. Następnie przemieszczamy się w kierunku przystanku. Czekamy. W międzyczasie zaczyna intensywnie padać i zaskakująco szybko obniża się temperatura powietrze. Dobrze, że przystanek jest zadaszony i stanowi zakrytą z trzech stron konstrukcję. Mija godzina odjazdu busa, a busa nie ma, a więc czekamy dalej. Może jest opóźniony, bo na rozkładzie jest przecież napisane w pozycji „odjazdy z Wapiennego do Gorlic 15:20”... Chyba z pół godziny mija, zanim dociera do nas, że chyba jednak nic nie pojedzie dzisiaj do Gorlic, a leje cały czas. Nawet nie ma gdzie tutaj namiotu rozłożyć. Jest jednak w Wapiennym sanatorium niewielkie i chyba nie mamy wyboru: musimy do niego zapukać. W sanatorium owszem są miejsca, ale musimy poddać się wcześniej testom na wirusa. Nie ma problemu. Po 10 minutach otrzymujemy wyniki… wirusa nie mamy, a więc możemy zostać. Dostajemy klucze do przytulnego, ładnego pokoiku. Wirusa nie mamy, ale trzeba zaopatrzyć się w lekarstwa i suplementy no bo skoro już tutaj jesteśmy, to przynajmniej skorzystamy profilaktycznie😉. Pierwszy raz w życiu mamy sposobność bycia w takim obiekcie. Nigdy dotąd nikt nas do takiego nie skierował. A za oknem wciąż ulewa, a my w ciepełku sobie odpoczywamy po wędrówce, która niespodziewanie przedłuża się nam o kolejne dni, gdyż najbliższy bus do Gorlic ma stąd odjechać dopiero w poniedziałek o szóstej czyli pojutrze.


Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Miło się czyta takie opowieści.Czuję się jakbym był razem z wami...😃👨‍🌾👩‍🌾🤔

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas