Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Szlak Orlich Gniazd, dzień 4: Bobolice - Podzamcze

Dość pośpiesznie uwijamy się po pobudce. Chcielibyśmy zdążyć zrealizować założony na dzisiaj program, który finalizuje największa, reprezentacyjna warownia jurajska. Pierwotnie zakładaliśmy w nim pokazy husarii, ale zostały odwołane - mimo to ruszamy bez zwłoki. Deszcz o świcie szybko wsiąkł już w glebę. Chmury jeszcze tworzą zwartą kurtyną na sklepieniu, ale powietrze jest już rozgrzane. Z pewnością w takim gorącu nie będzie lekko się szło, ale lada chwila chmury mają rozszczelnić się i ukazać tarczę gorejącego słońca.

POGODA:
noc
rano
dzień
wieczór

TRASA:
Bobolice (353 m n.p.m.) Zdów (324 m n.p.m.) Góra Zborów (462 m n.p.m.) Zamek Morsko Piaseczno (353 m n.p.m.) Okiennik Wielki (385 m n.p.m.) Żerkowice Karlin (360 m n.p.m.) Podzamcze (433 m n.p.m.)
OPIS:
O godzinie 8.10 oporządzeni do drogi opuszczamy Jurajską Chatę. Drogowskaz przy szosie pokazuje, że mamy za sobą 50,8 przebytego Szlaku Orlich Gniazd. Ruszamy szosą na wschód. Mijamy kolejne domy wsi Bobolice. Wśród nich z prawej mamy większy budynek bazy noclegowej, przy którym działa też pole campingowe i namiotowe. Według podań nazwa wsi Bobolice wywodzi się od Jakuba Boboli - rycerza Bolesława Krzywoustego. Istniała zapewne w czasach, kiedy stała tutaj XII-wieczna drewniana warownia, zastąpiona w czasach panowania Kazimierza Wielkiego warownią murowaną.

krzyz
Pod krzyżem w Bobolicach.

droga
Droga przez Bobolice.

Drozd śpiewak.

Niebawem wchodzimy na leśną drogę odchodzącą od szosy w prawo. Podążamy nią dalej kierując się na południowy wschód. Za niedługo wychodzimy z lasu. Idziemy między polami mając po lewej początkowy ciek rzeki Białka, a przed sobą wieś Zdów, która w XIV wieku podlegała panom Zamku w Bobolicach. Przechodzimy przez tą wieś utrzymując kierunek marszu. Po minięciu ostatnich domów wsi wchodzimy na piaszczystą drogę. Wiedzie ona przez nieduże obszary lasów, które oddzielają nas od łożyska rzeki Białki. Po prawej przeważają krzewy i młodniki. Słońce spogląda już na nas i mamy trzy kilometry drogi za sobą. O dziewiątej rozkładamy się na trawiastym skraju drogi. Parzymy kawę, potem leniuchujemy leżąc na karimatach. Jest wspaniale beztrosko.

droga
Przez las do wsi Zdów.

droga
Piaszczysta droga za wsią Zdów.

dolina
Tam w szuwarach płynie Białka.

O godzinie 10.00 ruszamy dalej. Zbliżamy się do Białki na tyle blisko, że możemy teraz zobaczyć jej ciek. Przechodzimy przez tereny Rancza „Czerwony Młyn” otoczone borem dębowo-bukowym. Po licznie stojących samochodach wnioskujemy, że ranczo ma wielu gości, ale jest tu jeszcze bardzo cicho. Wszyscy śpią jeszcze. Budynek rancza w 2016 roku został przebudowany w kamienną budowlę nawiązującą klimatem do warowni jurajskich. Jej nazwa nawiązuje do jednego z istniejących tu wcześniej młynów, mielących mąkę dla okolicznej ludności. W dolinie rzeki Białki działały wówczas trzy młyny o nazwach Biały, Czerwony i Czarny. Po drugiej stronie naszej ścieżki pod lasem mamy Młyńską Skałę z kilkoma drogami wytyczonymi dla wspinaczy. Ciekawostką jest, że w dawnych czasach na Młyńskiej Skale znajdowała się wieża posadowiona dla sygnalizowania zagrożenia dla zamków w Bobolicach i Mirowie.

skalka
Przy skałce w dolinie Białki.

las
Sosnowy las.

dolina
Podmokłe łąki w dolinie Białki.

rogownica
Rogownica polna (Cerastium arvense).

droga
Droga przez dolinę Białki.

ranczo
ranczo
Ranczo „Czerwony Młyn”.

skala
Młyńska Skała.

dolina
Odchodzimy się od doliny Białki.

przetacznik
Przetacznik ożankowy (Veronica chamaedrys L.).

Za Ranczem „Czerwony Młyn” szlak skręca na prawo. Podążmy lasem sosnowym. Wkrótce odbijamy w lewo, aby przejść pod wiaduktem z linią Centralnej Magistrali Kolejowej, za którym skręcamy w prawo na asfaltową drogę, ale po niecałych 200 metrach odbijamy na odchodząca po lewej leśną ścieżkę. Kontynuujemy marsz na południowy zachód przechodząc północno-zachodnim podnóżem Góry Popielowej. Wzgórze to wchodzi w skład pasma wzgórz zwanego Skałami Kroczyckimi. Pasmo to porośnięte jest lasem, ale jest też niezwykle bogate w różnorodne grupy skalne, popularne wśród wspinaczy. Najbardziej znanymi i popularnymi wzgórzami w tym paśmie są najdalej wysunięte na południe: Kołaczek i Góra Zborów, do których dotrzemy już za niedługo.

wiadukt
Za wiaduktem Centralnej Magistrali Kolejowej.

Góra Popielowa


Tymczasem mijamy odejścia do jaskiń znajdujących się wyżej na zboczach Góry Popielowej. Pierwsze z odejść mamy tuż za zejściem z szosy. Prowadzi ono do Jaskini Deszczowej. Mamy do niej zaledwie 90 metrów od szlaku. Wejście znajduje się u podstawy skały, na jej szczelinie ciosowej i ma 8 m wysokości i 2 m szerokości u podstawy. Kiedyś wejście było o połowę niższe, ale zostało powiększone przez archeologów, który prowadząc badania wybrali namulisko. Za otworem mamy wysoki na 3 m spad do obszernego korytarza. Korytarz ma 5 m długości.

Tuż powyżej otworu Jaskini Deszczowej, 5 m na zachód znajduje się otwór Schroniska w Krużganku. Za otworem znajduje się niewielka salka, powiększona w wyniku prac archeologów. Z salki tej odchodzą dwa ciasne korytarzyki do otworów na zewnątrz.

Nieco dalej, mamy 180-metrowe odejście do Jaskini Kroczyckiej. Została odkryta przypadkowo w 1936 roku podczas wydobywania kalcytu. W jej wnętrzu na powierzchni namuliska znaleziono wówczas spore nagromadzenie kości ludzkich (pochodzących od 40 osób), zwierzęcych oraz fragmenty ceramiki. Wejście do jaskini nie jest zbyt wygodne, częściowo zablokowane głazami. Dalej od otworu mamy niski korytarzy, który opada w dół do rozległej komory. Komora o prawie kwadratowym zarysie ma wysokość od 1 m do 2,5 m.

I zostaje nam jeszcze jedna ścieżka o długości 50 m prowadząca do Jaskini Złodziejskiej, znajdującej się w kolejnym już wzgórzu Góry Pośredniej. Otwór wejściowy do tej jaskini jest wysoki o wymiarach 1,5 m szerokości i 5 m wysokości. Wprowadza do obszernej komory o zarysie owalnym, o średnicy około 10 m. Salka jest wysoka od 1,5 do 2 m. Z jej końcowej części odchodzą krótkie, ślepe korytarzyki.

kroczyckie
Skały Kroczyckie na stokach Góry Popielowej.

Pod skałami.

bogdanka
Przy filarze skały Bogdanka.

las
Las u stóp skał.

grota
Grota.

bogdanka
Skała Bogdanka.

jaskinia
Przy otworze Jaskini Deszczowej.

okno
W stronę okna skalnego.

zwietrzenia
zwietrzenie
Osobliwe zwietrzenia skały.

kroczyckie
Skały po zachodniej stronie.

szlak
Las sosnowy na Górze Popielowej.

szlak
Między Górą Popielową i Górą Zborów.

rezerwat
Rezerwat przyrody Góra Zborów.

Za Górą Pośrednią wchodzimy na leśną drogę, gdzie spotykamy żółty i niebieski szlak turystyczny. Skręcamy na tej drodze w lewo i po pokonaniu nią 600 metrów, czerwony szlak kieruje nas w prawo na zbocze Góry Zborów. Droga zaś wiedzie do wsi Podlesice, leżącej u stóp Góry Zborów, gdzie mamy bogate zaplecze noclegowe i gastronomiczne. Idąc tą drogą do Podlesic przechodzilibyśmy obok kaplicy mszalnej pw. św. Kajetana, wybudowanej w 1895 roku. Dzisiaj jej nie odwiedzimy, ale całkiem możliwe, że zrobimy to kiedyś, gdy podejmiemy wyzwanie pokonania Szlaku Warowni Jurajskich.

Wieś Podlesice jest jedną z kilku wspinaczkowych stolic Polski, gdyż leży w bezpośrednim sąsiedztwie bogatych i atrakcyjnych terenów wspinaczkowych, jak też eksploracji jaskiniowej. We wsi znajdują się siedziby kilku szkół wspinania. Ma tu swoją siedzibę również Grupa Jurajska GOPR, najmłodsza z grup regionalnych GOPR-u, powstała w 1998 roku. Jednostka ta powstała w wyniku szybko rozwijającej się w regionie wspinaczki skałkowej oraz eksploracji jaskiń, co wiązało się z coraz większą ilością wypadków. Inicjatorem powstania i pierwszym naczelnikiem Jurajskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a następnie Grupy Jurajskiej GOPR był Piotr van der Coghen.

zborow
Przed nami pokazują się skały (Dolny Wielbłąd) wieńczące szczyt Góry Zborów.

pieęciornik
Pięciornik rozłogowy (Potentilla reptans).

fiolek
Fiołek trójbarwny (Viola tricolor).

Góra Zborów


Góra Zborów, zwana jest również Berkową. Ma kształt stożka z tarasowato ułożonymi ściankami skalnymi po północnej i południowej stronie. Leży w obrębie rezerwatu przyrody o tej samej nazwie. Góra Zborów uznawana jest za najpiękniejsze skupisko skał wapiennych w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Wapienie tworzą na tym wzgórzu miasteczko skalne z trawiastymi uliczkami i innymi tajemniczymi przejściami pomiędzy skalnymi formacjami. Równie tajemnicze i ekscytujące są skały przypominające kształtem ludzi i zwierzęta. W ich nagromadzeniu odnajdujemy Wielbłąda, Sowę, Świnkę i Zajączka, Młynarza i Babę, i wiele innych. Mamy też niesłychany Wielki Kanion o długości 44 m, wąski i głęboki na ponad 10 m, z mostkami pomiędzy ścianami utworzonymi z zaklinowanych głazów.

Na szlakach jurajskich legendy przewijają się wszędzie. Również z Górą Zborów jest związana jedna taka. Dotyczy ona nazwy „Góra Zborów”, która ma wywodzić się od czarownic, które zbierały się tutaj, zanim odlatywały na miotłach na Łysą Górę w Górach Świętokrzyskich, gdzie odbywał się sabat czarownic.

Partie szczytowe Góry Zborów.

bobolice
Widok na Zamek w Bobolicach i wieżę przekaźnika SLR Niegowa.

morsko
Wzgórze z Zamkiem Morsko.

zborow
Szczytowe skały Góry Zborów.

Szlak Orlich Gniazd przeprowadza przez najbardziej ekscytujące partie Góry Zborów, ale warto pokręcić się tutaj więcej po jej zakamarkach. Trudno powiedzieć, o której godzinie zaczęliśmy stąpać po jej zboczach, gdyż wzgórze zlewa się pod przykryciem lasu z sąsiednim, niższym wzgórzem Kołaczyk, zwanym też Kołoczkiem. Wzgórza oddziela niewyraźna przełęcz. Pewnie to była godzina jedenasta z minutami. Wtedy też pojawiły się przy szlaku pierwsze skały z odgłosami wspinaczy. Najbliżej czerwonego szlaku, który przechodzi po wschodnich stokach Kołaczyka stoją formacje skał: Jędza, Ptak, dalej na południe skała z damskimi ryskami i Brzuch Buddy. Za nimi na zachód wznoszą się Kazerma, najwyższa skała Wielkiego Dziada oraz niższy Mały Dziad. Na zachodnich stokach mamy Dziewicę, Mamę, Tatę, Trzy Córki, Jarzębinkę, a także Wodną Skałę, Okręt i Kajak. Na Kołaczyku mamy ciekawą Jaskinię Berkową o długości 54 m. Jaskinia Berkowa ma dwa otwory wejściowe, ale otwór zachodni znajdujący się pod Wielkim Dziadem ma formę zacisku, możliwy do pokonania wyłącznie przez osoby szczupłe. Obszerniejszy wschodni otwór wprowadza do szerokiego, aczkolwiek niskiego korytarza, którym dochodzimy do jedynej salki na tyle wysokiej, że możemy w niej stanąć. Przejście tej jaskini przez ponad trzy czwarte jej długości odbywa się w pozycji leżącej, a więc poprzez czołganie się.

skrzat
Skała Skrzat, a z za nią grupa Wielbłąda.

koloczek
Widok w stronę wzgórza Kołoczek.

apteka
Widok na wzgórze Apteka.

skrzat
Skrzat i grupa Wielbłąda.

slupem
Na Skale pod Słupem.

W okolicy Góry Zborów występuje jeszcze wiele innych jaskiń, ale nie można nie wspomnieć Jaskini Głębokiej, posiadającej chyba najciekawszą formę krasową. Wejście do niej znajduje się u zachodnich stóp Góry Zborów pod Kruczymi Skałami i Dwoistą Basztą. Długość jej korytarzy wynosi 190 m, zaś głębokość przekracza 22 m. W 2010 roku wyposażono ją w odpowiednie oświetlenie, aby ułatwić jej zwiedzanie.

Oba wzgórza to nie tylko skałki i jaskinie, ale też flora. Każde jurajskie wzgórze oprócz przyrody nieożywionej, wykształciło przyrodę ożywioną, o czym czasem nie myślimy, w związku z zauroczeniem skalnymi formacjami. Na Górze Zborów oprócz ciepłolubnych muraw naskalnych, rozwinęły się zbiorowiska paproci szczelinowych, z rzadkimi gatunkami roślin, takich jak goździk siny, czy skalnica gronkowa. Mamy tu również zarośla z szakłakiem, dereniem, głogami, tarniną i leszczyną.

koguty
koguty
Widok na Koguty i grupę Młynarza.

dzwonek
Dzwonek brzoskwiniolistny (Campanula persicifolia L.).

No i jeszcze jedna rzecz, która przyczynia do popularności wzgórza. Góra Zborów o wysokości 468 m n.p.m. jest najwyższym wzgórzem Skał Kroczyckich, jak też najwyższym w północnej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jej odkryte kulminacje mają znakomite walory widokowe, szczególnie z dostępnej grupy szczytowej skał oferujących wspaniałą panoramę jurajskiego krajobrazu, obejmująca m.in. pobliskie orle gniazda: Ogrodzieniec, Morsko, Bobolice i Mirów. Nie wszystko udaje się nam zwiedzić na Górze Zborów, ale musimy sobie coś zostawić na kolejną wędrówkę po Jurze. Szlak Warowni Jurajskich przechodzi w pobliżu, a więc kiedyś doprowadzi nas tutaj powtórnie, a może wówczas zanocujemy w pobliskich Podlesicach i może dzięki temu będziemy mogli podziwiać ze wzgórza piękny zachód, bądź wschód słońca. Opuszczając Górę Zborów zaglądamy do groty Garaż. Poniżej mamy już las, w którym nikniemy o godzinie 12.15.

rzedkowickie
Widok w stronę Skał Rzędkowickich i wzgórza Sulmów.

apteka
Skała Apteka, a bliżej Turnia Motocyklistów (Wilczy Kamień) na wzgórzu Sulmów.

koguty
Pod skałą Koguty.

kazamar
kazamar
Schronisko Kazamar (Garaż) w Cyrku.


turnia
turnia
turnia
Turnia nad Kaskadami.

Pas lasu jest wąski i wnet wychodzimy na polanę. Przecinamy na niej szosę wojewódzką nr 792. Za szosą mamy kolejne wzgórze niemal w całości porośnięte lasem. Rozpoczynamy podejście na drugie pod względem wysokości wzgórze Skał Podlesickich (po Górze Zborów, którą właśnie opuściliśmy) o nazwie Apteka (449 m n.p.m.). Na niektórych mapach jest ono opisywane nazwą Koźnica. Wzgórze jest porośnięte lasem sosnowym. Zaraz po wejściu na jego zbocza w pobliżu szlaku mamy grupę skałek o nazwie Dudnik. Jest w nich kilka jaskiń: Jaskinia między Studniami, Jaskinia w Dudniku, Jaskinia Zawał, Komin Prawej Nogi Baby, Mała Studnia Szpatowców, Pochylnia Lewej Nogi Baby, ale najsłynniejszą z tutejszych jest Studnia Szpatowców. To bardzo niebezpieczna jaskinia do zwiedzania, wymagająca liny, specjalistycznego sprzętu i doświadczenia. Zginęło w niej już kilka osób (grzybiarzy, turystów i speleologów), dlatego GOPR zamontowało przed wejściem do niej metalowe barierki i tablicę ostrzegawczą. Prowadzi do niej duży otwór, przed którym zejście ma już formę stromej pochylni, schodzącej do głębokości 17 metrów. Poślizgnięcie się na jej ciągu kończy się zjazdem i upadkiem do studni. Na końcu pochylni mamy próg o 2-metrowej wysokości, pod którym znajduje się obszerny balkonik. Z balkoniku spadają w dół dwa pionowe otwory, schodzące do 19-metrowej, przewieszonej studni.

zejscie
Zejście z Góry Zborów do szosy.


skalki
Skałki na wzgórzu Apteki.

polana
Polana u podnóża Apteki.

las
las
Po południowej stronie Apteki.

Podążamy dalej na szczyt wzgórza. Znaczą go skałki o wystawie południowej, przy których spotkamy obszary trawiastych i krzewiastych muraw kserotermicznych. Ze szczytu wzgórza schodzimy ścieżką schodzącą miarowo na południowy zachód. Następnie wchodzimy na piaszczystą drogę. Przechodzimy przez wąską zatokę pól i łąk wciśniętą w obszar leśny, a następnie znów wchodzimy do lasu, porastającego słabo zarysowane wzniesienie. Za nim mamy wzgórze z Zamkiem Morsko. Przed wzgórzem przecinamy drogę, przychodząca tutaj z Podlesic pod dolną część przecinki nartostrady, którą mamy zaraz po prawej. Wzgórze podchodzimy równolegle do przecinki nartostrady, a w końcowym odcinku skręcamy ku niej, by przeciąć ją w podszczytowym odcinku. O godzinie 13.15 osiągamy partie szczytowe wzgórza z pozostałościami zamku rycerskiego.

Zamek Morsko (Bąkowiec)


Nie wiadomo, kiedy dokładnie wzniesiono Zamek w Morsku, nazywany też Bąkowiec. Przed nim mogła tu wcześniej istnieć drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV wieku i należąca do rodu Toporczyków, którzy od nazwy dóbr przybrali nazwisko Morskich. Zakłada się, że zamek powstał w XIV wieku, a zatem sfinansowanie jego budowy może łączyć z królem Kazimierzem Wielkim, bądź, rycerzami Morskich herbu Topór, albo księciem Władysławem Opolczykiem. Ruiny zamku znajdują się na skalistym wzgórzu. Jego położenie bardziej kwalifikuje go do roli strażnicy obronnej.

Zamek został zbudowany na planie nieregularnego wieloboku, z wykorzystaniem wzgórza dla celów obronnych. Składały się z części obronnej i mieszkalnej. Na część mieszkalną składały się dwa budynki położne naprzeciw siebie, na dwóch bokach skały po stronie północnej i południowej. Pomiędzy nimi znajdował się dziedziniec, otoczony murami z dwiema półkolistymi basztami, czyli basztą wschodnią i zachodnią. Pod wschodnimi murami znajdowało się podzamcze, z którego istniało wejście do zamku po drabinie. Właściwe wejście i wjazd do zamku znajdowały się od strony północno-wschodniej, strzeżone przez okrągłą basztę. Po stronie zachodniej była studnia, z której wodę wyciągano na linach. Zamek zaczął popadać w ruinę od XVII wieku po najeździe szwedzkim.

morsko
Zamek Morsko (Bąkowiec).

droga
Przy drodze do zamku.

Ponoć w ruinach zamkowych wciąż ukryty jest skarb, jaki pozostawił w nim bogaty pan, który wyruszył na wojnę i nigdy nie powrócił już z niej. Inna legenda mówią o niezwykłych zjawiskach, z jakimi można spotkać na jego terenie. Jednym z nich jest dochodzący z głębi skały szloch córki, która została uwięziona w zamkowych locha przez ojca, pana na Zamku Morsko. Uwięził ją, gdy zakochała się sie w ubogim młodzieńcu. Córka zmarła w locha, ale ów młodzieniec postanowił zemścić się. Pod skałą, która zwana była Okiennikiem Wielkim zebrał ludzi i odtąd zaczął nękać mieszkańców zamku i jego okolic zbójeckimi napadami. Raz podczas burzy zaatakował nawet samą warownię. W zdobyciu warowni dopomogły mu pioruny, które wybiły całą załogę zamku, za wyjątkiem jego pana, którego wywleczono z ruin i powieszono. Od tego czasu oprócz szlochania jego córki, pojawia się w ruinach postać wisielca.

Obecnie ruiny zamku zmieszane są z budynkami dobudowanymi w XX wieku. W roku 1927 wzgórze wraz zamkiem zakupił architekt Witold Danilewicz-Czeczott okresie międzywojennym, który od strony południowej dobudował sobie dom mieszkalny z kamienia pozyskanego z ruin zamkowych. Po wojnie od wdowy Czeczotta teren ten został zakupiony przez Zabrzańskie Zakłady Naprawcze Przemysłu Węglowego, które przekształciły go w ośrodek wypoczynkowy, dobudowując pod skałami od strony wschodniej ośrodek wypoczynkowy, a w pobliżu nieistniejące baszty uruchomiono wyciąg narciarski i kawiarnię.

zamek
zamek
Zamek Morsko ze współczesnymi elementami.

Rekonstrukcja zamku (A.A. Kosiński, Wilno 1851 r.).

Lata 1960-1965.

morsko
Zamek Morsko dzisiaj.

parking
Plac parkingowy przed zamkiem.

Od Zamku Morsko szlak prowadzi w pobliżu domków campingowych ośrodka wypoczynkowego, za którymi sukcesywnie podążamy na południe, a po dotarciu do skały Cydzownik wychodzimy z lasu. Skała leży na polanie. Ma 10-14 m wysokości i pionowe, połogie ściany z kominami, filarami i zacięciami. Przed skałą zmieniamy kierunek marszu na wschodni. Od naszej ścieżki istnieje możliwość odejścia do dwóch obiektów: Jamniczych Skał (200 m od szlaku na północ) i Dupickiej Pochylni (również 200 m od szlaku na północ). Dupicka Pochylnia nie nadaje się jednakże do turystycznego zwiedzania. Nie jest dostępną bez liny i specjalistycznego sprzętu, bo charakterem przypomina słynną z wypadków Studnię Szpatowców koło Podlesic.

szlak
Szlak do Piaseczna.

cydzownik
Skała Cydzownik.

jamnicze
Skały Jamnicze.

Po 600 m od Cydzownika polną drogą osiągamy szosę wsi Piaseczno. Niektóre źródła podają, że wieś została założona w 1366 roku przez Prandotę z Koziegłów. Z pewnością wieś istniała w 1421 roku, o czym potwierdzają pierwsze historyczne wzmianki, ale nazywała sie wówczas Dupica. Nazwa taka używana była jeszcze w początkach XX wieku (zmieniona została na Piaseczno 5 stycznia 1929 roku). Pierwotna nazwa miejscowości wiązana jest nazwą patronomiczną, czyli pochodzącą od nazwiska wczesnofeudalnego założyciela, bądź właściciela osady lub wsi, albo też nazwa taka odnosiła się do nazwy pierwszych mieszkańców osady, a w przypadku Dupic nazwa odnoszona jest do nazwy osobowej „Dupa”(Jacobs Dupa). Istnieją jednakże też inne domniemania dotyczące genezy powstania nazwy wsi, gdyż jeszcze w XIX wieku podobno dupicami nazywano wiele jaskiń i skałek. Nazwa ta wywodziłaby się wówczas od prasłowiańskiego słowa „dup” oznaczającego wydrążenia lub wgłębienia w skale.

piaseczno
Piaseczno.

Przechodzimy szosą całą długość wsi Piaseczno, przecinając szosę łączącą Skarżyce i Lgotę Murowaną. Niedaleko od przecinanej szosy wchodzimy do lasu. Po kilkunastu minutach, o godzinie 15.30 docieramy do Okiennika Wielkiego. Zrzucamy plecaki, by obejrzeć tą fenomenalną formację.

Okiennik Wielki


Ta osobliwa formacja przypomina niedostępną warownię. Oblegana jest przez wspinaczy, a zwyczajni śmiertelnicy mogą dostać się na nią tylko od strony południowej. Dzięki znacznej wysokości, sięgającej kilkunastu metrów jest niezłym punktem widokowym. Jej szczytową skałę przebija otwór o średnicy około 5 m i długości 7 m. Trudno jest znaleźć tak wspaniałe okno skalnej gdzieś indziej w Polsce. Skała posiada pęknięcia i zagłębienia, a niektóre w nich wypełnione są nagromadzoną ziemią, którą wykorzystuje roślinność naskalna. Niektórzy badacze uważają, że u skały tej w XII-XIII wieku stał gród, zaś skalne okno pełniło funkcję donżonu, do którego wejść można było odpowiednio spreparowanym do tego celu kominem w skale.

Poniżej skalnego okna odnaleźć można Schron w Okienniku Wielkim – jaskinię o wymiarach 5x10 m i wysokości około 2,5 m. Duży otwór do niej znajduje się w pionowej skale. Posiada ona również drugie wejście, ale ciasne i trudne do odszukania. Przeciętnych gabarytów człowiek z trudem może się przez nie przecisnąć. Jaskinia ta mogła pomieścić nawet 50 osób. W namulisku wypełniającym jaskinię archeolodzy odnaleźli narzędzia krzemienne oraz kości zwierząt z czasów człowieka paleolitycznego. Znaleziono tu również przedmioty z czasów późniejszych, takie jak ceramikę łużycką, grocik scytyjski i różne inne przedmioty z żelaza. Jaskinia była zatem jednym z najlepiej usytuowanych siedlisk człowieka.

Legendy opowiadają o drewnianym grodzie stojącym u podnóża, w którym mieszkała banda zbójów. Zrabowane kosztowności mieli oni ukrywać wewnątrz skalnej jaskini. Pewnego razu przechodził tędy mąż świątobliwy. Strudzony wędrówką poprosił o nocleg, ale zamiast gościny spotkała go tutaj śmierć zadana przez zbójów. Rychło po tym jak padł martwy na ziemię z nieba uderzyły gromy. Rozszalałe pioruny zniszczyły cały gród zabijając prawie wszystkich jego mieszkańców. Pozostałością po nich ma być widoczne z daleka skalne okno. Skąd wzięli się tutaj ci okrutni zbóje? Otóż kiedyś Zamek w Morsku zamieszkiwał niezwykle bogaty, ale również okrutny pan. Miał córkę cudnej urody, w której zakochał się ubogi młodzian. Nie spodobało się to panu zamku i w swej urażonej dumie wtrącił córkę do lochu, gdzie zagłodził ją na śmierć. Zawiedziony młodzian postanowił odtąd uprzykrzać życie pana na Zamku w Morsku. W pobliskiej okolicy, wówczas dzikiej i pustej, zgromadził grono oddanych sobie ludzi, z którymi siał w okolicy postrach i śmierć. Ich siedzibą był wspomniany gród pod skałami Okiennika Wielkiego.

Dzisiaj mówi się, że na skale Okiennika Wielkiego ciąży jakieś przekleństwo. Po zmroku ponoć zaczynają się dziać na niej niesamowite zjawiska. Pojawiają się na niej upiory, a w skalnym oknie pojawia się blask ogniska. Również z jaskini wydobywa się światło, a zewsząd dobiega gwar sądów. Podobno są to dusze pomordowanych, które przeprowadzają sądy nad swoimi oprawcami.

Okiennik Wielki jest obecnie oblegany przez wielbicieli wspinaczki. To oni są autorami nazw skał budujących całą formację np. Wschodnia Grań, Kufa, Ściana Czołowa, Muminek, Plecy Widowni, czy Omszała Baszta. Okiennik Wielki stwarza wiele możliwości wspinaczkowych, a wytyczone na nim drogi wspinaczkowe ochrzcili równie zabawnymi nazwami np. „Niech Się Bida Wścika”, „Czarcie Harce”, „Ser Szwajcarski”, czy „Prostowanie Udek”. Najtrudniejsza z nich nosi nazwę „Super Akcje”.

okiennik
Okiennik Wielki.
okiennik
Szczyty Okiennika Wielkiego od strony zachodniej.


O godzinie 15.55 opuszczamy otoczenie Okiennika Wielkiego. Dróżką wychodzimy na nagie wzniesienie, porośnięte przeważnie trawami. Z lewej pokazują się nam jeszcze najwyższe skały Okiennika Wielkiego wystające ponad drzewa. Po zejściu ze wzgórza wchodzimy na szosę łączącą Skarżyce i Żerkowice. Skręcamy na niej w lewo i idziemy w stronę Żerkowic. Monotonnym marszem pokonujemy blisko 2 kilometry, gdy docieramy do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 78. Po drugiej stronie mamy sklep spożywczy, w którym zatrzymujemy się na pajdę z kartonem mleka. Skrzyżowanie dróg znajduje się w centrum wsi Żerkowice. To wieś wzmiankowana już w 1220 roku pod nazwą Zyrkowycze. Wzmianka ta mówi o tym, że wieś została wówczas nadana klasztorowi Kanoników Regularnych w Mstowie przez Iwo Odrowąża.

krzyz
Krzyż przydrożny.

zerkowice
Kapliczka we wsi Żerkowice.

Po około półgodzinnej przerwie o 16.50 ruszamy dalej. Długo już nie gościmy we wsi. Po 400 metrach od skrzyżowania dróg schodzimy z szosy na prawo. Polną drogą zdobywamy wzgórze pokryte polami zbóż. Szczyt wzgórza wieńczy mała grupa skał. Schodząc ze wzgórza wpadamy w gęsty las z drogą biegnącą ciemnym jarem. Szlak jednak prowadzi nas powyżej tego jaru. Tajemniczy, mroczny las opuszczamy około godziny 17.15. Wchodzimy do wsi Karlin.

Podążamy przez wzgórze.

Wzgórze z polami zbóż (widok na wschód).

las
las
las
las
Tajemniczy las i szlak ponad drogą w wąwozie.

Karlin istniejący już w XII wieku był siedzibą rodową Karlińskich herbu Ostoja. Najsłynniejszym z tego rodu był bodaj Kacper Karliński, który wsławił się jako bohaterski obrońca Zamku w Olsztynie, obleganego w 1587 roku przez wojska arcyksięcia austriackiego Maksymiliana III. Maksymilian III po śmierci Stefana Batorego został jednym z czterech kandydatów dynastii habsburskiej do tronu polskiego, a nawet głównym rywalem w tym względzie do królewicza szwedzkiego, Zygmunta Wazy.

karlin
Karlin.

karlin
Monumentalny pomnik poświęcony pamięci poległych w czasie II wojny światowej w Karlinie.

karlin
Nowy i stary krzyż.

Po przejściu przez wieś Karlin skręcamy na południe i wchodzimy do sosnowego lasu. Dróżka, którą podążamy jest sucha i piaszczysta. W niektórych miejscach niemal brodzimy w piasku, co jest trochę męczące. Mijamy się z jeźdźcami galopującymi tą samą drogą w stronę Karlina. Przejście to dłuży się, gdyż nie jest krótkie. Liczy około 3,5 km. W międzyczasie chmurzy się, a w powietrzu unosi się zapach nadchodzącego deszczu. O godzinie 18.15 wchodzimy na zbocza Góry Birów z drewnianym grodem. Niestety jest już zamknięty. Mówimy sobie trudno, ale to nic, bo przecież wrócimy tu jeszcze. Idąc dalej po chwili opuszczamy las. Wchodzimy do Podzamcza.

kapliczka
kapliczka
Kapliczka.

konno
Jeźdźcy.

sciezka
Piaszczysta ścieżka.

Zadanie, jakie czeka nas w Podzamczu to wyszukanie jakiejś kwatery. Nie jest łatwo w przeddzień dnia świątecznego i nie ma tu dzisiaj szansy na tani nocleg, nawet z własną pościelą. Mamy jednak pole namiotowe i swój namiot, a więc szkoda czasu na poszukiwania. Rozbijamy biwak. To najlepsze co możemy zrobić, by przed zmrokiem przyrządzić sobie coś dobrego na kolację, wziąć prysznic, a potem już tylko delektować się kubeczkiem kawy i złocistego piwa.

Wkrótce nad doliną zapada zmrok. W jego toni nikną wznoszące się powyżej nas potężne mury legendarnego Zamku Ogrodzieniec. Czy noc opowie nam o nim jakąś historię? Jeśli nie, to nic nie szkodzi. Jutro z pewnością poznamy jego tajemnice. Dobrej nocy życzymy wszystkim.

zamek
Zamek Ogrodzieniec.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas