Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Perła nad perłami wśród łemkowskich cerkwi


2

Beskid Sądecki, Pieniny
ZACHODNIE KRAŃCE
ŁEMKOWSZCZYZNY
dzień 4        rozdział 8
Natura nie czeka. Przyroda zagarnęła wiele opuszczonych wiosek łemkowskich, wcześniej ograbionych i zniszczonych. Zarosły już trawą lub zagarnął je las. Takie właśnie wioski widzieliśmy ostatnim razem, a właściwie to co po nich zostało: cerkwisko, krzyż przydrożny, zdziczałe drzewa owocowe. Te wioski przymusem pozbawione gospodarzy nie znalazły już nowych zasiedleńców. Zostały pozostawione na pastwę wszechogarniającej pustki i łapczywej przyrody. Nie wszędzie jednak tak się stało... „na szczęście” chciałoby się powiedzieć, ale coś nas powstrzymuje od takiego stwierdzenia, bo mamy świadomość, że za tym ocaleniem kryje się dramat przesiedleń. W tych powtórnie zasiedlonych wioskach coraz trudniej znaleźć łemkowską chyżę, ale zazwyczaj gdzieś w otoczeniu drzew wciąż stoi ocalona, unikatowa świątynia, idealnie wpisująca się w krajobraz starej Łemkowszczyzny, zwana tutaj cerkwią. Zadziwiają wspaniałą bryłą, kunsztem wykonania i świadczą współczesnym o łemkowskiej przeszłości.

Na szlakach łemkowskiej Sądecczyzny niemal w każdej miejscowości można natknąć się na urokliwą cerkiew. W powojennych czasach napływu nowych osadników przejęło je duszpasterstwo rzymskokatolickie. Wcześniej służyły Łemkom.

W swoich początkach Łemkowie, jako pasterski lud Rusinów byli wyznawcami prawosławia. Było tak do Unii Brzeskiej zawartej w 1596 roku, która miała na celu ujednolicenie katolickich wyznań na obszarze wielo wyznaniowego kraju. Podyktowana była ona względami nie tylko religijnymi, ale również politycznymi, obawa przed terytorialnymi zapędami prawosławnej Moskwy. Nie wszyscy prawosławni duchowni podporządkowali się ustaleniom Unii Brzeskiej, ale część z nich przyjęła zwierzchność papieża oraz doktryny kościoła katolickiego, z zachowaniem dotychczasowej liturgii bizantyjskiej. W ten sposób powstał greckokatolicki kościół unicki, który objął zasięgiem Łemkowszczyznę. Łemkowie należeli do kościoła katolickiego, modlili się zaś w obrządku wschodnim. Proces ten trwał jednak wiele lat, bo wśród ludności łemkowskiej długo utrzymywała się niechęć wobec świadomego zerwania z dotychczasowa wiarą.

Tuż przed I wojną światową, w wyniku rusofilskiej propagandy w latach dwudziestych rozpoczęło się masowy powrót ludności łemkowskiej na prawosławie. Powstawały wówczas na Łemkowszczyźnie nowe cerkwie dla obrządku prawosławnego, bo w świetle prawa istniejących cerkwi nie można było odebrać kościołowi greckokatolickiemu, nawet gdy cała wieś przeszła na prawosławie. Stąd też w okresie międzywojennym we wsiach łemkowskich spotkać się można było nawet z dwoma cerkwiami stojącymi w tym samym czasie.

Cerkwie są wpisane w krajobraz Łemkowszczyzny, są świadectwem jej historii i kultury. Jedna z najpiękniejszych, perła wśród pereł wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO stoi w Powroźniku, starej wsi powstałej najprawdopodobniej już XIV wieku, choć jej lokacja na prawie wołoskim przeprowadzona została w 1565 roku. W przeszłości zamieszkana była głównie przez Łemków. Część z nich wyjechała stąd w 1940 roku do ZSRR. Było to 140 rodzin. Wyjechali tylko z bagażem podręcznym zachęceni obietnicami dobrobytu. Pozostałą część ludności łemkowskiej wysiedlono na ziemie zachodnie w 1947 roku w wyniku akcji „Wisła”. W spadku po nich została drewniana cerkiew greckokatolicka św. Jakuba Młodszego, pełniąca obecnie funkcję kościoła rzymskokatolickiego.

Przed furtą na teren cerkiewny.
Przed furtą na teren cerkiewny.

Cerkiew grekokatolicka św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku.
Przed wejściem do cerkwi św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku.

Zjawiamy się w Powroźniku korzystając z zaproszenia kustosza i lokalnego przewodnika pana Pawła. Czeka już na nas stojąc prze furtą wprowadzającą na cerkiewny teren, ogrodzony kamiennym murkiem z gontowym daszkiem. Dzisiaj nie będziemy jego jedynymi gośćmi. O trzynastej przyjeżdżają przedstawiciele komitetu UNESCO, by zastanawiać się nad dalszymi działaniami dla zachowania unikatowości cerkwi w Powroźniku, uznanej za szczególny przykład typu budowli sakralnej, stanowiącej jednocześnie wyjątkowe świadectwo tradycji kulturowej w historii ludzkości.

Byliśmy tutaj rok temu i zauroczyliśmy się, choć dane nam było zobaczyć tą świątynię jedynie z zewnątrz. Już wtedy postanowiliśmy tu wrócić i jesteśmy. Pan Paweł zaprasza nas do wnętrza świątyni. Wchodzimy.

Prezbiterium.
Prezbiterium.

Cerkiew św. Jakuba w Powroźniku jest najstarszą zachowaną cerkwią łemkowską w polskich Karpatach. Wyryty napis na jednej z belek nawy podaje datę jej budowy: 1604 rok. Są tacy, którzy przesuwają moment powstania tej świątyni na rok 1600. Bez względu na to, którą datę przyjąć i tak będzie ona bezcennym zabytkiem sakralnego budownictwa drewnianego. W jej wnętrzu wyczuwamy inny czas, inną przestrzeń - mistyczną i niepojętą, bo jak przez tyle lat cała ta złożona konstrukcja wiekowej cerkwi mogła przetrwać. Rozglądamy się w jej wnętrzu nie mogąc uwierzyć, że te stare ściany, ten sam strop, spoglądają na wiernych od ponad 400 lat!

Przez te lata cerkiew była przebudowywana, czy rozbudowywana, a nawet przenoszona na balach by uchronić ją od powodzi, ale wciąż tkwią w niej stare drwa budulca. Niektóre z nich zdobione pięknymi polichromiami, tak jak obecna zakrystia, która przed rozbudową cerkwi w latach 1813-1814 stanowiła prezbiterium świątyni. Polichromie te datuje się na 1607 rok.

Wnętrze cerkwi - część dla wiernych.
Nawa.

Zasadniczy element wyposażenia każdej cerkwi stanowi ikonostas oddzielający prezbiterium od nawy. To niezwykle ozdobny element, z wstawionymi rzędami pięknych ikon. Ten w powroźnickiej cerkwi pochodzi z lat 1743-44. Utrzymany we wspaniałej kolorystyce cynobru i złota nie stanowi jednak jednolitej konstrukcji, tak jak ikonostasy w innych cerkwiach. Jest podzielony na dwie części. Dolną jego część przesunięto na tył zwiększając powierzchnię świątyni dla wiernych. Modyfikację taką przeprowadzono w okresie powojennym podczas przystosowania cerkwi greckokatolickiej do obrządku kościoła rzymskokatolickiego. Obecnie planuje się na powrót przywrócenie pierwotnego wyglądu świątyni i połączenie rozdzielonych części ikonostasu. Decyzja w tej sprawie maja być podjęta właśnie dzisiaj podczas wizytacji przedstawicieli UNESCO, a właściwie ponoć jest już podjęta, tylko pozostaje kwestia kiedy to zrobić: czy teraz, czy poczekać jeszcze na zakończenie renowacji wyposażenia cerkwi. Nie do wiary: zwiedzamy cerkiew w historycznym momencie. Wyobraźnia szaleje próbując ukazać obraz jej wnętrza po zmianach, jakie mają niebawem nastąpić. Przeszywają już nas te emocje, jakie poczujemy, gdy kiedyś znowu zaglądniemy do tej cerkwi. To będzie niesamowite przeżycie, gdy zobaczymy ją taką, jaką ją kiedyś sprawiono.

Górna część ikonostasu pozostawiona na swoim pierwotnym miejscu.
Górna część ikonostasu pozostawiona na swoim pierwotnym miejscu.

Ołtarz.
Ołtarz i przesunięta część ikonostasu.

Wnętrze świątyni zdobią też inne stare ikony, z których największą jest „Sąd Ostateczny” z 1623 roku. Znajduje się na bocznej, południowej ścianie prezbiterium. Widzimy na niej jak aniołowie zwijają nieboskłon ze słońcem, księżycem i gwiazdami. Pod nim znajduje się postać Chrystusa Pantokratora, w mandorli podtrzymywanej przez archaniołów. Po jego lewej i prawej zbliżają się do niego archaniołowie prowadzeni przez Maryję i św. Jana Chrzciciela. Niżej widać siedzących apostołów, pomiędzy którymi przygotowany jest tron z rozłożoną ewangelią oczekujący na sędziego. Pod tronem tym widać rękę Boga z wagą dobrych i złych uczynków. Przy tronie znajdują się Adam i Ewa, a za nimi stoją zbawieni. Nieopodal za Ewą mamy Mojżesza trzymającego kamienne tablice z przykazaniami, który wskazuje potępionym drogę do Chrystusa. Nie wszyscy jednak będą zbawieni. U wagi widać uczepione diabły, którzy chcą zafałszować jej wskazania. Nic z tego - Michał Archanioł strąca ich do piekielnej czeluści, z której wypełza wąż z zaznaczonymi na ciele 33 pierścieniami grzechów. W rzece piekielnego ognia widać już kotłujących się potępionych. Nieco wyżej dostrzegamy kulę ziemską. Otaczają ją aniołowie z trąbami anielskimi, ogłaszającymi Sąd Ostateczny. Zmarli powstają na jej dźwięk. Po lewej u dołu w owalu uwidoczniony został raju. Do jego bram zbawionych prowadzi św. Piotr.

Ikona „Sąd Ostateczny” z 1923 roku.
Ikona „Sąd Ostateczny” z 1623 roku.

Naprzeciwko „Sądu Ostatecznego”, na północnej ścianie prezbiterium mamy ikonę przedstawiającą patrona świątyni - św. Jakuba Młodszego Apostoła. Pochodzi z lat 20-tych XVII wieku, a wykonane zostało najprawdopodobniej przez autora „Sądu Ostatecznego” Pawłentego Radymskiego. Święty został ukazany z otwartą księga w lewej dłoni. Prawą dłoń podnosi w gestykulacji napominania, albo nauczania. Po bokach pokazane są sceny z życia świętego: narodzenie, nauczenie, męczeńska śmierć i pogrzeb.

Ikona przedstawiająca patrona świątyni św. Jakuba Młodszego Apostoła.
Ikona przedstawiająca patrona świątyni św. Jakuba Młodszego Apostoła.

Tabernakulum.
Tabernakulum.

Prezbiterium. Z lewej widoczne wejście do zakrystii.
Prezbiterium. Z lewej widoczne wejście do zakrystii.

Dekoracja malarska cerkwi w Powroźniku nie kończy się na wymienionych ikonach. Poza nimi uwagę zwraca ambona w nawie umieszczona przy południowej ścianie. Ma podobną kolorystykę i zdobienia jak ikonostas, bo została wykonana równocześnie z nim. Jej ścianki zdobią wizerunki Chrystusa Pantokratora i czterech ewangelistów. Na południowej ścianie uwagę zwracają również okna, których nie ma na północnej ścianie. Tak właśnie budowano najstarsze cerkwie, w obawie przed złymi mocami, które jak wierzono czają się po stronie północnej.

Ambona na południowej ścianie.
Ambona na południowej ścianie.

Wnętrze cerkwi św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku.
Wnętrze cerkwi św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku.

O godzinie 12.20 kończy się ekscytująca opowieść pana Pawła. Mógłby godzinami jeszcze opowiadać o łemkowskiej świątyni, o każdym jej drewnianym kawałeczku. Jednak sami uświadomiliśmy go, że przed nami jeszcze trasa górska. Zresztą wkrótce mają tutaj pojawić się przedstawiciele UNESCO i im czas będzie musiał poświęcić.

Wychodzimy na zewnątrz. Chmury w jakiś cudowny sposób odpłynęły znad wioski. Rozeszły się na obrzeża horyzontu. Słońce przenika przez drzewostan otaczający cerkiew rzucając promienie na jej drewno. Oglądamy ją z zewnętrz. Liście drzew nabrały już pierwszych jesiennych kolorów. Zdobią je, ale jednocześnie przysłaniają cerkiew. Z bliska, spomiędzy drzew widać jej bryłę i składające się na nią elementy.

Nowy kościół w Powroźniku.
Nowy kościół w Powroźniku.
Chmury w jakiś cudowny sposób odpłynęły znad wioski.

Teren cerkiewny od południowej strony.
Teren cerkiewny od południowej strony.

Cerkiew w Powroźniku reprezentuje klasyczny styl cerkwi zachodniołemkowskich. Charakteryzują je trzy silnie wyeksponowane w zewnętrznej bryle świątyni szeregowo umiejscowione pomieszczenia cerkwi:
  • prezbiterium - będące najświętszym miejscem w cerkwi, do którego wstęp mają tylko sprawujący liturgię oraz służba cerkiewna,
  • nawa - stanowiąca miejsce dla wiernych, w którym dawniej mogli gromadzić się wyłącznie mężczyźni,
  • babiniec - pomieszczenie przeznaczone dla kobiet.

Nad babińcem znajduje się czworoboczna izbicowa wieża (izbica). W wieży tej zachował się dzwon wykonany w 1615 roku o ponoć magicznych właściwościach do rozpędzania burzy. Zewnętrzną bryłę prezbiterium, nawy i babińca wieńczą baniaste hełmy zwane makowicami, zwieńczone krzyżami.

Cerkiew od południowo-wschodniej strony.
Cerkiew od południowo-wschodniej strony.

Cerkiew od północno-wschodniej strony.
Cerkiew od północno-wschodniej strony.

Wieża z izbicą nad babińcem widoczna od południowej strony. Z prawej przylega do niej nawa.
Wieża z izbicą nad babińcem widoczna od południowej strony. Z prawej przylega do niej nawa.

Teren cerkwi otoczony kamiennym murem. Nasadzony kręgiem wysokich drzew ma swój specyficzny klimat natchniony głębokim spokojem, ale i melancholią czasu minionego. Pobyt tutaj był dla nas ogromnym duchowym przeżyciem. Dziękujemy gospodarzowi, kustoszowi i przewodnikowi po cerkwi w Powroźniku, panu Pawłowi. Oby każda cerkiew na Łemkowszczyźnie miała takiego opiekuna. Znajdujemy się u stóp Gór Leluchowskich, gór odludnych, takich w sam raz na wędrówkę z jesienną zadumą o tym co przeminęło i przemija. Tam niegdyś przebiegały łemkowskie drogi, a dzisiaj stanowią zaciszne ustronie porośnięte niwami traw i dzikim lasem.

Udostępnij:

6 komentarzy:

  1. Przepiękna cerkiew. Jednak wydaje mi się że nieco bogatsze i ciekawsze zdobienia ma jednak ta w Binarowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna perełka! Na wschodzie Polski również jest ich sporo, lecz rozsiane są po wsiach i świat o nich nie wie. Może i lepiej, że turystyka nie dotarła do tych klimatycznych zakątków...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witajcie!
    Bardzo fajny i pouczający artykuł ;)
    Okraszony na dodatek pięknymi fotografiami..
    Myśleliśmy że cerkiew w Powroźniku powstała nieco później, a tu masz. Ale tak, to prawda, jest najstarszą istniejącą cerkwią łemkowską.
    W BN najstarsza jest cerkiew z Owczar, niemniej datuje się ją na 1653 rok. Obiła się nam jednak o uszy informacja,że ktoś doszukuje się jej XV wiecznej metryki - owszem, stała tam wtedy cerkiew, niemniej jednak obecny budynek jest raczej zupełnie "nowy". Takie praktyki zresztą nie sa wyjątkowe.
    Co do Prawosławia i Grekokatolicyzmy - możliwe że cerkiew nie od początku była unicka - na Łemkowynie kościół prawosławny dopiero w XVII wieku zaczął się podporządkowywać papieżowi, np. diecezja przemyska oficjalnie zrobiła to dopiero w 1692 roku ;)
    Pozdrawiamy gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne są te perełeczki ukryte wśród zielonych wzgórz. Dobrze, że jest ktoś, kto o to dba, zabiega o zabezpieczenie historii regionu jak i pojedynczego budynku, który także jest niemym świadkiem przemian. Takie cerkiewki mają swój niepowtarzalny klimat. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry. Ikoną "Sądu Ostatecznego" w Powroźniku datowana jest na rok 1623. "69" :)

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas