Na krańcu wołoskich wędrówek
Sobota, 14 września. Zbliża się godzina dwunasta, gdy siąpliwy deszczyk nagle ustaje, a zza chmur wyłania się słoneczko. Wtem na zboczu Karlův kopec ukazuje się Redyk Karpacki. Na jego czele widzimy uśmiechniętego Piotra Kohuta. Tuż za nim przy stadzie maszerują Cristian Suciu i Michał Milerski. Za nimi konno podąża rodzina Kożdoniów. Kilka minut później już na szczycie wzgórza stawiają ostatnie kroki. Jeszcze zaganiają tylko stado do przygotowanej koszary. Rozbrzmiewa róg pasterski, a po chwili spod jednej z chałup rozpływa się góralska nuta kapeli z Terchowej ze Słowacji. Chwała pasterzom. Ich wędrówka szczęśliwie dobiegła końca.
Poruseństwa Cas
Ja ciebie też lubię.
Śleboda blinko – hań na Grani
gazduje w sałasie
A haw w dolinie
poniechano
bulgoce prawami
naskiego casu…
Mgła marności
zaległa myśli i serca
drzymiemy…
Redyk przeseł
Cicho jak Cas
ozduchoł zowaternik
ojcowskiej wiary
i z nowa w dusy giełcy
zbyrk Ślebody…
Jus cas – Podźmy wraz!
Osotać swoje zywobycie
Uspokoić sny…
AGM
Szli bez zbędnych fanfar, pokazując zwyczajne życie pasterzy. Takiej wędrówki nikt nie widział od wielu, wielu lat. Chwała im za to, a również ich żonom, które musiały na ten czas przejąć wiele męskich obowiązków. Maria - żona Piotra i matka trójki jego dzieci, która podczas wyprawy męża wzięła na siebie opiekę nad stadem liczącym blisko tysiąc owiec, sianokosami, wyrobem i sprzedażą serów. Nie łatwiej było żonom pozostałych pasterzy.
Na ostatnie spotkanie na szlaku Redyku Karpackiego 2013 przybyli zewsząd przedstawiciele krajów karpackich. Redyk witają władze Rożnowa pod Radogostem - burmistrz Markéta Blinková i dyrektor Wołoskiego Muzeum - Jindřich Ondruš. Wśród licznych gości widzimy przedstawicieli stowarzyszeń regionalnych: Josefa Straka (Občanské sdruženi „Koliba”) i Władysława Motykę (Związek Podhalan). Jest oczywiście Jindřich Ondruš - dyrektor tutejszego muzeum i Franciszek Jaskula - dyrektor parku krajobrazowego, George Caţean i Sylviu Caţean z Fundacji Asociaţia Transhumanţa, starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski, a także koordynatorzy projektu - Józef Michałek i Adam Kitkowski. Na powitanie z pasterzami karpackimi przybyli również mieszkańcy Rożnowa i regionu Walasko, a także pasterze, hodowcy, miłośnicy gór.
– Wielki Boże, zapłać, żeście tutaj przyszli nas przywitać, choć na pozór to przecież nic niezwykłego: owce przyszły i zaczęły się paść – rzekł Piotr Kohut – Nie ma tu żadnego show. To wszystko jest robione dla Karpat. Chcieliśmy udowodnić, że w Karpatach ludzie umieją ze sobą współpracować, a zwłaszcza pasterze. Liczę na dalsze działania, bo to zdaje się początek wielkiej współpracy karpackiej.
– Dobry z dobrym, a zły - som. Dobrzy ludzie są w Karpatach. Redyk Karpacki pokozoł nom syćkim wielką siłę, urody, przyrody i kultury ludzi Karpat. Ten redyk to była taka pielgrzymka do naszej tożsamości – dodał Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański z Zakopanego.
Na wzgórzu toczy się życie Wołoszczyzny, jak dawniej, jakby nigdy nie zamarło. Otóż Wołoskie Muzeum w Przyrodzie w Rożnowie pod Radogostem okazuje się być żywym muzeum. Niemal w każdej chacie coś się dzieje. W jednej gospodyni coś gotuje, w innej tworzy hafciarka, gdzieś indziej spotykamy ludowego rzeźbiarza, a w kuźni słuchać kowala. I tak od chałupy do chałupy po krętych ścieżkach i dróżkach Wołoskiego Muzeum w Przyrodzie w Rożnowie pod Radogostem przechadzamy się po dawnym świecie Wołoszczyzny Morawskiej, zachowanym dla potomnych w drewnianych domach, wnętrzach, strojach, akcesoriach życia codziennego. Podczas zwiedzania tego muzeum odbywamy niezwykłą podróż w czasie - cofamy się do dawnych czasów wołoskiej kultury i tradycji.
Trzej pasterze - (od lewej) Piotr Kohut, Michał Milerski i Cristian Suciu wędrowali ze stadem stu owiec przez Czechy i „symbolicznie” (jedną nogą) przez Słowację. |
W tej enklawie kultury wołoskiej pasterze Redyku Karpackiego kończą swoją wędrówkę, w tym samym miejscu gdzie niegdyś ludy wołoskie zakończyły swoją wędrówkę i założyły swoje ostatnie osady. Po wielu latach ich wędrówek na całym łuku Karpat stała się rzecz osobliwa - pojawiła się niezwykła kultura emanująca tym samym etosem, kulturą i gospodarką, która pokazała jak można współistnieć z surową i dziką górską przyrodą. Pasterze Redyku Karpackiego 2013 i wszyscy górale na całym łuku jako potomkowie tamtych Wołochów tak silnie wpisali się w krajobraz Karpat, że trudno sobie dzisiaj wyobrazić gór bez nich. Uprawiane przez nich pasterstwo wszczepiło w górskie ostępy duszę i serce – bez niego Karpaty staną się martwą skałą. Redyk Karpacki o tym właśnie przypomina.
Powrót
Pasterzu Karpat!
Witaj do Nas…
Twój sentymentalny redyk
Jak halny wiatr
Poruszył przestrzeń
Naszej tożsamości…
Szumi tęsknota
Zakwita marzenie
Czas otwiera oczy
Na nowy dzień
Karpackiej dziedziny…
Zegar – stary baca
Kiwa głową
Nuci pasterską pieśń
Starowieku…
Watra – gaździna hali
Uśmiecha się płomykiem
Pachnie bryndza
Kapie radości łza…
To owca przytuliła Nas
I ciepłem swoim
Woła żałośnie – Pasterzu!
Wędrówka Nasza – niech dalej trwa…
(AGM, 19.09.2013)
Nasza opowieść została zainspirowana wykładem Adama Kitkowskiego, zakopiańskiego publicysty i nieodłącznego towarzysza Redyku Karpackiego 2013. Mieliśmy przyjemność wysłuchać go w dniu 12.09.2013 roku podczas spotkania w obiektach „Libušín” na przełęczy Pustevny w Beskidzie Śląsko-Morawskim. Do napisania tej opowieści skłoniły nas również emocje jakie wyzwoliła w nas wędrówka Redyku Karpackiego, a także niezapomniane przeżycia i wrażenia, jakich doznaliśmy podczas spotkań z pasterzami, rozmów i zasłyszanych opowieści na trasie.
Opowieść została zilustrowana fotografiami, których autorami są: Józef Michałek, Marek Zaniewski, Michał Milerski, Adam Kitkowski, George Căţean oraz my sami, czyli Dorota i Marek Szala. Fotografie nie naszego autorstwa pochodzą ze strony www.redykkarpacki.pl. Zostały wykorzystane za zgodą Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne”, za którą bardzo dziękujemy.
Zamieszczone w tekstach dialogi zostały zacytowane z relacji Adama Kitkowskiego publikowanych na stronie Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne” www.transhumance.pl.
Opowieść została zilustrowana fotografiami, których autorami są: Józef Michałek, Marek Zaniewski, Michał Milerski, Adam Kitkowski, George Căţean oraz my sami, czyli Dorota i Marek Szala. Fotografie nie naszego autorstwa pochodzą ze strony www.redykkarpacki.pl. Zostały wykorzystane za zgodą Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne”, za którą bardzo dziękujemy.
Zamieszczone w tekstach dialogi zostały zacytowane z relacji Adama Kitkowskiego publikowanych na stronie Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne” www.transhumance.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz