Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Przez świat gorczańskich polan (dzień 2)

Studzionki obudziły nas wspaniałym, słonecznym porankiem, ukazując Tatry w całej swojej szerokości. Kto się dzisiaj tutaj obudził mógł poczuć się niebiańsko. Rześkie, chłodne powietrze, na niebie ani jednej chmurki, a w dali przed Tatrami Zachodnimi balon unosi nad Orawą podniebnych podróżników.

Studzionki. Na stoku Majcherka.
Studzionki. Na stoku Majcherka.
Studzionki. Na stoku Majcherka.

Zbliżenie na fragment grani Tatr.
Zbliżenie na fragment grani Tatr.

Tatry Zachodnie (fragment od Świnicy do Czerwonych Wierchów).
Tatry Zachodnie (fragment od Świnicy do Czerwonych Wierchów).

Tatry Wysokie i Tatry Bielskie (z przodu).
Tatry Wysokie i Tatry Bielskie (z przodu).

Podniebny podróżnik.
W dali balon unosi nad Orawą podniebnych podróżników.

TRASA:
Stacja Turystyczna Studzionki (895 m n.p.m.) Runek (1005 m n.p.m.) Polana Morgi Lubań (1225 m n.p.m.) zielony szlak Makowica (857 m n.p.m.) zielony szlak Baska (540 m n.p.m.) zielony szlak Tylmanowa

OPIS:
Mieszkańcy Studzionek ubrani w tradycyjne stroje idą na niedzielną mszę. Również chętni z naszej grupy korzystają z faktu, że do kaplicy przybył kapłan. Po mszy przed kaplicą ustawieni w kręgu wspólnie z mieszkańcami odśpiewujemy „Barkę” zaintonowaną przez Waldka. Przypomina się wspaniały wczorajszy wieczór, a jednocześnie wyzwala pragnienie pozostania w tym cudownym miejscu z jego miłymi mieszkańcami.

Trudno dobrać słowa, by były wystarczającą podzięką za cudowną gościnę Chrobaków, czy też za smakowite tradycyjne jadło serwowane przez Elę - gospodynię, której smakowitość kuchni nie ma sobie równych i nie ma w tym krzty przesady. Uwierzcie nam, a jeśli nie jedźcie i jedzcie.

Z gospodarzami seniorami.
Z gospodarzami seniorami.

Studzionki.
Studzionki.
Studzionki.

Jest już prawie 10.30, gdy po długich pożegnaniach ruszamy w dalszą drogę na najwyższy szczyt pasma Lubania. Opuszczamy malowniczą polanę i wchodzimy w niezbyt gęsty zagajnik. Z lewej pojawia się grzbiet Pasma Gorca. Z prawej pojawiają się widoki na tatrzańską grań. Niebawem jednak maszerujemy lekko pofalowanym, zalesionym grzbietem pasma Lubania. Drzewa zasłaniają okolicę, ale też co raz bardziej żarliwe promienie słońca, które powstrzymywane są na koronie drzew. Tylko na krótkie momenty gdzieś między drzewami mamy fragmentaryczne widoki na południe lub północ, aż do pierwszej polany na naszym szlaku.

Ostatnie spojrzenie na Tarty ze Studzionek.
Ostatnie spojrzenie na Tarty ze Studzionek.

Dolina Ochotnicy.
Dolina Ochotnicy.

Wzniesienie Majcherka.
Wzniesienie Majcherka.

Wzniesienie Majcherka. W górnych partiach widoczny skansen.
Wzniesienie Majcherka. W górnych partiach widoczny skansen.

Po opuszczeniu Studzionek wchodzimy w zagajnik.
Po opuszczeniu Studzionek wchodzimy w zagajnik.

Grzbiet masywu Gorca po drugiej stronie doliny Ochotnicy.
Grzbiet masywu Gorca po drugiej stronie doliny Ochotnicy.

Jedno z drzew powalonych przez wichurę.
Jedno z drzew powalonych przez wichurę.

Na początku drzewa przez większość czasu zasłaniają widoki.
Na początku drzewa przez większość czasu zasłaniają widoki.

Pajęczyna.
Pajęczyna.

Masyw Gorca.
Masyw Gorca.

Niedługo po pokonaniu grzbietowego wzniesienia o nazwie Runek (1004 m n.p.m.), w samo południe wchodzimy na Polanę Wybrańską, gdzie robimy sobie pierwszy popas. Widać stąd wspaniale Tatry Wysokie i Tatry Bielskie. U stóp mamy dolinę Dunajca, a za nią wzniesienia Pienin Spiskich. Bardziej na wschód widzimy Pieniny Właściwe identyfikowane powszechnie z Trzema Koronami. W dali widoczne są zarysy Pienin Małych. W lustrze Jeziora Czorszyńskiego odbija się wspaniały średniowieczny zamek Dunajec w Niedzicy, a po drugiej stronie bliżej nas widać zarys Zamku Czorsztyńskiego. Niegdyś oba zamki strzegły dróg handlowych i dyplomatycznych przechodzących przez dolinę Dunajca, a także polsko-węgierskiej granicy, która biegła nurtem rzeki.

Widok z Polany Wybrańskiej.
Widok z Polany Wybrańskiej.

Wschodnia część Tatr Wysokich, a przed nimi Tatry Bielskie.
Wschodnia część Tatr Wysokich, a przed nimi Tatry Bielskie.

Jezioro Czorsztyńskie i Pieniny widoczne z Polany Wybrańskiej.
Jezioro Czorsztyńskie i Pieniny widoczne z Polany Wybrańskiej.

Po około półgodzinnym odpoczynku podążamy dalej na wschód grzbietem pasma. Coraz częściej nasz szlak przechodzi przez polany. O godzinie 13.00 przechodzimy skrajem Polany Kudów, potem Morgi, za którą dochodzi do nas zielony szlak z Ochotnicy Dolnej. Wkrótce wchodzimy w las zniszczony niedawną wichurą, a za nim mamy Polanę Jaworzyny Ochotnickie, skąd otwiera się rewelacyjny widok na południe. Panorama ta obejmuje zachodnią cześć Pasma Gorca, Beskid Wyspowy z najwyższą Mogielicą. Jaworzyny Ochotnickie są dość długo ciągnącą się po grzbiecie polaną.

Polana Kudów.
Polana Kudów.

Na Polanie Kudów.
Na Polanie Kudów.
Na Polanie Kudów.

Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.).
Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.).

Zniszczony przez wichurę las przed Jaworzynami Ochotnickimi.
Zniszczony przez wichurę las przed Jaworzynami Ochotnickimi.

Jaworzyny Ochotnickie.
Jaworzyny Ochotnickie.

Jaworzyny Ochotnickie.
Pod smrekiem na Jaworzynach Ochotnickich.

Jaworzyny Ochotnickie.
Jaworzyny Ochotnickie.

Mogielica widoczna z Polany Jaworzyny Ochotnickie.
Mogielica widoczna z Polany Jaworzyny Ochotnickie.


W lesie za polaną dołącza do nas kolejny szlak z Ochotnicy Dolnej - niebieski. Niebawem pokazuje się przed nami ostry stok Lubania i rozpoczynamy forsowne podejście. Ostateczne podejście na najwyższy szczyt pasma zajmuje nam około 20 minut. O godzinie 14.10 zdobywamy pierwszy wierzchołek góry. Jego wysokość podawana jest zwykle jako 1211 m n.p.m. Stoi na nim stylizowany krzyż papieski. Góra ma drugi wierzchołek - wschodni o nazwie Średni Groń, którego wysokość wynosi 1225 m n.p.m. Zostajemy tymczasem na zachodnim wierzchołku, na półgodzinne leżenie, by jednocześnie podziwiać znakomitą panoramę na południe i południowy-wschód.

Podejście podszytowe na Lubań.
Podejście podszytowe na Lubań.
Podejście podszytowe na Lubań.

Lubań (1211 m n.p.m.).
Lubań (1211 m n.p.m.).
Lubań (1211 m n.p.m.).

Polana Wierch Lubania.
Polana Wierch Lubania.

Po odpoczynku schodzimy na polanę Wierch Lubania rozpościerającą się na płytkiej przełęczy pomiędzy wierzchołkami Lubania. Na środku stoi wiata bazy namiotowej, a obok ławy i ławeczki. Zostajemy tutaj do piętnastej, po czym ruszamy na drugi wierzchołek Lubania.

Drugi wierzchołek Lubania zaskakuje nas północnymi widokami, ponieważ jeszcze niedawno był on porośnięty lasem. Obecnie północne zbocza pokryte są wiatrołomem, a wyśmienity widok obejmuje zachodnie krańce Gorców, dolinę Dunajca za którą rozpoczyna się już Beskid Sądecki. Dalej na horyzoncie za doliną Kamienicy widoczne są wzniesienia Beskidu Wyspowego. Na północnym wschodzie widoczna jest aglomeracja Nowego Sącza.

Widok ze Średniego Gronia (1225 m n.p.m.) - drugiego wierzchołka Lubania.
Widok przez niedawno powstałe wiatrołomy ze Średniego Gronia (1225 m n.p.m.) - drugiego wierzchołka Lubania.

Widok ze Średniego Gronia (1225 m n.p.m.) - drugiego wierzchołka Lubania.
Dolina Dunajca (z lewej), zachodnie krańce Beskidu Sądeckiego (po prawej stronie doliny),
na drugim planie fragment Beskidu Wyspowego z Mogielicą - najwyższym ich szczytem.

Na wierzchołku rozstajemy się z czerwonym szlakiem i rozpoczynamy zejście do Tylmanowej kierując się zielonymi znakami. Schodzimy początkowo bardzo stromo gruntową drogą. Z prawej strony na wschodzie szybko pojawia piękny widok pasma Radziejowej, a niebawem na południowym wschodzie Pieniny Małe. To niesamowite, a w tym momencie z jednego punktu widzimy aż trzy szczyty zaliczane do Korony Gór Polski: Mogielica w Beskidzie Wyspowym, Radziejowa w Beskidzie Sądeckim, Wysoka w Pieninach.

Pieniny Małe z najwyższym szczytem całych Pienin - Wysoką.
Pieniny Małe z najwyższym szczytem całych Pienin - Wysoką.

Rusałka pawik (Inachis io).
Rusałka pawik (Inachis io).

Gdy nachylenie drogi nieco łagodnieje szlak schodzi z niej na dróżkę po lewej. Po niedługim czasie wraca jeszcze na chwilę na gruntową drogę, po czym znów ją opuszcza. Szlak niemal cały czas prowadzi lasem, chwilami bardzo stromo w dół. Przecinamy nieliczne polany pasterskie. Najbardziej uciążliwe dla kolan zbocza pojawiają się za wierzchołkiem Makowicy (857 m n.p.m.). Dopiero o godzinie 16.30 wychodzimy z leśnej monotonii na rozległe łąki. To odcinek o niebagatelnych walorach widokowych. Pokonujemy go wzdłuż drogi gruntowej, zniszczonej spływem wody z Makowicy, którą właśnie opuszczamy. Z prawej pojawia się wspaniały widok doliny Dunajca z ulokowaną Tylmanową. Po lewej stronie wznoszą się pierwsze od zachodu wzniesienia Beskidu Sądeckiego z kulminacją Koziarza (943 m n.p.m.).

Polany pasterskie na szlaku do Tylmanowej.
Polany pasterskie na szlaku do Tylmanowej.

Masyw Koziarza.
Masyw Koziarza.
Masyw Koziarza.

Przed nami jeszcze stosunkowo niewielkie wzniesienie Basta (540 m n.p.m.). Na przełączy przed nim szlak krótko przechodzi miedzą między łąkami i wchodzi na zalesiony, wąski grzbiet wzniesienia.

Przed nami ostatnie wzniesienie - Basta (540 m n.p.m.).
Przed nami ostatnie wzniesienie - Basta (540 m n.p.m.).

Panorama ze stoków Makowicy.
Panorama ze stoków Makowicy.

Tylmanowa leżąca w dolinie Dunajca między Beskidem Sądeckim (po lewej) i Gorcami (po prawej).
Tylmanowa leżąca w dolinie Dunajca między Beskidem Sądeckim (po lewej) i Gorcami (po prawej).

Tylmanowa - kościół.
Tylmanowa - kościół.

Tylmanowa.
Tylmanowa.

Kalwaria Tylmanowska.Na wzniesieniu Basta w latach 70-tych wybudowano Kalwarię Tylmanowską. Od strony naszego marszu mijamy wspak kolejne stacje Drogi Krzyżowej wchodzące w skład tej Kalwarii. Najpierw przechodzimy obok XVI stacji z kapliczką Matki Bożej. Po niej mamy figurę Pantokratora oraz XV stację Zmartwychwstanie Chrystusa i następne stacje, ale przed pagórkiem z 15-metrowym krzyżem posiadającym nocne oświetlenie szlak niespodziewanie odchodzi od Kalwarii Tylmanowskiej na lewo. Został przemalowany. Jednak zostajemy na starym szlaku, którego znaki są jeszcze widoczne na drzewach. Wchodzimy na pagórek. Oprócz krzyża stoi na nim kilka figur przedstawiających Ojca Świętego, jest też górnik, policjant, żołnierz i ktoś jeszcze.
Kalwaria Tylmanowska.Schodzimy stopniowo w dół wzniesienia, a momentami nawet bardzo ostro w dół po wysokich stopniach. Przy którejś stacji mijamy grupkę kobiet zajętych wspólną modlitwą. I jest pierwsza stacja - Modlitwa w Ogrójcu, gdzie figury przedstawiają klęczącego Chrystusa oraz śpiących pod drzewem apostołów.

Kalwaria Tylmanowska.

Kalwaria Tylmanowska.

Kalwaria Tylmanowska. Kalwaria Tylmanowska.
Kalwaria Tylmanowska.

Dalej przechodzimy pod cierniową koroną zawieszoną między drzewami i osiągamy skraj urwistych skałek, skąd mamy fenomenalny widok na dolinę Dunajca. Nieco niżej jest jeszcze jedno takie miejsce, równie pociągające, nie chce się go opuszczać. W refleksyjnym nastroju schodzimy zakosami z góry Basta do miejsca, gdzie dolina Dunajca zwęża się przed ujściem Potoku Ochotnickiego. U stóp góry mijamy kapliczkę, która początkuje Kalwarię Tylmanowską.

Korona cierniowa zawieszona między drzewami.
Korona cierniowa zawieszona między drzewami.

Skraj urwistych skałek, skąd mamy fenomenalny widok na dolinę Dunajca.
Skraj urwistych skałek, skąd mamy fenomenalny widok na dolinę Dunajca.

Tylmanowa.
Tylmanowa w dolinie Dunajca.

Zakole Dunajca u ujścia Ochotnicy.
Zakole Dunajca u ujścia Ochotnicy.

Kapliczka początkująca Tylmanowską Kalwarię.
W Tylmanowej kończy się nasza dwudniowa wycieczka, obejmująca dwa istotne szczyty Gorców, a także to co dla tych gór jest charakterystyczne - dawne hale i polany pasterskie, na których niegdyś kwitło pasterstwo. Po tamtych pasterzach przetrwały nieliczne już szałasy - niektóre zostały przebudowane na domki letniskowe. Ozdobą polan są bez wątpienia przepiękne, unikatowe kaplice i kapliczki. Będąc na Studzionkach zetknęliśmy się z zachowaną tam fascynującą tradycją i kulturą gorczańskich górali. Na naszej trasie nie zabrakło też wspaniałych krajobrazów i kontaktu z żywą naturą. To były dwa cudowne dni w Gorcach, w dobrze rozumiejącym się, wyśmienitym towarzystwie i można mieć żal tylko do jednego: że tak szybko upłynęły. Mamy nadzieję, że uczestnicy tej wycieczki doznali tak jak my multum pozytywnych wrażeń. Będziemy tęsknić za Wami.

PS. Wycieczka ta zrealizowana została z ramienia Klubu Górskiego „Wędrowcy”, który parę dni temu (dokładnie 18 września) obchodził swoje pierwsze urodziny. Zarządowi Klubu składamy serdeczne gratulacje, a wszystkim jego członkom i sympatykom dziękujemy, za to, że przez ten pierwszy rok funkcjonowania Klubu mogliśmy przygotować i przeprowadzić kilka autorskich pomysłów, które pozwoliły nam razem spędzić 8 pięknych dni na szlakach turystycznych. Życzymy Wam spełnienia kolejnych wyzwań i marzeń. Do zobaczenia na kolejnej wędrówce!

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas