Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Hawrań, ale nie ten z Bielskich

Niezwykle udany ubiegłoroczny pobyt na Stacji Narciarskiej w Jurgowie sprawił, że w tym roku nie mogło go zabraknąć w harmonogramie naszych narciarskich wyjazdów. Pogoda nie jest tak doskonała jak wtedy, ale niezła do uprawiania rekreacyjnego narciarstwa. Widoczność w sam raz, choć w tym miejscu chciałoby się, aby sięgała Tatr. Zapewniamy, że panorama z tutejszych stoków narciarskich jest imponująca. Jak ktoś nie wierzy, niech zaglądnie na relację lub fotorelację. Dzisiaj nad Tatrami wiszą ciężkie chmury, ale przecież przyjechaliśmy tu głównie po to by pojeździć na nartach.

MAPA TRAS:
Trasa
Stopień trudności
Długość
trasy
Różnica
poziomów
1
750 m
142 m
2
1150 m
200 m
3
FIS
950 m
200 m
4
210 m
35 m
5
950 m
200 m
5
400 m
60 m
7
120 m
16 m

OPIS:
Już po wjeździe na parking widać, że od ubiegłego roku na stacji narciarskiej ośrodka „Hawrań” zaszły zmiany. Nie ma już namiotu gastronomicznego, a piękny i dwukondygnacyjny budynek. Usiąść, zjeść i odpocząć można zarówno na parterze, jak i na piętrze. Najpierw jednak chodźmy na stok, ale wcześniej oczywiście kupujemy karnety. I znów mamy coś, czego nie było rok wcześniej - karty skipass’owe TatrySki. To coś nowego w naszych rodzimych ośrodkach narciarskich. Uniwersalne karty, które pozwalają na swobodę w wyborze stoku narciarskiego. W tym przypadku karta TatraSki obejmuje ośrodki narciarskie: Kotelnica Białczańska, Bania, Kaniówka, Jurgów i Czorsztyn-Ski . Po prostu kupujemy taką kartę na określoną liczbę dni i jeździmy tam gdzie chcemy. W każdy dzień możemy być na innym stoku, czy nawet zaliczyć różne stoki w ciągu jednego dnia. Wszystko dzięki wspólnemu skipass.

Skupmy się jednak na jurgowskich trasach narciarskich, bo to one były celem naszego przyjazdu na Pogórze Spisko-Gubałowskie. Podstawowe trasy nie uległy zmianie. Przy orczyku mamy szeroką czerwoną trasę o 750-metrowej długości. Gdy wyciągamy się na nią orczykiem, po lewej dostrzegam, że „ośla łączka” narciarska wzbogaciła się o nowy wyciąg i drugą bardzo łatwą trasę o długości 120 m, wytyczoną równolegle do starej o długości 210 m.

Przy dolnej stacji orczyka
Przy dolnej stacji orczyka.

Pierwszy zjazd utwierdza nas w przekonaniu, że stacja stwarza wręcz idealne warunki narciarskie. Tafla stoku, jest tu określeniem jak najbardziej na miejscu. Nie ma tu zaskakujących nierówności, a liczba narciarzy choć nie mała, nie stwarza dyskomfortu jazdy, gdyż jakoś rozprasza się ona na stokach Górków Wierchu, na którym zlokalizowana została stacja narciarska.

Czy tak też jest na głównych trasach poprowadzonych spod szczytu Górków Wierchu, sięgającego 1046 m n.p.m. - zobaczmy. Przenosimy się na drugi wyciąg, wyposażony w 4-osobowe krzesełko. Wynosi nas on na wysokości 1042 m n.p.m. Skąd otwiera się przed nami wiele możliwości zjazdu. W porównaniu do zeszłego roku podszczytowa polana daje teraz więcej miejsca. Pojawiła się na niej nowa trasa dla początkujących o niebieskim stopniu trudności z dobudowanym wyciągiem orczykowym. Ma ona 400 m długości i znajduje się po prawej stronie od głównej nartostrady.

Górna stacja wyciągu na Górków Wierchu
Górna stacja wyciągu na Górków Wierchu.

Na grzbiecie Górków Wierch
Na grzbiecie Górków Wierch. Na wprost mamy główną nartostradę.
Po prawej znajduje się nowa trasa dla początkujących o długości 400 m z wyciągiem orczykowym.

Główna nartostrada daje znaną już nam przyjemność jazdy. W pewnym momencie rozwidla się na kilka możliwości oferując nam zjazdy po stokach o różnej skali trudności. Zasada jest taka, że im później skręcimy na lewo, tym łatwiejszą trasą pojedziemy.

Pierwszy skręt w lewo i wjeżdżamy na bardzo stromy, sklasyfikowany na bardzo trudny, choć niezbyt długi odcinek. Jego trudność oznakowana została oczywiście czarnym kolorem. Łącznie z początkowym, łagodnym odcinkiem grzbietowym trasa ta ma 750 m długości. Jej przewyższenie wynosi tylko 142 m, ale trzeba pamiętać, że skupia się ono głównie na końcowym fragmencie trasy, której stromości nie można bagatelizować. Na tym stoku mamy kolejną tegoroczną nowość - oświetlenie.

Czarna trasa nr 6
Czarna trasa nr 6.

Czarna trasa nr 6
Czarna trasa nr 6.

Wybierając drugą z kolei odnogę odchodzącą na lewo grzbietu Górków Wierchu wjedziemy na czerwoną trasę FIS o łącznej długości 950 m (licząc spod górnej stacji wyciągu krzesełkowego) i przewyższeniu 200 m. Kończy się ona przy dolnej stacji wyciągu krzesełkowego, ale można z niej odbić na wyciąg orczykowy.

Wjazd na czerwoną trasę nr 3 FIS
Wjazd na czerwoną trasę nr 3 FIS.

Wjazd na czerwoną trasę nr 3 FIS
Wjazd na czerwoną trasę nr 3 FIS.

Zjazd trasą FIS
Zjazd trasą FIS.

Końcowy odcinek czerwonej trasy nr 3 FIS
Końcowy odcinek czerwonej trasy nr 3 FIS.

Na najłagodniejszą trasa wjedziemy, jeśli będziemy trzymać się jak najdłużej odcinka grzbietowego. W ten sposób dojedziemy do miejsca, gdzie trasa nabiera większej stromości, ale mniejszej niż trasa FIS-owska. Jest to trasa oznaczona numerem 2 i można nią dojechać, zarówno pod orczyk, jak też z powrotem pod dolną stację wyciągu krzesełkowego.

Jurgów (widok z Górków Wierch).

Tatry chowające się w ciemnych chmurach, długo mieniły się złowrogim majestatem. Jednak popołudniem zaczynały się dziać rzeczy cudowne. Dlaczego tak późno! Najpierw w kilku miejscach pomiędzy chmurami zaczynały przebijać się niewinne, pojedyncze promyki. Z czasem coraz więcej ośnieżonych dolin jaśniało blaskiem. Powoli odsłaniać zaczynały się turnie, a zaczęło się od Żabiego Konia. Wkrótce w panoramie zarysowały się pierwsze tatrzańskie szczyty. W końcu ponad graniami pojawiło się niebieskie niebo. Odsłoniła się już znaczna część pasa Tatr, które zaczęły do nas przemawiać, a w duchu słyszeliśmy subtelny głos powitania. I wtedy stało się coś, co miało nastąpić, choć do ostatniej chwili liczyliśmy, że jeszcze nie stanie się to teraz. Podjeżdżamy pod bramkę wyciągu, a tu: pi!, pi! - czas się skończył - karnet nieważny. Oj, jaka szkoda!

Pierwsze przebijające się przez chmury promyki słońca
Pierwsze przebijające się przez chmury promyki słońca.

Żabia Przełęcz. Z lewej wznoszą się Rysy, a z prawej Wołowy Grzbiet.
Żabia Przełęcz. Z lewej wznoszą się Rysy, a z prawej Wołowy Grzbiet,
poprzedzony charakterystyczną turniczką o nazwie Żabi Koń.

Tatry z Górków Wierchu
Tatry z Górków Wierchu.

Tatry
Tatry - ostatnie spojrzenie.

Trzeba przyznać, że oferowane trasy przyciągają tak, że niechętnie zjeżdża się z nich nawet, gdy pusty żołądek nie daje spokoju. Nie są one zbyt męczące, bo nie są bardzo długie, a ich przygotowanie naprawdę zasługuje na podziw. Nawet w godzinach popołudniowych, kiedy na większości innych stoków tworzące się muldy są zmorą nawet dla średnio zaawansowanych narciarzy, tutaj nie stanowią one problemu. Można by podejrzewać obsługę stoków o jakieś czary-mary, ale faktem jest, że warunki z rana praktycznie przetrzymały do godzin popołudniowych. Nawet najwięksi malkontenci nie znajdują dzisiaj powodów do typowych dla siebie narzekań, jak to pogorszyły się warunki na stoku w ciągu dnia. A trochę narciarzy przewinęło się tu dziś, choć nie odzwierciedlały tego kolejki pod wyciągami. I zasłyszeliśmy, że podobno tak jest tu zawsze. Tak było np. podczas naszej ubiegłorocznej wizyty. Wiemy jednak, że zainteresowanie Jurgowem rośnie i czy będzie tu tak samo za rok... zobaczymy, bo z pewnością znów umieścimy go w naszych narciarskich planach.

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas