U stóp Tatr, w Rowie Podtatrzańskim, nad kilkoma potokami, leży Zakopane - najwyżej położone miasto Polski, od dawna nieformalnie nazywane zimową stolicą Polski.
Kiedy pojawiło się osadnictwo na terenie dzisiejszego Zakopanego - dokładnie nie wiadomo. Nazwa Zakopane pojawia się po raz pierwszy w 1605 roku, w Kronice Parafii Czarnodunajeckiej. Pierwsi osadnicy pojawili się tu przypuszczalnie w XV, a najpewniej w XVI wieku, w okolicach dzisiejszego Ustupu i Olczy. Wiadomo też, że tereny te były wtedy miejscem wiosennych przepasek, podczas których pasterze oczekiwali tu na zejście śniegów z gór. Ówczesna ludność zajmowała się również rolnictwem, ale ziemie te nie należały do zbytnio urodzajnych. Gdy w XVIII wieku w Kuźnicach zbudowano hutę żelaza, hutnictwo i górnictwo stało się dodatkowym źródłem utrzymania miejscowej ludności, ale też napływającej z Galicji. W XIX wieku był tu największy zakład metalurgiczny w całej Galicji.
Prawdziwy rozkwit Zakopanego rozpoczął się jednak w drugiej połowie XIX wieku, a dokładnie od roku 1873 roku, kiedy do Zakopanego przybył słynny lekarz z Warszawy - dr Tytus Chałubiński. Oczarowany Tatrami i folklorem góralskim zapoczątkował modę na bywanie w Zakopanem wśród swoich bliższych i dalszych znajomych. Wkrótce sam przeniósł się na stałe do tego urokliwego zakątka. W pamięci tutejszych górali Chałubiński zapisał się jeszcze czymś. Otóż tego samego roku na jesieni wybuchła w Zakopanem epidemia cholery, w której zwalczeniu wielką zasługę miał dr Tytus Chałubiński. Za nim pojawili się następni, w tym inny niezrównany popularyzator Tatr i Zakopanego, autor przewodników tatrzańskich - Jan Kanty Walery Eljasz-Radzikowski. Był pierwszym, który wybudował sobie w Zakopanem letnią rezydencję (było to w 1877 roku).
Osada pasterska, jaką było wówczas Zakopane zaczynała zyskiwać status uzdrowiska. Z dnia na dzień Zakopane stało się silnym ośrodkiem artystycznym i intelektualnym, w którym inspirację znaleźli najwięksi. Wielu wspaniałych twórców związało wówczas swoje losy z Zakopanem i całym Podhalem, zakochując się bez granic w folklorze i kulturze górali. Nie sposób tu wszystkich wymienić. Jedni sławili Podhale piórem jak np. Władysław Orkan, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Tadeusz Miciński i Jan Kasprowicz; inni muzyką, w której prym wiedli: Karol Szymanowski, Stanisław Moniuszko, Mieczysław Karłowicz; niektórzy pędzlem - Julian Fałat, Leon Wyczółkowski i Jan Stanisławski. Również architektura lśni unikalną zakopiańską stylizacją, co widać w zrealizowanych projektach Stanisława Witkiewicza. Oj chciałoby się cofnąć teraz choćby na chwilę w tamte czasy.
W 1873 roku zawiązało się Towarzystwo Tatrzańskie, którego celem było propagowanie wiedzy o Tatrach, badanie ich, ułatwienie turystyki, ochrona przyrody i popieranie miejscowego rozwoju. W 1889 roku właścicielem dóbr zakopiańskich został hrabia Władysław Zamoyski, który stworzył podwaliny obecnego parku narodowego. Do Zakopanego przyjeżdżało coraz więcej gości, turystów i kuracjuszy. Potem gdy znaczenie uzdrowiskowe zmalało, pojawiać się zaczęli przybysze szukający wypoczynku, a Zakopane urastać zaczęło do istotnego ośrodka wypoczynkowo-turystycznego. Zakopane z zabitej dechami wioski przekształcało się w najmodniejsze miejsce do wypoczynku. W 1933 roku Zakopane uzyskało prawa miejskie. Od tego czasu minęło już wiele lat. Wiele się tu działo i wiele zmieniło, ale będąc tu już tyle razy jakoś nigdy nie odczuwaliśmy miejskiego hałasu, gwaru, czy pośpiechu za wszystkim i za niczym. Oczywiście mówimy o tym w pozytywnym aspekcie. Jednak czy wciąż jest symbolem unikalności i czy wciąż zachwycić może zakopiańskim stylem, co i gdzie pozostało po tylu latach z czasów pionierskiej prosperity zakopiańskiej osady? Zwykle szkoda nam było czasu, by to sprawdzić, bo zawsze bardziej przyciągały nas do siebie Tatry. Nigdy po przyjeździe do Zakopanego nie mogliśmy odmówić sobie pójścia w góry, bo żal nam było każdego promyka słońca, który zachęcał do wędrówki. Tym razem twardo postanowiliśmy, że będzie inaczej bez względu na pogodę.
Zgodnie z postanowieniem wyruszamy dziś w poszukiwaniu zakopiańskiego echa z przeszłości, a wędrówkę rozpoczynamy na najstarszej ulicy Zakopanego, na ulicy Kościeliskiej, przy której powstawały pierwsze zakopiańskie targowiska, sklepy, karczmy. Jej nazwa wywodzi się od doliny Kościeliskiej lub sąsiedniej wsi Kościelisko. Wymieniana była już w przewodniku Walerego Eljasza-Radzikowskiego z 1886 roku.
Zaraz na początku ulicy Kościeliskiej, około 200 metrów od jej zbiegu z Krupówkami, mamy...
O godzinie 10.20 przechodzimy furtę kościelną, za którą stoi pierwszy zakopiański kościółek, zbudowany w 1847 roku, dzięki ówczesnym właścicielom zakopiańskich dóbr, Klementynie i Edwardowi Homolacsom. To jeden z najcenniejszych zabytków Zakopanego. Budowali go góralscy cieśle pod kierunkiem Sebastiana Gąsienicy-Sobczaka. Na cześć fundatorki kościół poświęcony został świętemu Klemensowi. Świątynia ta nie została zorientowana jak inne budynki sakralne na linii wschód-zachód. Ustawiona została tak jak sąsiednie domy góralskie i wejście ma od południa. Jego prosta bryła kojarzyła się przybyszom ze stodołą, jak opisywali ją np. krakowska nauczycielka Maria Steczkowska w 1858 roku, czy francuski socjolog i psycholog Gustave Le Bon w roku 1879.
Pierwszą mszę świętą w drewnianym kościółku odprawił instalowany wtedy na pierwszego proboszcza Zakopanego - ksiądz Józef Stolarczyk. Ksiądz Józef Stolarczyk zajął się dalszą rozbudową kościółka, dobudował wieżę i postawił plebanię. Niedługo później dał się również poznać jako jeden z najwybitniejszych taterników swojej epoki. Dokonał m.in. pierwszego wejścia na Baranie Rogi, siódmego na Gerlach, trzeciego na Lodowy Szczyt. Jego imieniem nazwano przełęcz pomiędzy Czarnym Szczytem a Baranimi Rogami (Przełęcz Stolarczyka), a w Zakopanem ulicę łączącą Kasprusie i ulicę Kościeliską.
Do wnętrza kościoła wchodzimy przez niewielką sień. W głębi kościoła, na ołtarzu głównym centralne miejsce zajmuje kopia jasnogórskiego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która w latach 30-tych XX wieku zastąpiła św. Klemensa. Obraz dawnego patrona wisi teraz po lewej stronie prezbiterium. Kościółek posiada jeszcze dwa ołtarze boczne, które wyznaczającą granicę prezbiterium. Wszystkie trzy ołtarze wykonał znakomity podhalański rzeźbiarz Wojciech Kułach-Wawrzyńcok z Gliczarowa. Uwagę zwraca Droga Krzyżowa malowana na szkle przez zakopiańską artystkę Ewelinę Pęksową, a także stare rzeźby i feretrony. Ciekawym elementem wystroju jest pochodzący z połowy XIX wieku obraz anonimowego malarza przedstawiający scenę nawrócenia św. Pawła, w której przyszły apostoł, jeszcze nie Paweł, lecz Szaweł, w drodze do Damaszku spada z konia, słysząc głos Boga.
Odwiedzony kościółek pw. Matki Boskiej Częstochowskiej jest najstarszym drewnianym kościołem w Zakopanem, ale nie najstarszą budowlą sakralą.
Tuż za drewnianym Starym Kościołem stoi...
Jest to murowana kaplica wzniesiona na początku XIX wieku przez Pawła Gąsienicę, ponoć jako jego zadośćuczynienie za paranie się zbójectwem. Zgodnie z dawnym obyczajem Paweł Gąsienica wraz z żoną Reginą po śmierci spoczęli przed progiem kaplicy. Pierwszych patronów kaplica zawdzięcza trzeciemu proboszczowi Zakopanego - ks. Janowi Tobolakowi, który po I wojnie światowej nadał jej wezwanie św. Andrzeja Świerada i św. Benedykta.
Zaraz za kaplicą rozciąga się...
Pęksowy Brzyzek... Skąd taka dziwna nazwa? Otóż teren pod stojący tu kościółek i cmentarz ofiarował bogaty zakopiański gazda Jan Pęksa. Brzyzek zaś oznacza w gwarze góralskiej stromy teren lub urwisko nad potokiem. Zakopiański Stary Cmentarz leży w widłach Cichej Wody i Potoku Młyńska.
Przy furcie cmentarnej drewniana tablica wieści maksymę:
Wchodzimy do miejsca szczególnego w Zakopanem, zarówno ze względu na jego historię, jak też pamięć o ludziach, którzy je kształtowali. Spoczywają tu wielcy zasłużeni dla miasta i dla Tatr, którzy tworzyli zakopiańską i tatrzańską legendę i rzeczywistość. Cmentarz nie jest duży i ma tylko jedną aleję, ale gdzie się tylko nie obejrzeć widzimy nazwiska znane z przewodników, z nazw ulic Zakopanego, czy też miejsc w Tatrach.
Leżą tutaj m.in.
Na Pęksowym Brzyzku znajdują się również groby symboliczne i tablice pamiątkowe m. in.
Każdy grób na Pęksowym Brzyzku to perełka artystyczna, każdy ma swoją własną unikalność. Nie ma dwóch takich samych grobów, każdy jest inny, każdy jest dziełem sztuki wykonanym w drewnie lub metalu, ozdobione rzeźbionymi motywami podhalańskimi, czy nawet malowanymi na szkle. Wiele z nich pochodzi z pracowni słynnego i znanego Władysława Hasiora, dla którego Pęksowy Brzyzek również znalazł skrawek do spoczynku.
Na Pęksowym Brzyzku nie znajdziemy oczywiście wszystkich zasłużonych w dziejach Zakopanego i Tatr. Szybko okazało się, że cmentarz ten jest zbyt mały i dlatego już w 1907 roku przy ul. Nowotarskiej powstało drugie miejsce pochówku, gdzie przez minione lata pochowano wielu innych znamienitych ludzi gór - turystów, taterników, narciarzy, a także ratowników górskich i przewodników tatrzańskich, a wśród nich jednego z najwybitniejszych w historii ratownictwa górskiego, króla przewodników tatrzańskich - Klimka Bachledę.
O godzinie 10.45 opuszczamy niezwykłą nekropolię, na której zbiegają się dzieje zakopiańszczyzny. Miejsce to okazało się być wspaniałym wstępem do spotkania z zakopiańską legendą i historią. Podążamy teraz w górę ulicy Kościeliskiej. Zobaczymy gdzie i jak żyli dawni Zakopiańczycy. Wiemy już, że przy Kościeliskiej swoje gospodarstwa zakładały największe góralskie rody, gdy Zakopane dopiero się rodziło. Dziś wciąż mieszkają tu ich potomkowie. Spotkać w nich można Gąsieniców, Walczaków, Sieczków i innych. Przed nami żywy skansen historii.
Po prawej stronie mamy przedszkole sióstr Felicjanek. Tu kiedyś stała pierwsza plebania ks. Stolarczyka z 1851 roku, która była punktem odwiedzin wszystkich gości przybywających do Zakopanego. Nowy dom powstał z inicjatywy ks. Kaszelewskiego w 1910 roku. Mieściła się w nim ochronka dla dzieci działającą przy zakopiańskiej parafii od 1900 roku.
Idziemy dalej w górę ulicy Kościeliskiej. Kilkadziesiąt metrów od Pęksowego Brzyzka znajduje się...
Najstarsze zdjęcie Zakopanego, Nawsie, 1860 r [reprodukcja pochodzi z domeny publicznej, public domain] |
Prawdziwy rozkwit Zakopanego rozpoczął się jednak w drugiej połowie XIX wieku, a dokładnie od roku 1873 roku, kiedy do Zakopanego przybył słynny lekarz z Warszawy - dr Tytus Chałubiński. Oczarowany Tatrami i folklorem góralskim zapoczątkował modę na bywanie w Zakopanem wśród swoich bliższych i dalszych znajomych. Wkrótce sam przeniósł się na stałe do tego urokliwego zakątka. W pamięci tutejszych górali Chałubiński zapisał się jeszcze czymś. Otóż tego samego roku na jesieni wybuchła w Zakopanem epidemia cholery, w której zwalczeniu wielką zasługę miał dr Tytus Chałubiński. Za nim pojawili się następni, w tym inny niezrównany popularyzator Tatr i Zakopanego, autor przewodników tatrzańskich - Jan Kanty Walery Eljasz-Radzikowski. Był pierwszym, który wybudował sobie w Zakopanem letnią rezydencję (było to w 1877 roku).
Osada pasterska, jaką było wówczas Zakopane zaczynała zyskiwać status uzdrowiska. Z dnia na dzień Zakopane stało się silnym ośrodkiem artystycznym i intelektualnym, w którym inspirację znaleźli najwięksi. Wielu wspaniałych twórców związało wówczas swoje losy z Zakopanem i całym Podhalem, zakochując się bez granic w folklorze i kulturze górali. Nie sposób tu wszystkich wymienić. Jedni sławili Podhale piórem jak np. Władysław Orkan, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Tadeusz Miciński i Jan Kasprowicz; inni muzyką, w której prym wiedli: Karol Szymanowski, Stanisław Moniuszko, Mieczysław Karłowicz; niektórzy pędzlem - Julian Fałat, Leon Wyczółkowski i Jan Stanisławski. Również architektura lśni unikalną zakopiańską stylizacją, co widać w zrealizowanych projektach Stanisława Witkiewicza. Oj chciałoby się cofnąć teraz choćby na chwilę w tamte czasy.
W 1873 roku zawiązało się Towarzystwo Tatrzańskie, którego celem było propagowanie wiedzy o Tatrach, badanie ich, ułatwienie turystyki, ochrona przyrody i popieranie miejscowego rozwoju. W 1889 roku właścicielem dóbr zakopiańskich został hrabia Władysław Zamoyski, który stworzył podwaliny obecnego parku narodowego. Do Zakopanego przyjeżdżało coraz więcej gości, turystów i kuracjuszy. Potem gdy znaczenie uzdrowiskowe zmalało, pojawiać się zaczęli przybysze szukający wypoczynku, a Zakopane urastać zaczęło do istotnego ośrodka wypoczynkowo-turystycznego. Zakopane z zabitej dechami wioski przekształcało się w najmodniejsze miejsce do wypoczynku. W 1933 roku Zakopane uzyskało prawa miejskie. Od tego czasu minęło już wiele lat. Wiele się tu działo i wiele zmieniło, ale będąc tu już tyle razy jakoś nigdy nie odczuwaliśmy miejskiego hałasu, gwaru, czy pośpiechu za wszystkim i za niczym. Oczywiście mówimy o tym w pozytywnym aspekcie. Jednak czy wciąż jest symbolem unikalności i czy wciąż zachwycić może zakopiańskim stylem, co i gdzie pozostało po tylu latach z czasów pionierskiej prosperity zakopiańskiej osady? Zwykle szkoda nam było czasu, by to sprawdzić, bo zawsze bardziej przyciągały nas do siebie Tatry. Nigdy po przyjeździe do Zakopanego nie mogliśmy odmówić sobie pójścia w góry, bo żal nam było każdego promyka słońca, który zachęcał do wędrówki. Tym razem twardo postanowiliśmy, że będzie inaczej bez względu na pogodę.
Zgodnie z postanowieniem wyruszamy dziś w poszukiwaniu zakopiańskiego echa z przeszłości, a wędrówkę rozpoczynamy na najstarszej ulicy Zakopanego, na ulicy Kościeliskiej, przy której powstawały pierwsze zakopiańskie targowiska, sklepy, karczmy. Jej nazwa wywodzi się od doliny Kościeliskiej lub sąsiedniej wsi Kościelisko. Wymieniana była już w przewodniku Walerego Eljasza-Radzikowskiego z 1886 roku.
Zaraz na początku ulicy Kościeliskiej, około 200 metrów od jej zbiegu z Krupówkami, mamy...
Stary Kościół
O godzinie 10.20 przechodzimy furtę kościelną, za którą stoi pierwszy zakopiański kościółek, zbudowany w 1847 roku, dzięki ówczesnym właścicielom zakopiańskich dóbr, Klementynie i Edwardowi Homolacsom. To jeden z najcenniejszych zabytków Zakopanego. Budowali go góralscy cieśle pod kierunkiem Sebastiana Gąsienicy-Sobczaka. Na cześć fundatorki kościół poświęcony został świętemu Klemensowi. Świątynia ta nie została zorientowana jak inne budynki sakralne na linii wschód-zachód. Ustawiona została tak jak sąsiednie domy góralskie i wejście ma od południa. Jego prosta bryła kojarzyła się przybyszom ze stodołą, jak opisywali ją np. krakowska nauczycielka Maria Steczkowska w 1858 roku, czy francuski socjolog i psycholog Gustave Le Bon w roku 1879.
Ksiądz Józef Stolarczyk, 1889 r. | Stary Kościół w Zakopanem, 1889 r. |
[reprodukcja pochodzi z domeny publicznej] | [reprodukcja pochodzi z domeny publicznej] |
Pierwszą mszę świętą w drewnianym kościółku odprawił instalowany wtedy na pierwszego proboszcza Zakopanego - ksiądz Józef Stolarczyk. Ksiądz Józef Stolarczyk zajął się dalszą rozbudową kościółka, dobudował wieżę i postawił plebanię. Niedługo później dał się również poznać jako jeden z najwybitniejszych taterników swojej epoki. Dokonał m.in. pierwszego wejścia na Baranie Rogi, siódmego na Gerlach, trzeciego na Lodowy Szczyt. Jego imieniem nazwano przełęcz pomiędzy Czarnym Szczytem a Baranimi Rogami (Przełęcz Stolarczyka), a w Zakopanem ulicę łączącą Kasprusie i ulicę Kościeliską.
Stary Kościół. |
Do wnętrza kościoła wchodzimy przez niewielką sień. W głębi kościoła, na ołtarzu głównym centralne miejsce zajmuje kopia jasnogórskiego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która w latach 30-tych XX wieku zastąpiła św. Klemensa. Obraz dawnego patrona wisi teraz po lewej stronie prezbiterium. Kościółek posiada jeszcze dwa ołtarze boczne, które wyznaczającą granicę prezbiterium. Wszystkie trzy ołtarze wykonał znakomity podhalański rzeźbiarz Wojciech Kułach-Wawrzyńcok z Gliczarowa. Uwagę zwraca Droga Krzyżowa malowana na szkle przez zakopiańską artystkę Ewelinę Pęksową, a także stare rzeźby i feretrony. Ciekawym elementem wystroju jest pochodzący z połowy XIX wieku obraz anonimowego malarza przedstawiający scenę nawrócenia św. Pawła, w której przyszły apostoł, jeszcze nie Paweł, lecz Szaweł, w drodze do Damaszku spada z konia, słysząc głos Boga.
Wnętrze Kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. |
Prezbiterium |
Ołtarz główny. |
Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. |
Ołtarze boczne |
Odwiedzony kościółek pw. Matki Boskiej Częstochowskiej jest najstarszym drewnianym kościołem w Zakopanem, ale nie najstarszą budowlą sakralą.
Tuż za drewnianym Starym Kościołem stoi...
Kaplica Gąsieniców
Jest to murowana kaplica wzniesiona na początku XIX wieku przez Pawła Gąsienicę, ponoć jako jego zadośćuczynienie za paranie się zbójectwem. Zgodnie z dawnym obyczajem Paweł Gąsienica wraz z żoną Reginą po śmierci spoczęli przed progiem kaplicy. Pierwszych patronów kaplica zawdzięcza trzeciemu proboszczowi Zakopanego - ks. Janowi Tobolakowi, który po I wojnie światowej nadał jej wezwanie św. Andrzeja Świerada i św. Benedykta.
Kaplica Gąsieniców. |
Wnętrze Kaplicy Gąsieniców. |
Przechodzimy na Stary Cmentarz. Za nami Kaplica Gąsieniców i Stary Kościół. |
Zaraz za kaplicą rozciąga się...
Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku
Pęksowy Brzyzek... Skąd taka dziwna nazwa? Otóż teren pod stojący tu kościółek i cmentarz ofiarował bogaty zakopiański gazda Jan Pęksa. Brzyzek zaś oznacza w gwarze góralskiej stromy teren lub urwisko nad potokiem. Zakopiański Stary Cmentarz leży w widłach Cichej Wody i Potoku Młyńska.
Przy furcie cmentarnej drewniana tablica wieści maksymę:
Ojczyzna to ziemia i groby.
Narody tracąc pamięć, tracą życie.
Narody tracąc pamięć, tracą życie.
Zakopane pamięta.
Furta na Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku. |
Wchodzimy do miejsca szczególnego w Zakopanem, zarówno ze względu na jego historię, jak też pamięć o ludziach, którzy je kształtowali. Spoczywają tu wielcy zasłużeni dla miasta i dla Tatr, którzy tworzyli zakopiańską i tatrzańską legendę i rzeczywistość. Cmentarz nie jest duży i ma tylko jedną aleję, ale gdzie się tylko nie obejrzeć widzimy nazwiska znane z przewodników, z nazw ulic Zakopanego, czy też miejsc w Tatrach.
Leżą tutaj m.in.
- odkrywca Zakopanego, lekarz i nauczyciel górali - dr Tytus Chałubiński,
- przewodnik i sławny góralski gawędziarz Sabała, czyli Jan Krzeptowski,
- twórca stylu zakopiańskiego - Stanisław Witkiewicz,
- twórcy i strażnicy regionalnej kultury: Maria i Bronisław Dembowscy, Juliusz Zborowski, Helena Roj-Kozłowska, Aniela Gut-Stapińska, Adam Pach,
- zakochani w górach pisarze i poeci: Władysław Orkan, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Kornel Makuszyński,
- twórcy przewodników i „Encyklopedii Tatrzańskiej” - Zofia i Witold Henryk Paryscy,
- wspaniali przewodnicy: Maciej Sieczka, Jędrzej Wala, Józef Ślimak, Tadeusz Gąsienica Giewont,
- wybitni sportowcy i kurierzy tatrzańscy - Stanisław Marusarz oraz jego siostra Helena,
Na Pęksowym Brzyzku znajdują się również groby symboliczne i tablice pamiątkowe m. in.
- jednego z najbardziej uznanych kompozytorów polskich - Karola Szymanowskiego,
- znanego kompozytora, taternika, narciarza i fotografika - Mieczysława Karłowicza, którego miejsce tragicznej śmierci pod lawiną upamiętnia symboliczny kamień pod wschodnimi zboczami Małego Kościelca,
- Mariusza Zaruskiego - twórcy i pierwszego naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, taternika, ale też - marynarza i prekursora polskiego żeglarstwa. Stąd symboliczna kotwica na jego tablicy nagrobnej, bowiem trzeba wiedzieć, że Mariusz Zaruski kochał tak samo morze, jak i góry. Los jednak sprawił, że zmarł daleko i od morza, i od swoich Tatr, wywieziony w czasie wojny w głąb Rosji.
Każdy grób na Pęksowym Brzyzku to perełka artystyczna, każdy ma swoją własną unikalność. Nie ma dwóch takich samych grobów, każdy jest inny, każdy jest dziełem sztuki wykonanym w drewnie lub metalu, ozdobione rzeźbionymi motywami podhalańskimi, czy nawet malowanymi na szkle. Wiele z nich pochodzi z pracowni słynnego i znanego Władysława Hasiora, dla którego Pęksowy Brzyzek również znalazł skrawek do spoczynku.
Na Pęksowym Brzyzku nie znajdziemy oczywiście wszystkich zasłużonych w dziejach Zakopanego i Tatr. Szybko okazało się, że cmentarz ten jest zbyt mały i dlatego już w 1907 roku przy ul. Nowotarskiej powstało drugie miejsce pochówku, gdzie przez minione lata pochowano wielu innych znamienitych ludzi gór - turystów, taterników, narciarzy, a także ratowników górskich i przewodników tatrzańskich, a wśród nich jednego z najwybitniejszych w historii ratownictwa górskiego, króla przewodników tatrzańskich - Klimka Bachledę.
O godzinie 10.45 opuszczamy niezwykłą nekropolię, na której zbiegają się dzieje zakopiańszczyzny. Miejsce to okazało się być wspaniałym wstępem do spotkania z zakopiańską legendą i historią. Podążamy teraz w górę ulicy Kościeliskiej. Zobaczymy gdzie i jak żyli dawni Zakopiańczycy. Wiemy już, że przy Kościeliskiej swoje gospodarstwa zakładały największe góralskie rody, gdy Zakopane dopiero się rodziło. Dziś wciąż mieszkają tu ich potomkowie. Spotkać w nich można Gąsieniców, Walczaków, Sieczków i innych. Przed nami żywy skansen historii.
Po prawej stronie mamy przedszkole sióstr Felicjanek. Tu kiedyś stała pierwsza plebania ks. Stolarczyka z 1851 roku, która była punktem odwiedzin wszystkich gości przybywających do Zakopanego. Nowy dom powstał z inicjatywy ks. Kaszelewskiego w 1910 roku. Mieściła się w nim ochronka dla dzieci działającą przy zakopiańskiej parafii od 1900 roku.
Przedszkole sióstr Felicjanek. |
Dalej w górę ulicy Kościeliskiej. |
Idziemy dalej w górę ulicy Kościeliskiej. Kilkadziesiąt metrów od Pęksowego Brzyzka znajduje się...
...ciąg dalszy...
Eh, jak to miło obejrzeć zdjęcie Zakopanego, kiedy go bardziej nie było, niż było ;) Teraz niestety wszędzie reklamy, neony i inny badziew :? ale i tak, Zakopane ma to coś!
OdpowiedzUsuńI trochę brudno...nie dbają o porzadek, to prawda pelno reklam, Malo atrakcji regionalnych dla turystów..szkoda cos Malo sie staraja
OdpowiedzUsuń