Za oknami coraz cieplej, coraz piękniej – nadchodzi wiosna. Dni będą już coraz dłuższe. Świat zacznie się zielenić, na drzewach pojawią się pąki i zawiązki świeżych liści. Tylko patrzeć jak zielona wiosna nabierze rozpędu, by w maju onieśmielić barwami i zapachnieć najintensywniej.
W XX wieku wiosna astronomiczna w strefie czasowej Polski rozpoczynała się zwykle 21 marca, ale w miarę przybliżania się końca stulecia coraz częściej zaczynała się 20 marca. W aktualnym stuleciu tylko w 2011 roku pierwszy dzień astronomicznej wiosny przypadł na 21 marca. Przez wszystkie kolejne lata do roku 2047 pierwszy dzień astronomicznej wiosny przypadnie 20 marca, a od 2048 roku będzie albo 19, albo 20 marca. Według wyliczeń naukowców kolejny początek wiosny w dniu 21 marca nastąpi dopiero w roku 2102.
|
5:34 |
|
5:43 |
Słońce wstaje dziś na Studzionkach o godzinie 5:44. Wygrywa już z nocą, bo potrzeć będzie ponad horyzontem już przez większość doby, przez 12 godzin i 9 minut. Jednak dzisiejszego dnia nie będzie cała pełnią przyświecało. Skryty Księżyc w nowiu, który wzszedł nieco wcześniej od słońca o godzinie 5:37 ośmieli się wejść między nas a słoneczne oblicze, ale nie uprzedzajmy faktów.
Stoimy na wzniesieniu Majerka. Słońce budzi się. Horyzont jarzy się czerwono. W końcu pojawia się wyczekiwany rąbek tarczy słonecznej. Lśni, ale jeszcze nie poraża blaskiem. Podnosi się ponad lesiste wzniesienia i zmierza na firmament niebieski. Hipnotyzuje czerwonym lśnieniem. Rozpędza się i próbuje oderwać od falujących wzniesień. Zbyt szybko, za szybko, czy zdążymy się napatrzeć na ten spektakl?
|
5:50 |
|
5:51 |
|
5:53 |
|
5:54 |
Królowa dnia rośnie w siłę. Opromienia drzewa, domy i nas, ludzi, którzy skracając sobie sen, wstali wcześniej niż zwykle by oddać mu hołd, tak jak niegdyś Słowianie kultu solarnego. Słońce, nasza gwiazda, kulista plazma utrzymywana przez ponad 100 razy większą grawitację niż ta, która utrzymuje nas na powierzchni Ziemi. Astronomowie mówią o niej „żółty karzeł”, bo faktycznie w galaktykach istnieje setki miliardów większych od niej. Jednak w skali naszego układu słonecznego, czy też ludzkiej wyobraźni jest kolosem o średnicy blisko 1,4 mln km. Na horyzoncie sprawia wrażenie niewielkiego krążka, ale tylko dlatego, że jest oddalone od nas prawie 150 mln km. Odległość taka sprawia, że jej światło dociera do nas dopiero po 8 minutach 19 sekundach. Dla nas to dużo, choć w skali wszechświata jest to bardzo niewiele.
|
5:55 |
|
5:58 |
|
5:59
Nasza ekipa, czyli od lewej: Marek, Heniek, Dorota, Ela, Gosia i u dołu Mietek z czworonogiem. |
Promienie wstającego Słońca leniwie rozganiają przenikliwy chłód po zimnej nocy, choć jego powierzchnia rozgrzana jest do 5 500°C, zaś w jego środku temperatura dochodzi do niebotycznych 14 mln °C. Ta energia, to najważniejsze paliwo życia na Ziemi.
Zegarki wymierzają godzinę 6:00. Tarcza słoneczna oderwała się już od ziemskiego horyzontu i mknie na należny piedestał na nieboskłonie. Nastał kolejny dzień, kolejna chwila ludzkiego istnienia.
|
6.07 |
|
6.17 |
Obiektem naszych obserwacji jest Słońce. Zadbaliśmy o bezpieczeństwo naszych oczu zaopatrując się w okulary zaćmieniowe AstroSolar. Wzrok łatwo uszkodzić, jeśli nieroztropnie spojrzymy na Słońce bezpośrednio lub przez niezabezpieczone odpowiednio instrumenty. Okulary zaćmieniowe AstroSolar wykorzystują specjalną folię słoneczną, która osłabia jasność Słońca do 1/100000. Można przez nie prowadzić bezpieczne obserwacje zaćmień Słońca, jak też obserwować występujące na nim plamy słoneczne.
Zbliża się druga godzina słonecznej wędrówki po ziemskim nieboskłonie. Księżyc w nowiu też gdzieś wędruje po niebie. Kilka razy w ciągu roku gdzieś na świecie, a co kilka lat w Polsce, zdarza się, iż nasz naturalny satelita przebiega przed słoneczną tarczą, przysłaniając ja czasem częściowo, a czasem całkowicie. Wiemy, że jest gdzieś blisko widocznej tarczy oślepiającego Słońca około 30 stopni nad horyzontem, a więc nie bardzo wysoko.
|
Stanowisko na wzniesieniu Majerek. |
Zbliża się godzina 9.44. Słońce, Księżyc i Ziemia zaczynają ustawiać się w jednej linii. następuje pierwszy kontakt ciał niebieskich, oczywiście tylko wizualny. Nie słychać detonacji fizycznego zderzenia, lecz wręcz przeciwnie – słychać każdy szmer, bo przyroda wycisza się ogłupiała niecodziennym fenomenem. Księżyc powoli wcina się w słoneczną tarczę. Pożera ją nieco z góry od prawej. Wycina w nim rąbek kolisty jak od cyrkla. Słońce stopniowo zamienia się w ostry sierp, kładący się na grzbiecie. Ustępuje malutkiemu ziemskiemu satelicie. Wkrótce delikatnie przygasa.
|
9:40 |
|
9:41 |
|
9:45 |
|
9:52> |
|
9:54 |
|
10:03 |
|
10:20 |
|
10:49 |
Zbliżamy się do najbardziej widowiskowego momentu. Kilka minut przed godziną jedenastą następuje apogeum zjawiska. Z krągłości Słońca pozostał tylko leżący sierp z wyciągniętymi ku górze ramionami. W tym momencie można by powiedzieć: „Księżyc jest władcą na niebie”. Z naszego położenia na ziemskim globie Księżyc zdołał przysłonić ponad 60% tarczy słonecznej. Kulminacja zjawiska nie trwa jednak długo.
|
10:59 |
Kilka minut po jedenastej sierp Słońca „przekręca” na lewo, grubnie wyraźnie powiększając się. Spektakl trwa, choć finał mamy już za sobą. Powoli niknie subtelna szarówka. Słońce rozpala się. Zbliża się południe - środek dnia kończący poranek. Od czasów pogańskich miało ono znaczenie magiczne. Wierzono, że siła światła słonecznego jest wtedy największa i tym samym modlitwa, czy odprawiony rytualny obrządek będzie miał największą moc i skutek. Zebrane w południe rośliny, czy wytworzone substancje miały posiadać szczególne cechy i własności magiczne. Dla nas dzisiaj południe kończy też coś niezwykłego. Niezapomniane widowisko ciał niebieskich. Kilka minut po dwunastej kończy się słoneczno-księżycowy spektakl. Księżyc „opuszcza” już tarczę słoneczną. Dzień wraca do normalności, lecz w nas dalej tkwią emocje.
|
11:13 |
|
11:19 |
|
11:22 |
|
11:30 |
|
11:31 |
|
11:49 |
|
11:51 |
|
11:59 |
|
12:02 |
Doświadczyliśmy jednego z najważniejszych wydarzeń astronomicznych 2015 roku. Najważniejszego również w Polsce, choć na terytorium naszego kraju mieliśmy do czynienia z częściowym zaćmieniem słońca. W tym samym czasie z perspektywy Wysp Owczych, czy też arktycznego archipelagu Svalbard ze Spitsbergenem) lub z Morza Norweskiego nastąpiło całkowite zaćmienie słońca. Nie wiemy, jak tam była pogoda, bo ona warunkowała obserwacje. Jeśli sprzyjała, to można było z tych miejsc zobaczyć, jak tarcza Księżyca całkiem zupełnie przesłania tarczę Słońca, uwidoczniając koronę, czyli zewnętrzną część atmosfery słonecznej. Nad terytorium naszego kraju zaćmienie takie będzie możliwe do zaobserwowania niestety dopiero za 120 lat - w 2135 roku. Wynika z tego, że my go nie doczekamy.
Jak to jest, że malutki Księżyc jest w stanie przysłonić potężną kulę Słońca. Otóż możliwość oglądania takiego zjawiska stwarza niewiarygodny przypadek, wynikający wprost z geometrii. Wiemy, że średnica Słońca jest 400 razy większa niż średnica Księżyca, ale jednocześnie Księżyc znajduje się 400 krotnie bliżej Ziemi niż Słońce. Dlatego też od czasu do czasu kosmos obdarza Ziemian takim fenomenalnym zjawiskiem. Wystarczy aby Słońce, Księżyc i Ziemia ustawiły się w jednej linii.
Czasem zdarza się jednak w takiej sytuacji, że zamiast całkowitego zaćmienia mamy do czynienia z tzw. zaćmieniem obrączkowym. Dzieje się tak, bo orbita Księżyca wokół Ziemi nie jest idealnym okręgiem i jego odległość od naszej planety nie jest stała. Zaćmienie obrączkowe pojawia się, gdy Księżyc w momencie zaćmienia znajduje się w apogeum swojej orbity, a więc w pozycji najbardziej oddalonej od Ziemi. Takie zaćmienie będzie widoczne z terenu Polski w roku 2075, a więc wielu z żyjących Ziemian będzie miało szansę je zobaczyć.
W dawnych czasach zaćmienia Słońca wzbudzały strach i lęk, bo przecież Słońce dla tamtejszych ludzi było bogiem. Pojawienie czegoś, co je zasłaniało było zupełnie niezrozumiałe, niepojęte. Było jak zły omen, tym straszniejszy, że wynikał ze spotkania ciał niebieskich należących do różnych porządków, jedno do dnia, drugie do nocy. Zaćmienie zapowiadało choroby i śmierć. Widziano w nim tylko negatywne skutki: rośliny miały nie dawać owoców, zwierzęta nie rozmnażały się, zaś niemowlęta umierały. W trakcie trwania zaćmienia zamykano studnie, aby jego negatywny wpływ nie udzielił się wodzie, po której wypiciu można było umrzeć.
|
Studzionki, godz. 12:05. |
Czas wracać do domu z malowniczych Studzionek, rozstać się znów na jakiś czas z cudownymi gospodarzami. Następna okazja do oglądania częściowego zaćmienia Słońca w naszym kraju nadarzy się 12 sierpnia 2021 roku, a rozpocznie się po godzinie 19.00. Faza tego zaćmienia będzie podobna do dzisiejszego (podobna powierzchnia tarczy słonecznej zostanie przysłonięta), ale to będzie zupełnie inny spektakl. Zachodzące Słońce schowa się za horyzont zaćmione. Jakże pobudza to wyobraźnię!
Na dzisiaj to nie ostatnie zjawisko astronomiczne. Dokładnie o godzinie 23.45 Słońce znajdzie się w punkcie Barana, a to oznacza początek astronomicznej wiosny. Przez kolejne dni aż do początku astronomicznej jesieni we wrześniu dni będą dłuższe niż noce. Jutrzejszego dnia obchodzimy Święto Wiosny, pierwszy dzień wiosny kalendarzowej, któremu ludzie nadali symbolikę nowego życia budzącego się z zimowego uśpienia.
|
Nadchodzi wiosna. |
Animated gif showing the March 20. 2015 total solar eclipse
(Public Domain, source: NASA, author: A.T.Sinclair)
Uwaga
Jesienią wystąpi zaćmienie księżyca widziane z Polski i do tego całkowite! Zobaczymy je 28.09.2015. Rozpocznie się około godziny 3:07 nad ranem (początek zaćmienia częściowego), maksimum osiągnie około godziny 4:47, a zakończy o 6:28.
Wow genialne zdjęcia! Też obserwowałem dziś zaćmienie, było super :)
OdpowiedzUsuńDziś sporo studentów gromadziło się przed budynkami na uczelni, by oglądać to zjawisko. Studenci są bardzo pomysłowi, widziałam jednych co patrzyli na tarczę przez kilka par okularów słonecznych :) Zdjęcia super! Z wiosennym pozdrowieniem :)
OdpowiedzUsuńCiekawe i piękne foto szafrana spiskiego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)