Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Muzeum Emila Zegadłowicza

W wędrówkach po Beskidzie Małym nie można nie nawiązać do związanych z nim postaci, bo choć to góry małe i niepozorne miały swoich wielkich orędowników. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Karol Wojtyła, przyszły papież Jan Paweł II. Dla niego pasmo Beskidu Małego był górami rodzinnymi, tymi pierwszymi z jakimi się zetknął, gdyż u ich podnóża w Wadowicach urodził się i dorastał – „tutaj... wszystko się zaczęło” jak to sam kiedyś określił.

Wadowice - tu się urodził i dorastał Karol Wojtyła. Na zdjęciu Bazylika Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny widoczna z okolic dworca kolejowego.
Wadowice - tu się urodził i dorastał Karol Wojtyła.
Na zdjęciu Bazylika Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny widoczna z okolic dworca kolejowego.

Był też ktoś na pewno mu znany, bo mieszkający zaledwie kilka kilometrów od Wadowic w Gorzeniu Górnym - Emil Zegadłowicz, znany pisarz, prozaik, znawca sztuki i tłumacz, który z górami Beskidu Małego związał się na całe życie. Poświecił im znaczną część swojej twórczości przelewając na papier całe piękno beskidzkiej przyrody i gór, ukazując je w najpiękniejszych słowach. Nie zapomniał przy tym o mieszkańcach - beskidzkich góralach, którzy tworzyli tutaj swoistą kulturę. Były to wątki bliskie sercu Karola Wojtyły, który sam poświecił Beskidom swoją wczesną poetycką twórczość - „Ballady beskidzkie”. Nie chcemy jednak wnikać, co pomyślał przyszły papież, gdy pojawiły się dzieła Zegadłowicza: „Zmory” (1935), a potem „Motory” (1939). Jak wiemy oba wywołały ogromny skandal, a ich autor, postrzegany wcześniej za mistrza poetyckiego słowa, od tej pory został uznawany za pornografa i deprawatora młodzieży. Kto czytał „Zmory” i ma świadomość ówczesnej obyczajowości z pewnością wie dlaczego. Za "Zmory" Zegadłowicz został nawet pozbawiony honorowego obywatelstwa Wadowic, które otrzymał 3 lata wcześniej z okazji dwudziestopięciolecia twórczości.

Dzisiaj twórczość Zegadłowicza nie budzi już takich kontrowersji. W dobie otwartości i tolerancyjności obyczajów powiemy o niej, że jest wybitna, a różnorodność jej tematyki świadczy o wszechstronności jej autora. W 1968 roku obok budynku liceum ogólnokształcącego przy ul. Mickiewicza w Wadowicach odsłonięto pomnik Emila Zegadłowicza, dłuta Franciszka Suknarowskiego, artysty z kręgu Emila Zegadłowicza. Zaś jedna z głównych ulic tego miasta, którą właśnie podążamy do Gorzenia Górnego, znów nosi jego imię.

Pomnik Emila Zegadłowicza w Wadowicach, dłuta Franciszka Suknarowskiego odsłonięty z 1968 roku.
Pomnik Emila Zegadłowicza w Wadowicach, dłuta Franciszka Suknarowskiego odsłonięty z 1968 roku.

Po pół godziny marszu jesteśmy już pod wzniesieniem Goryczkowca (375 m n.p.m.) znanego bardziej pod nazwą Dzwonek, nazwanego tak najprawdopodobniej od stojącej niegdyś tutaj dzwonnicy, której przypisuje się właściwości „przeciwburzowe”. Zbocza Dzwonka oferujące wyjątkowe widoki pokryte są siecią ścieżek i dróg, są idealne na jednodniowy spacer i wycieczkę. Poznanie piękna tego wzniesienia ułatwia wyznakowana ścieżka przyrodnicza „Na Dzwonku”. Dawniej było jednym z ulubionych celów wycieczek również Karola Wojtyły. Wędrował po nim wielokrotnie, często w towarzystwie kolegów gimnazjalistów pod opieką swego nauczyciela gimnastyki, znanego nam popularyzatora turystyki Czesława Panczakiewicza.

O godzinie 9.30 w Gorzeniu Górnym spotykamy żółty szlak przecinający szosę wzdłuż której do tej pory wędrowaliśmy. Od dworca kolejowego w Wadowicach przeszliśmy około 4 km. Przed nami dolina Skawy, lecz naszym celem jest dworek Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym. Przy drodze znaki nakazują nam skręcić w prawo za żółtymi znakami w wąską asfaltową dróżkę. Po 500 metrach marszu docieramy do rodzinnego dworku Emila Zegadłowicza, otoczonego kamiennym murem i skrytego w  zieleni drzew. Dworek Zegadłowicza staraniem rodziny artysty przemianowano w 1968 roku w Muzeum, którego kustoszem jest obecnie wnuczka Emila Zegadłowicza pani Ewa Wegenke.

Brama wejściowa na teren Dworku Zegadłowiczów.
Brama wejściowa na teren Dworku Zegadłowiczów.

Przed wejściem do Muzeum Emila Zegadłowicza.
Przed wejściem do dworku.

Dzięki uprzejmości pani Ewy mamy możliwość zobaczenia tego zacisznego miejsca poza godzinami normalnego funkcjonowania Muzeum, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, bowiem pozwoli nam to jeszcze na wędrówkę beskidzkimi szlakami, które niegdyś wielokroć przemierzali zarówno Karol Wojtyła, jak i Emil Zegadłowicz.

Muzeum Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym.
Dworek Emila Zegadłowicza (muzeum).

Dworek w Gorzeniu Górnym został zakupiony przez Tytusa Zegadłowicza (ojca Emila) w 1873 roku. Został on wówczas odnowiony oraz założono piękny park. W tamtym też czasie sprowadzono z Wiednia dwie figury, stojące do dziś przed dworkiem. Jedna z nich zwie się Flora i jest boginią kwiatów, zaś druga to Zofia - bogini mądrości.

Zofia - bogini mądrości. Flora - bogini kwiatów.
Zofia - bogini mądrości.Flora - bogini kwiatów.

Rzeźba przed schodami na piętro.Front budynku dworku zdobi balkon podparty czterema filarami i nakryty attyką zwieńczoną czterema wazonami. Wchodzimy do jego wnętrza. W sieni wypełnionej rzeźbami Wincentego Bałysa (ucznia Xawerego Dunikowskiego) wita nas głowa diabła - kiedyś były tu dwie takie. Pod sufitem zaś widoczny jest napis stworzony w 1933 roku w urodziny Zegadłowicza przez Franciszka Suknarowskiego:

Złe myśli ostaw diabłom,
a pełne pogody serce
naprzeciw serca nieś
na strome schody
"


Sień z rzeźbami Wincentego Bałysa (ucznia Xawerego Dunikowskiego).
Sień z rzeźbami Wincentego Bałysa (ucznia Xawerego Dunikowskiego).

W okresie międzywojennym, kiedy majątkiem zarządzał Emil, dwór był ważnym ośrodkiem życia kulturalnego. Skupiał działalność grupy poetyckiej „Czartak” założonej przez Emila Zegadłowicza, opiewającej piękno beskidzkich gór, przyrody i beskidzkiego krajobrazu. Jednocześnie Zegadłowicz swoją twórczość poświęcał zwykłym, tutejszym ludziom, w których odkrywał talenty. Szczególnym odkryciem był zapewne Jędrzej Wowro. Typograf we wstępie do wydanej w 1928 roku „Ballady o świątkarzu” Emila Zegadłowicza, pisze:
„W szerokim kręgu umiłowania, jakim Emil Zegadłowicz ogarnął Boga, ziemię, człowieka, zwierzę, roślinę a nadewszystko swoje najukochańsze góry ojczyste – Beskidy – znajdujemy i świątkarza... Świątkarzowi temu – Jędrzejowi Wowrze – Zegadłowicz wyśpiewał jedną z serdecznych swych ballad.”
Emil Zegadłowicz był pod ogromnym wrażeniem wystruganych przez Wowrę różnorodnych figur i figurek. Spod jego dłuta wyszło też 20 klocków drzeworytniczych, którymi zilustrowano później „Balladę o świątkarzu”. Emil Zegadłowicz nazywał Jędrzeja Wowro „arcyświątkarzem beskidzkim” i był pierwszym kolekcjonerem, który w swoim domu stworzył kolekcję jego prac. Część rzeźb i drzeworytów można dziś oglądać w Dworku Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym, w pomieszczeniu na parterze zwanym kaplicą, która kiedyś pełniła funkcję kaplicy dworskiej.

Kaplica.
Kaplica z kolekcją prac Jędrzeja Wowry.

Stromymi schodami przemieszczamy się na piętro. Tak dostajemy się do pierwszego, wejściowego pokoju na piętrze. Stąd przechodzimy do jadalni, gdzie o ustalonych godzinach rodzina Zegadłowiczów zasiadała razem do stołu. Ściany jadalni ozdobione są obrazami Ludwika Misky, absolwenta wadowickiego gimnazjum i przyjaciela Emila Zegadłowicza. Ilustracje autorstwa Misky’ego zdobiły również almanachy wydawane przez grupę „Czartak”.

Pokój wejściowy na piętrze.
Pokój wejściowy na piętrze.

Jadalnia.
Jadalnia.

Z jadalni przechodzimy do herbaciarni. To kolejne pomieszczenie z mnóstwem obrazów i rysunków. Uderzające jest to, że rodzinny dom Emila Zegadłowicza nie stanowi typowego muzeum biograficznego, gdyż oprócz osobistych pamiątek po artyście znajdujemy tutaj reprezentatywną sztukę okresu międzywojennego. Kolekcje sztuki innych artystów są tutaj dość obszerne, choć są to tylko pozostałości tego co było wcześniej, a czego nie ograbiono podczas ostatniej wojny. Znajdziemy tutaj prace przeróżnych artystów, tych mniej znanych, ale też tak wybitnych jak Jerzy Hulewicz, Leon Wyczółkowski, Józef Mehoffer, czy Bruno Schultz.

Herbaciarnia.
Herbaciarnia.

Z herbaciarni przemieszczamy się do pokojów córek Emila Zegadłowicza. W 1914 roku Emil Zegadłowicz poznał Marię Olimpie Kurowską, którą poślubił 27 lipca 1915 roku. Ze związku tego urodziły się dwie córki Halszka (1916) i Atessa (1920). Najpierw zwiedzamy pokój Atessy, a następnym jest pokój Halszki.

Trzeba wspomnieć, że pani Ewa Wegenke jak mało kto przenosi nas w czasy dawnych gospodarzy. Jej opowieść sprawia, że oglądane wnętrza oraz znajdujące się nich przedmioty nie są martwymi eksponatami muzealnymi. Słuchając jej, wciągamy się w historię jej własnego życia. Ten dom w jej słowach znów napełnia się życiem, takim jak kiedyś. Pobudzona wyobraźnia widzi w tych pokojach ongisiejszych mieszkańców. Obracamy się jeszcze, by przez uchylone drzwi do pokoju, w którym przed momentem byliśmy, wypatrzeć biegającą Atessę, albo Halszkę.

Pokój Atessy.
Pokój Atessy.

Pokój Halszki. Przez otwarte drzwi widać sąsiadujący pokój Atessy.
Pokój Halszki. Przez otwarte drzwi widać sąsiadujący pokój Atessy. 

Przechodzimy przez kolejne, obszerniejsze pomieszczenie - pokój balkonowy z pracami Stefana Żechowskiego ilustrującymi powieść „Motory”. Stąd już wchodzimy do narożnego, północno-wschodniego pokoju - gabinetu beskidzkiego mistrza poezji i literatury. To tzw. żółty pokój.

Pokój balkonowy.
Pokój balkonowy.

Stoi w nim owalne biurko z przyborami do pisania, przy którym Emil Zegadłowicz stworzył większość swoich dzieł. Znajdujemy tu też książki, listy i dokumenty związane z jego życiem oraz rękopisy i pierwodruki niektórych książek. Na małym stoliku pod oknem leży egzemplarz pisma „Tęcza”, którego Zegadłowicz był współredaktorem w latach 1928-1929. Przed lustrem stoją dwie piękne porcelany przedstawiające Twardowskiego na kogucie i czarownicę na miotle, zaś przy łóżku, na innym stoliku stoi porcelanowa figurka przedstawiająca Matkę Boską z Filipov-Jirikov (z dawnej wioski Philippsdorf). Zaś obok tej figurki postawiony jest krzyżyk z drewna orzechowego, który dla małego Emila wyrzeźbił dziadek.

Gabinet Emila Zegadłowicza.
Gabinet Emila Zegadłowicza (pokój żółty).

Biurko przy którym Emil Zegadłowicz stworzył większość swoich dzieł.
Biurko przy którym Emil Zegadłowicz stworzył większość swoich dzieł.

Krzyżyk wyrzeźbiony przez dziadka Emila i porcelanowa figurka Matki Boskiej z Filipov-Jirikov (Philippsdorf).
Krzyżyk wyrzeźbiony przez dziadka Emila i porcelanowa figurka Matki Boskiej z Filipov-Jirikov (Philippsdorf). 

Gabinet Emila Zegadłowicza.
Gabinet Emila Zegadłowicza.

Egzemplarz pisma „Tęcza”, którego Zegadłowicz był współredaktorem w latach 1928-1929.
Egzemplarz pisma „Tęcza”, którego Zegadłowicz był współredaktorem w latach 1928-1929.

Fascynująca opowieść pani Ewy Wegenke mogłaby się nie kończyć.
Fascynująca opowieść pani Ewy Wegenke mogłaby się nie kończyć.

Pokój niebieski.
Pokój niebieski.

Tutaj kończymy zwiedzanie wnętrz dworku. Schodzimy na parter do sieni, skąd wychodzimy na zewnątrz by pospacerować jeszcze po parku i utonąć we wszechobejmującej go zieleni. Ciągnie się on u stóp wzniesienia Grapa. Zwane jest ono również Grodziskiem, ale nie jest pewne, czy nazwa ta wiązała się od znajdującego się na nim grodziska, bo w ogóle nie jest pewne, że grodzisko takie istniało tu w rzeczywistości.

Park przy Dworku Emila Zegadłowicza został założony po 1873 roku przez ojca Zegadłowicza. Wiele z rosnących w nim drzew zostało przez niego osobiście zasadzonych. Rośnie tu azalia japońska, hortensja krzewiasta, purpurowy buk, iglicznia trójciemiowa, cyprysik groszkowaty, dąb czerwony i błotny, wejmutki, a także drzewa uznane za pomniki przyrody: dąb błotny i purpurowy, buk, jesion, lipa i wiąz. Są też okazy potężnych cyprysów groszkowych. Wyrastające z tego samego miejsca dwa pnie wystrzeliły wysoko w górę idealnie prosto, a ich podobieństwo jest bliźniacze.

Muzeum Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym.
Dworek Emila Zegadłowicza

Ścieżka w parku.

Dworek widoczny z parku.

Bliźniacze cyprysy groszkowe.
Cyprys groszkowy.

Bliźniacze cyprysy groszkowe.
Bliźniacze pnie cyprysa groszkowego...

Bliźniacze cyprysy groszkowe.
..wystrzeliły wysoko w górę idealnie prosto.

Gałązki cyprysu groszkowego.
Gałązki cyprysu groszkowego.
Gałązki cyprysa groszkowego.

Dworek - Muzeum Emila Zegadłowicza.
Front dworku.

Budynek mieszkalny obok dworku.
Budynek mieszkalny obok dworku.

Tutaj kończymy wizytę u Zegadłowiczów. Nie rozstajemy się jednak z Emilem Zegadłowiczem, poetą ludu beskidzkiego i przyrody. Mamy nadzieję, że jeszcze opowie nam o nim powiew beskidzkiego wiatru przemykającego po zboczach gór, czy szum drzew lasu. Tam właśnie się wybieramy, aby zobaczyć źródło jego inspiracji, o którym sam tak powiedział:
"Poezja moja wyrosła na tle gór, jasna po stronie słonecznej, mroczna po stronie cienistej. Naukę poetyki pobierałem od pasterzy, z którymi miałem szczęście pasać krowy w dzieciństwie (...) przewiny moje były i są zawsze te same: ukochanie swobody, ekstatyczne wsłuchiwanie się w mowę ziemi i nieba i miłość biedoty bytowania człowieczego."

Emil Zegadłowicz w swoim mieszkaniu, Gorzeń Górny, czerwiec 1933.
Emil Zegadłowicz w swoim mieszkaniu, Gorzeń Górny, czerwiec 1933.
[Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn.: 1-K-1972-3, licencja: Public Domain]

Udostępnij:

1 komentarz:


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas