Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

Camino Português variante Espiritual - etap 2

2
Redondela - Pontevedra
Arcade, Ponte Sampaio
dystans suma podejść suma zejść czas przejścia odcinka wg map turystycznych
19,4 km
454 m
460 m
6h10
POGODA NA TRASIE
noc
rano
południe
popołudnie
wieczór

zachmurzenie prawie całkowite - nearly overcast
zachmurzenie prawie całkowite - nearly overcast
pochmurnie z przelotnym deszczem - mostly cloudy, rain

pochmurnie z przelotnym deszczem - mostly cloudy, rain
pochmurnie - cloudy

To dzień pełen wspomnień ostatniego Camino z 2023 roku. Na tym odcinku Camino Português da Costa pokrywa się z Camino Português Central. Nie oznacza to jednak, że będzie nudno, bo będzie wręcz ciekawiej, gdyż obiekty napotkane na trasie opowiedzą nam swe historie i odłonią swoje tajemnice, które wówczas były nam zupełnie nieznane. Do tego dojdzie urocza dolina Dos Gafos. Zatem do dzieła...

do celu mamy
91,2  km

OPIS TRASY
Oddalamy się od szosy N-550. Szlak prowadzi drogami, które wspinają się na Alto da Cabaleira (277 m n.p.m.) - Est. da Teixeira, z której w lewo na Camino do Loureiro do Viso. Chwilkę ostrzejszym podejściem osiągamy miejsce odpoczynkowe z Fonte O Viso w kształcie muszli z dobrą wodą pitną. Powyżej mamy mały park z dogodnym miejscem odpoczynkowym. Stoi tu Cruceiro do Loureiro.

Huśtawka na Alto da Cabaleira.

Widok z Alto da Cabaleira.
Kilkadziesiąt metrów dalej na rozwidleniu dróg stoi słupek kilometrowy Camino P.K. 79,792. Szlak Camino wiedzie w lewą stronę omijając szczyt Outeiro Grande (277 m n.p.m.), znany też pod nazwą Alto da Cabaleira. Prowadzi w miarę płaskim trawersem po zachodnim zboczu wzgórza, nieco zarośniętym, a więc widoki z niego na zatokę San Simón są dość ograniczone, a szkoda. Jednak jest inna możliwość, aby doznać pięknego widoku na tą zatokę i to z bardzo atrakcyjnego miejsca. Wydłuży to drogę o około 600-700 metrów i dodatkowe 100 metrów przewyższenia, co powinno zająć nie więcej jak 30 minut marszu.1. Jednak gdy zaczynamy opuszczać wzgórze zauważamy, że Camino zmieniło nieco przebieg w porównaniu do przebiegu sprzed dwóch lat. Otóż nie schodzi do ruchliwej szosy pozbawionej chodnika dla pieszych, lecz dłużej utrzymuje się zbocza góry prowadząc aż do tablicy z nazwą kolejnej miejscowości.

Przed nami miasto Arcade. Dla wielu nazwa Arcade jest nierozerwalnie związana z nazwą tutejszych ostryg, pysznego mięczaka, cenionego już w czasach rzymskich, a obecnie intensywnie też eksportowanego. Będąc tu, jakże nie skosztować tego przysmaku. Mówi się, że choć raz w życiu powinno się to zrobić. Tutejsze ostrygi nie pochodzą z naturalnych łowisk. Ostrygi to niezwykle ważne zwierzęta dla życia morskiego, gdyż są naturalnym filtrem mórz i oceanów (pomagają oczyszczać wodę z wszelkich zanieczyszczeń). Te które, możemy tutaj skosztować pochodzą z farm ostrygowych. W Arcade możemy zjeść ostrygi w każdej restauracji o każdej porze roku. Wiosną organizowane są tu obchody Święta Ostryg, które ściągają tysiące ludzi, bo wiosną ostrygi ponoć są najlepsze. Z jednej strony ostrygi to oczywiście symbol luksusu, z drugiej zmysłowych rozkoszy, a nawet erotycznych, gdyż na liście afrodyzjaków zawsze znajdują się w czołówce. Posiadają one niezwykłe delikatny i subtelny smak, ale aby takiego w pełni doznać ważne jest, aby danie było świeże. Nie jest trudno sprawdzić ich świeżość, gdy podane zostaną nam na stół. Najpierw popatrzmy, czy muszla jest zamknięta. Jeśli jest rozchylona, to delikatnie pukamy w ostrygę. Jeśli się zamknie - wszystko jej w porządku, ostryga jest świeża. Jeśli muszla pozostanie otwarta, raczej powinniśmy zrezygnować z posiłku. Trafiające na stół małże powinny być żywe. Klasycznie ostrygi podawane są z lodem i odrobiną soku cytrynowego. Żeby dostać się do nich potrzebny jest specjalny nożyk, za pomocą którego rozdziela się muszlę na dwie części. Oczywiście Polacy są mniej konserwatywni do tego typu dań niż Hiszpanie, a więc jeśli żywy mięczak zniechęca do jedzenia, to można przygotować z niego inne danie, choć w Hiszpani powiedzą, że to profanacja. Możliwości jest wiele, gdyż ostrygi mogą być pieczone, smażone, gotowane lub duszone, można z nich zrobić również zupę.

Camino po minięciu Fonte das Sete Fontes wprowadza na ruchliwą szosę N-550. Trzeba zachować wzmożoną ostrożność przy tej szosie. Dopiero po 700 metrach przy słupku kilometrowym P.K. 77,171, zaraz za ośrodkiem zdrowia, skręcamy w lewo na spokojniejszą drogę. Za niedługo mijamy tradycyjną galicyjską pralnię Fonte da Lavandeira Arcade, która obecnie zarośnięta jest szczelnie rzęsą wodną. Mieszka w niej pewna populacja żab, które nigdy nie przestają tu rechotać.

Zaraz za pralnią przechodzimy przejściem dla pieszych na drugą stronę szosy N-550 i dalej uliczkami: Rúa das Lameiriñas (przy której jest Albergue Camiño de Santiago O Lar de Pepa), dalej za Praza Cimadevila przechodzimy na Rúa do Velero, następnie Rúa Barroncas, Rúa da Coutada, Rúa Fonte do Conde, a ta doprowadza nas na Avenida Roxelio Landeiro. Skręcamy w lewo i wychodzimy nad Rio Verdugio. Z przepięknym mostem średniowiecznym (Ponte Medieval de Pontesampaio), który przeprowadza na drugą stronę do malowniczo rozlokowanej na wzgórzu osady Ponte Sampaio. To niezwykle urocze miejsce.

Ponte Medieval (Ponte Sampaio) nad Rio Verdugio.

Most służy do ruchu pieszego i samochodowego.

Jest tu kamienny most o długości 144 metrów i szerokości dziesięciu metrów. Posiada dziesięć ostrych łuków. Obecny most Ponte Sampaio został posadowiony na fundamentach starszego mostu rzymskiego. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z X-XI wieku, kiedy nosił on nazwę „Ponti Sancti Pelagli de Lutto” (Most San Paio de Lodo). Był wówczas własnością hrabiów Burgundii. Mówi się, że w pobliżu tego mostu znajdowała się legendarna twierdza San Paio de Lodo, w której starły się armie Doña Urraca i arcybiskupa Gelmíreza. W 997 roku twierdza miała zostać zniszczona przez Almanzora. W dawnych czasach każdy, kto chciał przeprawić się przez rzekę mostem, musiał uiścić opłatę. Opłata ta została zniesiona w XII wieku przez arcybiskupa Composteli Diego Xelmíreza.
Most był świadkiem pokonania wojsk Napoleona przez słabiej wyszkolonych Hiszpanów, których siłę stanowili w dużej części chłopi z okolic. Francuzi w sile ponad 9 tysięcy żołnierzy pojawili nad rzeką Verdugo 7 czerwca 1809 roku dowodzeni przez marszałka Michela Neya. Stanęli twarzą w twarz z Hiszpanami oczekującymi ich po drugiej stronie rzeki, czyli od strony Arcade. Dotąd Francuzi zdobywali kolejne miasta Galicji niczym w paradzie, niemal całą Galicję zajęli w ciągu 20 dni. Trudno się temu dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że obronę regionu prowadziły grupy chłopów, którzy niewiele mogli zdziałać przeciwko wyszkolonej i dobrze wyposażonej armii Francuzów. Jednak Hiszpanie już w lipcu 1809 roku zdecydowali, że główna linia obrony zostanie utworzona w innym miejscu, wzdłuż potężnej rzeki Verdugo o długości 44 km. W tamtym czasie rzeka wydawała się idealna do stworzenia silnej obrony, bowiem jej przekroczenie możliwe były tylko dwoma mostami: Sampayo i Caldelas oddalonymi od siebie o 12 km. Przekroczenie rzeki było możliwe też podczas odpływu, ale było to bardzo trudne do zrobienia, ze względu na zamulone dno rzeki. Żeby utrudnić przedostanie się wroga Hiszpanie wysadzili rónież dwa przęsła mostu Sampayo. Neya wysłał wpierw 50 żołnierzy dla sprawdzenia możliwości naprawy mostu. Zostali oni ostrzelani salwami przez Hiszpanów. Gdy ogień ucichł Neya wydał rozkaz wysunięcia armat z zamiarem zniszczenia hiszpańskiej artylerii. Rozpoczął się wzajemny ostrzał, który trwał do południa. Następnie Neya wydał rozkaz kilku oddziałom do natarcia. Miały one przeprawić się w najwęższym miejscu rzeki. Stali się jednak łatwym celem dla hiszpańskich chłopów wyposażonych w karabiny. Po tym nieudanym ataku francuski marszałek doszedł do wniosku, że musi dokładnie przemyśleć kolejne działania, wobec tak sprawnej i silnej obrony Hiszpanów i w związku z tym z nadejściem nocy nakazał swoim żołnierzom wycofać się na chwilę do obozu.

Gdy następnego dnia nastał świt Neya miał przygotowany nowy plan. Przeniósł 1500 ludzi na most Caldelas, aby obejść hiszpańskie pozycje na moście Sampayo. Wysłał również liczne jednostki do lasu położonego nad ujściem rzeki Verdugo, próbując zmieść kanonierki, które z tego obszaru bombardowały jego wojsko. Ponadto dowiedziawszy się o brodach możliwych do przekroczenia wysłał tam liczne siły piechoty i kawalerii na lewe skrzydło Hiszpanii. Oficerowie hiszpańscy, widząc ruchy marszałka francuskiego, przystąpili szybko do działania. W pierwszej kolejności wysłany został oddział strzelecki w okolice mostu Caldelas, którego broniło jedynie 200 mieszkańców pobliskich miejscowości. W ten sposób Francuzi zostali zaskoczeni śmiercionośnym deszczem pocisków. Z kolei próba przeprawienia się Francuzów od drugiej strony przez wąskie przejście utworzone podczas odpływu została unicestwiona przez ogień kanonierek, które były świetnie do tego ustawione. Neya dostrzegając poniesione straty zdecydował, że lepszy będzie odwrót, tym bardziej, że marszałek Soult z drugim korpusem armii nie spieszył mu z pomocą. Świt 9 czerwca, przynosi Galicji zaskoczenie. Po drugiej stronie rzeki zapanowała dziwna cisza. Hiszpanie postanowili to sprawdzić wysyłając zwiadowców, którzy poświadczyli, że w zasięgu wzroku nie ma Francuzów, z wyjątkiem tych, którzy zostali pochowani w licznych mogiłach pośpiesznie wykopanych poprzedniego dnia. W ten sposób potężna armia francuska została pokonana i zmuszona do opuszczenia Galicji. Bitwa o most Sampayo była bitwą, w której Hiszpania zmiażdżyła Napoleona. Na Plaza de España w mieście Pontevedra znajduje się pomnik bohaterów Ponte Sampaio. Jego granitowa podstawa symbolizuje jeden z filarów mostu Ponte Sampaio, nad którym rozegrała się ta ważna i wielka dla Hiszpanów bitwa.
Widok na nabrzeże wsi Ponte Sampaio.

Ponte Sampaio od trony wsi Ponte Sampaio.

Ponte Sampaio.
Przechodzimy na drugą stronę rzeki Verdugio. W Ponte Sampaio znaki Camino prowadza wijącymi się i ciasnymi uliczkami w górę wzgórza. Przechodzimy obok starej pralni Lavadoiro de Pontillòn i mijamy Cruceiro do Souto. Potem schodzimy w dolinę Río Ulló, następnie przechodzimy na drugą stronę tej rzeki i podążamy dalej przechodząc pomiędzy wzgórzami. Nasza ścieżka wyprowadza nas wyżej i prowadzi przez galicyjskie pola i lasy, a potem powoli sprowadza niżej, ku dolinie rzeki Gafos.

Rzeka Gafos ma długość 10 830 metrów. Swoje źródła ma w Vilaboa, a bieg swój kończy w mieście Pontevedra. Płynie zupełnie inaczej niż inne rzeki w okolicy, z południa na północ. Rzeka ma bogaty toponim nazewniczy w zależności od odcinka: Cocho, Regheiro, da Estación lub das Veigas da Porta w Figueirido, Toxal w Bértola, Tomeza w Salcedo; a bliżej Pontevedry spotkać się można z nazwami: Menexo, Palamios, Da Taboada, Da Goleta, Da Estación, Tomeza oraz najbardziej popularną „Dos Gafos”. Wilgotny las, zapach eukaliptusa oraz szum wody sprawiają, że wędrówka wzdłuż jej brzegów daje niezapomniane wrażenia i sprawia ogromną przyjemność. Nie ma wątpliwości, że lepiej wybrać romantyczną, zacienioną ścieżkę wzdłuż rzeki Tomeza, zamiast iść twardym chodnikiem wzdłuż ruchliwej jezdni, nawet jeśli ścieżka wzdłuż rzeki jest nieco dłuższa. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że w porze deszczowej nie zawsze wskazane jest korzystanie ze ścieżki wzdłuż rzeki, bo ta czasami jest zalewana.

Fonte Salgueiriño.
Camino przeprowadza przez miejsce zwane A Boullosa, obok Fonte Salgueiriño (42.3752039N, 8.6258672W), które jest matką rzeki. W Figueirido jest jeszcze małym ciekiem, spływającym początkowo na zachód, któy potem skręca na północ tworząc najdzikszy odcinek swego biegu. Na początkowym biegu przejście wzdłuż niego byłoby dość skomplikowane. Jednak mamy możliwość spotkania się z rzeką zaraz po minięciu kaplicy Santa Marta w Tomeza.

Mówi się też, że w Río dos Gafos, w Figueirido, żyje goblin, który w Nowy Rok podchodzi do kogoś i gwiżdże mu do ucha (stąd nazywają go gwiżdżącym demonem). W rezultacie osoba ta spędzi cały rok słysząc gwizdki i nie wiedząc, skąd mogą pochodzić. Na szczęście w pierwszy dzień następnego roku goblin znajdzie sobie kogoś innego, do kogo będzie mógł gwizdać i tym samym uwolni poprzednią osobę od uroku.

W Bértola zaraz za słupkiem Camino 72,900 km w lewo odchodzi krótka dróżka polna, która prowadzi do ścieżki nad rzeką Gafos. To chyba pierwsze najdogodniejsze miejsce, aby połączyć się z jej przyrodą i zapomnianą wersją portugalskiej Camino de la Costa wiodącą wzdłuż malowniczego biegu Río da Fraga oraz przez wzgórza półwyspu Morazzo. Jednak nie odwiedzimy wówczas kaplicy Santa Marta.

Kaplica Świętej Marty pochodzi z 1617 roku. Jest to niewielka kamienna świątynia z niedawno odrestaurowanym drewnianym dachem. Przed kaplicą znajdujemy znacznie późniejszy krzyż. Wspominaliśmy, że niedaleko kaplicy Santa Marta w Tomeza znajduje się rozejście Camino na dwa warianty: szosa prowadząca prost do Pontevedry, bądź ścieżka wzdłuż Río Gafos. Znak daje ci możliwość wyboru, ale jednocześnie podpowiada: droga w lewo jest o 1 km dłuższa niż asfalt, ale unikniesz hałasu drogi, a twoje stopy, właśnie teraz gdy zbliżasz się do końca etapu, podziękują ci za to, że pozwoliłeś im chodzić po lesie, po ziemi, a nie twardym chodniku..

Wybieramy oczywiście rzekę. Na całym wiejskim odcinku rzeki zachowały się dwa młyny w Cabanas i Salcedo. Salcedo to miejsce, gdzie Camino doprowadza nas do rzeki. Krążą o tym miejscu opowieści, że grasuje tu bezkarnie Rachador, postać o cechach wilkołaka, przed którym szczególnie przestrzegane są kobiety.

Rzeka i jej otoczenie cechują wysokie walory przyrodnicze. Wędrujemy wzdłuż rzeki przez jej bujną roślinność, której szpaler zwęża się i rozszerza. Uwielbiają to miejsce różne gatunki ptaków, których śpiewu tu nie brakuje, szczególnie wiosną. Środowisko rzeki Gafos to jeden z dwóch naturalnych obszarów przyrodniczych o znaczeniu lokalnym ENIL (Espazo Natural de Interés Local) Río Gafos (Tomeza), który znajduje się w otoczeniu miasta Pontevedra. Ścieżka wzdłuż rzeki ma długość 6 km. Roślinność nadbrzeżna na niektórych obszarach staje się bardzo gęsta, paprocie, porosty, mchy, a nawet chmiel dzielą siedliska z głogami i dębami znacznych rozmiarów. Wzdłuż szlaku występują trzy rodzaje formacji leśnych: w jednych dominują wierzby i olchy; w kolejnych dęby, jesiony, brzozy, topole i olchy; a ten trzeci rodzaj to lasy kasztanowe.

Pewna historia głosi, że było takie miejsce nad rzeką o nazwie Poza da Moura, gdzie mieszkała piękna Mauretanka. Pewnego dnia pojawiła się przed rolnikiem, który pasł swoją krowę i powiedziała mu, że jego krowa jest w ciąży i będzie miała byczka i jałówkę. W dowód wdzięczności za dobre wieści, które właśnie mu przekazała, poprosiła go, aby wrzucił jałówkę do studni zaraz po porodzie. I rzeczywiście, po pewnym czasie krowa się ocieliła i przyszły na świat dwa cielęta, ale mężczyzna widząc większy zysk sprzedał jałówkę na targu, a byczka wrzucił do studni. Kiedy to zrobił, rzeka poruszyła się i na brzegu rzeki pojawiła się Mauretanka siedząca na kamieniu, miałą w ręku drewnianą kratę. Zganiła mężczyznę za jego zachowanie i rzekła, że gdyby zrobił tak, jak mu powiedziała, dostałby teraz złotą kratę. W innej wersji tej legendy Mauretanka wzięła mężczyznę za rękę i zaciągnęła go na dno rzeki.

Krystalicznie czyste wody rzeki Gafos były od XIX wieku ulubionym miejscem prania ubrań w mieście, dlatego też było nad nią pięć pralni. Widok praczek nad rzeką Gafos był tu niegdyś stałym widokiem, a w szczególności w Pontevedra, mieście, które znajduje się przed nami.

Kanały wodne przy dawnym młynie Cabanas.
Przy moście Ponte Valentín napotykamy kamienny kanał, któy został zbudowany w celu przekierowania wody z rzeki Tomeza i doprowadzenia jej do młyna Cabanas. Budowa tego typu kanałów była bardzo powszechna, aby zapewnić działanie młynów, a także nawadnianie gospodarstw w pobliżu rzek oraz zapewnić dostawy wody w okresie letnim, kiedy rzeki są mniej zasobne w wodę.

W końcowym odcinku tej trasy przechodzimy pod wiaduktem z ruchliwą Avenida do Marco. Tu zaczyna się miejska część Pontevedry. Mijamy piękne malowane murale na ścianach wiaduktu kolejowego, za którym wychodzimy na Rúa de Ramón Otero Pedraio. Na tej ulicy musimy się rozstać z rzeką Gafos, choć przez miasto rzeka płynie jeszcze równie malowniczo i przyjemnie, mając na swym biegu młyny, kolejnych osiem oraz szesnaście mostów. Może innym razem podążymy wzdłuż niej, aż do końca tej rzeki.

Wchodzimy do miasta Pontevedra, w którym mamy naprawdę wiele do zobaczenia, a czasu zapewne będzie brakować, choć już raz byliśmy tutaj i część miasta jest już nam świetnie znana.

Legenda mówi, że miasto zostało założone przez Teukrosa – jednego z bohaterów wojny trojańskiej. W rzeczywistości nie ma na to żadnych dowodów. Wszystkie historyczne dane wskazują na Rzymian jako założycieli miasta Pontevedra. Impulsem dla rozwoju miasta stała się budowa mostu na rzece Lérez (Ponte do Burgo), przy którym zaczęły powstawać pierwsze miejskie zabudowania. Pontevedra to wyjątkowe i autentyczne miasto galicyjskie, drugie co do ważności pod względem historycznego centrum w Galicji, po Santiago de Compostela.

W XVI wieku było to miasto handlowe, w którym dominowało rybołówstwom. W owym czasie Pontevedra była największym galicyjskim portem i na dodatek bezpiecznym, gdyż była osłonięta od otwartych wód oceanu. To tutaj zbudowano jeden ze statków Krzysztofa Kolumba, karakę Santa Maria, największy z trzech jego statków, który wziął udział w jego pierwszej wyprawie w poszukiwaniu drogi morskiej do Indii w 1492 roku. Dlatego też pierwotnie statek ten nazywany był La Gallega („Galicjanka”).

Od dworca kolejowego wchodzimy na Rúa do Gorgullón, która jest ulicą o wiele spokojniejszą od równoległej arterii drogowej Avenida Eduardo Pondal. Idziemy do końca tej ulicy, która doprowadza nas do ronda na Avenida Eduardo Pondal. Obchodzimy rondo przechodząc na początek ulicy Virgen del Camino, która stanowi niejako przedłużenie ciągu ulicy Gorgullón. Zbliżamy się do historycznego centrum Pontevedry. Ulica Virgen del Camino, a następnie Peregrina doprowadza nas na obrzeża starej części miasta, dokładnie do miejsca, gdzie niegdyś stały mury miejskie z Porta de Trabancas, jedna z bram do miasta. Zaraz za dawnym murem, tam, gdzie obecnie mamy Plac Pielgrzyma (Praza da Peregrina), stała niegdyś kolumna związana z jurysdykcją arcybiskupów Santiago de Compostela, a służąca za pręgierz. Potem pod koniec XV wieku zbudowano pod murami miasta kilka domów publicznych. Zniknęły one, wraz z pręgierzem po wybudowaniu kościoła Pielgrzymującej Dziewicy (Igrexa da Virxe Peregrina).

Ulica Virgen del Camino (w języku galicyjskim Rúa da Virxe do Camiño) stanowi obecnie jeden z wielu deptaków w historycznej części Pontevedry. Nazwa ulicy ma swoje korzenie w starej zburzonej kaplicy Virgen del Camino obok Camino de Santiago Portugues. Stała w sąsiedztwie historycznej dzielnicy miasta, ale poza murami historycznego miasta. Powstała przy drodze portugalskiego Camino de Santiago, która była drogą wjazdową do miasta. Obok tej kaplicy działał szpital pielgrzymkowy. W latach 2018-2019 ulica przeszła rewitalizację. W pewnym miejscu na środku ulicy postawiono stalową liczbę 64 500, wskazującą odległość na drodze portugalskiej jaka pozostała do Camino de Santiago. To nowy element, jaki pojawił się po przekształceniu ulicy w deptak, a takich przekształceń w historycznej części Pontevedry i jej obrzeżach w ostatnich latach było mnóstwo.

Zobrazowanie systemu dla ruchu pieszego.
Obecnie tym co wyróżnia miasto Pontevedra od innych, to poziom zanieczyszczenia powietrza, który jest wyraźnie niższy niż w okolicznych miastach. To może być zaskakujące, gdyż 80-tysięczna Pontevedra to przecież spory ośrodek przemysłowy hiszpańskiej Galicji, położony niedaleko największego miasta tej prowincji – Vigo. Od końca ubiegłego wieku ruch samochodowy w całym mieście zmalał o ponad 50%, a w centrum miasta o prawie 100%. Ostatni śmiertelny wypadek drogowy miał tu miejsce w 2011 roku. W 1999 roku oszacowano, że po mieście jeździło około 54 tysiące samochodów. Tamtego roku na stanowisko burmistrza wybrany został Miguel Anxo Fernandez Lores. Jedną z jego pierwszych decyzji było przekształcenie w wielki deptak całego historycznego centrum miasta, co dokonało się już po miesiącu, odkąd objął urząd. Decyzja taka mogła być najlepszym krokiem, aby błyskawicznie stracić poparcie, a nawet narazić się na gniew mieszkańców, szczególnie tych których poglądy są opozycyjne pod względem politycznym. Otóż nic bardziej mylnego – burmistrz ten rządzi miastem już piątą kadencję. Przed podjęciem takiej decyzji wszystko zostało przemyślane, a nie polegała ona na zwyczajnym wyrzuceniu samochodów z miasta określanego „samochodowym magazynem”. Większość ulic starej Pontevedry nie ma fizycznych barier zakazujących wjazdu samochodów, a tylko niektórzy wjeżdżają do niego. Jak to możliwe? W Pontevedrze wyznaczono pętle komunikacyjne, które uniemożliwiają przejazd przez centrum (jeśli samochód wjeżdża do miasta np. od południa, to wyjeżdża również od południa). Ruch tranzytowy poprowadzono objazdami. Uporządkowano również kwestie parkingowe i w centrum miasta nie parkuje się prawie w ogóle. Są wyznaczone, ogólnodostępne miejsca, gdzie można zatrzymać się na 15 minut, co w zasadzie wystarczy na dostawy do sklepów, czy podwiezienie kogoś. Z kolei na granicach miasta zbudowano darmowe parkingi, które zachęcają kierowców do zostawienia samochodu i pokonania pozostałej drogi pieszo. Fakt, że Pontevedra jest dość kompaktowym miastem i taki spacer nie stanowi problemu. W mieście rozwinięto też system oznaczeń pokazujący czas w jakim można dojść do każdego istotnego punktu.

Na końcu Rúa da Virxe do Camiño skręcamy w lewo w Rúa de Sagasta, a zaraz potem w prawo na Rúa de Peregrina. Po 100 metrach wschodzimy na plac z fontanną A Glorieta de Compostela zwanej też jako Fonte dos Nenos, służy dzieciom i nie tylko. Została wykonana przez mistrza śpiewu Manuela Collazo. W obrębie fontanny bawi się trójka dzieci. Fontannę otacza napis „dá de beber a quen pasa”, co znaczy „daj pić tym, którzy przechodzą obok”. Do placyku z fontanną dochodzi również ulica Fray Juan de Navarrete, a więc możemy spojrzeć stąd na miejsce, gdzie stała niegdyś kaplica Virgen del Camino, o którym za chwilkę będzie coś więcej powiedziane, zatem zapamiętajmy to miejsce, a przede wszystkim środek ulicy przed Hospital Quirónsalud Miguel Domínguez.
Od fontanny idziemy do końca Rúa de Peregrina, która po 200 metrach doprowadza nas na Praza de Peregrina z pięknym i unikatowym kościołem Pielgrzymującej Dziewicy (Igrexa da Virxe Peregrina).

Często przyjmuje się, że wariant Espirituals zaczyna się właśnie tutaj, przy Kościele Pielgrzymującej Dziewicy stojącym w Pontevedrze na Placu Pielgrzyma (Praza da Peregrina). To jeden z najbardziej symbolicznych i znanych budynków w mieście Pontevedra i bardzo popularny przystanek pielgrzymów w drodze do Santiago de Compostela. Legenda głosi, że świątynia ta wybudowana została ku czci Dziewicy, która przybyła na Półwysep Iberyjski z Efezu, aby odbyć pieszą pielgrzymkę do grobu Apostoła Jakuba Starszego. Zatrzymała się w Pontevedra, aby odpocząć. Jednakże rzeczywiste początki sanktuarium są inne, co przekazują kroniki. Wszystko zaczęło się od przybycia do Pontevedry francuskich pielgrzymów z dzisiejszej Bayonne. Nieśli oni ze sobą przepiękną figurę z wizerunkiem Dziewicy z Dzieciątkiem, która prowadziła ich i chroniła podczas pielgrzymki do Campus Stellae, znanego dzisiaj jako Compostela. Figura ubrana była w szaty pielgrzyma, w jednym ręku niosła Dzieciątko, w drugiej trzymała laskę, która służyć miała obronie przed ewentualnymi wrogami. Do laski przyczepiona była mała tykwa z wodą lub winem. Na ramieniu miała zaś przewieszoną torbę na jedzenie. Miała też muszlę przegrzebka, która identyfikowała ją jako pielgrzyma, a która po szczęśliwym powrocie z Santiago symbolizowała zwycięstwo pielgrzyma nad wszelakimi trudami wędrówki. Tenże wizerunek Dziewicy spotkał się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Pontevedry, tak dużym, że zapoczątkowało to wśród nich kult Matki Bożej Pielgrzymującej. Niedługo po tym wydarzeniu, jak podają koniki, w 1753 roku z inicjatywy kilkorga dzieci z dzielnicy Nuestra Señora del Camino zwrócono się do ówczesnego arcybiskupa Santiago, Bartolomé Rajoy Losada, z prośbą o utworzenie Bractwa oddanego kultowi Virgen del Camino, czyli Matki Bożej Dziewicy Drogi. Chodziło oczywiście o Matkę Bożą czuwającą nad drogą portugalską do Santiago de Compostela). Prośba ta została przyjęta i utworzono Bractwo Dziewicy Drogi (Cofradía de la Virgen del Camino), któremu powierzono opiekę nad drewnianą kaplicą Matki Bożej Dziewicy Drogi (Capilla de Nuestra Señora la Virgen del Camino) w Pontevedra. Kult Matki Bożej Dziewicy Drogi wzrastał, czego skutkiem był m.in. wzrost darowizn, które umożliwiły uszycie nowych strojów dla Matki Boskiej z Dzieciątkiem z jedwabnych tkanin oraz złoconych i srebrnych koronek z osadzonymi kamieniami i diamentami (z warsztatu złotnika Pontevedry Juana Ignacio Carballido). W międzyczasie w Pontevedrze powstało również – Bractwo Matki Bożej Pielgrzymującej (Cofradía de la Peregrina), a w 1757 roku w nawie kaplicy Nuestra Señora la Virgen del Camino (Dziewicy Drogi) postawiono boczny ołtarz z Matką Boską Pielgrzymującą (Virgen Peregrina), znaną wówczas jako Matka Boża Schronienia, Boska Matka Pielgrzymująca (Nuestra Señora del Refugio, Divina Peregrina), która była obiektem kultu Bractwa Matki Bożej Pielgrzymującej. Kult Virgen Peregrina stał się tak samo popularny, jak kult Virgen del Camino, co wkrótce stało się podłożem konfliktu między dwoma bractwami, w szczególności w zakresie zbierania jałmużny czy uruchamiania dzwonów pod dachem jednej świątyni, która de facto była pod prawną opieką jednego bractwa. Poza tym oba bractwa obchodziły święto swojej patronki dokładnie tego samego dnia. Już na samym początku próbowano zażegnać konflikt między bractwami i na jakiś czas za ich obopólną zgodą zmieniono datę głównych uroczystości patronki Bractwa Matki Bożej Pielgrzymującej na dzień 21 listopada, tj. święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, ale okazało się, że taka data obchodów nie była korzystna dla Bractwa Matki Bożej Pielgrzymującej, gdyż wiązała się z utratą wiernych z powodu gorszej w tym okresie pogody: deszczu, czy nawet śniegu, którego skutkiem było nawet odwołanie procesji. Stąd też szybko przeniesiono to święto na drugą niedziele sierpnia, a więc datę, która praktykowana jest do dzisiaj. Pomimo podejmowanych działań mających na celu złagodzenie tarć i nieporozumień między obydwoma zgromadzeniami, konfrontacje trwały nadal i osiągnęły taki punkt, że w 1775 roku, zabroniono Bractwu Matki Bożej Pielgrzymującej dalszego proszenia o jałmużnę (wszak kaplica była własnością tego drugiego bractwa), aż w końcu rok później wymiar sprawiedliwości i władze miejskie nakazały Bractwu Matki Bożej Pielgrzymującej usunięcie ołtarza Matki Bożej Pielgrzymującej oraz innych dóbr ze świątyni Matki Bożej Dziewicy Drogi i przeniesienie ich do innego kościoła lub kaplicy dogodnego bractwu, ewentualnie miasto zaoferowało wykorzystanie jednej z wolnych działek pod budowę nowej kaplicy. Bractwo zdecydowało się na przyjęcie działki pod budowę nowej świątyni przy miejskiej bramie Trabancas. W dniu 18 czerwca 1778 roku położono pierwszy kamień pod świątynię, sfinansowany przez Bractwo Matki Bożej Pielgrzymującej.


A jakie były dalsze dzieje Bractwa Dziewicy Drogi i ich kaplicy? Kaplica Virgen del Camino stała w samym środku obecnej ulicy Fray Juan de Navarrete, nieopodal (około 60 metrów) od dzisiejszej znanej fontanny dla dzieci A Glorieta de Compostela. Kaplicę tę zbudowano na fundamentach starego leprozorium, o czym rozpisywano się, gdy ją rozbierano, gdyż odsłonięte zostały wówczas ludzkie kości, czaszki, a nawet ubrania pochowanych w niej chorych. Kaplica znajdowała się przy ważnej średniowiecznej drodze, wytyczonej na starej rzymskiej drodze, która prowadziła z Vigo. Znajdowała się pośrodku portugalskiego Camino de Santiago i prowadziła na Praza da Peregrina. Kaplica dwukrotnie ulegała zniszczeniom, najpierw na początku XIX wieku, podczas francuskiej okupacji miasta, w wyniku pożaru, a pod koniec 1886 roku cyklon zburzył jej wieżę. Ze względu na stan ruiny, jak również ze względu utrudnianie ruchu na drodze publicznej w maju 1936 roku rada miasta Pontevedra podjęła decyzję o jej rozebraniu. Do kultu Virgen del Camino powrócono w czerwcu 1961 roku, kiedy kardynał Quiroga Palacios ogłosił utworzenie parafii Virgen del Camino w nowej, wschodniej części miasta. W 1974 roku przy ulicy Casimiro Góme zbudowano kościół Virgen del Camino, w nowym stylu, który może być wybitnym przykładem architektury brutalistycznej, wykorzystującej wyraziste geometryczne kształty, betonowe ściany bez dodatkowych dekoracji i pokryć zewnętrznych. Wzniesiony został na planie odzwierciedlającym muszlę, z falującymi konturami i pofałdowanym pokryciem dachowym, co nawiązuje do jej związku z Camino de Santiago i Dziewicą, która prowadzi pielgrzymów.
Dzieje kaplicy Virgen del Camino
1919 r.
1925 r.
1955 r.
2020 r.

Będąc na Praza da Peregrina, a Camino właśnie tamtędy prowadzi, koniecznie trzeba zatrzymać się i wejść do Kościoła Pielgrzymującej Dziewicy. To obowiązkowy punkt w programie Camino. Jest to świątynia wzniesiona na planie muszli z zakończeniem w kształcie krzyża. Jej smukła, zaokrąglona fasada podzielona jest na dwie części przez silnie uwypuklone gzymsy. Dolna część jest prawie dwukrotnie wyższa od górnej. W niszy górnej fasadzie, pomiędzy korynckimi kolumnami ujrzeć można figurę Matki Boskiej Pielgrzymującej na górze w niszy, a ta która znajduje się we wnętrzu robi o wiele większe wrażenie. Po obu stronach, również w niszach, znajdują się wizerunki św. Jakuba Starszego i św. Rocha (San Santiago i San Roque). Każda z tych trzech postaci ubrana jest jak pielgrzym. Szczyt wieńczy alegoryczna statua Wiary, umieszczona pomiędzy dwoma wieżami o podwójnym korpusie, nakrytymi kopułami. Mieszczą się w nich odpowiednio zegar i carillon, czyli zespół dzwonów wieżowych nadając kompleksowi szczególnego piękna i powagi.

Przed kościołem znajduje się stara fontanna flankowana z dwoma ciągami schodów prowadzących do kościoła. Powyżej fontanny zobaczyć można rzeźbę Teukrona, legendarnego założyciela miasta.

Wchodząc do kościoła w przedsionku po prawej widzimy gigantyczną muszlę mięczaka tridacna, która służy jako chrzcielnica. Została przywieziona z Oceanu Spokojnego przez żeglarza Pondevedry, admirała Casto Méndeza Núñeza w podzięce za zwycięstwo w bitwie pod Mindanao (Filipiny) w 1861 roku.

Figura Matki Bożej Pielgrzymującej.
Wewnątrz kościoła prezbiterium nakryte jest sklepieniem krzyżowym. Główny ołtarz został wykonany w 1789 roku. Zwieńczony płaskorzeźbą przedstawiającą ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu. W centralnym polu ołtarza stoi figura Pielgrzymującej Dziewicy z Dzieciątkiem Jezus na rękach, z laską pielgrzyma i zawieszoną na niej tykwą. Obecny wizerunek Pielgrzymującej Dziewicy jest trzecim z kolei, wykonanym w 1867 roku. To piękna i delikatna rzeźba wykonana w drewnie. Jest ubrana w pelerynę i płaszcz haftowany szlachetną nicią ze zdobieniami z muszelek. Ma piękną, owalną twarz, szklane oczy i perukę z naturalnych włosów. Figura Dzieciątka również jest ubrana w płaszcz. Została wykonana w 1814 roku. Pielgrzymująca Dziewica z Dzieciątkiem zmienia swój wygląd kilka razy w roku, poprzez zmianę płaszcza. Najstarszy jej kostium pochodzi z 1800 roku i był już dwukrotnie odnawiany przez siostry oblatki z Santiago oraz przez Natividad Fontán. Oprócz sukien i płaszczy, Pielgrzymująca Dziewica posiada kilkanaście kapeluszy. We wnętrzu świątyni uwagę zwraca również duży kryształowy żyrandol z końca XIX wieku. Waży on aż 250 kilogramów i mierzy 2,5 metra wysokości.

Papuga Ravachol na Praza de Peregrina.
W tle kościół Pielgrzymującej Dziewicy.
Po wyjściu z kościoła z pewnością zastanawiający jest wizerunek dużej papugi na przeciwległym skaju Praza de Peregrina. Kim był ten egzotyczny ptak, że doczekał się tutaj upamiętnienia. Otóż okazuje się, że jest to najsłynniejsza papuga świata, której właścicielem był Perfecto Feijoo Poncet (1858-1935), znany aptekarz, który w budynkach za papugą miał swoją aptekę. Jego papuga stała się symbolem miasta dzięki niezwykłym umiejętnościom, charyzmie i komunikatywności. Nie wiadomo skąd pochodził ten egzotyczny ptak i kiedy przyszedł na świat, ale wiadomo, że u Don Perfecto pojawiła się w 1891 roku, kiedy została mu podarowana przez przyjaciela Martína Fayes, dyrektora orkiestry wojskowej pułku piechoty Guillarei, stacjonującego w Tui, blisko granicy z Portugalią. Ze względu na awanturniczy i buntowniczy temperament aptekarz ochrzcił papugę imieniem po francuskim anarchiście i terroryście François Claudius Koeningstein, znanym jako Ravachol. Adaptacja do nowego domu zajęła papudze trochę czasu, ale gdy już oswoiła się szybko ujawniła swoje wyjątkowe umiejętności interpersonalne. Ponoć potrafiła uczestniczyć w autentycznych rozmowach i nawet opowiadać dowcipy. Klatka z nią, w zależności od pory roku i dnia, znajdowała się w aptece lub na zewnątrz apteki, obok kamiennej ławki. To właśnie będąc na zewnątrz papuga czuła się najlepiej ciesząc się krzątaniną przechodniów. Apteka Don Perfecto była nie tylko zapleczem specyfików leczniczych, lecz była również popularnym miejscem spotkań osobistości miasta i nie tylko, zarówno ze świata polityki, jak też sztuki i literatury, gdyż Don Perfecto był żarliwym wielbicielem wszelkich przejawów kultury uzewnętrzniających galicyjską tożsamość. Osobliwy temperament jego papugi, gadatliwość i łatwość mówienia w nieprzebieranych słowach czyniły ją wyjątkowo atrakcyjną. Szybko zyskała powszechną sympatię i przy aptece lub w jej wnętrzu zawsze zbierała się cała śmietanka towarzyska Pontevedry. Mieszkańcy karmili papugę cukierkami, a ta odwdzięczała im się żartami albo wulgarnymi wiązankami, a ten, kto nie dał jej cukierka, usłyszał „vaite de aí, lambón” (wynoś się stamtąd, słodycze). Jednym z jej najbardziej znanych zwrotów było powiadomienie właściciela o wejściu ludzi do apteki: „Don Perfeuto, parroquia” (Don Perfect, są ludzie) lub też „xente na tenda” (ludzie w sklepie), ale jeśli klient źle wyglądał, papuga wrzeszczała „quí non se fía” (temu nie można ufać), a gdy wszedł ksiądz papuga zaczynała naśladować wronę. Czasami oszukiwała właściciela, tymi zwrotami i gdy Don Perfecto pojawiał się z zaplecza i zastawał pusty sklep, wówczas przebiegły ptak wołał: „¡Engañéiche!” (oszukałem cię!). Papuga zasłynęła również ze sposobu odmawiania modlitw i pieśni podczas mszy odprawianej w pobliskim kościele Matki Bożej Pielgrzymującej, oczywiście wywołując tym dyskomfort u zakonników, których nazywała „bárbaros” (barbarzyńcy). Jeśli ktoś z nią zadzierał wrzeszczała „se collo a vara” (jeśli wezmę laskę). Papuga Ravachol dobrze dogadywała się z wieloma postaciami tamtych czasów, ale zdarzało się, że intelektualiści i wielcy politycy również mieli serwowane obelgi. Obraziła nimi samego prezydenta Eugenio Montero Ríos mówiąc mu „demo das barbas” (diabeł z brodą), a także pisarkę Emilię Pardo Bazán, którą nazwała „puta” (dziwka). Ravachol stała się postacią kochaną przez wszystkich mieszkańców Pontevedry (no może prawie wszystkich). Gdy 27 stycznia 1913 roku zdechła, to w lokalnej prasie pojawiły się nagłówki o „rozdzierającej serce wiadomości”, zaś Don Perfecto otrzymał telegramy z kondolencjami z całej Hiszpanii. Pojawiające się różne teorie odnośnie śmierci biednego ptaka oscylowały od nieznanej choroby po otrucie dokonane przez klienta niezadowolonego z jej bezczelności. Trwający karnawał sprawił, że mieszkańcy dzielili żałobę ze świętowaniem, co potem przeszło do legendą, która trwa do dzisiaj. Długotrwała stypa, odbywająca się najpierw w aptece Don Perfecto Feijóo, a potem w innych miejscach, skończyła się masowym pogrzebem papugi. Ciało Ravachol zostało zabalsamowane i wystawione na stole udekorowanym kwiatami w aptece, przy którym czuwali sąsiedzi i inni przyjeżdżający z całej Galicji, aby złożyć kondolencje aptekarzowi. Uroczysty pogrzeb odbył się w niedzielę karnawału, 2 lutego. Symboliczny pogrzeb papugi Ravachol obchodzony jest do dzisiaj co roku podczas karnawału. Kondukt żałobny papugi Ravachol stał się najważniejszą tradycją karnawału w Pontevedra i co roku przecina najważniejsze ulice miasta. Chór Aires da Terra i chór Towarzystwa Artystycznego śpiewają na pożegnanie „De profundis” Mozarta przed apteką, w której mieszkała Ravachol. Podczas tej imprezy papuga Ravachol przebierana jest w strój, reprezentujący aktualny temat będący na topie wśród mieszkańców np. związany z protestami przeciwko podwyżkom energii, walce w sprawie feministycznej, żądaniom w zakresie zdrowia publicznego, itd.

Zanim podyżamy dalej naszym Camino warto pokontemplować się Pondevedrą i jego zabytkami, które znajdują się nieopodal. Również kawa z przekąską np. na Rúa Michelena może być dobrym wyborem. Rúa Michelena to jedna z głównych ulic Pontevedry i jedna z najbardziej handlowych ulic miasta dochodząca do placu España. Przed zburzeniem miejskich murów, obecna ulica Michelena była wąską ścieżką poza obwodem murów Pontevedry, znaną jako Poza das Rans. 25 lipca 1888 roku stała się ona pierwszą ulicą w Galicji (obok sąsiadującej ulicy Oliva), która otrzymała oświetlenie publiczne, dzięki zainstalowaniu łuków elektrycznych i lamp żarowych. Obecnie ulica ta podąża linią starego średniowiecznego muru. Pod numerem 9 znajdziesz na niej popularny bar „Hi! Pontevedra” z „Good coffee for good people”. Tam też możesz skusić się na curros, czyli tradycyjny, tłusty wypiek hiszpański o wydłużonym kształcie o przekroju gwiazdy, jednej z najpopularniejszych w Hiszpanii przekąsek śniadaniowych. Ich historia sięga XVII wieku, kiedy po raz pierwszy pojawiły się w Hiszpani, znane wówczas jako „calientes”. To tu wypiek ten ma swoje korzenie, choć spotkać go obecnie można w wielu innych państwach, w tej bądź zmodyfikowanej formie. Wytwarzany jest z wyciskanego na głęboki olej ciasta (zrobionego z mąki pszennej, oleju i cukru) i smażonego w wysokiej temperaturze. Curros bywa zjadana samodzielnie lub po umoczeniu w filiżance czekolady i wtedy nazywa się chocolate con churros.

Z Praza de Peregrina szlak Camino prowadzi na Rúa dos Soportais, przechodzącą z południowej flanki Praza da Ferrería, czyli Placu Kowala. To duży plac i choć znajdował się na skraju starego miasta, tuż przy murach miejskich, był najważniejszym w starym mieście. Jego nazwa pochodzi od kuźni, które wytwarzały różne typy broni i instrumenty żelazne, które zyskały sławę w całym kraju. Przy Praza da Ferrería znajdują się dwie najstarsze kawiarnie w mieście: Café Savoy (dziś Restobar Savoy) otwarta w 1936 roku oraz Carabela otwarta w 1946 roku. Zabudowa na placu pochodzi z różnych lat, datowana jest począwszy od XIV, a skończywszy na XX wieku. Casa del Regidor pod numerem 11 została ukończona według inskrypcji w 1536 roku. W lipcu na Praza da Ferrería odbywają się Atlantyckie Targi Rzemiosła i Wzornictwa, a w wigilię Wszystkich Świętych odbywa się także targ kwiatowy i inne popularne targi, czy też koncerty na wolnym powietrzu, zaś podczas karnawału przeprowadzane jest tu spalenie papugi Ravachol.

Po północno-wschodniej stronie placu stoi gotycki kościół San Francisco, a poniżej niego, pośrodku Casto Sampedro, znajduje się słynna renesansowa XVI-wieczna fontanna Herrería, która do 1857 roku znajdowała się na środku brukowanej części Praza da Ferrería. Sfinansowana została w 1537 roku przez Karola V, którego tarczę nosi. Fontanna Herrería służyła do witania pielgrzymów zmierzających do Santiago de Compostela po wejściu na otoczony murami obszar miasta przez bramę Trabancas. Wspomina się o tym w popularnej piosence:

Pontevedra es una buena ciudad
Da de beber a quien pasa,
La fuente en la Herrería
San Bartolomé en la plaza
Pontevedra to dobre miasto
daje pić każdemu, który przez nie przechodzi,
Fontanna w Herrería
na placu San Bartolomé

Kościół i klasztor San Francisco (Convento de San Francisco) według tradycji został założony osobiście przez Franciszka z Asyżu, który zatrzymał się w Pontevedra w trakcie przemierzania portugalskiego Camino de Santiago. Historyczne dokumenty w Archiwum Narodowym oraz w archiwum klasztoru Armenteira odnotowują, że fundacja istniała już w 1274 roku. Kościół został zbudowany na planie krzyża łacińskiego w miejscu dawnego domu templariuszy i kościoła, na ziemi należącej do szlacheckiej rodziny Soutomaior, tuż obok murów Pontevedry. Budowal ta imponuje wielkością. Wielkość nawy głównej (100 m długości i 10 m szerokości) czyni z niego największą świątynią franciszkańską w Galicji. Rozmach tej budowli wywołał zazdrość w zakonie dominikanów, którzy również działali w mieście, a których kościół ukończono dziesięć lat wcześniej i dlatego postanowili rozpocząć w 1380 roku budowę innego kościoła, większego od kościoła franciszkanów, z pięcioma apsydami. W 1362 roku rozpoczęto również budowę Kościoła Klarysek w mieście, podobnego do kościoła San Francisco, choć mniejszego. W tamtym czasie, został również rozbudowany kościół parafialny San Bartolomé. Te ogromne rozmiary w budownictwie sakralnym Pontevedry wynikają z dużej liczby darowizn finansowych od zamożnych rodzin, obawiających się śmierci z powodu dżumy, która wówczas pustoszyła Europę.

Przy wejściu do kościoła św. Franciszka z Asyżu znajduje się fresk z około 1500 roku przedstawiający mszę św. Grzegorza. Wnętrze kościoła mieni się strzelistymi witrażami z typowym motywem franciszkańskim: Chrystusa i Maryi przedstawionych pod wizerunkami Ecce homo i Dziewicy Bolesnej. Po jego prawej stronie znajdują się św. Mateusz, św. Jan, św. Piotr i św. Franciszek, a po lewej św. Antoni z Padwy, św. Paweł, św. Marek i św. Łukasz. Kościół posiada też kilka kaplic z XVI i XVII wieku. Klasztor Franciszkanów przebudowano w XVIII wieku w stylu barokowym, kiedy zburzono mury Pontevedry, z którego jedna z bram została włączona do jego fasady, przy wejściu głównym.

Idziemy dalej na Rúa dos Soportais. Ta doprowadza nas na średniowieczny Plaza de Curros Enríquez, który nosi imię XIX wiecznego galicyjskiego poety Manuela Currosa Enríqueza, jednego z twórców Rexurdimento, ruchu galicyjskiego odrodzenia. Pierwszym zadaniem Rexurdimento było odrodzenie języka galicyjskiego, co miało być zapoczątkowane przez tomik poezji „Cantares Gallegos” z 1863 roku napisany przez Rosalię de Castro. Plaza de Curros Enríquez znajduje się u zbiegu ulic Don Gonzalo (ulicy o najstarszej nazwie w mieście, gdyż nosiła ją już w XVI wieku), Hospital Street (obecnie Real Street), Alfayates Street (obecnie Manuel Quiroga Street) i Soportales Street. Pierwsze pisemne wzmianki o istnieniu tego placu pochodzą z 1399 roku. W początkowym okresie plac ten nosił nazwę Szpitalnego, od kiedy w 1439 roku bogata dama z Pontevedry, Teresa Pérez Fiota, w testamencie zapisała swój majątek na rzecz fundacji szpitala dla ubogich, położonego na tym placu i zwanego „Cuerpo de Dios”. Później nosił nazwę Platería Nova, a od XVIII wieku był znany jako Plac San Román, kiedy górowała nad nim fasada pałacu hrabiów San Román (wówczas największego pałacu w mieście, obecnie nieistniejącego, pozostałościami po nim są budynki nr 1 i 3 przy Rúa Real). Od końca XIX wieku plac pełnił funkcje handlową. W 1886 roku w budynku znanym jako Budynek Olmedo otwarto Almacenes Olmedo, duży sklep tekstylny. W 1887 roku na placu umieszczono żeliwną fontannę zaprojektowaną we Francji, ozdobioną kwiatami i muszlami, czterema faunami z dzióbkami w pyskach, z wazonem a szczycie z uchwytami i pokrywą. W 1897 roku na miejscu zburzonego szpitala wzniesiono Dom Varela, w którym biznesmen Saturnino Varel otworzył sklep z narzędziami Varela. Odtąd plac stał się powszechnie znany jako Plac Saturna. A po śmierci Saturnino w 1908 roku przemianowano nazwę placu do obecnie obowiązującą. Nad placem, wciąż dominuje Dom Varela, przed którym znajdują się ławki i rzeźba Alexandre Bóveda, założyciela Partido Galleguista (Galicjańskiej Partii Nacjonalistycznej), która zrzeszała wielu historycznych galicyjskich intelektualistów i odegrała kluczową rolę w tworzeniu galicyjskiej autonomii.

Zaraz przy Plaza de Curros Enríquez znajdziemy Kaplicę Dusz Czyśćcowych, do któej porowadzi Rúa das Ánimas. Została zbudowana w 1898 roku po zburzeniu starego szpitala z przyłączonym do niego kościołem. Dzięki niemu okoliczni mieszkańcy mogli kontynuować kult po stracie wcześniejszej świątyni. Kaplica jest poświęcona duszom w czyśćcu cierpiącym, za które ofiarowuje się jałmużnę w celu ich zbawienia, aby mogły osiągnąć szczęście w niebie.

Dalej mamy Rúa Real, czyli ulicę Królewską, która prowadzi nas niemal do Mostu Burgo nad rzeką Lérez. Ulica ta znajduje się wprost na starożytnej rzymskiej drodze Via XIX, której pozostałości znajdują się pod obecną nawierzchnią. Była to jedna z pierwszych ulic Pontevedry. Jest jednym z najbardziej uczęszczanych traktów handlowych w historycznym centrum miasta i można na niej nabyć tradycyjne wyroby, a to: galicyjskie narzędzia Ferreteria Gallega, (sklep otwarto w 1947 roku), wiklinowe kosze Cestigar, wyroby skórzane Casa Bravo, czy produkty spożywcze w sklepie Ultramarinos Diego Lores, otwartym w latach 20-tych XX wieku. Jest też tu zakład krawiecki Tres Rías, otwarty w 1972 roku. Przy ulicy znajdują się również kultowe restauracje, takie jak naleśnikarnia Cre-Cottê i uroczy hotel Boa Vila, otwarty w 2009 roku.

Pazo dos Gago i Montenegro
przy Praza do Teucro.
Do Rúa Real przylega Praza de Teucro, średniowieczny najbardziej proporcjonalny plac w mieście. Obecna nazwa placu pochodzi z 1843 roku, kiedy został nazwany na cześć Teucera, mitycznego założyciela miasta, syna króla Telamona (króla Salaminy), który miał podążyć za syreną Leucoiñą na wygnanie nad zatokę Ria de Pontevedra i założyć miasto. Wcześniej plac nazywał się Plaza de la Villa i Plaza Mayor, ponieważ był najbardziej centralnym placem Pontevedry. Otaczają go pałace szlacheckie, od północy Pazo dos Gago i Montenegro, na południu pałac hrabiów San Román, na zachodzie domy szlacheckie z arkadami (m.in. dom rodziny Pita), na wschodzie pałac markiza Aranda. Na fasadzie pałacu Gago i Montenegro dostrzec można imponujący herb, duży barokowy kamienny herb z 1716 roku z ośmioma herbami w środku, przedstawiającymi herby rodzin Gago, Ozores, Tavares, Montenegro, Mendoza, Sotomayor, Oca, Castro i Sarmiento. Herb ten nawiązuje do zawodu rodziny Gago jako strażników bramy murów Pontevedry znajdującej się niedaleko w wieży mostu Burgo. Z kolei XVIII-wieczny Pałac Aranda przy Calle Real, którą wiedzie nas nasze Camino, był siedzibą burmistrza Królestwa Galicji. Stoi przed nim kamienna fontanna zbudowana w 1970 roku, zaraz pod murem niwelującym różnicę poziomów między placem i Rúa Real.

Tuż za Praza do Teucro po prawej mamy niewielki Praza dos Tornos z fontanną Tornos, pochodzącą z 1872 roku. Ma ośmiokątną misę z obeliskiem na środku i czterema rurami wylewowymi. Stoi na miejscu innej XVI-wiecznej fontanny, która dostarczała wodę zarówno mieszkańcom, jak i pielgrzymom, którzy podążali tędy do Santiago.

Idąc dalej pod numerem 28 odnajdziemy dawną rezydencję książąt Oleiros, pochodzącą z XII wieku, który jest trzecim najstarszym budynkiem w mieście. Parter tego budynku służył jako piwnica na wino i kwatery dla służby, były tam też stajnie. Na piętrze znajdowała się kaplica, a na drugim piętrze kwatery mieszkalne. Obecnie na parterze tego budynku działa naleśnikarnia Cre-Cottê.


Pod numerem 30 znajduje się Dom Ozorów, który pierwotnie należał do szlacheckiej rodziny Barbeito. Jest to budynek barokowy z dwoma balkonami na pierwszym piętrze, ale renesansowy z pochodzenia. Jego fasada jest ozdobiona dziesięcioma popiersiami lub głowami. Pomiędzy dwoma balkonami znajduje się herb z XVII wieku. Przedstawiono w nim dziewięć linii rodzinnych: Barbeito (zamek, z którego wychodzi pies), Padrón (kamienny cokół i dwie muszle), Vega de León (wieża), Falcón (ramię trzymające sokoła), Montenegro (M w koronie), Cru (drzewo i dwa baranki), Navarro or Lera (elementy przypominające dzwonki ustawione w rzędzie), Mariño (trzy fale zwieńczone muszlą) and Salazar (trzynaście gwiazd). Obecnie na parterze domu znajduje się znany sklep z narzędziami Ferretería Gallega.

Rúa Real.
Blisko końca dolnej części ulicy, na rogu placu Celso García de la Riega stoi Stary Dom Pocztowy, gotycki dom szlachcica z XVI wieku. To jeden z najstarszych domów w mieście, zbudowany przez dwie spokrewnione ze sobą baskijskie rodziny z prowincji Álava, Ibaizábal i Murga, które zamieszkały w starym mieście Pontevedra. Swoją nazwę dom zawdzięcza usługom pocztowym, które prowadzone były na parterze już w 1707 roku. Był używany jako urząd pocztowy ze względu na sprzyjającą lokalizację, gdyż budynek ten stał blisko mostu Burgo i Portugalskiej Drogi.

I tak zbliżamy się do północnego skraju historycznego miasta Pontevedra, nad rzekę Lérez. Już w czasach rzymskich nad rzeką stał most dla nadania ciągłości drogi z Bragi (Portugalia) do Lugo. Nieopodal rzeki, tuż przed mostem nad Lérez stoi replika rzymskiego kamienia milowego znalezionego w 1988 roku podczas prac wykopaliskowych przy moście Burgo. Wykonany został w czasach cesarza Maximimo w IV wieku n.e. i informuje o odległości do Lugo (ma napis „96 millas desde Lucus Augusti”). Jego oryginał znajduje się w Prowincjonalnym Muzeum Archeologicznym.

Przed nami rzeka Lérez i średniowieczny most Puente del Burgo, zbudowany na starszym moście rzymskiego pochodzenia. Wcześniejszy rzymski most, przez który przebiegała rzymska droga XIX istniał jeszcze w XII wieku, ale był już wtedy w ruinie. Na południowym krańcu mostu, u zbiegu ze starym miastem Pontevedra, przechodzimy obok stanowiska archeologicznego z odsłoniętymi pozostałościami pierwotnego średniowiecznego mostu (łuki 14 i 15) oraz średniowiecznego portu. Przez długi czas most ten pozostawał jedynym miejscem przeprawy przez rzekę Lérez na szlaku portugalskim. Przez wieki był to jeden z najważniejszych ze strategicznego punktu widzenia mostów w Galicji. Pomiędzy łukami nad filarami mostu możemy zobaczyć wyrzeźbione muszle pielgrzymie.

Most Burgo na akwareli Pier Maria Baldi z 1669 roku.

Most Burgo nad rzeką Lérez.
Puente del Burgo, zbudowany w XII wieku, miał 290 cm szerokości i składał się z conajmniej piętnastu łuków. Na południowym krańcu most zaczynał się na obrzeżach średniowiecznego miasta, przy dzisiejszej Calle del Puente. Most ten poddawany był ciągłym modyfikacjom i naprawom. W XVI wieku, jak wynika z rysunków i akwareli Piera Marii Baldiego, most posiadał dwie wieże po obu stronach rzeki, z czego ta najbliżej miasta przylegała do murów i starego więzienia. Podczas angielskiego ataku na Pontevedrę w 1719 roku spalone zostało więzienie i wieża, która broniła miasta od strony rzeki. Druga wieża z czasem zaczęła popadać w ruinę, aż w końcu w 1806 roku postanowiono rozebrać je całkowicie. Na przełomie XVIII i XIX wieku zwiększono szerokość łuków mostu. Kolejne renowacje, a w szczególności przebudowa w 1954 roku umożliwiła utworzenie na nim dwóch pasów ruchu dla pojazdów i chodników dla pieszych po obu stronach jezdni. To właśnie w tamtym okresie most otrzymał rzeźbione muszle w medalionach umieszczone między łukami. Obecnie Most Burgo jest przeznaczony wyłącznie dla ruchu pieszego. Ma 10 widocznych łuków, 11,2 m szerokości i 158 m długości.

Przechodzimy na drugą stronę rzeki Lérez i wchodzimy do dzielnicy Burgo, najstarszego z trzech przedmieść historycznego centrum Pontevedry - El Burgo Pequeno. W średniowieczu Burgo było obowiązkowym przystankiem dla pielgrzymów zmierzających do Santiago de Compostela. Według legendy, Apostoł Jakub Starszy, podczas swojej podróży ewangelizacyjnej, poczuł się zmęczony i zatrzymał się w Burgo. Tam zaopiekowano się nim i udzielono mu schronienia, dopóki nie wyzdrowiał, aby mógł kontynuować dalszą podróż. Wdzięczny za otrzymaną pomoc, powiedział właścicielom domu, w którym odpoczywał, że winogrona i zboże będą tam dojrzewać jako pierwsze każdego roku.

Zaraz za starym budynkiem z prawej zobaczymy krzyż Estatua de César Dios e Cruceiro XVI. Pochodzi z XVI wieku i został odrestaurowany w 1996 roku przez Przyjaciół Drogi Portugalskiej. U jego podstawy znajduje się tablica pamiątkowa, herb Pontevedry i krzyż Santiago oraz muszla przegrzebka wyrzeźbiona w kamieniu. Kilka metrów od tego krzyża znajdowała się kiedyś kaplica Santiaguiño, która w 1986 roku została przeniesiona na południową stronę pobliskiego boiska Pasarón. W kwietniu 1987 roku rozpoczęto budowę nowej kaplicy, którą zintegrowano z fasadą starej. Kaplica ta znajduje się około 250 metrów od Camino, które wiedzie nas dalej przez Rúa da Santiña, oddalając się od centrum Pontevedry. Podążymy tam już jutro, bo za Mostem Burgo mamy już zakończenie etapu Camino.


Co jeszcze warto zobaczyć poza szlakiem Camino w starym centrum miasta Pontevedra:
  • Starówka Pontevedry.
  • Deptak z parkiem Alameda de Pontevedra, gdzie są również ruiny średniowiecznego kościoła zakonu Santo Domingo z XIV wieku. Zanim ta przestrzeń miejska rozwinęła się jako Alameda, znana była jako Pole Prawdy (miejsce egzekucji skazanych) i Pole Kół. To właśnie tutaj wytwarzano liny i olinowanie do połowu ryb. Po wybudowaniu klasztoru św. Dominika stało się znane jako Pole św. Dominika. W 1648 roku dominikanie przekształcili sad swojego klasztoru w miejsce spacerów. Dwa wieki później, w 1846 roku, wyrównano teren, zasadzono drzewa i ustawiono pierwsze kamienne ławki. Powiększające się miasto pod koniec XIX wieku objęło ten teren i za sprawą architekta Alejandra Sesmero park został ukształtowany do wyglądu obecnego. Jest to największa miejska zielona przestrzeń w centrum miasta Pontevedra.
  • Santa María la Mayor – kościół w Pontevedrze ufundowany w XVI wieku przez gildię żeglarzy. Bazylika mniejsza od 1962 roku, uważana za najważniejszą świątynię Pontevedry. Stoi przy Plaza España. Z zewnątrz wyróżniają się fasady, szczególnie główna, zwrócona na zachód, do której prowadzą szerokie schody. Elewacja ta ma formę ołtarza z trzema bogato zdobionymi korpusami Nastawa ołtarza głównego wewnątrz tego kościoła jest dziełem stolarza i rzeźbiarza z przełomu XIX i XX wieku. Wykonana jest z drewna kasztanowego i orzechowego. Na lewo od południowych drzwi znajduje się rzeźba Chrystusa Dobrej Podróży, do którego osoby wierzące udają się, aby prosić o opiekę podczas podróży, w którą zamierzają się udać.
  • Sanktuarium Objawień (Santuario das Aparición), niedaleko kościoła Santa María la Mayor przy Rúa Sor Lucía, 3. Mieszkała tu siostra Łucja, znana z objawień fatimskich. W październiku 1925 roku Łucja wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Doroty i zamieszkała w Pontevedrze. 10 grudnia 1925 roku będąc w swoim pokoju w tymże właśnie budynku w Pontevedra, siostra Łucja miała wizję Dzieciątka Jezus i Matki Boskiej z sercem otoczonym cierniami. Drugie objawienie Dzieciątka Jezus miało miejsce 15 lutego 1926 roku w ogrodzie klasztornym. Papież Jan Paweł II nadał temu miejscu status sanktuarium w 2000 roku, z okazji 75. rocznicy objawień i jest nazywane „hiszpańską Fatimą”.
  • Kaplica Nazarejczyka – znajduje się przy ulicy Duque de Tetuán, naprzeciwko Teatro Principal. Jej początki sięgają XIV wieku. Uważa się, że należał on do kościoła parafialnego San Bartolomé el Viejo (jako zakrystia), który znajdował się w tym miejscu, zajmując przestrzeń obecnego Teatro Principal. Jest to mała kaplica połączona z innymi budynkami ścianami szczytowymi. Ściany zbudowano z granitu, a dach z drewna i galicyjskiej dachówki. Wewnątrz znajduje się trójdzielny ołtarz barokowy z obrazem Jezusa z Nazaretu w centrum i obrazami Matki Boskiej z Dzieciątkiem po bokach. Znajduje się tam również wizerunek Matki Boskiej Bolesnej. Kaplica jest powszechnie odwiedzana w Dzień Nazarejczyka (pierwszy piątek marca). Ludzie przychodzą tu wtedy, aby prosić o trzy łaski: zdrowie, pracę i miłość, ponieważ jest to jedyny dzień, w którym można wejść do jego wnętrza. Przez resztę roku pozostaje zamknięte okratowanymi drzwiami.

Informacje pomocnicze:

1 Wejście na Outeiro Grande (277 m n.p.m.)
wydłuża drogę o około 600-700 metrów i dodatkowe 100 metrów przewyższenia, na co potrzeba nie więcej jak 30 minut marszu. Aby to zrobić skręć na rozwidleniu w prawą odnogę na Camiño de Saramagoso (czyli tam, gdzie znaki Camino nie prowadzą) i podążaj cały czas prosto na szczyt wzgórza. Gdy szosa przed szczytem skręci w prawo, obchodząc dalej wzgórze dookoła, ty idź dalej prosto ścieżką. Po dotarciu na szczyt otworzy się przed tobą spektakularny widok z Mirador de Outeiro Grande. Panorama opisana jest na tablicy, a obejmuje ujście rzeki Vigo z mostem Rande i wyspą San Simón. Jest tu ławka i duża huśtawka, na której można odpocząć. Najkrótsza droga do szlaku, to zejście ścieżkę schodzącą początkowo zakosami, a potem równolegle do szlaku Camino w stronę północną. Dotrzesz do szosy N-550 na wysokości Albergue A Filla do Mar, gdzie spotkasz szlak Camino, ewentualnie wcześniej przed Fonte das Sete Fontes, charakterystycznego poprzez drogowskazy zaaranżowane z pielgrzymich butów (ten niebieski wskazuje drogę do Fatimy, a żółty do Santiago de Compostela. Z blachy zobaczysz tutaj wycięte trzy postacie: kobietę z dzieckiem i maszerującego przed nimi pielgrzyma.

do celu pozostało
71,8  km

OBRAZY z CAMINO
Droga na Alto da Cabaleira.

Buen Camino Peregrino!

Fonte O Viso.

Cruceiro do Loureiro.

Widok z Alto da Cabaleira.

Szopka na skarby pielgrzymów.

Arcade.

Fontanna przy Albergue Casa Calvar (O Lar de Pepa).

Droga obok Albergue O Lar de Pepa w Arcade.

Azulejo z motywami myśliwskimi na jednym z domów w Arcade.

W wodzie Fonte da Lavandeira Arcade.

Fonte da Lavandeira Arcade.

Rio Verdugio.

Rio Verdugio.

Rio Verdugio (wiodok w stronę nowych mostów: kolejowego i drogowego N-550).

Tablica przed mostem Sampaio.

Rio Verdugio z widokiem na miejscowość Ponte Sampaio.

Wejście na most Sampaio od strony Arcade.

Ponte Sampaio.

Na Ponte Sampaio.

Ponte Sampaio.

Okwiecone domy w Ponte Sampaio.

Lavadoiro de Pontillòn.


Hortensja rośnie wszędzie masowo.






Przez lasy.

Pastwiska.

Ktoś zostawił tu buty.

Stara pralnia.

Mobilny bufet na km 75,46.

Most nad drogą M-554R.


Mini scenka przy szlaku.

Figueirido.



Fonte Salgueiriño.


Tomeza.

Kaplica Santa Marta w Tomeza.

Na ścieżce nad Tomezą.

Od tego miejsca rzeka nazywa się Tomeza.

Tomeza.




Eukaliptusy.



Ponte Valentín i kanały wodne przy dawnym młynie Cabanas.

Mostek przenosi nas na drugą stronę rzeki.

Potężny dąb.

Kaskada za kolejnym mostkiem.

Wiadukt z muralami pod Avenida do Marco.

Ozdobiona ściana domu za wiaduktem.

Kolejny wiadukt, tym razem pod linią kolejową.

Pontevedra.

Widok na ulicę Fray Juan de Navarrete, gdzie stała kiedyś kaplica Virgen del Camino.

Do Santiago de Compostela zostało 64500 metrów drogi portugalskiej.

Przy fontannie A Glorieta de Compostela (Fonte dos Nenos).

Praza da Peregrina.

Praza de Peregrina i papuga Ravachol.

Medalion Ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu w górnej części ołtarza. 

Ołtarz główny Kościoła Pielgrzymującej Dziewicy.

Matka Boża Pielgrzymująca.

Widok nawy i prezbiterium spod sklepienia kościoła.

Pod kopułą kościoła.

Ekspozycja pod kopułą Kościoła  Pielgrzymującej Dziewicy.

Ołtarz Matki Bożej Pielgrzymującej.

Pomnik poświęcony bohaterom Bitwy pod Ponte Sampaio. 

Ruiny średniowiecznego kościoła zakonu Santo Domingo z XIV wieku.

Kościół Santa María la Mayor z Avenida de Santa María.

Krzyż przed kościołem Santa María la Mayor.

Praza do Teucro.

Praza do Teucro z fontanną Tornos.

Wnętrze kościoła Santa María la Mayor.

Sanktuarium Objawień (Santuario das Aparición).

Estatua de César Dios e Cruceiro XVI.


do celu pozostało
71,8  km
Udostępnij:
Location: Pontevedra, Prowincja Pontevedra, Hiszpania

Related Posts:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

2,911,354

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas