W „Dziejopisie Żywieckim” Komoniecki wywodzi nazwę tej miejscowości od mętnego po deszczach potoku, płynącego przez tę wieś. Wieś Mutne położona jest malowniczo wzdłuż potoku Mutnik, który jest dopływem rzeki Koszarawa. Leży u podnóża Pasma Pewelskiego, nieco na uboczu głównych traktów komunikacyjnych i turystycznych, w pięknej dolince pomiędzy lesistymi wzniesieniami i chyba to stanowi o jej atrakcyjności. Od zachodu nad wsią wznosi się Biedaszkowski Groń (632 m n.p.m.), a na wschodzie Janikowa Grapa (737 m n.p.m.), na którą zamierzamy zaraz się wdrapać.
TRASA:
Do Mutnego przyjeżdżamy o godzinie 10.40. Wycieczkę zaczynamy przy szosie wojewódzkiej nr 945, gdzie potok Mutnik uchodzi do Koszarawy. Można stąd od razu rozpocząć podejście Na Janikową Grapę przechodząc ponad Janikową Skałą, albo udać się wzdłuż szosy pod Janikową Skałę, a następnie do miejsca gdzie rzeka Sopotnia ma ujście do Koszarawy. Tam na Janikową Grapę odchodzi stromo wąska asfaltowa droga, którą wiedzie żółty szlak.
 |
| Odejście po klamrach pod Janikową Skałę przy drodze wojewódzkiej nr 945. |
Na południowym skłonie Janikowej Grapy znajduje się znana w środowisku wspinaczkowym wspomniana Janikowa Skała. Są to dwie gładkie płyty skalne o tak dużym nachyleniu, że jak podaje jeden przewodników wspinaczkowych: zsuwają się po nich żmije, które nie radzą sobie z technikami tarciowymi. Uprawiana na nich wspinaczka nie należy zatem do najłatwiejszych, a możliwa jest wyłącznie, kiedy skała jest całkowicie sucha, bo wtedy zapewnia tarcie. Na Janikowej Skale wytyczono kilkanaście dróg wspinaczkowych, wzdłuż których zamontowano asekurację za pomocą ringów i stanowisk zjazdowych. Są one podobne do siebie i charakteryzują się podobnymi trudnościami. Pod skałą stoi tablica informacyjna z mapą topograficzną dróg wspinaczkowych. Janikowa Skała wygląda interesująco, lecz nie na nią mamy się dzisiaj wspinać. Przybyliśmy tu, aby zdobyć Janikowa Grapę, a potem kilka kolejnych szczytów znajdujących się na grzbiecie Pasma Pewelskiego.
 |
| Wschodnia płyta Janikowej Skały. |
 |
| Zachodnia płyta Janikowej Skały. |
 |
| Tablica informacyjna z mapą topograficzną dróg wspinaczkowych. |
 |
| Biedaszkowski Groń i dolina potoku Mutnik. |
 |
 |
| Grzbiet Beskidu Śląskiego od Baraniej Góry po Skrzyczne. |
Idziemy zatem na żółty szlak turystycznym i dłuższymi zakosami pokonujemy pierwsze stromizny, potem przechodzimy przez ulokowane na polanach osiedla, najpierw Janikówkę, następnie Pradziady gdzie stoi górska chata MA-KEN oferująca noclegi, a także zaplecze do uprawiania treningów sztuk walki i wspinaczki na sztucznej ściance. Pojawiają się na tym odcinku piękne widoki na dolinę potoku Mutnik i wznoszący się po drugiej stronie Biedaszkowski Groń. Na lewo od Biedaszkowskiego Gronia zobaczyć możemy lekko ośnieżone grzbiety Beskidu Śląskiego od Baraniej Góry po Skrzyczne.
 |
 |
| Zbliżenie na Skrzyczne. |
 |
 |
| Zbliżenie na Baranią Górę. |
 |
| Leśna ścieżka powyżej osiedla Pradziady. |
 |
| Przecinamy leśny potok. |
Powyżej osiedla Pradziady ścieżka wprowadza nas do lasu. Idziemy ponad korytem leśnego strumienia. Niebawem przecinamy go i pokonawszy większą stromiznę osiągamy wciąż wznoszący się grzbiet pasma, w tym miejscu znajduje się piękna polana ze stanowiskiem do uprawiania lotniarstwa i paralotniarstwa. Jest tu bardzo ładnie i słoneczko grzeje. Polecili nam to miejsce gospodarze górskiej chaty. Zatrzymujemy się tu na popas przy ognisku, biesiadując i delektując się widokami i znakomitą aurą aż do godziny 12.30.
 |
| Biesiada przy ognisku. |
 |
| Mikołajkowa wesoła grupa. |
Dzisiaj jest 6 grudnia. Wiemy, że Mikołaj przychodzi do grzecznych dzieci, ale nie omija tych większych, nieco starszych dzieci. Na polanie pojawia się Mikołaj ze Śnieżynką, a wnet dołącza do nich dobroduszny diabełek, a właściwie wesoła i figlarna diabliczka imieniem Bogusia. Jak wiecie, to czas magii, tajemnicy i obdarowywania z serca, czyli wspaniałe Mikołajki, chwile, które zabieramy na całą trasę naszej wycieczki.
 |
| Widok na masyw Babiej Góry z polany. |
Jest już popołudniowe słońce, kiedy ruszamy w stronę szczytu Janikowej Grapy. Od miejsca postoju dzieli nas do niego zaledwie 500 metrów dystansu i 60 metrów przewyższenia, co pozwala dotrzeć na niego w kilkanaście minut Janikowa Grapa (626 m n.p.m.) to pierwszy szczyt na naszej dzisiejszej trasie. Z całego pasma jest najbardziej wysunięty na południe. W ostatnich latach pojawiło się kilka różnych publikacji na temat regionalizacji fizycznogeograficznej tego szczytu (ostatnio pojawiła się nazwa Pasma Pewelsko-Krzeszowskiego, którym objęto dodatkowo Pasmo Żurawnicy zaliczanej do Beskidu Małego), ale nie będziemy się nad tą kwestią w ogóle rozwodzić. Przyzwyczailiśmy się do nazewnictwa Pasma Pewelskiego, jaki wprowadził do przewodników turystycznych Kazimierz Sosnowski i taka nazwa nam zostanie w naszych wojażach. Wspomnieć jednak należy, że dawniej nazwa tego pasma brzmiała zupełnie inaczej: Czeretniki od nazwy szczytu Czeretnik, o czym pisze Andrzej Komoniecki w „Chronografii albo Dziejopisie Żywieckim”: „Ceretnik rzeka wypada od góry Ceretnikiem nazwanej i łączy się z Kocońką u ślemieńskiego Kościoła”. Rozciągłość Pasma Pewelskiego jest nieduża (liczy około 15 km), a więc stąd wynikają pewne problemy w regionalizacji fizycznogeograficznej.
 |
| Janikowa Grapa (720 m n.p.m.). |
Odpoczywamy chwilkę na szczycie Janikowej Grapy. Nazwa tego szczytu pochodzi od osiedla Janikówka, które niedawno mijaliśmy, z kolei druga część nazwy pochodzi z gwary podhalańskiej, gdzie grapa oznacza stromy stok (albo brzeg rzeki). Ciekawostkę botaniczną podaje „Czerwona Księga Karpat Polskich” Zbigniewa Mirka i Haliny Piękoś-Mirek. Otóż na południowym stoku ma znajdować się stanowisko bardzo rzadkiego gatunku rośliny – pięciornika drobnego, który w Polsce występuje zaledwie w dwóch miejscach (w rezerwacie przyrody Modrzewina na Mazowszu). W Polsce gatunek tej rośliny objęty jest ochroną ścisłą, a zobaczyć go można również w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie i w Ogrodzie Botanicznym w Warszawie, gdzie jest uprawiany.
 |
| Na fragmencie błotnistym szlaku. |
Od Janikowej Grapy podążamy grzbietową, leśną ścieżką na kolejny wierzchołek, a mamy do niego tylko 1 kilometr. Madejów Groń (703 m n.p.m.), zwany niekiedy jest krótko Madeje od nazwy osiedla górskiego, które znajduje się na jego południowo-wschodnich zboczach. Madejów Groń posiada właściwie dwa wierzchołki. Ten wyższy jest nieco odsunięty od głównego grzbietu na bocznym, północno-zachodnim grzbiecie. Na Madejach znaleźć można miejsce na dłuższy pobyt z noclegiem np. w obiekcie Cichej Przystani na Madejach, czy Przystanku Madejowa.
 |
| Pośród świerków. |
 |
 |
| Widok Diablaka w masywie Babiej Góry. |
Szlak prowadzi nas dalej grzbietem na wschód, ale przez pewien czas po utwardzonej, jezdnej dróżce z widokami na południowy-wschód. Po 700 metrach marszu od Madejów Gronia osiągamy kolejny szczyt - Garlejów Groń (730 m n.p.m.). Jak można się już łatwo domyśleć, nazwa tego szczytu związana jest z nazwą przysiółka Garleje, jakie znajduje się na południowych zboczach góry. Po tej stronie mamy też ładną panoramę widokową, w której dominuje masyw Babiej Góry, jak też Pilska. W dalszym ciągu ta strona grzbietu jest w dużej części odkryta, choć zauważyć można, że na nieużytkowanych polach i łąkach pojawiają się zalążki lasu.
 |
| Panorama Pilska i Romanki z Garlejów Gronia. |
 |
| Stara chata. |
 |
| Garlejów Groń (730 m n.p.m.). |
Wkrótce, zauważamy, że grzbiet zakręca na północ w stronę szczytu Zawaliska (757 m n.p.m.), przed którym przechodzimy jeszcze inne lokalne wypiętrzenie, nazywane Gracówką (733 m n.p.m.). Za Gracówką szlak prowadzi przez tereny silniej zarośnięte lasem, zacienione i błotniste. Trawersuje południowo-wschodnimi zboczami szczytu Zawaliska, omijając go w ten sposób. Szczyt ten opisywany na mapach również jako Zwaliska porośnięty jest starym lasem świerkowo-jodłowym. Na wschód od niego w niedużej odległości mamy szczyt Bigoska (742 m n.p.m.) znany również z nazwy Bigosy od przysiółka górskiego. Nasz szlak turystyczny przechodzi obok Bigosów po zachodniej stronie.
Dróżka naszego szlaku wiedzie wciąż głównym grzbietem pasma. Przechodzimy obok kapliczki umieszczonej w przełęczy między dwoma garbami grzbietu. Dalej już przy drodze utwardzonej z Peweli Wielkiej stoi murowana kapliczka z figurkami Chrystusa i Matki Bożej. Dochodzimy tą drogą do wierzchołka Baków (766 m n.p.m.), najwyższy szczyt w Paśmie Pewelskim znany również pod dawną nazwą Czeretnik. Spotyka się również nazwę Baków, jaka pojawila się na starych mapach austriackich. Na jego rozległym grzbiecie rozłożone są osiedla: Hulboje, Maciejni, Groń i Olszówka.
 |
| Polany na południowej stronie grzbietu. |
 |
| Kapliczka przed szczytem Baków wybudowana w 1971 roku. |
 |
| Baków (Czeretnik) (766 m n.p.m.). |
 |
| Uwodzicielski widok Babiej Góry. |
Na dalszym odcinku przechodzimy przez osiedle Olszówka, za którym mamy niemal bezleśny Ubocz (740 m n.p.m.). Z Ubocza schodzimy na ścieżkę, która kieruje nas do lasu. Po niecałym kilometrze mamy rozstaj dróg i szlaków turystycznych Pod szczytem Gachowizny (732 m n.p.m.). Żółty szlak turystyczny kończy tutaj swój bieg, a mamy niebieski łączący wsie Ślemeń i Hucisko. Kierujemy się do Huciska. Zmierzamy na Gachowiznę, ostatni szczyt na dzisiejszej trasie. Przed szczytem Gachowizny mijamy dwie kapliczki zawieszone na drzewach.
 |
| Kapliczka. |
 |
| Pod szczytem Gachowizny (732 m n.p.m.). |
 |
| Łąki na zboczach Gachowizny. |
 |
| Gachowizna (758 m n.p.m.) |
Gachowizna (759 m n.p.m.) lub Gachów Groń, jak bywa nazywany ten szczyt, jest obecnie ukryty w lesie. Docieramy do niego o godzinie 14.30. Nazwa szczytu Gachów Groń pochodzi od nazwiska Gach, które występowało i występuje w okolicznych wsiach. Tuż poniżej wierzchołka Gachowizny zbocza są bezleśne, a więc stanowią dobre miejsca widokowe. Pozostało nam niecały kilometr do wsi Hucisko. Schodzimy powoli, a słońce zaczyna zabarwiać horyzont czerwienią. To znak, że za niedługo pożegna się z nami i dzień ułoży się do snu.
 |
| Droga na Hucisko. |
 |
 |
| Panorama północno-wschodnia, czyli w stronę Suchej Beskidzkiej. |
 |
| Zagajniki. |
 |
| Polica z czapką z chmury. |
 |
| Kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Hucisku. |
O godzinie 15.00 docieramy do wsi Hucisko, przy kościele pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Osada Hucisko powstała w XV wieku jako przysiółek wsi Pewel Wielka. Wypalano tu niegdyś rudę żelaza w prymitywnych dymarkach, stąd właśnie wzięła się taka nazwa wsi. W XVII wieku istniała tez tu huta szkła. Trudno dzisiaj znaleźć ślady po tych obiektach. Mamy za to fragment Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, otwartej w 1884, która przechodzi przez Hucisko i łączy Suchą Beskidzką z Żywcem. Tutaj linia ta osiąga najwyższy punkt na całej swej trasie – Przełęcz Hucisko 560 m n.p.m.
 |
 |
| Wkrótce słońce zajdzie za horyzont. |
Kończymy krótką wycieczkę, aczkolwiek piękną i w sam raz na ten niedługi dzień. Szarówka zapada już, ale w sercach zostaje radosne jego wspomnienie wyjątkowego dnia, którego przesłaniem jest dzielenie się miłością, radością i dobrem. Dziękujemy za wspólną drogę tego dnia i wszystkim życzymy takich cudnych i wspaniałych dni. Mikołajki bez wątpienia wprowadzają nas w świąteczny nastrój i sprawiają, że nie możemy doczekać się cudownych Świąt Bożego Narodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.