Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Pożegnanie zimy w Bieszczadach (3) - mżawka i śnieg

Śniegu nie widać już w dolinach. Mży ciepły deszczyk w dolinie Rabiańskiego Potoku. Dolina, w której teraz jesteśmy jest silnie zalesiona. Wcina się w Masyw Chryszcztej i Wołosania, zwany też Wysokim Działem. Wysoki Dział był umowną granicą pomiędzy dwoma grupami etnograficznymi, która po II wojnie zniknęła z krajobrazu Bieszczadów i znajdującego się dalej na zachodzie Beskidu Niskiego. Byli to ruscy górale, Łemkowie i Bojkowie. Łemkowie zamieszkiwali tereny znajdujące się na zachód od Wysokiego Działu, Bojkowie zaś zasiedlali tereny na wschód od Wysokiego Działu.

TRASA:
Rabe (656 m n.p.m.) Jeziorko Bobrowe Chryszczata (998 m n.p.m.) Jeziorko Bobrowe Rabe (656 m n.p.m.)

OPIS:
Dzisiaj wybieramy się na szczyt o nazwie Chryszczata znajdujący się w północnej części Wysokiego Działu. Najprawdopodobniej jego nazwa wywodzi się od rusińskiej nazwy czworolista pospolitego - chreszczate zilie, ale też może pochodzić od skrzyżowania dróg (ukr. chrest znaczy „krzyż”). O godzinie 9.20 kierujemy się szosą w górę doliny Rabiańskiego Potoku. Potok jest szeroki i wartki. Przed mostem nad potokiem mijamy utwardzoną drogę odchodzącą w górę stoku wznoszącego się po prawej. Prowadzi do kamieniołomu „Drobny”. Równolegle do tej drogi poprowadzony jest ścieżka edukacyjno-geologiczna. Prowadzi ona do punktu widokowego, z którego podziwiać można skalną ścianę wyrobiska kamieniołomu. To nie jedyny kamieniołom w dolinie. Trochę dalej przed kolejnym mostem nad Rabiańskim Potokiem po lewej mamy odejście drogi do kamieniołomu „Gruby” znajdującego się na stokach wzniesienia Partyja (782 m n.p.m.).

Idziemy dalej prosto szosą przedzierającą się wraz z potokiem przez charakterystyczne dla tutejszej okolicy górskie bory świerkowe, opisywane niegdyś w pamiętniku przez Aleksandra Fredrę: „Tam granica świata. Za Baligrodem wjeżdża się w czarne gardło. Droga i rzeka to jedno i toż samo, a od rzeki jednej i drugiej strony wznoszą się czarne ściany jodeł i smereków.” Wyżej w dolinie położona była bojkowska wieś Rabe, której dziedzicem był Jacek Fredro, hrabia, herbu Bończa. Fredrowie byli jej właścicielami na przełomie XVIII i XIX wieku. Urządzili w niej hutę przetapiającą miejscowe rudy żelaza.

Szosa w dolinie Rabiańskiego Potoku.
Szosa w dolinie Rabiańskiego Potoku.

Rabiański Potok.
Rabiański Potok.

Chatka Studencka „Huczwice”.
Chatka Studencka „Huczwice”.

Dochodzimy do rozdroża. Skręcamy w prawo na utwardzoną drogę. Droga ta prowadzi na tereny nieistniejącej wsi Huczwice. Wioska ta leżała w malowniczej kotlince rozkładającej się w dolinie bezimiennego strumienia, dopływu Rabiańskigo Potoku. To piękne miejsce chronione jest przed sukcesją lasu poprzez systematyczne wykaszanie. Wieś przestała istnieć w 1947 roku, kiedy jej ludność została wysiedlona w czasie akcji „Wisła”, zaś zabudowę zniszczono. Uważny obserwator może wypatrzeć ślady dawnych pól, czy odszukać pozostałości po cerkwi lub cmentarzu. Wieś Huczwice była lokowana na prawie wołoskim na dobrach Balów w XVI wieku. Nazywała się wówczas Owfficza. Była to zawsze mała osada. Po lokacji liczyła 10 gospodarstw. Postawiono też tu młyn. W pierwszej połowie XX wieku była przysiółkiem Rabego. W czasie powszechnego spisu przeprowadzonego w 1921 roku odnotowano, że we wsi stało 28 domów, a mieszkało w nich 156 osób.

Droga przez Huczwice.
Droga przez Huczwice.

Tereny dawnej wsi Huczwice.
Tereny dawnej wsi Huczwice.

Kapliczka św. Huberta.

Po minięciu terenów dawnej wsi droga skręca w prawo, zaraz potem w lewo pokonując stromszy odcinek zbocza. Chwilkę potem, o godzinie 10.20 wychodzimy na Jeziorko Bobrowe. Akwen ten powstał na początku lat 90-tych XX wieku poprzez spiętrzenie wody na płynącym tam potoku poprzez usypanie tamy. Jeziorko zostało zasiedlone przez bobry w wyniku programu reintrodukcji tego gatunku w Bieszczadach. Otoczone jest olszynami, podtopionymi jodłami, świerkami i bukami. W 2014 roku Nadleśnictwo Baligród zbudowało nad Jeziorkiem Bobrowym podniesioną wiatę, w której można odpocząć, albo wykorzystać ją jako punkt widokowy do obserwacji przyrodniczych. Oprócz bobrów nad jeziorkiem pojawiają się inne duże ssaki: niedźwiedzie, wilki, rysie, żbiki, jelenie, a także żubry, z którymi kojarzy nam się masyw Wysokiego Działu od czasu, kiedy spotkaliśmy je na czerwonym szlaku.

Przed Jeziorkiem Bobrowym.
Przed Jeziorkiem Bobrowym.

Jeziorko jest jeszcze częściowo skute lodem. Przyroda przysypia nad nim jeszcze. Kolejne ciepłe dni zapewne sprawią, że przyroda ożywi się nad nim. Zakwitnie roślinność, nad wodą pojawią się czaple i bociany, a w toni wśród podtopionych konarów zobaczyć będzie można żaby i traszki.

Jeziorko Bobrowe.
Jeziorko Bobrowe.

Strumień uchodzący z Jeziorka Bobrowego.
Strumień uchodzący z Jeziorka Bobrowego.

Wiata nad Jeziorkiem Bobrowym.
Wiata nad Jeziorkiem Bobrowym.

Po przerwie o godzinie 10.40 idziemy dalej wytyczoną ścieżką. Przechodzimy przez tamę jeziorka. Po krótkiej stromości wchodzimy na dróżkę biegnącą płasko nad linia brzegową jeziorka. Po minięciu jeziorka, zaczynamy łagodnym trawersem podchodzić w górę stoku wzniesienia Wierszki (803 m n.p.m.). Tak około godziny 11.00 docieramy na przełęcz pomiędzy tym wzniesieniem, a Chryszczatą. Spotykamy tu drogę leśną, na którą skręcamy w prawo. Idziemy chwilkę płasko, po czym musimy pokonać niewysoki, ale bardzo stromy uskok. Za uskokiem znów chwilkę płasko. Pojawia się śnieg. Wkrótce jego warstwa szybko rośnie, gdy zaczynamy napierać na bardzo stromy stok Chryszczatej. Porastający górę las na wyższych wysokościach ogarnia mgła. Śnieg jest zbity i twardy, ale w niektórych miejscach można się zapaść nogami nawet na pół metra. Po 45 metrach wspinaczki wchodzimy na polankę. Jesteśmy nieopodal szczytu.

Ścieżka obok jeziorka.
Ścieżka obok jeziorka.

Stok wzniesienia Wierszki.
Stok wzniesienia Wierszki.

Przełęcz przed Chryszczatą.
Przełęcz przed Chryszczatą.

Łagodny fragment podejścia z przełęczy.
Łagodny fragment podejścia z przełęczy.

Na uskoku.
Na uskoku.

Konar.

Zleżałe konary.
Zleżałe konary.

Zaczyna się śnieg.
Zaczyna się śnieg.

Przed stromizną Chryszczatej.
Przed stromizną Chryszczatej.

Strome zbocze Chryszczatej i głęboki śnieg.

Przecinamy polankę. Zaraz za polanką mamy grzbiet i przebiegający przezeń czerwony szlak głównego Szlaku Beskidzkiego. Po prawej już widzimy szczyt Chryszczatej, przykryty co najmniej jednometrową warstwą śniegu. Stoi na nim tablica z mapą turystyczną, wiata oraz stara betonowa wieża geodezyjna wybudowana przez Austriaków w czasach zaborów. Jest też na szczycie drewniana ława z ławkami pod wieżą geodezyjną, ale przykrywa ją zupełnie śnieg.  Chryszczata jest górą kojarzoną przede wszystkim z dwóch osuwiskowych jeziorek zwanych Jeziorkami Duszatyńskimi oraz rezerwatu przyrody „Zwięzło” utworzonego w ich obrębie. Wędrujących po raz pierwszy czerwonym szlakiem może zaskoczyć ilość symbolicznych mogił przy szlaku. W okresie od  listopada 1914 roku do kwietnia 1915 roku rozgrywał się tu najkrwawszy rozdział w historii Bieszczadów. W czasie walki zginęło wtedy około 50 tysięcy żołnierzy. Cały grzbiet pasma nosi wciąż ślady sieci okopów, transzei, ziemianek i bunkrów. Po drugiej wojnie światowej w tutejszych górach swoje kryjówki miało UPA.

Polanka pod szczytem.

Chryszczata (997 m n.p.m.).

Nasz pobyt na szczycie Chryszczatej nie jest zbyt długi. Robi się zimno i chyba nie dlatego, że stoimy, ale faktycznie nagle spada temperatura. Robimy zdjęcia o godzinie 12.10 kierujemy się na drogę powrotną, tą samą, która wychodziliśmy na górę. Za polanką, gdy tylko trochę obniżamy wysokość temperatura wraca do przyjemnego poziomu. Z lasu porastającego strome stoki Chryszcztej mgła nieco odeszła. Można głębiej spojrzeć w jego otchłań. Zejście stromym zboczem jest jak zwykle bardziej kłopotliwe, ale nie dalej zadyszki jak przy podejściu. Po dwudziestu minutach jesteśmy już łagodnym odcinku, który prowadzi na przełęcz przed Wierszkiem. Tam kierujemy się w lewo na dróżkę schodzącą do Jeziorka Bobrowego.

Do wiaty Jeziorka Bobrowego docieramy o godzinie 13.10. Zatrzymujemy się na kilkanaście minut odpoczynku. Dalej pozostaje już spacerek utwardzoną drogą do miejsca oczekiwania naszego autokaru. Schodzimy do niego na godzinę 14.20.

Leśne zbocze Chryszczatej.
Leśne zbocze Chryszczatej.
Leśne zbocze Chryszczatej.
Zejście z Chryszczatej.

Powalony konar.
Powalony konar.

Huba.
Huba.
Huby.

Rabiański Potok.
Rabiański Potok.

I tak kończy się kolejny (i niestety ostatni) epizod naszych wypraw w cyklu Korona Bieszczadów. Zdobycie wszystkich szczytów zaliczanych do tej korony zajęło nam cztery trzydniowe wyprawy. Chcieliśmy je robić o takich porach roku, kiedy mało kto w te góry się zapuszcza. Tak też uczyniliśmy za wyjątkiem jednej październikowej wyprawy, kiedy panuje szczyt ruchu turystycznego w Bieszczadach. Spośród czterech zorganizowanych wypraw trzy z nich właśnie takie były – jechaliśmy w Bieszczady, kiedy te świeciły pustką. Były to jednak wyprawy bardziej ryzykowne, jeśli chodzi o aurę, bo w marcu, kwietniu, czy listopadzie jest bardziej kapryśna, o ile nie najbardziej. Wszystko się udało, czego oczywiście zasługą jest też wspaniała ekipa wyprawowa, składająca się z ludzi miłych i towarzyskich, ale przede wszystkim odpowiedzialnych za całą grupę. Dziękujemy wszystkim, którzy dzielili z nami bieszczadzkie szlaki podczas wypraw po Koronę Bieszczadów, jak też włączali się w programy wieczornego czasu. Wspomnijmy cudowne dwa wieczory poezji Jerzego Harasymowicza i Czesława Anioła, muzyczne warsztaty z Wawrzyńcem Krupą, Katarzynki i Andrzejki podczas listopadowej eskapady, czy wczorajsze spotkanie filmowe w Kinie „Końkret”.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas