Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

W krainie Saksonów: Jonsdorfer Felsestadt

Pierwsza wzmianka o Jonsdorf miała miejsce w 1539 roku, kiedy tutejsze ziemie weszły w posiadanie dziesięciu osadników. Nabyli oni te ziemie od Celestynów z Oybin. Niedługo po tym odkryto, że piaskowiec znajdujący się na południe od założonej wsi nadaje się do produkcji kamieni młyńskich. Pierwszy kamieniołom został wydzierżawiony przez miasto Zittau (pol. Żytawa) w 1580 roku przez Hieronima Richtera. W XVII wieku postanowiono zidentyfikować kolejne miejsca pozyskiwania piaskowca między miejscowościami Jonsdorf i Waltersdorf. Dużym wsparciem dla rozwoju Jonsdorf było również tkalnictwo, które pojawiło się tu w połowie XVIII wieku. W 1841 roku wieś zaczęła rozwijać się również turystycznie, a stało się to, gdy Karl Linke otworzyły tutaj sanatorium zimnej wody, oparte na leczeniu naturalnym opracowanym przez Sebastiana Kneipp’a. W Jonsdorf nie wydobywa się już piaskowca. Jego wydobycia zaprzestano w 1917 roku. Jest jednak wciąż miejscowością ukrytą w Górach Żytawskich, leżącą w oddaleniu od głównych arterii komunikacyjnych. Tutaj można odnaleźć spokój, ciszę, a także odszukać piękno piaskowcowych form wędrując po terenach dawnych kamieniołomów.

TRASA:
Kurort Jonsdorf Bruch am Weißen Felsen Carolafelsen (569 m n.p.m.) Schwarzes Loch Orgelsteig (Organy) Alpenpfad (szlak alpejski) Schwertner's Eisgarten (kawiarnia)

OPIS:
Śladem dawnych kamieniołomów ruszamy o godzinie 8.40, kierując się znakami czerwonego szlaku. Poszukujemy ich najpierw na zalesionym wzniesieniu Kellerberg (558 m n.p.m.). Leśna dróżka prowadzi obok dawnej rampy przeładunkowej piaskowcowego urobku. Wspinamy się dalej, a w lesie zaczynają pokazywać się coraz bardziej wymyślne formacje skalne. W kulminacyjnym punkcie grzbietu czerwony szlak odchodzi na lewo. My idziemy bez znakowanego szlaku w prawo. Po chwili docieramy nad przepaścisty, wydrążony ręką ludzką korytarz kamieniołomu. Odgradzają nas od niego metalowe barierki. Stoi tu również drewniany schron turystyczny.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorf, początek szlaku.

Jonsdorfer Felsestadt
Uliczka szlaku.

Jonsdorfer Felsestadt
Stary dom.

Jonsdorfer Felsestadt
Rampa na stoku wzniesienia Kellerberg.

Do kamieniołomu wchodzimy stromą ścieżką. Na bocznej ścianie piaskowca zamocowano tablicę z napisem „Weisser-felsen um 1600-1917”. Korytarz prowadzi nas wpierw na wschód, a potem na północ. Po wyjściu z niego kierujemy się na zachód. Zataczamy niemal pełną pętlę, by potem mijając kolejne piaskowcowe wyrobiska dotrzeć do fenomenalnego punktu widokowego Carolafelsen (569 m n.p.m.). W piękniej panoramie widocznej ze skały możemy łatwo wypatrzeć miejsca, które dzisiaj zamierzamy odwiedzić - Skały Zakonnic i Lausche.

Jonsdorfer Felsestadt
Kamieniołom.

Jonsdorfer Felsestadt
Dróżka przez kamieniołom.

Jonsdorfer Felsestadt
Schron.

Jonsdorfer Felsestadt
Korytarz kamieniołomu.

Jonsdorfer Felsestadt
Tablica.

Jonsdorfer Felsestadt
Wychodzimy z pierwszego odwiedzonego kamieniołomu.

Jonsdorfer Felsestadt
W trawersie północnych stoków.

Jonsdorfer Felsestadt
Zmiana kierunku. zgodnie ze znakami drogowskazu.

Jonsdorfer Felsestadt
Wspinamy się w górne położenia skalnego miasta.

Jonsdorfer Felsestadt
Wyrobisko po mniejszym kamieniołomie.

Jonsdorfer Felsestadt
Carolafelsen (569 m n.p.m.).

Jonsdorfer Felsestadt
Widok na wzniesienia Lusche (793 m n.p.m.) i rozłożysty Buchberg (652 m n.p.m.).

Jonsdorfer Felsestadt
Lusche (793 m n.p.m.).

Jonsdorfer Felsestadt
Nonnenfelsen, czyli Skały Zakonnic.

Jonsdorfer Felsestadt
Berggasthof Nonnenfelsen.

Idziemy dalej płaskim terenem. Pokrótce wychodzimy na polankę, na której stoi budynek dawnej kuźni. Stamtąd wchodzimy na kolejną niedużą polankę z wiatą turystyczną. Na skale widać starą tablicę upamiętniającą „Dr. Heinke kantor Bauer”. Korytarzem wyciętym w skale można stąd dojść do punktu widokowego, z którego spojrzeć można na główne wyrobisko kamieniołomu. W skalnej ścianie po przeciwnej stronie widać podobne wycięte przejście. Ogromna dziura wykuta w piaskowcu robi wrażenie.

Jonsdorfer Felsestadt
Budynek dawnej kuźni.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Tablicę upamiętniająca „Dr. Heinke kantor Bauer”.

Jonsdorfer Felsestadt
Przez wydrążony w skale korytarz.

Jonsdorfer Felsestadt
Spojrzenie z korytarza na niebo.

Jonsdorfer Felsestadt
Punkt widokowy nad kamieniołomem.

Obchodzimy kamieniołom od północy, aby wejść do jego otchłani. Wchodzimy wąską gardzielą i o godzinie jesteśmy w jego sercu, otoczenie wysokimi pionowymi ścianami. Wiele kamienia musiano stąd wybrać, aby powstała taka wielka dziura. Jonsdorf żył i rozwijał się z piaskowca i choć jego wydobycie skończyło się już 100 lat temu, kurort dalej z niego żyje i rozwija się, bo urok skalno-leśnych terenów Jondorskiego Skalnego Miasta przyciąga i zachwyca turystów.

Z kamieniołomu wychodzimy ścieżką wspinającą się po skarpie, a dalej chodnikiem wykutym w skale przechodzimy do wyciętego korytarza, które widzieliśmy będąc w podobnym po przeciwległej stronie. Trafiamy na moment, kiedy słońce zaczyna wpadać do wąskiej szczeliny korytarza. Przez pozostałą część dnia słoneczne promienie na pewno tutaj nie zaglądają. Jest zacieniony i chłodny.

Jonsdorfer Felsestadt
Kamieniołom.

Jonsdorfer Felsestadt
Słońce nad szczeliną skalnego korytarza.

Jonsdorfer Felsestadt
Skalny korytarz.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Dawny kamieniołom piaskowca.

Jonsdorfer Felsestadt
Wyjście z kamieniołomu.

Jonsdorfer Felsestadt
Punkt widokowy.

Podążamy dalej leśnymi dróżkami. Do kolejnych niecodziennych skał, magicznie uformowanych przez naturę. Są to Wielkie i Małe Organy (niem. Grosse Orgel i Kleine Orgel), które kształtami odbiegają od innych skał tutaj spotykanych. Mają kształt niedużych słupów bazaltowych, które wbite są w piaskowcowe podłoże. Jondorskie Skalne Miasto zbudowane jest z drobnoziarnistego i średnioziarnistego piaskowca, ale na jego obszarze znajdującą się pojedyncze kominy bazaltowych i fonolitowych skał . Organy przykuwają uwagę swą niezwykłością, ale też widokami jakie się z nich rozciągają. Poza panoramą widoczne są większe formacje skał wynurzające się z lasów, takie jak pobliska, widoczna z prawej kolumna Henniga. Góry Żytawskie są wyjątkowe pod względem krajobrazowym.

Jonsdorfer Felsestadt
Leśna dróżka do formacji Organy.

Jonsdorfer Felsestadt
Widok w kierunku kolumny Henniga.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorf.

Jonsdorfer Felsestadt
Skały Zakonnic.

Jonsdorfer Felsestadt
Małe Organy.

Jonsdorfer Felsestadt
Na Wielkich Organach.

Jonsdorfer Felsestadt
Widok na Lausche.

Leśną dróżką, będącą swego rodzaju alejką wiodącą wśród drzew i szerszego korytarza skał docieramy do rozstaju. Stamtąd nasz szlak sprowadza już w dół. Jest stromo i z pewnością ścieżka ta jest wyczerpująca dla idących w przeciwną stronę. Wpierw schodzimy po skałach tzw. alpejską ścieżką (niem. Alpenpfad), skąd mamy jeszcze ładne widoki, lecz gdy schodzimy co raz niżej zostają one zasłonięte drzewami. Zagłębiamy się w lesie, skały Jondorskiego Skalnego Miasta zostają za nami. W lesie mamy kolejny rozstaj strzeżony przez drewnianego strażnika-czarodzieja i sowę z rozłożystymi skrzydłami zrywającą się do lotu.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Zejście ze skalnego miasta.

Jonsdorfer Felsestadt
Strażnik-czarodziej.

Jonsdorfer Felsestadt
Sowa.

Trzeba powiedzieć, że Sudety Niemieckie są wręcz pocięte skomplikowaną pajęczyną różnych ścieżek. Wiele z nich jest znakowana, ale znaki na drzewach występują tu sporadycznie. Trasy przejść wskazują jedynie drogowskazy. Do wędrówek przydaje się zatem dokładna i aktualna mapa. Nie mieliśmy takiej mapy, ale udało się nam nie pobłądzić. Grupa zwarła szyki. Pozostała nam już tylko prosta droga do gospody Schwertner's Eisgarten. O godzinie 11.00 wracamy na uliczki Jonsdorf.

W Jonsdroskim Skalnym Mieście zostało jeszcze mnóstwo innych nieodkrytych przez nas miejsc. Miejsca te kuszą do powrotu, do ponownych odwiedzin, który zdaje się są nieuniknione. Piękna jest ta Saksonia.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas