Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Żeglarskie pocztówki znad morza (część 1)

Godzina 5.16. Morze jest dziś bardzo spokojne. W dali przed horyzontem majaczą zarysy statków na redzie, zaś bliżej nas widać rybackie łodzie kończące nocny połów. Niebo nad nami jest bezchmurne - zapowiada upalny dzień. Jednak wschodzące słońce zasłoniła niska kurtyna na wschodzie, ale jutro o świcie ma być tam czysty horyzont - jeśli tak może uda się nam zobaczyć chwilę słonecznego przebudzenia. Musimy tylko wstać jeszcze zanim słońce się zbudzi. Taki jest plan na jutro.



Dzisiaj mamy w planie słoneczną plażę i wielką ucztę dla oka - największe, najpiękniejsze żaglowce świata. Zapewne już płyną w naszym kierunku. Powitajmy zatem nowy, wspaniały dzień.










O godzinie 11.30 pojawiamy się na plaży rozgrzanej promieniami słońca. Morska woda cieplejsza od temperatury powietrza - dowiadujemy się na stanowisku WOPR. Morze jest spokojne. Jego powierzchnia jedynie delikatnie faluje, a przy brzegu nie wytwarza się choćby najmniejsza pienista fala. To takie do niego niepodobne. Na horyzoncie widać żaglowiec klasy A zbliżający się wolno w kierunku wejścia do portu, by płynąć dalej przez Wielki Zalew Szczeciński do Szczecina, gdzie przez najbliższe 4 dni odbywać się będzie Finał Regat Wielkich Żaglowców „The Tall Ships Races”. Pierwsze żaglowce zacumowały przy szczecińskim nabrzeżu już w godzinach porannych, ale wciąż większość z nich znajduje się na morzu. Ma być ich około setki. To prawdziwe żeglarskie święto, a dla „ziemianinów” wyjątkowa okazja do poznania tradycji i żeglarskiego życia, posłuchania „morskich opowieści” i szant. Szkoda, że nie da się być jednocześnie tu i tam, w Świnoujściu i w Szczecinie. Na następny taki zlot w Polsce zapewne znów przyjdzie nam zaczekać parę lat. Ich trasa wiedzie przez różne państwa, ale gospodarzem finału za każdym razem jest kto inny. Miasta portowe zabiegające o prawo goszczenia elity żeglarskiej floty muszą czekać w kolejce.

Popatrzmy w morze. Żaglowiec, który aktualnie widzimy to trójmasztowy bark, żaglowiec szkoleniowy „Statsraad Lehmkuhl” z Norwegii. Zbudowany został w 1914 roku jako okręt szkolny dla niemieckiej marynarki handlowej pod nazwą „Grossherzog Friedrich August”. Zmieniał kilkakrotnie właściciela, aż w 1978 roku trafił do fundacji „Statsraad Lehmkuhl” z Bergen.

Statsraad Lehmkuhl.
„Statsraad Lehmkuhl”.

Za nim widać zbliżający się mniejszy żaglowiec, polski stalowy bryg „Fryderyk Chopin”. Jako jedyny w Polsce, ma maszty sześciorejowe. Pod względem wyporności i długości całkowitej jest to po „Darze Młodzieży” drugi co do wielkości żaglowiec pływający pod polską banderą. Jeden z największych żaglowców typu bryg na świecie po „Rahu Nawardzie” i „Stavrosie S Niarchosie”. W 2012 roku jednostka ta wygrała „The Tall Ships Races 2012” w klasie A. Było to zaraz po remoncie masztów, które 9 października 2010 roku nie wytrzymały naporu wiatru o sile 11 w skali Beauforta, wiejącego wówczas na Atlantyku. Niedługo po tym wydarzeniu powstał spór pomiędzy armatorem jednostki, a właścicielami kutra „Nova Spero”, który holował żaglowiec po wypadku, a „Fryderyk Chopin” był aresztowany w związku z toczącym się w tej sprawie procesem przed Królewskim Sądem Morskim.

„Statsraad Lehmkuhl” a przed nim „Fryderyk Chopin”.
„Statsraad Lehmkuhl” a przed nim „Fryderyk Chopin”.
„Fryderyk Chopin” na chwilę zrównuje się ze „Statsraad Lehmkuhl”. Chwilę płyną burta przy burcie, a możne nawet zatrzymują się w bezruchu, jakby chciały dogadać się która z nich ma wpłynąć do portu jako pierwsza. Nie trwa to długo i pomiędzy falochrony wpływa „Statsraad Lehmkuhl”, zaś „Fryderyk Chopin” pozostaje na morzu.

Prom „Baltivia”.
Prom „Baltivia”.

Niedługo potem wypływa stamtąd prom „Baltivia”, który na godzinę 19.00 powinien pojawić się u nabrzeża Ystad. Zaraz po wypłynięciu mija się z wpływającą jednostką handlową „Fehn Heaven” płynącą pod banderą Antigua i Barbuda - wyspiarskiego państwa na Morzu Karaibskim, w archipelagu Małych Antyli.

„Fehn Heaven”.
„Fehn Heaven”.

Ujście Świny obsługujące dwa duże porty w Świnoujściu i Szczecinie jest jak zawsze ruchliwe. Tymczasem w oczekiwaniu na kolejne żaglowce ochładzamy nasze ciała w Bałtyku. Dopiero po ponad godzinie o 13.40 na horyzoncie dostrzegamy coś dużego, ale jak wszystkie - bez rozwiniętych żagli. Tak zawsze wpływają do portów z użyciem napędu silnikowego. Żagle rozwiną, podczas opuszczania portu na pełnym morzy. Szkoda, że nas wtedy już tu nie będzie, bo wówczas moglibyśmy podziwiać ich pełną urodę.

„Frederik”.
„Frederik”.
O godzinie 14.13 na morze wypływa wypełniony kontenerami maltański „Frederik”, a dziesięć minut później wpływa szwedzki żaglowiec „Tre Kronor af Stockholm” wzorowany na brygu z 1857 roku, który w roku 1924 zatonął w porcie w Karlskronie. Jednostka ta została wybudowana przez czterech pasjonatów piękna, nawigacji i żaglowców w 2005 roku. Niedługo po nim o godzinie 15.07 wpływa „Fryderyk Chopin”, który od dłuższego czasu dryfował nieopodal. W między czasie wypływa cypryjski tankowiec „Amber1”, załadowany „po pas” w szczecińskim porcie. Zaś w dali widać dwa kolejne duże żaglowce.

„Tre Kronor af Stockholm”.
„Tre Kronor af Stockholm”.

„Amber1”.
„Amber1”.

„Fryderyk Chopin”.
„Fryderyk Chopin”.

O godzinie 15.15 rozpoznajemy pierwszego z nich: „Christian Radich”. Nazwano go tak na cześć norweskiego kupca-żeglarza, który w swym testamencie zapisał fundusze na budowę statku szkolnego. Jednostkę tą zbudowano pod koniec lat 30-tych XX wieku. Regularnie uczestniczy w „The Tall Ships Races” i kilkakrotnie w tych regatach zwyciężała. W roku 1958 fregata „Christian Radich” zagrała główną rolę w filmie „Windjammer”.

„Christian Radich”.
„Christian Radich”.

Tuż za nim płynie nie lada gratka, choć nie jest to żaglowiec, a lodołamacz parowy „Stettin” pod niemiecką banderą. wybudowany w 1933 roku w stoczni Stettiner Oderwerke (obecny teren Stoczni Szczecińskiej). Był on używany na torze wodnym ze Szczecina do Świnoujścia oraz przy wejściu do portu w Świnoujściu. Obecnie pełni funkcję żywego pomnika kultury landu Schleswig-Holstein. Został uratowany przed złomowaniem przez grupę pasjonatów, gdy w 1981 roku został wycofany z eksploatacji. Dziś uczestniczy w wielu imprezach stanowiąc nie lada atrakcję. Jak widać podąża również do Szczecina na „The Tall Ships Races”.

Lodołamacz parowy „Stettin”.
Lodołamacz parowy „Stettin”.

Zafascynowani niecodziennym już parowcem, dopiero teraz dostrzegamy że tuż za nim płynie „Alexander von Humboldt II”, który w 2011 roku zastąpił sławny niemiecki żaglowiec szkoleniowy z 1906 roku „Alexander von Humboldt”. Zielono malowany kadłub wyróżnią tą jednostkę na tle pozostałych.

„Alexander von Humboldt II”.
„Alexander von Humboldt II”.

Oj zagęściło się od jednostek na morzu, wpływają i wypływają jedna za drugą. Zaś z żaglowców mamy teraz „Mir” zbudowany w 1987 w gdańskiej stoczni, znanej wówczas pod nazwą Stocznia Gdańska im. Lenina. Jest to jeden z serii sześciu bliźniaczych żaglowców (Dar Młodzieży z 1982, Drużba z 1987, Chersonez z 1989, Pałłada z 1989 i Nadieżda z 1993).

„Mir”.
„Mir”.

Zaś za „Mirem” pod brazylijską banderą podąża „Cisne Branco”, przepiękna fregata, której nazwa w polskim tłumaczeniu oznacza „Białego Łabędzia”. Jego sylwetka inspirowana jest XIX-wiecznymi kliperami. Tymczasem za nim mamy trzymasztowy szkuner „Gulden Leeuw” wybudowany 1937 roku. Obecny nietypowy wizerunek uzyskał niedawno, kiedy wyposażono go we wszechstronne ożaglowanie. W wyniku przebudowy posiada teraz żagle zarówno rejowe, jak i skośne. Pływa teraz pod banderą holenderską, ale był budowany dla duńskiego Ministerstwa Rolnictwa i Rybołówstwa jako oceaniczny statek klasy lodowej. Wykorzystywany był również jako statek badawczy, dostawczy, a nawet jako okręt szkoleniowy dla duńskich uczelni morskich.

„Cisne Branco”.
„Cisne Branco”.

„Gulden Leeuw”.
„Gulden Leeuw”.

„Carten Maria”.
„Carten Maria”.
Pośród gromadki wspaniałych żaglowców do portu w Świnoujściu płynie statek towarowy, a zarazem kontenerowiec „Carten Maria” z banderą Barbados, małego państewka położonego na jednej z wysp Małych Antyli o tej samej nazwie.


„Dependent”.
„Dependent”.
Mamy już godzinę 16.20. Ze świnoujskiego portu właśnie wypływa prom „Wolin”, a za nim transportowy „Dependent” pod holenderską banderą. Natomiast kilkanaście minut później wpływa szkuner gaflowy „Brabander” zbudowany w 1977 roku w Holandii, a od 2007 roku pływający pod banderą litewską. Na co dzień użytkowany jest przez Uniwersytet w Kłajpedzie do prowadzenia różnorodnych projektów badawczych i badań praktycznych dla studentów oceanologii, hydrologii, archeologii podwodnej. Jednostka ta posiada sonar do badania dna morza.

„Brabander”.
„Brabander”.

Zbliża się godzina 17.00. Plażowy gwar nie milknie. Słoneczna pogoda wciąż dopisuje. Delikatna bryza jaka pojawiła w ciągu ostatnich godzin zachęca do pozostania na rozgrzanej plaży, jednak głód jest silniejszy. Czas opuścić nadmorski widnokrąg. Wrócimy jednak tutaj wieczorem...




Godzina 21.01. Dzisiejszej doby w Świnoujściu to czas pożegnania ze słońcem. Po upalnym dniu przyjemnie jest patrzeć jak chowa się ono za horyzontem ponad cesarskim Ahlbeck. Morskie fale powoli spowija mrok. W dali widać ostatniego żeglarza, który obiera kurs do portu. Miasto ogarnia noc, lecz jego rozświetlone lampami uliczki długo będą jeszcze gościć letników delektujących się wieczornym chłodem.

Zaś jeśli o nas chodzi, to udajemy się na nocleg, bo przecież jutro czeka nas pobudka przed świtem.




Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas