za nami
|
|
pozostało
|
97,7 km
|
421,3 km
|
Bieszczady były dzisiaj najgorętszym miejscem w kraju. Słoneczna i parna pogoda nie odpuszcza, wysysając z nas siły. Żeby choć jakiś delikatny wiaterek trochę powiał. Dzisiaj jednak wędrujemy pod koroną bieszczadzkich lasów. Co prawda już wczoraj wędrowaliśmy pod osłoną bukowych lasów, ale dziś bieszczadzkie lasy osłaniają nas od samego poranka. Uff, dzięki temu maszeruje się znacznie lżej niż wczoraj i przedwczoraj.
Przed szczytem Wołosania spotkała nas rzecz niesamowita, rzec by można niecodzienna - na naszym leśnym szlaku zatrzymało się stadko czterech żubrów. Iść, czy nie iść - oto było pytanie. Baliśmy się trochę podejść do nich bliżej, bo szef stada uważnie przyglądał się nam. Las utrudniał zrobienie fajnych zdjęć, a jak tylko się poruszyliśmy żubry zbiegły w dół zbocza. To spotkanie z pewnością będzie długo tkwiło w pamięci.
Po południu zaczęło namiętnie grzmieć. Na północy musiała być niezła burzowa zawierucha i cały czas obawialiśmy się, że nadciągnie nad nasze głowy. Zależało nam, aby jak najszybciej pokonać Chryszczatą - ostatni szczyt górski na dzisiejszym odcinku. Jak się potem szczęśliwie okazało - kropelka deszczu jednak na głowę nam nie spadła i dotarliśmy tam gdzie planowaliśmy, czyli do Schroniska PTTK w Komańczy. W trzy dni udało się nam pokonać pasmo Bieszczadów i jesteśmy już na wschodnich flankach rozległego Beskidu Niskiego.
POGODA:
TRASA:
Bacówka PTTK „Pod Honem” (657 m n.p.m.)
Hon (820 m n.p.m.)
Osina (963 m n.p.m.)
Berest (942 m n.p.m.)
Sasów (1010 m n.p.m.)
Wołosań (Patryja) (1071 m n.p.m.)
Jaworne (992 m n.p.m.)
Przełęcz Żebrak (816 m n.p.m.)
Chryszczata (997 m n.p.m.)
Jeziorka Duszatyńskie (698 m n.p.m.)
Duszatyn (496 m n.p.m.)
Prełuki (446 m n.p.m.)
Komańcza PKP (450 m n.p.m.)/Schronisko PTTK
OPIS:
Za bacówką szlak ostro wspina się na Hon (820 m n.p.m.), ale dalej już łagodnie przechodzi kolejne wzniesienia - Osinę (963 m n.p.m.), Berest (942 m n.p.m.), a następnie Sasów (1010 m n.p.m.). Przy podchodzeniu na kolejne wzniesienie las przerzedza się i przecinamy widokową polanę. Niedługo później osiągamy najwyższy w paśmie szczyt - Wołosań (1071 m n.p.m.), zwany też Patryją.
Z Wołosania schodzimy na przełęcz, z której odchodzą na północ czarne znaki w stronę Kołonic. Nasz czerwony szlak wyprowadza nas teraz na zalesiony szczyt Jaworne (992 m n.p.m.). Nieopodal wychodni skalnych ze szczytu schodzą znaki do bazy namiotowej w Rabe.
Czerwone znaki jeszcze przez pewien czas prowadzą leśnym grzbietem, który wkrótce obniża się na (816 m n.p.m.). Przez Przełęcz Żebrak wiódł niegdyś trakt z Baligrodu do Woli Michowskiej i znajdowała się na niej karczma. Różne legendy krążą o tej przełęczy i stojącej na niej karczmie. Jedne mówią o kawalerach, którzy przesiadując w stojącej tu karczmie tracili majątek, inne o bezdomnym żebraku, który zamarzł na przełęczy. Faktem jest jednak, że budynek karczmy kiedyś istniał, lecz w 1915 roku spłonął w wyniku działań wojennych i pozostała po niej jedynie nazwa przypisana do przełęczy.
Z przełęczy wspinamy się łagodną ścieżką leśną na szczyt Chryszczatej (997 m n.p.m.). Nazwa tego szczytu wywodzi się od łemkowskiej nazwy rośliny
chreszczate zilie (czworolist pospolity) lub od skrzyżowania dróg (ukr.
chrest co oznacza krzyż). Na Chryszczatej stoi betonowa wieża geodezyjna z czasów zaborów.
Teraz dość stromo schodzimy do Rezerwatu Zwięzło, obejmującego jeziorka Duszatyńskie. Są to dwa jeziora powstałe w wyniku osunięcia się ziemi na zboczach Chryszczatej. Wydarzyło się to 13 kwietnia 1907 roku, po wiosennych roztopach i ulewnych deszczach. Osunięta ziemie wytworzyła wówczas naturalne zapory odpływu potoku Olchowatego (dopływ Osławy). Osuwisko to uznawane jest za największe rozpoznane w polskich Karpatach (szacuje się, że przemieszczeniu uległo około 12 mln m³ ziemi).
Dalsza nasza wędrówka odbywa się doliną potoku Olchowaty, która doprowadza nas do wioski Duszatyn. Funkcjonuje w niej sezonowe pole namiotowe. Tu też potok Olchowaty wpada do Osławy, wzdłuż której wiedzie nasza dalsza droga. Po jej lewej stronie zauważyć można meander Osławy, zwany Łokieć, chroniony rezerwatem Przełom Osławy pod Duszatynem.
Idąc szosą dochodzimy do następnej wioski - Prełuki. Tu przekraczamy rzekę Osławę, opuszczamy wioskę, a szlak podrywa się w górę, po czym szybko schodzi w dół. Pod koniec tego krótkiego zejścia przechodzimy w pobliżu pomnika poświęconego Cyganom zamordowanym przez hitlerowców w czerwcu 1943 roku, którzy mieszkali w Komańczy (ukr. Команьча). Wchodzimy do Komańczy i idziemy w kierunku północnym, wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 892 przebiegającej przez wieś.
Wieś Komańcza zamieszkiwana jest przez ludność wielokulturową, która żyje tu we wzajemnym poszanowaniu i tolerancji, wspólnie uczestnicząc w organizowanych uroczystościach. Przykładem jest procesji Bożego Ciała, która rozpoczyna się w kościele rzymskokatolickim, a kończy się w cerkwi greckokatolickiej.
W Komańczy zwiedzić można dwie zabytkowe cerkwie, prywatne muzeum ze zbiorami łemkowskimi. Znajduje się tu też muzeum poświęcone kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu, który w latach 1955-57 był internowany w tutejszym klasztorze ss. Nazaretanek.
Z Komańczy kierujemy się na Wahalowski Wierch (666 m n.p.m.). Wędrując docieramy wcześniej do położonego na wysokości 490 m n.p.m. Schroniska PTTK w Komańczy. Znajduje się w zbudowanej w latach 1933-34 drewnianej willi letniskowej. W jego pobliżu, w lesie stoi też klasztor ss. Nazaretanek.
|
Bacówka PTTK pod Honem (663 m n.p.m.). |
|
Wschód słońca obserwowany ze stoków Hona. |
|
Jeden ze szczytów na grzbiecie Wysokiego Działu. |
|
Dolina Solinki. Z lewej Berdo (1041 m n.p.m.), z prawej Matragona (990 m n.p.m.). |
|
Jeden z żubrów na szlaku przed Wołosaniem. |
|
Wołosań (Patryja; 1071 m n.p.m.) - najwyższy szczyt w paśmie Wysokiego Działu. |
|
W okolicy szczytu Jaworne (992 m n.p.m.). |
|
Chryszczata (997 m n.p.m.). |
|
Nad Jeziorkami Duszatyńskimi. |
|
Jeziorka Duszatyńskie. |
|
Jeziorka Duszatyńskie. |
|
Jeziorka Duszatyńskie. |
|
Przejście na podmokłymi terenami przy Jeziorkach Duszatyńskich. |
|
Wioska Duszatyn. |
|
Przy przydrożnym krzyżu w Duszatynie. |
Opis kolejnych dni na szlaku
Materiały uzupełniające
Ciekawy ten fragment szlaku :). Współczuję wędrowania w taki upał. My w Bieszczadach będziemy już... jutro!!! :D... W planach tylko Tarnica i Rawka, ale zobaczymy...
OdpowiedzUsuńŁadny mieliście spacer :D Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, upał potrafi bardziej zmęczyć niż najbardziej strome podejście. Szedłem opisaną trasą ale w odwrotnym kierunku.
OdpowiedzUsuńPS. Zajrzyjcie do mnie na bloga, zostaliście nominowani do nagrody PRIX. Miłej zabawy.
Bieszczady... ćwierć wieku temu niemal byłem. Oczywiście z noclegiem pod Honem, a jakże ;)
OdpowiedzUsuńp.s. Blog super - siedzę i oglądam.