Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Sylwestrowa noc

Zimową porą Ustrzyki Górne są niezwykle ciche, jakby nikogo tutaj nie było, jakby nikt tutaj nie mieszkał. Panuje błogi spokój. Mamy tu dom (na cztery dni) z dala od swojego domu, tu gdzie czas odmierza natura. Świat otoczony górami i lasami. Nawet w pobliskim Zajeździe pod Caryńską jest wyjątkowo spokojnie, choć wydobywa się z jego wnętrza światło i z pewnością jest pełen gości. Ludzie, którzy postanowili tutaj spędzić sylwestrowo-noworoczny czas nastrajają się na jedyny taki wieczór, ostatni wieczór 2107 roku. Światło wydobywające się przez okna niewielkiego kościółka św. Anny zaprasza nas do jasnego wnętrza, na nabożeństwo kończące rok. Do środka kościółka dostaje się zimowy chłód. Jako żywo w głowach, w duszy wciąż brzmi nam wczorajszy wieczór kolęd. Wnet też świątynię wypełnia ciepło kolędy, która wprowadza nas w radosny i podniosły nastrój.

Ostatni dzień roku to dzień radosnej i hucznej zabawy. Czy zastanawialiście się dlaczego? Z każdym rokiem przybywa nam lat, a przecież raczej wszyscy chcielibyśmy, aby czas nie umykał nam. Ludzie jednak świętują ten czas i zwyczaj ten liczy sobie już ponad tysiąc lat. Pierwszy raz noc sylwestrowa była obchodzona w 999 roku. Był to rok, kiedy ludzie obawiali się końca świata związanego z wejściem w nowe millenium. Wtedy właśnie miał wydostać się z podziemi Lateranu (ówczesnej rzymskiej siedziby papieży) smok Lewiatan, który zniszczy świat i jego cywilizację - tak przepowiadały proroctwa Sybilli. Wzmacniaczem dla tego proroctwa miał być ludowy przekaz, iż jeden Sylwester smoka uwięzi, a drugi wypuści. Uwięzienie smoka przypisywano papieżowi Sylwestrowi I. Miał tego dokonać w roku 317. Z kolei w roku 999 papieżem był Sylwester II, co logicznie układało się i wpisywało w legendarne podania. Wybiła północ i zakończył się rok 999, ale zapowiadana apokalipsa nie nastąpiła. Wtedy ludzie wyszli na ulice, zaczęli śpiewać i tańczyć z radości, że świat wciąż istnieje i trwa. Pierwszego dnia 1000 roku papież Sylwester II dał wiernym błogosławieństwo „Urbi et Orbi” („miastu i światu”). Wydarzenia te stały się tradycją. Od tamtego czasu ostatni dzień roku i pierwszy Nowego Roku jest czasem radosnym, bo istniejemy i możemy cieszyć się razem czasem wspólnie spędzonym.

Tak też tutaj w Ustrzykach Górnych rozpoczęła się szalona zabawa. Muzyka gra głośno – kawałki z każdej dekady, dla każdego pokolenia, bo w imprezie udział biorą ludzie w bardzo różnym wieku, ale to nie ma znaczenia – nikt o tym nie myśli, nikt tego nie zauważa. Zabawa trwa - tańce, hulanka, swawole. Na stołach mamy wyśmienite i obfite jadło, przyrządzone przez gospodarzy obiektu, ale przede wszystkim osobiście przez uczestników zabawy. I o to chodzi, bo to dobre, a zarazem tanie. W trakcie pysznej zabawy zapomnieliśmy, że północ co raz bliżej, tuż, tuż. Dobrze, że ktoś popatrzył na wskazówki zegara. Na środku sali stawiamy stolik, na nim butelki szampana, a wokół panowie gotowi do strzału. Wpierw jednak odliczanie ostatnich sekund starego roku...




...wybija północ. Strzelają korki szampana. Mamy Nowy 2018 Rok. Salę wypełnia okrzyk radości. Jak dobrze wznieść po tak wspaniałym roku wspólny toast ze wspaniałymi ludźmi, z którymi spędziło się tak wiele czasu na turystycznych szlakach i nie tylko. Jakie to cudowne uczucie powitać w tym samym gronie Nowy Rok. Szkoda oczywiście, że nie ma wszystkich, że brakowało miejsca na ten wyjazd.

I tak nastąpił Nowy Rok. Nastał styczeń, pierwszy miesiąc roku o imieniu rzymskiego bóstwa Janusa (styczeń po łacińsku brzmi „lanuaris”) - postaci o dwóch głowach. Jedną z nich, skierowaną w tył, Janus spogląda w przeszłość, drugą patrzy w drugą stronę - w przyszłość. Nie wiemy co przyniesie przyszłość, życie kreśli różne drogi, lecz z dobrymi ludźmi każdą z nich można pokonać.

Zabawa trwa. Bawimy się niemal do białego rana. Oddajemy się radosnemu uniesieniu w myśl porzekadła „Jaki Nowy Rok, taki cały rok”. Niech cały rok taki będzie, jak ta magiczna noc, która wypłynęła z serc ludzi gór.


Fotorelacja Patryka Ciepieli:


Autor fotografii: Patryk Ciepiela





LINKI DO POZOSTAŁYCH RELACJI Z ZIMOWYCH HARCÓW:
30.12.2017 - Chatka Puchatka - Pożegnanie dnia na Wetlińskiej
30.12.2017 - Wieczór kolęd
31.12.2017 - Wielka i Mała Rawka
31.12.2017 - Jaki był rok 2017
31.12.2017 - Sylwestrowa noc
1.01.2018 - Bieszczadzki kulig na Nowy Rok
2.01.2018 - Tarnica - bieszczadzka królowa

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas