Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Od Osobitej do Grzesia

Odpoczęliśmy sobie po wczorajszej, długiej wędrówce. Pospaliśmy troszkę dłużej, a potem zjedliśmy dobre śniadanie. Nowy dzień rozpoczynamy od pożegnań. Pakujemy do plecaków cały dobytek, bo zupełnie opuszczamy schronisko. Nie wracamy już do niego na noc, lecz do domu.

TRASA:
Schronisko na Zwierówce (słow. Chata Zverovka; 1020 m n.p.m.) Stawek pod Zwierówką (słow. Pleso pod Zverovkou) [zielony szlak] Przełęcz pod Osobitą (słow. sedlo pod Osobitou; 1521 m n.p.m.) [zielony szlak] Grześ (słow. Lúčna; 1653 m n.p.m.) Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej (1146 m n.p.m.) [zielony szlak] Polana Trzydniówka [zielony szlak] Polana Huciska [zielony szlak] Siwa Polana (912 m n.p.m.)

OPIS:
Opuszczamy Schronisko na Zwierówce o godzinie 9.15. Dobrze nam w nim było. Szkoda, że nie możemy zostać tu dłużej, choćby jeden dzień więcej. Zielonym szlakiem ruszamy na północny zachód. Schodzimy z szosy na leśną drogę. Niebawem z lewej widzimy zabudowania ośrodka „Primula”. Przechodzimy ponad nimi. Zaraz dalej mamy jeziorko - Stawek pod Zwierówką (słow. Pleso pod Zverovkou; 983 m n.p.m.). Jest to najniżej położony naturalny zbiornik w Tatrach. Ma wymiary 82 x 52 m i głębokość 1,2 m. W ciemnej tafli jeziorka, wolnej od zielonej roślinności pływającej odbijają się drzewa lasu w którym skrywa się jeziorko.

Przed Schroniskiem na Zwierówce.
Przed Schroniskiem na Zwierówce.

Stawek pod Zwierówką (słow. Pleso pod Zverovkou).
Stawek pod Zwierówką (słow. Pleso pod Zverovkou).
Stawek pod Zwierówką (słow. Pleso pod Zverovkou).

Szlak przechodząc przez Polanę Puczatina (słow. Pučatina poľana) wprowadza nas w Ciepły Żleb (słow. Teplý žľab). Przechodzimy drewnianym mostkiem na drugą stronę spływającego żlebem potoku Jaworzynka. Dalej dróżka prowadzi nas w górę Ciepłego Żlebu. Nie jest to jednak żleb, a raczej zalesiona dolina. Niezbyt stromo pnąca się początkowo ku Przełęczy pod Osobitą. Później jednak się przekonamy, że nachylenie znacznie wzrasta i spokojna, zaciszna dolina przechodzi w typowy żleb. Wilgoć strumienia sprzyja bujnej roślinności. Obok bodziszków, brodawników, sałatników leśnych, przy potoku rosną wysokie jarzmianki większe (Astrantia major L.), wymagającej wilgotnej gleby i zacienionych miejsc, dokładnie takich jakie tutaj występują.

Polana Puczatina (słow. Pučatina poľana).
Polana Puczatina (słow. Pučatina poľana).

Ciepły Żleb (słow. Teplý žľab).
Ciepły Żleb (słow. Teplý žľab) - tu jeszcze jest łagodnie.

Jarzmianka większa (Astrantia major L.).
Jarzmianka większa (Astrantia major L.).

Wkrótce jednak odchodzimy nieco od potoku wyżej na leśny stok. Szlak zadziera bardzo ostro w górę. Zdaje się, że turyści idący za nami zawrócili widząc zbocze, na które trzeba wylać mnóstwo potu, aby je pokonać. Las daje cień, ale jest bardzo gorąco. Podchodzi się nam trudno, robimy częste przystanki. Co pewien czas szlak zakosami oddala nas od dna Ciepłego Żlebu, wprowadzając wyżej na stok. Przecinamy nieduże, ale gęste, nasłonecznione ziołorośla. Przebija je starzec gajowy (Senecio nemorensis L.), którego kwiaty sterczą ponad inną roślinnością, ale nie są to tutaj najwyższe rośliny, bowiem wszystkie inne przerastają ostróżki wyniosłe (Delphinium elatum L.) osiągające nawet 2 metry wysokości. Tam gdzie nie brakuje wody, nieco w cieniu wyższych roślin rośnie rozchodnik karpacki (Sedum telephium L.).

Szlak zadziera ostro do góry.
Szlak zadziera ostro do góry.

Śródleśne ziołorośla.
Śródleśne ziołorośla.

Ostróżka wyniosła (Delphinium elatum L.) - widać ją z prawej.

Starzec gajowy (Senecio nemorensis L.) i górówka.
Starzec gajowy (Senecio nemorensis L.) i górówka.

Rozchodnik karpacki (Sedum telephium L.).
Rozchodnik karpacki (Sedum telephium L.).

Ciepły Żleb (słow. Teplý žľab).
Ciepły Żleb (słow. Teplý žľab).

Z lewej zaczynają pokazywać się wapienie i dolomity wieńczące szczyt Osobitej. Pokonujemy powoli strome zbocze i dziesięć minut po jedenastej wychodzimy z lasu, na polanę pokrywającą Przełęcz pod Osobitą (słow. sedlo pod Osobitou; 1521 m n.p.m.). Polana była kiedyś wypasana, obecnie zarasta lasem. Na północy ponad siodłem przełęczy wznosi się piękna Osobita (słow. Osobitá; 1687 m n.p.m.), naszpikowana grzędami i skalistymi grzebieniami. Urodę góry budują dolno jurajskie piaskowce, wapienie i dolomitów. Od dawna była odwiedzana nie tylko pastersko, ale również turystycznie. Już w pierwszej połowie XVII wieku pojawia się w opisach poszukiwaczy skarbów, których tu nie brakowała. Podania ludowe do dzisiaj mówią o ukrytych skarbach w jaskiniach Osobitej, bo kiedyś góra była gniazdem zbójników. W tamtych czasach (dokładnie w 1615 roku) wymieniana jest w dokumentach po raz pierwszy jej nazwa „Osobita”, wyrażająca charakter góry, która z dali wygląda, jakby była górą samodzielną, osobną, oddzieloną od Tatr. Jej nazwa pochodząca od góralskiego słowa „osobity”, oznaczającego właśnie coś oddzielonego, czy odosobnionego. Dzisiaj góra nie jest dostępna dla ruchu turystycznego. Kiedyś prowadziły przez nią szlaki turystyczne, lecz od 1989 roku zostały zamknięte ze względu na utworzony wówczas obszar ochrony ścisłej Rezervácia Osobitá.

Wchodzimy na Przełęcz pod Osobitą.
Wchodzimy na Przełęcz pod Osobitą.

Osobita (słow. Osobitá; 1687 m n.p.m.).
Osobita (słow. Osobitá; 1687 m n.p.m.).

Przełęcz pod Osobitą (słow. sedlo pod Osobitou; 1521 m n.p.m.).
Przełęcz pod Osobitą (słow. sedlo pod Osobitou; 1521 m n.p.m.).
Przełęcz pod Osobitą (słow. sedlo pod Osobitou; 1521 m n.p.m.).

Osobita (słow. Osobitá; 1687 m n.p.m.).
Osobita (słow. Osobitá; 1687 m n.p.m.).

O godzinie 11.40 kończymy posiady na Przełęczy pod Osobita. Jak wyszliśmy tutaj nikogo nie było, teraz przybyło kilka osób. To piękne miejsce, które przyciąga turystów. Po za tym generalnie jest łatwo dostępne, o ile jesteśmy w stanie poświęcić trochę wysiłku na pokonanie stromego podejścia.

Podążymy dalej granią na końcu której leży Grześ. Zaraz nad przełęczą wznosi się zalesiony szczyt Jaworzyny (słow. Javorina, 1581 m n.p.m.).Znajdują się skałki podobne do tych na Osobitej, ale skrywa je las. Stąd też być może niegdyś nazywana była Małą Osobitą (słow. Málá Osobitá). Po krótkim podejściu na Jaworzynę zaczynamy zejście, najpierw kamienistą ścieżką przez obszar kosodrzewiny, później zwyczajną leśną ścieżką. O godzinie 12.05 wychodzimy na grzbietową polanę Kasne (słow. Kasne), położonej na wysokości około 1450-1500 m n.p.m. Polana jak wiele innych jest pamiątką kwitnącego tu dawniej pasterstwa. Dzisiaj jest świetnym punktem widokowym. Patrząc w stronę Doliny Rohackiej możemy wspomnieć wczorajszą wędrówkę przez Trzy Kopy, Hruby Wierch, Banówke, Pachoł, Spaloną Kopę i Salatyny.

Widok w stronę Bobrowca, Kominiarskiego Wierchu, Czerwonych Wierchów.
Widok w stronę Bobrowca, Kominiarskiego Wierchu, Czerwonych Wierchów.
Z lewej widać dobrze Giewont.

Jaworzyna (słow. Javorina, 1581 m n.p.m.).
Jaworzyna (słow. Javorina, 1581 m n.p.m.).

Szlak na polanie Kasne obniża się ku niewyraźnej przełęczy za którą wznosi się zalesiony wierzchołek Czoła (ok. 1470 m n.p.m.). Szlak schodzi nieco pod wierzchołek Czoła i mija go po północnej stronie. Schodzimy lasem na przełęcz, na której rozlały się młaki. Kolejny wierzchołek podchodzimy przez gąszcz paproci. Jest on podobnie jak wcześniejszy zalesiony, a więc ograniczony pod względem widokowym, choć ciekawie z niego widać Giewont. Jego kopuła wierzchołkowa obsypana jest niedużym rumowiskiem głazów. Wieńczą ją wychodnie. Schodząc z tego bezimiennego wierzchołka przecinamy niewielką Kwaśną Polankę.

Polana Kasne (słow. Kasne).
Polana Kasne (słow. Kasne).

Polana Kasne (słow. Kasne).
Polana Kasne, a powyżej zalesiony wierzchołek Czoła (ok. 1470 m n.p.m.).

Giewont.
Giewont.

Przez gąszcz paproci na bezimienny wierzchołek.
Przez gąszcz paproci na bezimienny wierzchołek.

I oto ten bezimienny wierzchołek, pokryty niewielkim rumowiskiem.

Przed nami drugie bezimienne wzniesienie, mające dwie blisko położone kulminacje około 1541 m n.p.m. Obydwie pokrywa widokowa polana. Przecinamy ją około godziny 12.45 i schodzimy na Przełęcz nad Kotłowym Żlebem (słow. sedlo nad Kotlovým žľabom; 1460 m n.p.m.). Grzbiet przełęczy porastają trawy, które są częścią dawnej polany pasterskiej o nazwie Pusta Rówień, która zaczynała się kiedyś na pokonanym przed momentem wierzchołku.

Pierwszy wierzchołek drugiego bezimiennego wzniesienia.
Kolejne bezimienne wzniesienie
z widokiem na główną grań Tatr Zachodnich.

Pusta Rówień.
Pusta Rówień.

Widok z Pustej Równi w kierunku Bobrowca.
Widok z Pustej Równi w kierunku Bobrowca.

Z Przełęczy nad Kotłowym Żlebem wspinamy się na Róg (słow. Roh; 1573 m n.p.m.). Szlak kieruje nas na południową stronę omijając od tej strony wierzchołek. Południowe stoki Rogu, aż do Doliny Łatanej porasta drzewostan mający około 200 lat. Objęty jest on obszarem ochrony ścisłej Rezervácia Kotlový žľab. Za szczytem Róg mamy już Grzesia. Szlak prowadzi doń łagodnie, terenem odkrytym, z którego roztaczają się śliczne widoki od Rohaczy aż po Brestową, plejada szczytów otaczających Dolinę Rohacką.

Pusta Rówień Przełęcz nad Kotłowym Żlebem (słow. sedlo nad Kotlovým žľabom; 1460 m n.p.m.).
Przed nami wznosi się Róg (słow. Roh; 1573 m n.p.m.).

Widok na główną grań Tatr Zachodnich, tutaj od Rochacza Płaczliwego do Brestowej.
Widok na główną grań Tatr Zachodnich, tutaj od Rochacza Płaczliwego do Brestowej.

Szlakiem przez kosodrzewinę, po triasowych piaskowcach kwarcytowych podchodzimy Grzesia (słow. Lúčna; 1653 m n.p.m.). Docieramy na niego o godzinie 13.35. Jest pięknie, widoki wciąż mamy wspaniałe, choć pojawiły się chmury. Gdy stoimy czujemy delikatny chłód. Pojawił się delikatny wietrzyk. Nie gościmy zbyt długo na szczycie Grzesia, choć jest to miejsce fantastyczne. Schodzimy odpocząć na przełączkę przed niższym, wschodnim wierzchołkiem Grzesia o nazwie Kruźlik. Tam pod kosówką znajdujemy zaciszne miejsce. Odpoczywamy kilkanaście minut, po czym schodzimy w dół na Polanę Chochołowska, gdzie w schronisku zaplanowaliśmy obiad.

Podejście na Grzesia.
Podejście na Grzesia.

Widok w stronę Osobitej ze stoków Grzesia.
Widok w stronę Osobitej ze stoków Grzesia.

Stoki Grzesia.
Stoki Grzesia.

Grześ (słow. Lúčna; 1653 m n.p.m.).
Grześ (słow. Lúčna; 1653 m n.p.m.).

Zejście ze szczytu Grzesia. Przed nami niższy wierzchołek góry zwany Kruźlikiem.
Zejście ze szczytu Grzesia. Przed nami niższy wierzchołek góry zwany Kruźlikiem.

Przed piętnastą wchodzimy do Schroniska PTTK na Polanie Chochołowskiej. Zamykamy w ten sposób pętlę naszej trzy dniowej eskapady w Tatry Zachodnie. W schronisku nie ma dużo ludzi i kolejka przy bufecie jest niewielka. Zamówienie szybko się realizuje. O godzinie 15.40 jesteśmy najedzeni i gotowi do dalszej drogi. Wychodzimy na zewnątrz, a tam zaczyna kropić, właściwie siąpić. Nie czekamy jednak. Taki deszczyk to żaden deszczyk i faktycznie niebawem przechodzi. zapach powietrza wróży jednakże, że coś większego może spaść z nieba.

Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej (1146 m n.p.m.).
Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej (1146 m n.p.m.).

Tymczasem na Polanie Huciska czerpaczek żętycy wypijamy. Z plastikowego kubeczka nie smakuje ona tak, jak z tradycyjnego drewnianego naczynia. Kubeczek plastikowy jest dobry na pierwszy raz, dla kogoś kto jeszcze nie pił żętycy, a chciałby jej spróbować, bo do kubeczka wchodzi tylko 0,2 litra, zaś do czerpaczka 0,5 litra. Dobry, pożywny i orzeźwiający napój górali dodaje energii. Ruszamy dalej jak wystrzeleni z procy. Zrobiło się tłumnie, bo aura wyraźnie psuje się. Chmurzy się co raz bardziej, a znad Zakopanego słychać nawet wyładowania. Docieramy jednak do Kir na sucho. Odjeżdżamy do Zakopanego, w którym ewidentnie było niezłe oberwanie chmury, bo szosą przy chodnikach spływają jeszcze obfite strumienie wody, choć już nie pada. Wstrzeliliśmy się w pogodę idealnie.



GALERIE FOTOGRAFICZNE:
Górówka na starcu gajowym


Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Z zaciekawieniem przeczytałam twój wpis :) Muszę częściej odwiedzać ten blog.

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas