Jaskrawość poranka wdziera się przez malutkie okienko poddasza, na którym śpimy. Budzimy się. Spało nas tutaj jakieś 10 osób. Większość już wybyła. Zbudził ich zapewne ładny, rześki poranek. Wiele osób krząta się przy ekwipunku szykując się do wyjścia w góry, ale nie słychać gwaru, czy hałasu. Nawet nie słychać było pierwszych osób, które opuściły poddasze. Czas również na nas.
TRASA:
Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim,
Chata pri Zelenom plese (1551 m n.p.m.)
Rakuski Przechód, Sedlo pod Svišťovkou (2023 m n.p.m.) - Rakuska Czuba,
Veľká Svišťovka (2038 m n.p.m.) - Rakuski Przechód,
Sedlo pod Svišťovkou (2023 m n.p.m.)
Łomnicki Staw,
Skalnaté pleso (1751 m n.p.m.)
Łomnicki Staw,
Skalnaté pleso (1751 m n.p.m.)
Łomnicka Przełęcz,
Lomnické sedlo (2189 m n.p.m.)
Wielka Łomnicka Baszta,
Veľká Lomnická veža (2215 m n.p.m.)
Łomnicka Przełęcz,
Lomnické sedlo (2189 m n.p.m.)
Łomnicki Staw,
Skalnaté pleso (1751 m n.p.m.)
Łomnicki Staw,
Skalnaté pleso (1751 m n.p.m.)
Schronisko Łomnickie,
Skalnatá chata (1751 m n.p.m.)
Start,
Štart Tatrzańska Łomnica,
Tatranská Lomnica
OPIS:
Po porannej toalecie zamawiamy śniadanie. W międzyczasie pakujemy się. Znosimy plecaki na jadalnię. Za oknem jadalni lśni lustro Zielonego Stawu Kieżmarskiego. Odbijają się w nim piargi usypane pod wyniosłymi turniami. Słychać odgłos opadającej siklawy. Powierzchnia stawu ani drgnie. Jest zupełnie nieruchoma, jakby zastygła. Jest bezwietrznie.
O godzinie 7.45 jesteśmy gotowi do drogi. Opuszczamy schronisko. Schodzimy na kładkę przerzuconą nad odpływem z Zielonego Stawu Kieżmarskiego. Skarpa nad stawem porośnięta jest gęsto wierzbówką kiprzycą (Chamaenerion angustifolium). Jej czerwnoróżowe kwiaty intensywnie kontrastują z zielenią doliny i surowością piętrzących się ponad nią turni. Otoczeni jesteśmy niezwykłym pięknem i ciszą... tak właśnie! Jak tu pusto – przewodzi myśl w głowie – to nie do pomyślenia. Wczoraj było tu gwarno. Dolina jest tłumnie odwiedzana, dzisiaj zapewne też tak będzie, ale jest jeszcze za wcześnie. Od dawna była odwiedzana. To jedna z najwcześniej odwiedzanych dolin w Tatrach. jej nazwa pochodzi od miasta Kieżmark, do którego kiedyś należała większość jej terenów. Do literatury nazwę taką wprowadziła w 1898 roku jedna z wypraw Tytusa Chałubińskiego.
|
Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim (słow. Chata pri Zelenom plese; 1551 m n.p.m.) |
|
Wierzbówka kiprzyca (Chamaenerion angustifolium). |
|
Zielony Staw Kieżmarski. |
Po przejściu kładką skręcamy w prawo na ścieżkę, która przez moment wiedzie tak, jakby chciała obejść dookoła powabny Zielony Staw Kieżmarski. Jednak po chwili odchodzi w przeciwnym kierunku. Wchodzimy w dorodną kosodrzewinę i oddalamy się od Zielonego Stawu Kieżmarskiego. O godzinie 8.00 wychodzimy na brzeg Czarnego Stawu Kieżmarskiego (słow. Čierne pleso Kežmarské, Čierne pleso, niem. Kesmarker Schwarzer See, Mauksch-See, węg. Késmárki-Fekete-tó, Mauksch-tó). Ma wydłużony kształt lustra. Z jednej strony brzeg obrośnięty jest kosodrzewiną, z drugiej ograniczony piargami leżącymi u podnóża potężnej północnej ściany Małego Kieżmarskiego Szczytu (słow. Malý Kežmarský štít; 2514 m n.p.m.), wznoszącej się 900 metrów ponad stawem. Czarny Staw Kieżmarski położony jest na wysokości 1580 m n.p.m. Z pomiarów dokonanych przez pracowników TANAP-u wynika, iż ma on powierzchnię 0,280 ha, długość 98 m, szerokość 38 m i głębokość 3,6 m. Niemiecka i węgierska nazwa stawu upamiętnia spiskoniemieckiego przyrodnika Thomasa Maukscha.
|
Żegnamy schronisko. |
|
Starzec gajowy (Senecio nemorensis). |
|
Starzec górski, starzec subalpejski (Senecio subalpinus). |
|
Dolina Zielona Kieżmarska. |
|
Nad Czarnym Stawem Kieżmarskim (słow. Čierne pleso Kežmarské). |
|
W trawersie stoku Małego Kieżmarskiego Szczytu. |
Szlak przeprowadza nas po północnej stronie stawu. Za stawem zaczyna wchodzić w trawers piarżystego stoku. Wychodzimy z obszaru wysokiej kosodrzewiny i odsłaniają się nam śliczne widoki na jedną z najbardziej malowniczych ścian tatrzańskich, wznoszących się nad Zielonym Stawem Kieżmarskim. Niezwykłe, bardzo urozmaicone ukształtowanie urzeka z każdej perspektywy. Również Dolina Jagnięca nęci powabem i zachęca do powrotu. Widać w niej ścieżki szlaku, które wczoraj przemierzaliśmy. Przypominają tamtą przygodę i spotkania z kozicami, i satysfakcję z wejścia na Jagnięcy Szczyt.
|
Głazowisko. |
Na wprost przed nami ukazuje się słońce. Jego tracza wysuwa się zza grani. Pniemy się wyżej po ścieżce ułożonej z kamieni przecinając trawy, nisko rosnącą kosodrzewinę i zwały głazów. Przechodzimy wylot żlebu i ostrzejszym podejściem szybko zyskujemy metry przewyższenia. Wchodzimy do żlebu, przez który poprowadzono odcinki łańcucha, aby ułatwić dalsze podejście. Z pewnością bardzo przydaje się przy śliskiej skale.
|
Wejście do żlebu. |
|
Rynna żlebu. |
|
W żlebie. |
O godzinie 8:55 przecinamy żleb. Zaczynamy zakosami trawersować stok porośnięty niezbyt wysoką kosówką, która wkrótce ustępuje. Z większej wysokości dolina zaczyna prezentować swoją rozległość i zieloność. To miejsce, gdzie Kieżmarska Dolina rozdziela się na: Zieloną Dolinę Kieżmarską, Dolinę Białych Stawów oraz Dolinę Przednich Koperszadów. Od północy zielone połacie doliny zamyka grzbiet Tatr Bielskich. Pokonujemy powoli stok, wchodząc w coraz bardziej skaliste obszary. W końcu wchodzimy na dłuższą prostą i przechodzimy ponad żlebem, w który wcześniej wchodziliśmy. Prosta wprowadza na stok opadający bezpośrednio ze szczytu Rakuskiej Czuby.
|
Przecinamy żleb. |
|
Dzwonek drobny (Campanula cochleariifolia). |
|
Strefa kosodrzewiny. |
|
Widok na Czarny i Zielony Staw Kieżmarski. |
Powyżej niewielkiej, ale efektownej baszty szlak odbija na prawo i wprowadza na Rakuski Przechód (słow. Sedlo pod Svišťovkou; 2023 m n.p.m.). To najwyżej położony punkt czerwono znakowanej Magistrali Tatrzańskiej, która dalej prowadzi do Łomnickiego Stawu. Jest tutaj też krótkie znakowane odejście na szczyt Rakuskiej Czuby (słow. Veľká Svišťovka, niem. Ratzenberg, Großer Ratzenberg, węg. Nagy-Morgás; 2038 m n.p.m.). Docieramy na niego kilka minut później o godzinie 10.10.
|
Na wprost widać Rakuską Czubę. |
|
Górna część żlebu, który pokonywaliśmy wcześniej. |
|
Pod Rakuskim Przechodem (przedostatnia prosta). |
|
Skalna baszta przy szlaku. |
|
Przed Rakuskim Przechodem. |
Zachmurzyło się nad Tatrami, tylko nad nimi, bo Spisz rozciągający się na południu jest rozsłoneczniony. Chmury wiszą na wysokości około 2500 m n.p.m. Schowane są w nich szczyty Łomnicy i Kieżmarskiego Szczytu, a cała reszta jaka może być widoczna ze szczytu Rakuskiej Czuby jest w zasięgu naszego wzroku. Całkiem ładna panoramka otacza Rakuską Czubę.
|
Rakuska Czuba, Veľká Svišťovka (2038 m n.p.m.). |
|
Widok na Dolinę Zieloną Kieżmarską. |
|
Dolina Kiezmarska i Tatry Bielskie. |
|
Panorama Spisza. |
|
Trio na Rakuskiej Czubie. |
|
Rakuska Czuba (słow. Veľká Svišťovka; 2038 m n.p.m.). |
O godzinie 10.50 rozstajemy się ze szczytem Rakuskiej Czuby i wracamy na Magistralę Tatrzańską. Schodzimy do Doliny Huncowskiej (słow. Huncovská kotlina), która dawniej należała do wsi Huncowce (słow. Huncovce). U podnóża Tatr widać Tatrzańską Łomnicę (słow. Tatranská Lomnica), jedno z najbardziej znanych centrów turystyki oraz sportów. Ma wyśmienitą lokalizację i jest świetnym punktem wyjściowym do planowania wycieczek w Tatry Wysokie. Dla nas Tatrzańska Łomnica będzie punktem zakończenia tatrzańskiej dwudniówki. W dali majaczą się Niżne Tatry w nieprzejrzystym horyzoncie. Ciepłe powietrze unosi zanieczyszczenia, nawet tutaj na Słowacji, gdzie nie ma przemysłu.
|
Widok na wierzchołek Rakuskiej Czuby. |
|
Dolina Huncowska (słow. Huncovská kotlina). |
|
Panorama Spisza. |
Szlak prowadzi generalnie płasko po stoku Huncowskiego Szczytu (słow. Huncovský štít; 2352 m n.p.m.) leżącego na końcu krótkiej południowo-wschodniej grani odchodzącej od Kieżmarskiego Szczytu (słow Kežmarský štít). Szlak nie sprawia trudności. Wyłożony jest kamiennym chodnikiem. Wkrótce zza stoku wyłaniają się przed nami obiekty znajdujące się na progu Doliny Łomnickiej (słow. Skalnatá dolina, niem. Steinbachtal, Steinbachseetal, węg. Kőpataki-völgy): budynek obserwatorium astronomicznego, restauracja i hotel „Encián”, górna stacja kolejki linowej z Tatrzańskiej Łomnicy oraz stacja wagonika na szczyt Łomnicy (wybudowana w latach 1936–1940), a także stacja wyciągu krzesełkowego na Łomnicką Przełęcz (2190 m n.p.m.). Obiekty te wydają się być bardzo blisko, ale droga dłuży się. Wkrótce zza stoku wyłania się Łomnica (słow. Lomnický štít, niem. Lomnitzer Spitze, węg. Lomnici-csúcs; 2634 m n.p.m.) - drugi co do wysokości szczyt Tatr po Gerlachu. Na krótkie chwile odsłania się jej wierzchołek z chmur.
|
Stok Huncowskiego Szczytu. |
|
Panorama Spisza. |
|
Infrastruktura przy Łomnickim Stawie. |
|
Tatrzańska Łomnica (słow. Tatranská Lomnica). |
Na wierzchołek Łomnicy kursuje napowietrzna kolejka linowa zbudowana w latach 1936–1940. Jej wagonik pokonuje deniwelację 1700 metrów. Na szczycie góry w górnej stacji kolejki znajduje się Instytut Hydrometeorologiczny, do którego dobudowano w latach 1957–1962 obserwatorium astronomiczne „Lomnický štít”.
Na południowy wschód od Łomnicy odchodzi Łomnicka Grań (słow. Lomnický hrebeň, niem. Lomnitzer Kamm, węg. Lomnici-gerinc). Łomnicka Grań jest łatwo dostępna dzięki kolejce krzesełkowej, kursująca znad Łomnickiego Stawu. Chyba z niej skorzystamy. Wpierw jednak schodzimy nad Łomnicki Staw, położony na wysokości 1751 m n.p.m. Dość szybko wytracamy wysokość.
|
|
|
Wagonik kolejki na Łomnicki Szczyt. |
Łomnicki Staw (słow. Skalnaté pleso, dawniej Lomnické pleso, niem. Steinbachsee, węg. Kőpataki-tó) jest w znacznym stopniu wyschnięty. Widać to po linii brzegowej. W związku z tym jego powierzchnia i głębokość zwykle znacznie odbiega od tego co podają dawne przewodniki. „Wielka encyklopedia tatrzańska” Zofii Radwańskiej-Paryskiej i Witolda Henryka Paryskiego podaje głębokość 4,2 metra. Obecnie jezioro to nie ma więcej niż 2 metry głębokości. Wpływ na wysychanie Łomnickiego Stawu mają czynniki klimatyczne, ale też bezpośrednia działalność człowieka związana z budową infrastruktury turystyczno-rekreacyjnej przy stawie. Zasilający staw potok Łomnica również często wysycha. Poziom wody w stawie podlega dużym wahaniom. Wody przybywa po obfitych deszczach, szczególnie wiosną. O godzinie 12.30 przechodzimy przez kładkę nad odpływem z Łomnickiego Stawu Kładka ta jest dzisiaj właściwie niepotrzebna, bo poziom wody w stawie jest naprawdę bardzo niski i nie ma co z niego odpływać. Potem wchodzimy do obiektów restauracyjnych by odpocząć.
|
Nad Łomnickim Stawem. |
|
Mostek odpływu potoku z Łomnickiego Stawu, a za nim budynek restauracji i hotelu „Encián”. |
O godzinie 13.15 kierujemy się do dolnej stacji kolejki krzesełkowej na Łomnicką Przełęcz (słow. Lomnické sedlo, niem. Lomnitzer Sattel, węg. Lomnici-nyereg). Szczyt Łomnicy schowany jest w chmurach. Kursujący doń czerwony wagonik kolejki linowej niknie w chmurze, to wyłania się z niej niczym widmo. Wagonik jest jednak pełny, choć jest pewne, że ze szczytu nie ma żadnych widoków. Łomnicka Grań jest jednak niżej położona i prezentuje się nam w całości rozpiętości. Teren wokół Łomnickiego Stawu lubiany jest przez świstaki, pomimo panującego tutaj dużego ruchu turystycznego. Jeden z nich daje się nawet zauważyć i sfotografować z krzesełka kolejki. O godzinie 13.35 jesteśmy już na górze. Zeskakujemy z krzesełka.
|
Krzesełko na Łomnicką Przełęcz. |
|
Przed nami Łomnicka Przełęcz. |
|
Wagonik kolejki na Łomnicki Szczyt. |
|
Świstak z Doliny Łomnickiej. |
Ruszamy w kierunku Wielkiej Łomnickiej Baszty. Prowadzi do niej łatwa droga pokonująca nieduże przewyższenie. Łomnicka Grań po wschodniej stronie opada równo do rozległej doliny Popradu, za którą mamy wzniesienia Gór Lewockich. W partiach graniowych stok pokryty jest skalnym rumowiskiem, w które wmurowano ciągi potężnych barier powstrzymujących lawiny. Stoki te zimą zamieniają się w kurort narciarski. Z prawej strony po zachodniej stronie grań obrywa się imponującym urwiskiem do Doliny Małej Zimnej Wody (słow. Malá Studená dolina, niem. Kleines Kaltbachtal, węg. Kis-Tarpataki-völgy). W miarę zbliżania się do szczytu Wielkiej Łomnickiej Baszty odkrywa się nam Dolina Małej Zimnej Wody, ukazując swe najgłębiej schowane górne partie, gdzie błyszczą lustra Pięciu Stawów Spiskich. Te najwyższe partie wyniesione imponującą ścianą stawiarską (tzw. Złotymi Spadami) noszą nazwę Doliny Pięciu Stawów Spiskich. W tych fascynujących pejzażach na wysokości 2015 m n.p.m. stoi schronisko Téryego (słow. Téryho chata, Térynka, niem. Téryschutzhaus, węg. Téry-menedékház), wybudowane w 1899 roku. Jego patronem jest inicjator jego budowy, a także taternik i zdobywca okolicznych szczytów - Ödön Téry. Chata Téryego jest najwyżej położonym schroniskiem w Tatrach czynnym przez cały rok. Wyżej od niego położone jest tylko Schronisko pod Wagą, lecz jest ono otwarte tylko w sezonie letnim.
|
Stok pod Łomnicką Przełęczą. |
|
Bariery zabezpieczające przed lawinami. |
|
Widok w stronę Łomnickiej Przełęczy i Łomnicy. |
|
Łomnicka Grań. |
|
Spojrzenie w dół na Łomnicki Staw. |
|
Widok na Łomnicę. |
|
Obserwatorium astronomiczne „Lomnický štít”. |
|
Widok na Dolinę Pięciu Stawów Spiskich. |
|
Dolina Pięciu Stawów Spiskich i Chata Terycho. |
|
Urwiska Łomnickiej Grani. |
O godzinie 14.00 docieramy na kulminację Wielkiej Łomnickiej Baszty (słow. Veľká Lomnická veža, niem. Lomnitzer Turm, węg. Lomnici-torony; 2215 m n.p.m.) - najwyższe wzniesienie na Łomnickiej Grani. W między czasie stało się coś niezwykłego. Na niebie otworzył się błękit, w otoczeniu wyłoniły się potężne szczyty Tatr Wysokich z Łomnicą i Kieżmarskim szczytem na czele. Również niżej położone przełęcze dotąd mglące się w chmurach ukazały się w promieniach słońca. Trwa to około 20 minut, po czym chmury wracają i znów zasłaniają szczyty. Osłoneczniona pozostaje wciąż kraina Spisza, rozciągająca się u stóp Tatr.
|
Wielka Łomnicka Baszta (słow. Veľká Lomnická veža, niem. Lomnitzer Turm, węg. Lomnici-torony; 2215 m n.p.m.). |
|
Łomnicka Grań (w głębi widoczna Łomnica, po prawej Kieżmarski Szczyt). |
|
Łomnicka Grań. |
|
Pośrednia Grań (słow. Prostredný hrot; 2441 m n.p.m.), a za nią Gerlach (słow. Gerlachovský štít; 2655 m n.p.m.). |
|
Lodowa Przełęcz (słow. Sedielko; 2372 m n.p.m.). |
|
Czerwona Ławka (słow. Priečne sedlo; 2352 m n.p.m.). |
Szczyt Wielkiej Łomnickiej Baszty wieńczą zwały głazów. Na najwyżej położonym namalowany jest duży czerwony trójkąt, aby nikomu nie pomyliło się, który głaz stanowi właściwą kulminację. Wracamy do kolejki rozpieszczeni niesamowitą aurą. O godzinie 14.40 wsiadamy na krzesełko. Zjeżdżamy z powrotem nad Łomnicki Staw w fenomenalnych górskich plenerach. Potem schodzimy nieco niżej do Schroniska Łomnickiego (słow. Skalnatá chata, Chata pri Skalnatom plese, niem. Steinbachseehütte; 1751 m n.p.m.). Tam zatrzymujemy się na małą kawę, delektując się wciąż panoramą.
|
Wielka Łomnicka Baszta (słow. Veľká Lomnická veža, niem. Lomnitzer Turm, węg. Lomnici-torony; 2215 m n.p.m.). |
|
Szlak na Łomnickiej Grani. |
|
Łomnicka Przełęcz (słow. Lomnické sedlo; 2189 m n.p.m.). |
|
Wielka Łomnicka Baszta widziana z Łomnickiej Przełęczy. |
|
Na stoku Łomnicy przed stacją kolejki krzesełkowej. |
|
Widok na Dolinę Łomnicką. |
|
Zjazd w dół. |
|
Dolina Łomnicka. |
|
Schronisko Łomnickie (słow. Skalnatá chata; 1751 m n.p.m.). |
|
Czas pogania - trzeba schodzić. |
Czas jednak nas trochę pogania. O godzinie 15.00 ruszamy bezwzględnie w dół. Dobrze byłoby zostać jeszcze tutaj, ale musimy wracać do domu. Niestety nie załatwiliśmy sobie więcej wolnego. No żal stąd odchodzić. Czynimy to dość szybko, nie chcąc się spóźnić na autobus do Zakopanego. Początkowy odcinek zejścia wymaga jednak uwagi, ze względu na szuter, na którym łatwo się poślizgnąć. Szlak sprowadza ciągami nartostrad, częściowo przez zagajniki. Od węzła wyciągów narciarskich Štart (1158 m n.p.m.) teren nie jest już stromy. Węzeł ten mijamy przed siedemnastą.
|
Widok na Spisz i Góry Lewockie. |
|
Zejście nartostradami. |
|
Przez nartostrady. |
|
Przed nami stacja gondoli Start. |
|
Smotrawa okazała (Telekia speciosa). |
|
Bezleśny stok. |
Idziemy teraz przez otwarte przestrzenie, stokami bezleśnymi. Las został stąd wyrwany przez huragan „Velka Kalamita” w 2004 roku, odsłaniając fascynujące krajobrazy. Na koniec dnia słońce zaczyna figlować. Odsłoniły się znów tatrzańskie dwutysięczniki. Zbliżamy się do kresu naszej tatrzańskiej dwudniówki. Jej plan został w pełni zrealizowany, choć czujemy niedosyt. Zawsze go się czuje, gdy wracamy z Tatr, nawet wtedy, gdy jesteśmy zachłyśnięci pięknem. O godzinie 17.40 docieramy pod Hotel Grand w Tatrzańskiej Łomnicy. Stąd już niedaleko do dworca autobusowego. I tak kończy się cudowna wycieczka.
Dzięki za ciekawy opis, jest dla mnie inspiracją przy planowaniu kolejnych tras. Przeczytałam dokładnie również podpisy pod zdjęciami, pod jednym chyba program zrobił Wam psikusa i jest podpis "Widok na Dolinę Pięciu Stawów Polskich"..., jest też gdzieś mowa o Dolinie Popradu.... Może coś przegapiłam na mapie, ale ta nazwa też mi nie pasuje do regionu :-)
OdpowiedzUsuńWielu wspaniałych wędrówek, pozdrawiam górsko!
Elżbieta
Dziękujemy. Chodzi oczywiście o Dolinę Pięciu Stawów Spiskich. Poprad najczęściej kojarzy się nam Polakom z Sądecczyzną, ale większość swojego biegu oraz źródła ma na Słowacji. Pozdrawiamy serdecznie.
Usuń