Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Na mecie 49. CRH

Wspomnienia, oj te wspomnienia tkwią w naszej pamięci, niektóre bardziej, niektóre mniej żywe. Z upływem czasu łączy nas z nimi coraz dłuższa nić czasu. Końcówka czerwca roku 2011, wioska Rzepedź leżąca na granicy Beskidu Niskiego i Bieszczadów – to czas i miejsce, do których chce się wracać. To były dni do których po latach wraca się otaczając je woalem nostalgicznej magii.


49. CENTRALNY RAJD HUTNIKÓW
RZEPEDŹ-2011
23-26 czerwca 2011 r.

Rzepedź - niepozorna wioska położona w dolinie Osławy i Osławicy, na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów... a jednak dzień 25 czerwca 2011 roku ma zapisać się w kartach historii tej wioski, jako dzień prawdziwego oblężenia turystycznego. Ów dzień zapisać ma się również w kartach historii ośmiu grup turystycznych zmierzających do niej, gdzie przy OTW "Pod Suliłą" przygotowano dla nich metę w ramach 49 Centralnego Rajdu Hutników. Co to będzie, co to będzie... ten tylko się dowie kto tam będzie, albo czytał to będzie dalej.

Przygotowania do 49 Centralnego Rajdu Hutników trwały już od wielu miesięcy. Niewątpliwie impreza ta wymagała szeregu przedsięwzięć organizacyjnych na różnych płaszczyznach. Ten etap mamy już jednak za sobą. Wszystko jest już przygotowane i czekamy na uczestników... Wędrówka grup zmierzających do Rzepedzi jeszcze trwa. Zbliża się godzina 12.00 i wtem rozlega się Hejnał Mariacki nadawany przez Polskie Radio - to również sygnał otwarcia mety 49 Centralnego Rajdu Hutników. Minęła godzina 12.00 i znów czekamy... Słoneczko zaczyna coraz bardziej dogrzewać, chmury majaczą na niebie. Mija 13.00... czekamy dalej... Zbliża się 13.15 i są, są, są pierwsi!

Połączone siły pomarańczowo-czarnych. ArcelorMittal Poland S.A. O/Zdzieszowice. Nr 1 i Nr 2.
Połączone siły pomarańczowo-czarnych.
ArcelorMittal Poland S.A. O/Zdzieszowice. Nr 1 i Nr 2.

Do mety zbliża się pierwsza grupa turystyczna. Powiewają nad nią pomarańczowo-czarne flagi, a więc to połączone siły dwóch grup ze Zdzieszowic, przybyłych z Górnego Śląska, aż z opolskiego. Członkowie grupy radośnie wymachują kolorowymi chustami. Są coraz bliżej, a do naszych uszu dociera gromki śpiew:
Te opolskie dziouchy, wielkie paradnice,
kazały se poszyć czerwone spódnice.
Sza, la, la, sza, la, la, sza, la, la, la,la, la
kazały se poszyć czerwone spódnice

Czerwone spódnice, białe zapaśnice,
zańdą na muzyka, stoją jak maśnice.
Sza, la, la

Stoją jak maśnice, gryfnie wyglądają,
ale w tańcu chłopcom po butach deptają.
Sza, la, la

(słowa: Piotr Janczerski, muzyka: Jerzy Krzemiński)
Na następnych uczestników długo nie trzeba było czekać. Ledwo co minęła godzina 13.30 i już pojawili się następni, ale... któż to, czy to aby na pewno turystyczna grupa wędrowna. Widać dorodne panny w bieli, od której promieniuje czystość ducha i radość istnienia, a wszystkie te panny mają wianki na głowie! Czyżby były do wzięcia? No nie wiem, bo wśród nich idą dumni kawalerowie z pochodniami w ręku - niosą do nas ogień, symbol śmierci i praprzyczyny. Czy to jeszcze dziś, czy też czas się cofnął, bo to Noc Świętojańska prezentowana przez grupę z Koła PTTK Zakładu Stalowniczego Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie pod wodzą Janusza Pustułki.

Panny pląsają przed sceną 49 CRH, a kawalerowie zatrzymują się układając z pochodni watrę, która płonąc przywołuje nam wspomnienie dawnych czasów oraz pamięć o ludziach, którzy odeszli. To budzi w nas poczucie wspólnoty i przywołanie tradycji.

Noc Świętojańska. Koło PTTK Zakładu Stalowniczego Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie.
Noc Świętojańska.
Koło PTTK Zakładu Stalowniczego Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie.

Wnet panny wianki z głów zrzucają i wtedy właśnie niebo zapłakało. Cóżeście panny uczyniły!
Im deszcz nie przeszkadza i wciąż śpiewają:
Przybyliśmy do Rzepedzi
Tam Komandor Halo siedzi
I jego świta
Dziś na mecie nas wita
Nad brzegami Osławicy
"Witajcie nam stalownicy"

Mamy z sobą "cud" dziewczyny
Asie, Jasie i Haliny
Każda milutka
Grzechu warta calutka
Taki atut posiadamy
Konkurencję wydutkamy

Pierwsze miejsce zdobędziemy
Do Krakowa zawieziemy
Na nic układy
My i tak damy rady
Bo jesteśmy Stalownicy (Bo jesteśmy Stalowniki)
Mittalowi pracownicy (Nieugięte skurczybyki)

Za rok znowu się spotkamy
Komandorze ostrzegamy!
Mocni będziemy
W walce też nie spoczniemy
O formę się nie boimy
Konkurencję zwyciężymy!!!

(słowa: Janusz Pustułka, melodia ludowa słowacka)
Po pląsach panien zrzucających wianki z głów o godzinie 14.00 następna grupa w strugach deszczu maszerować musi. Ależ ona wielka, chyba z półtorej setki wędrowców zmierza teraz ku nam. Deszczu się nie boją, ależ to grupa zaprawiona. Aaa... wszystko jasne, bo prowadzi ją znany wszystkim Rysiek Wawiórko - o tak, to ten właśnie Rysiek, któremu diamentowo uległy najdłuższe szlaki w Polsce, i Beskidzki, i Sudecki.

Deszczu się nie boją... M.O.Z.NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" ArcelorMittal Poland S.A. O/Kraków. (fot. G. Szczotka).
Deszczu się nie boją...
M.O.Z.NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" ArcelorMittal Poland S.A. O/Kraków. (fot. G. Szczotka).

Dawaj Rysio, dawaj grupa z M.O.Z.NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" ArcelorMittal Poland S.A. O/Kraków - rozgońcie te deszczowe chmury. Już gitara zagrzmiała, a z gardeł wędrowców popłynęło:
Gdzieś w Tatrach burza hula
A w Gorcach wieje wiatr
Tęsknota mnie otula
I gór mi moich brak.

Zabrały serce moje
Zauroczyły mnie
Tak chciałabym znów ujrzeć
Te szczyty w szarej mgle.

Rozległe połoniny
Tarnicy wniosły krzyż
I Rawki jarzębiny
Czerwone skoro świt.

Zabrały serce moje
Zauroczyły mnie
Bieszczady, o Bieszczady
Ja do was wracać chcę.

Wyniosła Sokolica
Widokiem wabi swym
Dunajca bystre wody
Korony łączą trzy.

Zabrały serce moje
Zauroczyły mnie
Pieniny, ach Pieniny
Ja do was wrócić chcę.

Schronisko pod Śnieżnikiem
Tam niezmierzona dal
Jagody i maliny
A z nieba słońca żar.

Zabrały serce moje
Zauroczyły mnie
Sudety moje góry
Ja do was wracać chcę.

(słowa Maria Baszuro, do melodii "Na morzu burza hula")
Przestało lać, a słońce znów zaczęło wyglądać spomiędzy chmur. Jest 14.15. Do naszych uszu zaczynają od czasu do czasu docierać dźwięki trąby. Kolejna grupa zbliża się do mety. Już widać potężny transparent Koła PTTK w Zakładach "Stalprodukt" w Bochni. Znów gra gitara, a turyści śpiewają:
Ktoś przed laty pomysł miał;
Rajd Hutników stworzył nam.
Dziś w tym Halo wiedzie prym,
pracy reszty nie umniejszam.
Jadą huty ze wszech stron
by rajdowi nadać ton.
Znów "Wawiórki" zdeklasują
obecnością ponad sto,
a Stalownia nie zaprzeczy
teatrowi stroje wietrzy.
Emerytom brakło sił
i rażąco dali w tył.
My jesteśmy z Bochni brać
też na puchar jest nas stać.
Bawmy się więc wszyscy wkoło
by wspominać rajd wesoło.
Znów gra gitara, a turyści śpiewają. Koło PTTK w Zakładach "Stalprodukt" S.A. w Bochni.
Znów gra gitara, a turyści śpiewają.
Koło PTTK w Zakładach "Stalprodukt" S.A. w Bochni.

Milknie śpiew, ale grupa nie kończy jeszcze swojej prezentacji... o nie, nie, na tym to nie koniec, bowiem nagle na scenę wychodzi Jožin z Bažin, ale czy prawdziwy? Nie jest to takie ważne, bo znów gra muzyka, a Jožin podryguje w niecodziennym tańcu.

W między czasie dociera kolejna grupa turystyczna z ArcelorMittal Poland S.A. O/Sosnowiec.
Ore, ore, szabadabada amore,
Hej, amore szabadabada...
ArcelorMittal Poland S.A. O/Sosnowiec. (fot. G. Szczotka).
ArcelorMittal Poland S.A. O/Sosnowiec. (fot. G. Szczotka).

Robi się bardzo ciasno, bo mija godzina 14.30 i znów ktoś zbliża się do mety, ale tym razem jest to niezwykle kolorowy korowód. Czyżby przebierańcy? Nie! To najprawdziwsze krakusy ze swoimi prześlicznymi krakowiankami. Jakby mało tego było, jeszcze pośród nich lajkonik hasa, obijając wszystkich swą buławą i rozdając słodkości. Jest też ogromniasty Smok Wawelski, idzie cały i zdrowy, nikogo nie pożera, wszystkich wokół ciepło pozdrawia. Przy nim o dziwo skacze Szewczyk Dratewka z owieczką! Rozpoczęły się tańce i śpiewy w wykonaniu grupy prowadzonej przez Agatę Karwowską z Klubu Turystyki Górskiej "Wierch" Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie.

Czyżby przebierańcy? Klub Turystyki Górskiej "Wierch" Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie.
Czyżby przebierańcy?
Klub Turystyki Górskiej "Wierch" Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie.
Ten Lajkonik, nasz Lajkonik
Po Rzepedzi ciągle goni
Lajkoniku laj, laj, poprzez caly kraj, kraj,
Lajkoniku laj, laj, poprzez cały kraj.

Hej z Krakowskiego Rynku
Turyści zjechali, turyści zjechali.
Przywieźli ze sobą mariackie hejnały,
Przywieźli ze sobą mariackie hejnały.

Ten Lajkonik...

Hej na beskidzkich szlakach
maki i powoje, maki i powoje.
Turyści przybyli w kolorowych strojach,
Turyści przybyli w kolorowych strojach.

Ten Lajkonik...

Hej przybyli potańczyć
na rajdzie w Rzepedzi, na rajdzie w Rzepedzi.
By się Wam pokazać z tej krakowskiej ziemi,
By się Wam pokazać z tej krakowskiej ziemi.

Ten Lajkonik...

Hej my Komandorowi
też sie dziś kłaniamy, też sie dziś kłaniamy.
Klucz od miasta bramy w ręce mu składamy,
Klucz od miasta bramy w ręce mu składamy.

Ten Lajkonik...

(słowa na podstawie oryginalnego tekstu Ewy Szelburg-Zarembiny: Agata Karwowska, Dorota Szala, mel. trad.)
I faktycznie, w tym momencie formuje się delegacja zmierzająca do komandora 49 Centralnego Rajdu Hutników z kluczem od miasta bramy.

Na kilka minut przed 15.00 na horyzoncie znów pojawiają się wędrowcy. Zdążyli w ostatniej chwili, bo jeszcze parę minut i meta byłaby zamknięta. Idą nieugięci przed siebie, a nad nimi powiewa flaga CMC Zawiercie S.A. Są na miejscu, zdążyli! Lecz zamiast pieśni, wiersz piękny specjalnie na tą okazję przygotowali:
Już czterdziesty dziewiąty raz
spotykamy się tu wraz.
Więc tradycje podtrzymujmy
i sponsorom podziękujmy.
Niech idea dalej trwa,
naśladowców zawsze ma.
A my śmiejmy się i bawmy
we wspomnieniach pozostawmy
chwile razem tu spędzone,
zimnym piwkiem umilone.
a potem acapella zaśpiewali:
Bo wszyscy hutnicy to jedna rodzina;
starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna.
Bo wszyscy hutnicy to jedna rodzina;
starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna.

Hej, hej, bawmy się!
Hej, hej, śmiejmy się!
Hej, hej, bawmy się!
Hej, hej, śmiejmy się!
Ledwo zdążyli, ale najważniejsze, że zdążyli i są już z nami. CMC Zawiercie S.A.
Ledwo zdążyli, ale najważniejsze, że zdążyli i są już z nami.
CMC Zawiercie S.A.

To byli już ostatni wędrowcy, ostatnia prezentacja drużyny i pewnie z tego powodu niebawem niebo znów ulewnie zapłakało, ale tylko na chwilę.

Nasz Lajkonik, ten Lajkonik, nawet deszczu się nie boi... (a co za kowboj podpierniczył Lajkonikowi buławę?)
Nasz Lajkonik, ten Lajkonik, nawet deszczu się nie boi...
(a co za kowboj podpierniczył Lajkonikowi buławę?)

W trakcie trwania imprezy zespoły turystyczne sukcesywnie przystępowały do różnorodnych konkursów sprawnościowych oraz testu z wiedzy turystycznej o Beskidzie Niskim i Bieszczadach. Po podsumowaniu wszystkich wyników główne trofeum 49 Centralnego Rajdu Hutników zdobyło Koło PTTK Zakładu Stalowniczego Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie. Gratulacjom nie było końca, nie tylko zwycięskiej drużynie, ale też wszystkim pozostałym uczestnikom rajdu za pomysłowość artystyczną, sportowego ducha walki oraz stworzony klimat. Cóż... w końcu 49 Centralny Rajd Hutników zgromadził ścisłą awangardę turystyczną.

Był to czas walki o puchary...
Był to czas walki o puchary...
...był czas wspomnień...
...był czas wspomnień...
...i czas wspólnej zabawy.
...i czas wspólnej zabawy.
Była to prawdziwa biesiada turystyczna, w sensie dosłownym, jak też pod względem duchowym, bowiem spotkanie na mecie turystycznej było też okazją do wielu wspomnień z przebytych szlaków turystycznych, ze spotkań z otaczającą przyrodą i urzekającymi pejzażami górskimi. Gawędziarstwo nie miało końca. Poza tym rajd ten, jak co rok miał również charakter promocji turystyki aktywnej, która z roku na rok staje się popularniejsza, szczególnie jej górskie odmiany. Wędrówka górska ogarnia pasją coraz większe rzesze ludzi. Nie powinno to dziwić, bowiem wiadomo, że niesie ona za sobą nie tylko walory poznawcze, ale wiele innych pozytywnie wpływających na nasze zdrowie, kondycję, sprawność, samopoczucie, witalność. Ma też niebagatelny wpływ na wychowanie społeczne, ucząc wzajemnej współodpowiedzialności i troski o drugiego człowieka, przyjaźni i życzliwości. Takie elementy są wręcz koniecznością na trasie górskiej wędrówki, podczas której nierzadko dochodzi do sytuacji, gdzie w trudzie wędrówki trzeba wesprzeć swojego współtowarzysza, niekiedy udzielić mu pomocy, by wspólnie pokonać górę, a potem bezpiecznie zejść w doliny. Wędrówka turystyczna utrwala takie zachowania, czyniąc je niemalże odruchem bezwarunkowym w życiu codziennym.

Najmłodsza uczestniczka rajdu, 3-miesięczna Natalka z mamą, dziadkiem i babcią.
Najmłodsza uczestniczka rajdu
3-miesięczna Natalka
z mamą, dziadkiem i babcią.
Wśród uczestników 49 Centralnego Rajdu Hutników zauważyć można było całe rodziny. Przybyło wielu rodziców ze swoimi dziećmi, a nawet babcie i dziadkowie. To efekt pięknej inicjatywy PTTK mającej na celu budowanie i wzmacnianie więzi w rodzinie, pogłębianie wzajemnych relacji oraz kształtowanie cech i postaw pożądanych w życiu rodzinnym i społecznym. Nie bez powodu rok 2011 został ogłoszonym przez Zarząd Główny PTTK "Rokiem Turystyki Rodzinnej" w PTTK.

Osiągnięcie szczytnych celów, jakie niesie za sobą turystyka nie była by możliwa, gdyby nie ogromne zaangażowanie i serce ludzi - pasjonatów turystycznych, naszych koleżanek i kolegów. Imprezy propagujące chlubne idee, takie jak zakończony już 49 Centralny Rajd Hutników, są też zasługą różnych instytucji i organizacji, które udzieliły niezbędnej pomocy i wsparcia. Pamiętajmy o tym i cieszmy się razem ze wspólnie spędzonego czasu, bo przecież szybko przeminął, a chciałoby się, aby jeszcze trwał.

Organizatorzy 49 CRH "Rzepedź-2011".
Organizatorzy 49 CRH "Rzepedź-2011".



Zabieramy stąd wiele niezapomnianych chwil, wiele wzajemnie ofiarowywanej dobroci i energii. Niech niosą nas one po szlakach, a także w każdym innym miejscu, w domu, pracy, szkole, na ulicy, czy osiedlu.

Dorota i Marek Szala


Powyższy tekst ukazał się pod tytułem „Hutnicy w Rzepedzi” w nr 1/2012 kwartalnika „Gościniec” oraz na stronie Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie. Ilustrują go nasze własne fotografie, jak również autorstwa Grzegorza Szczotki z Hutniczo-Miejskiego Oddziału PTTK w Krakowie.

LINKI DO RELACJI Z TRAS TURYSTYCZNYCH:
Bieszczadzkie bukowe lasy
Bieszczadzkie połoniny


Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Pięknie spisana relacja a i zabawa widać musiała być przednia. Teraz zatem czas na Sudety! Trasa rajdu bardzo malownicza i ciekawa. I jak tu nie skorzystać z zaproszenia? Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas