Ostatni pobyt na Pogórzu Wiśnickim zakończyliśmy w Lipnicy Murowanej. Zwiedziliśmy co się dało, tyle na ile pozwoliła późna pora. Jednak można zwiedzić całą Lipnicę Murowaną i nie zobaczyć wszystkiego, jeśli nie zobaczy się corocznego konkursu palm wielkanocnych. Święcenie palm wielkanocnych jest silnie zakorzenione w tradycji kościoła katolickiego i stanowią pamiątkę wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Palmy wielkanocne stały się też wizytówką Lipnicy Murowanej, świadczącą o jej unikalności, niemal tak jak jej zabytki i święci. Od 1958 roku, kiedy po raz pierwszy konkurs został zorganizowany, impreza ta zdążyła przeobrazić się z lokalnej do znanej na całą Polskę. Jej inicjatorem był lipnicki poeta Józef Piotrowski.
W tegoroczną Niedzielę Palmową przyjechaliśmy do Lipnicy Murowanej, by uczestniczyć w 54 edycji Konkursu Palm i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego. O godzinie 8.00, kiedy wjechaliśmy do Lipnicy Murowanej, kilka z palm stało już przymocowanych do ogrodzenia wokół kolumny figury św. Szymona z Lipnicy. Wciąż przybywają nowe, przenoszone przez mężczyzn z różnych stron. Przy największych potrzeba nawet kilkanaście osób, aby jej przenieść i na ulicach tworzą się prawdziwe korowody. Niektóre z nich muszą przemaszerować po kilka kilometrów z pobliskich wiosek.
Najtrudniejsze jednak nie jest wykonanie takiej palmy, czy przeniesienie jej na Lipnicki rynek, ale jej postawienie. Mały jest problem z tymi niższymi, ale prawdziwym wyzwaniem są w tym przypadku palmy największe, których długość dochodzi i przekracza 30 metrów. Jest to trudna operacja, wymagająca dobrego skoordynowania, bo jeden błąd może skutkować np. przełamaniem się palmy. Stawiane są one do pionu za pomocą siły rąk z pomocą lin i rolek przymocowanych do stojących drzew oraz specjalnie przygotowanych tyczek, którymi stabilizuje się podnoszoną palmę. Na koniec palma taka przymocowywana jest do drzewa. Chwile stawiania palm są bardzo emocjonujące i bardzo widowiskowe.
Palmy przynoszone na lipnicki rynek są plecione z wikliny. Wiązane są pędami wierzby (regulamin konkursu nie dopuszcza tutaj wykorzystania drutu, gwoździ i sznurków z tworzyw sztucznych). Musi być tak wykonana, aby jej wykonawca mógł objąć ją dłońmi na wysokości 1 metra. Palmy zdobione są naturalną roślinnością i papierowymi kwiatami, a także kolorowymi wstążkami. Oceniana jest nie tylko ich wysokość, ale też artyzm i harmonia kształtu.
Konkursu Palm i Rękodzieła Artystycznego w Lipnicy Murowanej jest mocno zakorzeniony w tradycji regionu. Jeszcze zanim wymyślono konkurs, gospodarze z Lipnicy Murowanej i innych okolicznych wsi konkurowali ze sobą długością palm, ich zamożność mierzona była długością palmy. Oczywiście obecnie konkurs palm ma tu zupełnie inny wymiar.
W tym roku po raz siódmy z rzędu Konkurs Palm i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego, w kategorii największych wygrał Zbigniew Urbański. Jego palma miała dokładnie 32 metry i 65 cm. Do rekordu długości brakło niewiele, a należy również do pana Zbigniewa. Ustanowiony został rok wcześniej, a palma ta miała 36 metrów i 4 cm długości.
|
Najdłuższa palma na lipnickim rynku (AD 2012) - długość 32 m 65 cm.
Czy uda się ją postawić? Pokazują to kolejne zdjęcia. |
|
Zbigniew Urbański - jak podkreślał, tegoroczna palma wielkanocna jest dziełem całej jego rodziny. |
Imprezie towarzyszył kiermasz rękodzieła artystycznego z degustacją regionalnych potraw wielkanocnych, a na scenie prezentowały się zespoły folklorystyczne. Mimo niesprzyjającej aury impreza zgromadziła wiele osób, w tym przybyłych gości, takich jak my. Marzły nam ręce od chłodu, policzki przeciwstawiały dokuczliwym powiewom wiatru i zacinającemu chwilami śniegowi. Słowa uznania należą się organizatorom i uczestnikom tej barwnej imprezy.
|
Rękodzieło artystyczne. |
Po rozstrzygnięciu konkursu pozostało nam jeszcze trochę czasu, aby zwiedzić wioskę. Na poprzedniej wycieczce widzieliśmy już perłę średniowiecznej architektury drewnianej, którą niewątpliwie jest kościółek św. Leonarda. Kojarzony jest on z Lipnicą Murowaną, ale w rzeczywistości położony jest na drugim brzegu rzeki Uszwicy, czyli w sąsiadującej Lipnicy Dolnej. Lipnica Murowana może jednak poszczycić się innymi pięknymi świątyniami.
|
Wokół kolumny figury św. Szymona z Lipnicy. |
Żegnamy się z lipnickim rynkiem, jego lipami i domami z podcieniami. Kierujemy się na północną część wioski, gdzie zaraz za rogiem rynku stoi Kościół pw. Św. Szymona. Przed kościołem mijamy mężnie prezentującego się Władysława Łokietka, który był założycielem Lipnicy Murowanej - pomnik odlany w brązie postawiony w 1998 roku.
|
Kościół pw. Św. Szymona.
Przed kościołem stoi pomnik Władysława Łokietka, który był założycielem Lipnicy Murowanej. |
Kościół pw. Św. Szymona został zbudowany na miejscu domu rodzinnego św. Szymona w latach około 1636-1648, a więc jeszcze przed jego beatyfikacją, która miała miejsce 24.02.1685 roku. W obręb kościelnego obejścia wprowadza nas arkadowa brama, będąca równocześnie dzwonnicą. Bramę tą wraz całym ogrodzeniem kościoła wykonano w roku 1900. Zawieszone w bramie trzy dzwony noszą imiona trzech lipnickich osobowości wyniesionych na ołtarze: Szymona, Marii Teresy oraz Urszuli.
Nieopodal kościoła pw. Św. Szymona znajduje się starsza świątynia - kościół parafialny pw. św. Andrzeja Apostoła. Zbudowany został w 1364 roku z fundacji króla Kazimierza Wielkiego na miejscu starszego kościoła drewnianego, znajdującego się na skraju dawnego miasta. Kościół posiada gotycką bryłę. Do jego najcenniejszych zabytków zalicza się umieszczoną na ołtarzu w południowej kaplicy gotycką rzeźbę Matki Bożej z Dzieciątkiem z około 1370 roku. Według tradycji jest ona darem króla Kazimierza Wielkiego.
|
Kościół parafialny pw. św. Andrzeja Apostoła. |
|
Ołtarz w południowej kaplicy z gotycką rzeźbą Matki Bożej z Dzieciątkiem z około 1370 roku. |
Wnętrze kościoła jest zachwycające, przepełnione bogatym zdobnictwem. Oszałamiają misternie wykonane ołtarze i wyposażenie, a wszystkiemu dopełniają piękne, stylizowane malowanie ścian i sklepienia.
W świątyni wyróżnia się ołtarz główny przedstawiający św. Andrzeja, ale jednocześnie tonie w blasku ołtarzy bocznych. Ten neobarokowy ołtarz główny nie jest bardzo stary, pochodzi z przełomu XIX i XX wieku. Z tego samego okresu pochodzą znajdujące się w nim bramki i rzeźby świętych oraz obraz przedstawiający św. Andrzeja. Starsza jest stojąca przy nim kamienna chrzcielnica z XIV lub XV wieku. Trzy rokokowe ołtarze boczne również nie są tak stare jak budynek świątyni i pochodzą z początku XIX wieku. Stosunkowo nowe wyposażenie kościoła św. Andrzeja wynika z faktu zniszczeń dokonanych przez pożary, a był on nimi nawiedzany kilkakrotnie - w latach: 1500, 1655, 1740 oraz w roku 1824 kiedy to runęło jego gotyckie sklepienie.
|
Wnętrze kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła. |
|
Ołtarz główny przedstawiający św. Andrzeja. |
|
Malowidło na sklepieniu. |
|
Wnętrze kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła. |
|
Malowidło na sklepieniu. |
Kierujemy się teraz w stronę Dworu Ledóchowskich, przy którym stoi nasz autokar. Przechodzimy ostatni raz przez lipnicki rynek, potem wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 966 w kierunku Lipnicy Dolnej. Przechodzimy przez most nad Uszwicą, z niego po lewej stronie świetnie widać wspomniany wcześniej Kościół św. Leonarda.
|
Kościół św. Leonarda nad Uszwicą. |
|
Symboliczna mogiła ofiar hitleryzmu z Lipnicy.
Z tyłu widać Dwór Ledóchowskich. |
Przed dworem Ledóchowskich mijamy symboliczną mogiłę ofiar hitleryzmu z Lipnicy, z dwoma mieczami grunwaldzkimi i nazwiskami poległych. Parę kroków dalej, po prawej stronie przechodzimy obok figury przedstawiającej św. Floriana, która została tu wzniesiona w 1837 roku w miejscu, gdzie wytyczano rynek nowego miasta po pożarze Lipnicy Murowanej w 1828 roku.
Przeniesiemy się teraz na Pogórze Ciężkowickie...
...ciąg dalszy nastąpi...
Konkurs bardzo ciekawy, a palmy -> imponujące :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapał i takie chyba nietypowe hobby tych ludzi...
Kościoły bardzo ładne, a wnętrze św. Andrzeja rzeczywiście robi wrażenie.
Pzdr.
Świetna relacja! dziękuje za pozostawienie linku na lipniczanin.pl pozdrawiam i zapraszam jeszcze kiedyś do Lipnicy.
OdpowiedzUsuń