Alwernijskie Podskale zamieniło się dziś w górę Golgotę. Po raz dwunasty odbyło się na niej spektakularne widowisko, inscenizujące ostatnią ziemską drogę Jezusa Chrystusa. W ostatnią niedzielę
lipnickie palmy przypominały nam radosne powitanie Chrystusa wjeżdżającego do Jerozolimy. Dziś przyszło się nam zmierzyć z zupełnie innymi uczuciami. Bardzo smutnymi i tragicznymi. Dzięki Grupie Misteryjnej „Pascha”, działające przy bernardyńskim kościele w Alwerni, przeżywaliśmy po raz kolejny coś co blisko 2 tysiące lat temu zmieniło oblicze świata, coś co wydarzyło się w tej samej Jerozolimie, w której kilka dni wcześniej panowała radosna euforia powitania.
Pod Klasztorem OO. Bernardynów widzowie, a zarazem uczestnicy misterium gromadzili się już od dobrych kilkunastu, a może kilkudziesięciu minut. Aura nie była może zbyt sprzyjająca, bo panował przenikliwy chłód. Było pod chmurą, ale bez deszczu - wzgórze Podskale otoczone było mgłą, a może nisko wiszącymi chmurami. Sceneria pogłębiała napięcie, które towarzyszyło nam już na samą myśl bezpośredniego uczestnictwa w inscenizowanej, ale jakże prawdziwie oddanej męce pańskiej i towarzyszącemu jej cierpieniu. Tu nie ma widzów - każdy ma swoją rolę, którą gra obok głównych postaci.
O godzinie 17.00 rozpoczęło się - doprowadzenie do Piłata, potem przesłuchanie u Kajfasza, przesłuchanie przed Piłatem, uwolnienie Barabasza, biczowanie i skazanie na ukrzyżowanie. Cały ten dramat rozgrywającej się przed nami niesprawiedliwości pochłania nas do tego stopnia, że zaczynamy odczuwać swoją winę i rozgoryczenie tym co się właśnie przed nami zaczęło dziać. To niewiarygodne, jak po chwili wydają się one być rzeczywiste. Tymczasem rozpoczyna się Droga Krzyżowa. Chrystusa obarczony zostaje krzyżem, ale nie jest to zwyczajny krzyż, nie taki jakiego się spodziewamy, zrobiony jest z czarnych, przypalonych belek podtrzymujących kiedyś poszycie dachowe Kościoła OO. Bernardynów. Nie mogło być inaczej i uzmysławiamy sobie to w tej samej chwili, w której ów krzyż zobaczyliśmy. Alwernijska świątynia wciąż dźwiga się po tragicznym pożarze dachu.
|
Przesłuchanie u Kajfasza. |
|
Przesłuchanie u Piłata. |
|
Uwolnienie Barabasza. |
|
Skazanie na ukrzyżowanie. |
|
Piłat umywa ręce. |
Ostatnia ziemska droga Chrystusa z krzyżem na ramionach, wiedzie do dawnego centrum osady, potem wokół Rynku i z powrotem na porośnięte lasem wzniesienie. Kolejno następują po sobie znane nam wydarzenie, ale w tymże przypadku forma przekazu przemawia szczególną naturalnością. Chrystus ugina się pod ciężarem krzyża, oblany strużkami krwi spływającej spod korony cierniowej i ran od ciągłego biczowania. Upada, ale podnosi się. Spotyka swoją Matkę, spoglądają na siebie, ale nic nie mówią. To spojrzenie znaczy więcej niż potok wylanych słów. Pojawia się Szymon z afrykańskiej Cyreny, który pomaga Chrystusowi odetchnąć chwilę od ciężaru krzyża, a potem z tłumu wybiega Weronika, która przeciera jego zakrwawioną twarz. Po drugim upadku Chrystus pociesza niewiasty, dając im nadzieję na przyszłość.
|
Chrystus dźwiga krzyż. |
|
Chrystus spotyka Matkę swoją... spoglądają na siebie, ale nic nie mówią. |
|
Ostatnia ziemska droga Chrystusa. |
|
Szymon z Cyreny pomaga Chrystusowi dźwigać krzyż. |
|
Weronika przeciera zakrwawioną twarz Jezusa Chrystusa. |
|
Weronika. |
|
Chrystus po raz kolejny upada pod ciężarem krzyża, ale wkrótce podnosi się. |
|
Płaczące niewiasty. |
Zaraz po następnym upadku Chrystus dowleczony zostaje na miejsce ostatecznej kaźni. Zostaje obnażony z szat, a potem robi się zupełna cisza. Wkrótce ciszę przerywają głuche dźwięki wbijanych gwoździ. To niesłychanie poruszająca chwila, która wgryza się trwale w duszę i serce. Krzyż zostaje postawiony i następuje powolna agonia Boga, człowieka. W tej chwili nie słychać ni szmeru wiatru przedzierającego się przez leśne ostępy, ni śpiewu ptaków, dzięcioła stukającego o konary, nikt nic nie mówi - wszystkie myśli są wokół tego co widzą oczy. Pod krzyżem, u stóp Chrystusa pojawia się jego Matka.
|
Chrystus obnażany z szat. |
|
Ciszę przerywają głuche dźwięki wbijanych gwoździ. |
|
Stawianie krzyża. |
|
Jezus umiera na krzyżu. |
|
Pod krzyżem, u stóp Chrystusa pojawia się jego Matka. |
|
Jezus zdjęty z krzyża. |
|
Ciało Chrystusa zostaje złożone do grobu. |
Chrystus umiera, a jego ciało zostaje złożone do grobu. Tym samym kończy się Misterium Męki Pańskiej, odegranej z ogromną naturalnością i dramatyzmem przenoszącym się na publiczność. Wszystko dzięki wspaniałej grze aktorskiej, przed którą nisko chylimy czoła. Nie powstydziliby się jej (jak myślimy) nawet bracia Grabowscy - dla których Alwernia to miejsce rodzinnej tęsknoty, dziecięctwa i młodości.
Misterium Męki Pańskiej w Alwerni dostarczyło nam niemałych przeżyć duchowych i religijnych. Zapanował już mrok, opuszczamy Podskale uduchowieni magią Świąt Wielkiej Nocy, napełnieni przesłaniem nadziei.
|
Symbol Męki Pańskiej. |
|
Rozpoczyna się adoracja Grobu Pańskiego. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz