Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Cztery Pogórza Karpackie: Pogórze Przemyskie 6

W centrum wsi znajduje się rynek, przez który niegdyś przechodził ukosem dawny trakt handlowy z Sanoka. Prowadził na wschód przechodząc obok pałacu, a wcześniej obronnego zamku. Przed nim trakt rozdwajał się – jedną nitką prowadził w kierunku Przemyśla, a drugą na południe, w kierunku Kamiennej Górki, i dalej na Węgry, w kierunku, w którym ruszamy w tej chwili.

TRASA:
Bircza (270 m n.p.m.) Reberce (470 m n.p.m.) Kiczerka nad Łomną (470 m n.p.m.) Leszczawa Górna (427 m n.p.m.) Bziana (573 m n.p.m.) Roztoka (519 m n.p.m.) Pod Porębą Wysoką (620 m n.p.m.) Zawadka (414 m n.p.m.) Rakowa (347 m n.p.m.)

OPIS:
Zaczynamy o godzinie 8.00 na rynku w Birczy - rynku niedużym, aczkolwiek urokliwym, o kształcie regularnym, prostokątnym, znajdującym się na pochylonym terenie. Z czterech rogów rynku wychodzą cztery ulice. Od powstania miasteczka aż do 1941 schodziły się na nim trzy etniczne dzielnice:
  • polska – wschodnia część rynku, z kościołem w centrum dzielnicy (kościół znajdował się wtedy w innym miejscu niż obecnie);
  • ruska – zachodnia i południowa część rynku, z cerkwią w centrum dzielnicy (tzw. cerkiew „na pagórku”);
  • żydowska – północna część rynku (z synagogą, domem rabina i mykwą).
Żwawo ruszamy, aby rozgrzać się ruchem, bo w Birczy przywitał nas chłodny poranek. Nuta przymrozku trzyma się drogi, a także maluje krajobraz pogórzy białawym szronem. Łapiemy uroki chwili, bo zaraz zniknie ten misternie wykreowany przez aurę widok. Dzień ma być ciepły i pogodny.

Rynek w Birczy i pomnik żołnierzy polskich.

Z lewej widzimy po raz wtóry dawne wzgórze zamkowe, zajęte obecnie budynkiem pałacu. Wzgórze to oddzielone jest wąwozem od centrum z rynkiem. Pierwsze wzmianki o Zamku w Birczy pochodzą z 1 połowy XVIII wieku, ale obronna siedziba właścicieli Birczy, rodziny Bireckich herbu Gozdawa, istniała tu już wcześniej. Ślady dawnych umocnień ziemnych i fortyfikacji dawnego dworu Bireckich sięgają przełomu XVI/XVII wieku. Był to obiekt drewniany, kryty gontem, podpiwniczony. Z tamtych czasów wywodzić się ma legenda o strażniku birczańskim, który poległ w czasie najazdu Tatarów w 1672 roku. Jego postać ubrana w błyszczącą kolczugę i płaszcz pojawia się ponoć w sierpniowe noce na wałach otaczających pałac.

W XVIII wieku Bircza była własnością kilku spokrewnionych i skoligaconych między sobą rodów: Błońskich herbu Biberstein, Łuczawskich, Humnickich herbu Gozdawa. W związku z przebiegającym blisko zamku traktem z czasem obronna siedziba zmieniała swój charakter, nabierając funkcji gospodarczo-administracyjnej. Taki charakter otrzymała po gruntownej przebudowie w 1 połowie XIX wieku przez Humnickich, podczas której na tych samych kamiennych piwnicach, w miejscu wcześniejszego, drewnianego budynku, wznieśli oni zamek murowany.

Ulica Szkolna odchodząca od rynku w Birczy.

Podążamy szosą po zachwycającym, malowniczym grzbiecie Walkowej Górki na południe, która niebawem przechodzi przez przysiółek Kamienna Górka. Zaraz za tym przysiółkiem zagłębiamy się w rozległym lesie. Idziemy w dalszym ciągu asfaltową drogą. Wkrótce osiągamy rozległą wierzchowinę wzgórza. Szlak wiedzie dalej bez większych podejść i zejść.

Wieża teletransmisyjna na Walkowej Górze.

Widok na północny wschód z Walkowej Góry. 

Zbocza opadające do dolinki Korzenieckiego Potoku.

Walkowa Góra.

Widok na północ. Z lewej widoczny kościół św. Stanisława Kostki w Birczy.

Kościół św. Stanisława Kostki w Birczy.

Stary dom w przysiółku Kamienna Górka.

Urokliwe łąki w Kamiennej Górce.

Przed lasem w Kamiennej Górce.

Krzyż na skraju lasu.

Wędrujemy przez wzniesienia wchodzące w skład pasma Kiczerki, stanowiącego część Pogórza Przemyskiego. Pasmo to jest niemal w całości zalesione. Jego najwyższym szczytem jest góra Kiczerka nad Łomną (499 m n.p.m.). Innymi ważniejszymi szczytami są: Andzionki (421 m n.p.m.), Ostra Kiczarka (467 m n.p.m.), oraz Żybracza (470 m n.p.m.). Szlak przeprowadza nas wpierw po wschodniej stronie szczytu Andzionki. Następnie bardzo blisko mija szczyt Kiczerki nad Łomna od wschodu. Wcześniej przechodzimy wzdłuż granicy rezerwatu przyrody „Reberce”, który chroni fragment lasu jodłowego posiadającego cechy lasu naturalnego. Z gatunków lasotwórczych, oprócz jodły, występuje w nim buk, jawor, świerk. Natomiast buczynie karpackiej towarzyszą fragmenty grądów, łęgów oraz zbiorowisk nieleśnych. Przed rezerwatem „Reberce” drogi rozchodzą się. Odnoga w lewo schodzi do znanej nam Łodzinki Górnej. Przed tą wsią przechodzi obok lotniska „Krajna”, należącego kiedyś do rządowego ośrodka wypoczynkowego Arłamów.

Idziemy chwilę wzdłuż granicy rezerwatu „Reberce”. Potem od zachodu do naszego czerwonego szlaku dołączają znaki zielone. Oba szlaki prowadzą przez pewien czas wspólnie tą samą drogą. O godzinie 9.50 dochodzimy do odejścia zielonego szlaku do wsi Łomna, leżącej po wschodniej stronie. Schodzimy od tego miejsca niecałe 500 metrów na Przełęcz nad Łomną (452 m n.p.m.). Idziemy dalej uważnie, aby nie minąć odejścia czerwonego szlaku z wygodnej drogi na przecinkę leśną, zaczynającą się 300 metrów od przełęczy.

Granica rezerwatu przyrody Reberce.

Pod wierzchołkiem Kiczerki.

Przełęcz nad Łomną (452 m n.p.m.).

Kapliczka na Przełęczy nad Łomną.

Odejście do łożyska doliny Stupnicy.

Przecinką leśną schodzimy do dziko wyglądającej dolinki potoku Stupnica. W dali na przedłużeniu przecinki widzimy kolejne wzniesienie Bziana, na które niebawem będziemy wchodzić. Gdy docieramy do potoku okazuje się, że nie ma żadnej kładki. Przejść musimy wprost przez jego bród, ale potok jest płytki i wystarczy kilka wystających kamieni z jego nurtu, aby znaleźć się suchą stopą po jego drugiej stronie. Chwilę idziemy jeszcze wzdłuż potoku, po czym odbijamy na południowy zachód. Młodnikami wychodzimy na skraj łąk, gdzie leży kilka długich pni. Są suche i nie są oblepione pachnącą żywicą. Można na nich bezpiecznie przysiąść, a pachnie nam łąka, która zdaje się budzić zwiedziona ciepłem promieni słonecznych. To idealne miejsce na półgodzinny odpoczynek.

Zejście do łożyska Stupnicy. W przecince powyżej widoczny grzbiet Bziany.

Schodzimy przecinką do Stupnicy.

Stupnica.

W tym miejscu przecinamy potok Stupnica.

Droga kieruje nas do Leszczawy Górnej.

Mija przerwa. O godzinie 11.05 wstajemy z pni i ruszamy w dalszą drogę. Polną dróżką, między łąkami, a potem pośród domostw wchodzimy na szosę. Skręcamy w lewo, a nieco dalej w prawo opuszczając szosę. Zaczynamy podejście na kolejne wzniesienie i jednocześnie opuszczamy wioskę, do której przed chwilą weszliśmy. Nazywa się Leszczawa Górna. Założona została w XV wieku na prawie wołoskim. Stanowiła dobra Humnickich, których poznaliśmy w Birczy.

Do ciekawostek historycznych należy największa bitwa między UPA i wojskami sowieckimi w Polsce stoczona 28 października 1944 roku w rejonie wsi Leszczawa Górna zwana obecnie Bitwą pod Leszczawą Górną. Była to bitwa pomiędzy czarnoleskim kureniem UPA, a sowieckim oddziałem NKWD. Tamtego dnia o godzinie 5 rano jeden z oddziałów NKWD, działających wówczas silnie na zapleczu frontu, liczący 300 żołnierzy, zaatakował zgrupowanie około 500 żołnierzy UPA, uzbrojonych w około 70-80 karabinów maszynowych. Niedługo po rozpoczęciu bitwy NKWD zostały dodatkowo wsparte kolejnymi siłami liczącymi dodatkowe 800 żołnierzy, kilka samochodów pancernych. W południe przybyło jeszcze 300 sowieckich żołnierzy. Mimo przewagi sowieckie siły NKWD po 15-godzinnej bitwie wycofały się. Podano, że po stronie UPA było 17 zabitych, zaś straty NKWD to rzekomo 207 zabitych (w tym 1 generał i kilkunastu wyższych oficerów), a ponadto spalone 2 samochody pancerne, 13 wojskowych ciężarówek.

Wchodzimy na południowo-wschodni kraniec wsi.

Domostwo w Leszczawie Górnej.

Początek podejścia na pasmo Bziany. W tle domostwa Leszczawy Górnej.

Polną drogą po północnych zboczach podchodzimy na grzbiet Pasma Bziany. Wpierw łąkami, potem lasem. Powyżej lasu znów mamy łąki, a także pola orne. Przecinamy kilka nieduży płatów zmrożonego śniegu. Najwyższy szczyt Pasma Bziany – Bziana (578 m n.p.m.) znajduje się niecałe 200 metrów na północny zachód od szlaku. Przechodzimy na niego, bo widoki z niego są bardzo urokliwe, niezwykle miłe dla oczu i dla duszy. Na północnym zachodzie widzimy kolejny szczyt tego pasma, nieodległy Browar (564 m n.p.m.), który również w znacznej części jest odkryty i z pewnością tak samo urzeka roztaczającym się wokół krajobrazem.

Na niebie widoczne są aureole z chmur kondensacyjnych.

Wierzchołek Bziana (573 m n.p.m.).

Bziana (573 m n.p.m.).

Bziana - widok na północny wschód, na pasmo Kiczerki i dalsze.

Bziana - widok na północny zachód, na wzgórze Browar (564 m n.p.m.).

Bziana - widok na północ.

Bziana - widok na zachód.

Bziana - widok na południowy wschód.

Droga z Bziany częściowo zasypana śniegiem.

Bziana ze szlaku na Roztokę.

Z Bziany schodzimy niedługim zejściem na Przełęcz Roztoka (519 m n.p.m.), rozdzielającą dolinę potoku Berezka na północnym zachodzie i dolinę potoku Roztoka na południowym wschodzie. Przełęcz położona jest na terenie wsi Roztoka i prowadzi przez nią droga wojewódzka nr 890, łącząca Krościenko z Kuźminą (DK 28). Trwająca trzeci dzień wojna na Ukrainie przyczyniła się do tego, że spotykamy na tej drodze patrole szpicy NATO. W powietrzu zaś słychać wojskowe samoloty, malujące kręgi kondensacyjne.

Pierwsza wzmianka o wsi Roztoka pochodzi z 1538 roku, kiedy była własnością Wzdowskich herbu Szreniawa, rodziny będącej najprawdopodobniej odłamem rodu Kmitów. Po 1945 roku ludność Roztoki została wysiedlona, a do opuszczonych domów wprowadzili się mieszkańcy sąsiedniej Kuźminy. Niecałe 500 metrów na południowy wschód od przełęczy stoi drewniana cerkiew greckokatolicka, zbudowana w 1936 roku, na miejscu starszej drewnianej cerkwi z 1822 roku. Jest to cerkiew zbudowana na planie krzyża greckiego, z centralną kopułą na ośmiobocznym bębnie. Jej bryła jest charakterystycznym przykładem licznych cerkwi na obszarze południowo-wschodniej Polski, która wykształciła się w wyniku poszukiwań stylistycznych tzw. „ukraińskiego stylu narodowego”. Świątynie w tym stylu są licznie spotykane na terytorium Ukrainy. Przy cerkwi znajdują się stary cmentarz z resztkami nagrobków. Po powojennych wysiedleniach ludności, cerkiew przemianowano na kościół rzymskokatolicki pw. św. Piotra i Pawła.

Przystanek autobusowy we wsi Roztoka (Przełęcz Roztoka).

Dolina Roztoki.

Cerkiew Opieki Najświętszej Maryi Panny w Roztoce.

Za Przełęczą Roztoka wznoszą się Góry Sanocko-Turczańskie, rozdzielające Pogórze Przemyskie od Bieszczadów, a rozciągające się między dolinami środkowego Sanu i Stryja. Tak przynajmniej wynika z najczęściej przytaczanej regionalizacji tego pasma górskiego. Przed nami Chwaniów, jedno z głównych pasm Gór Sanocko-Turczańskich. Ciągnie się ono z północnego zachodu, od doliny Berezki, na południowy wschód, po doliny Karaszyna i Strwiąża. Na północnym wschodzie ograniczone jest dolinami: Berezki, Roztoki, Krywca, Wiaru i Karaszyna, zaś południowo-zachodnią granicę stanowią doliny: Tyrawki, Ropienki oraz Łodyny.

W średniowieczu zachodnia część Gór Sanocko-Turczańskich nazywana była Górami Sanockimi, natomiast część leżąca na obszarze obecnej Ukrainy - Górami Samborskimi lub Górami Sarmackimi. Góry te w tamtym czasie były słabo zaludnione. Osadnicy ruscy i wołoscy pojawili się tutaj dopiero w XV wieku. Był to zakątek bardzo trudny do zasiedlenia, niedostępny i dziki, a także bardzo ubogi, z którego zyski nie wystarczały ani na „szampana, ani na zamorskie wojaże” – jak pisał Zygmunt Kaczkowski.

Łagodnym nachyleniem drogi zbliżamy się dla lasu. Na wschodzie pokazują się nam kolejne grzbiety, a wśród nich masyw Działu wchodzący w skład Pogórza Przemyskiego, niemalże dotykające wschodnim krańcem granicy polsko-ukraińskiej. To właśnie w tym paśmie znajduje się widoczny stąd, okazały Ośrodek Wypoczynkowy „Arłamów” – zbudowany w latach 60-tych XX wieku jako utajniony, zamknięty ośrodek rządowy, z którego korzystać mogli tylko najważniejsi dygnitarze i ich goście. Bywali w nim m.in. przywódca Jugosławii Josip Broz Tito, belgijski król Baudouin I z żoną Fabiolą, prezydent Francji Valèry Giscard d’Estaing, a także szachinszach Iranu Mohammad Reza Pahlawi z cesarzową Farah oraz brat cesarza książę Abdorez Pahlawi. Z kolei na kartach późniejszej historii Polski rezydencja ta zapisała się jako miejsce internowania Lecha Wałęsy podczas stanu wojennego w 1982 roku.

Słynny ośrodek Arłamów.

Spoglądamy na grzbiet Bziany.

Droga nasza zanurza się w lesie. Wkrótce opuszczamy leśną drogę i schodzimy z niej w prawo na leśną ścieżkę zbliżającą się do szczytu przez Poręba Wysoka (618 m n.p.m.). Przechodzimy w pobliżu tego wierzchołka, gdzie w plątaninie leśnych ścieżek na szczęście nie gubimy szlaku. O godzinie 13.30 zatrzymujemy się chwilkę na Przełęczy Poręba (600 m n.p.m.) i chyba dobrze, że robimy sobie ten odpoczynek, bo jak okazuje się później – dalsza droga staje się bardzo paskudna.

Podejście na Porębę Wysoką.

Schodzimy do dolinki bezimiennego potoku. Schodząc przecinamy dwukrotnie jego źródliskowe cieki. Droga jest bardzo rozjeżdżone przez traktory, śliska i gliniasta. Gdzie się tylko da, to szukamy obejść w mniej gęstych fragmentach leśnych. Około dwukilometrowe zejście zajmuje nam blisko godzinę.

Początek zejścia z Poręby Wysokiej.

Zrujnowana droga z Poręby Wysokiej.

Leśny ciek.

Czarka szkarłatna (Sarcoscypha coccinea).

O godzinie 14.30 wychodzimy z lasu i wchodzimy do wsi Zawadka. Uff, chce się powiedzieć. Na chwilkę zasiadamy na przystanku autobusowym oskrobując buty z przyklejonego błota. Reszta sama odpadnie, jak obeschnie – na to liczymy, bo dalsza część szlaku wiedzie już asfaltową szosą. Bezimienny potok, wzdłuż którego poruszaliśmy się we wsi Zawadka zasila Tyrawkę. Idziemy dalej dolną Tyrawki na północny zachód, mijając oddalone od siebie zabudowania wsi. Za ostatnimi, tuż przed kościołem pw. Krzyża Świętego i Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski skręcamy za wodami płynącej Tyrawki na południowy zachód.

Zawadka.

Szosa przez Zawadkę.

Przed kościołem pw. Krzyża Świętego i Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

Grajki.

Droga wzdłuż Tyrawki.

Kładka nad Tyrawką.

Przecięcie Tyrawki.

Rakowa.

Doliną potoku Tyrawka docieramy do wsi Rakowa. Tu kończy się przedostatni etap wędrówki przez Cztery Pogórza Karpackie. Przed nami wznosi się grzbiet Gór Słonnych, a za nimi znajduje się dolina Sanu, a w niej Sanok, od którego dzieli nas ostatni etap tej wędrówki. Dotarliśmy już zatem niemalże do finału naszego przedsięwzięcia, a ostatnia karnawałowa sobota sprzyja, aby to uczcić. 

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas