Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Cztery Pogórza Karpackie: Pogórze Przemyskie 5

Znajdujemy się w dolinie wsi Brylińce. Przepływa przez nią potok Olszanka, który rozczepia się tu na liczne dopływy, w tym Kobylański Potok, który o godzinie 8.25 przekraczamy zaraz po minięciu widocznego z prawej Zboru Kościoła Zielonoświątkowego, a wcześniej cerkwi stojącej na wzgórku po lewej.

TRASA:
Brylińce (281 m n.p.m.) Kopystańka (541 m n.p.m.) Kopystańka zach. (444 m n.p.m.) Posada Rybotycka Łodzinka Dolna Łodzinka Górna Chomińskie (466 m n.p.m.) Bircza (269 m n.p.m.)

OPIS:
Wieś Brylińce leży na południe od Krasiczyna, u podnóża Kopystańki (541 m n.p.m.), która znajduje się na południu przed nami, bo opuszczając wieś właśnie w tamtą stronę będziemy podążać. Pierwsza wzmianka historyczna o niej pochodzi z 1470 roku, wymieniającą ją jako wieś na prawie wołoskim. Już w tamtych czasach była ona siedzibą parafii prawosławnej. W I Rzeczypospolitej należała do królewszczyzn starostwa przemyskiego. W 1672 roku została spustoszona w czasie najazdu tatarskiego.

Cerkiew pw. św. Wasyla Wielkiego.

Stojąca w centrum wsi na wzgórzu cerkiew grekokatolicka ma wezwanie św. Wasyla Wielkiego. Zbudowana została w 1929 roku, w miejscu starszej murowanej cerkwi z 1883 roku, a zniszczonej w czasie I wojny światowej. Obecnie cerkiew pełni funkcje kościoła rzymskokatolickiego. We wsi mieszkają również osoby innych wyznań, w tym wspomniany kościół zielonoświątkowy, czyli protestancka wspólnota o charakterze ewangelicznym.

Brylińce.

Przechodząc przez Brylińce zobaczyć można kilka zachowanych domów o konstrukcji przysłupowej oraz liczne XIX-wieczne kapliczki przy drogach. Zaraz dalej skręcamy na drogę odchodzącą w lewo, podobnie jak Kobylański Potok płynący po naszej lewej. Idziemy w stronę jego źródlisk znajdujących się na zboczach Kopystańki. Idziemy pośród malowniczych pól i łąk, a później naszą dróżką przemierzamy las. Czasami zobaczyć można tu wilki, których tropy nie są tutaj niczym zadziwiającym. Niekiedy pośród drzew przemkną sarny, czasami przetną one polanę. Kilka takich polan przecinamy i my, a za niedługi czas ponownie przecinamy Kobylański Potok. Taki jest krajobraz tych stron. Dróżka szlaku monotonnie pnie się teraz równolegle do bezimiennego potoku, który jest dopływem Kobylańskiego Potoku.

Dolina Kobylańskiego Potoku.

Schodzimy do łożyska doliny.

Jeden z cieków tworzących Kobylański Potok.

Na skraju Połoninek Rybotyckich.

Ponad dolinką źródlisk Kobylańskiego Potoku.

Połoninki Rybotyckie. Za widocznym wzniesieniem skrywa się Kopystańka.

Wkrótce wychodzimy z lasu niemal jak na połoninę okrytą przestrzenią. Zostajemy olśnieni krajobrazem. Grzbietowe łąki, wśród których wędrujemy zwane są Połoninkami Rybotyckimi. Otacza nas wspaniały krajobraz, ciche i spokojny, niczym zastygnięte pustkowie. Może tylko szczekania psa w dali uświadomi nas, że niezupełnie jest to pustkowie. Wiosną, latem krajobraz ten musi okrywać się jeszcze zapachem łąk, ziołorośli i siana. Wychodzimy wyżej, gdzie drogi krzyżują się i stoi przy nich krzyż przydrożny. Gdybyśmy ruszyli stąd na południowy wschód, rychło dotarlibyśmy do słynnej Kalwarii Pacławskiej, osady założonej przez Andrzeja Maksymiliana Fredrę w 1665 roku, w której obecnie znajduje się sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej. Na szczycie góry o wysokości 465 m n.p.m. stoi klasztor franciszkanów, bazylika oraz dom pielgrzyma, a wokół 35 murowanych i 7 drewnianych kaplic kalwaryjskich. Nasz szlak nakazuje nam skręcić w przeciwną stronę, tam gdzie wierzchołek Kopystańki (541 m n.p.m.). Szczyt ten uchodzi za najwyższy na Pogórzu Przemyskim (w zależności od przyjętego podziału fizycznogeograficznego).

Połoninki Rybotyckie ponad doliną Kobylańskiego Potoku.

Skrzyżowanie dróg.

Z lewej w dolince, w której bieg swój zaczyna Szubieniczny Potok, leży niewielka osada Kopysno, należąca administracyjnie do sołectwa Rybotycze. Wieś Kopysno lokowana była w I połowie XV wieku, na prawie wołoskim. Zbudowano wówczas tu cerkiew pw. Pokrowy Matki Bożej i dwór, w którym przez kilka wieków we wsi sadowił się ród Kopystyńskich. We wrześniu 1945 roku wieś została spalona przez oddział UPA (sotnia „Łastiwki”). Wieś opustoszała podczas późniejszych akcji przesiedleńczych. Po dawnej wsi ocalała zabytkowa murowana cerkiew greckokatolicka pw. Najświętszej Marii Panny, wzniesiona w 1821 roku z ikonostasem według szkoły rybotyckiej, z dzwonnicą, niedużym cmentarzem, a także kapliczka postawiona na pamiątkę zniesienia pańszczyzny w 1848 roku.

Wieś Kopysno leży w obrębie Parku Krajobrazowego Pogórza Przemyskiego, znajduje się w niej kilka zespołów obiektów ekologicznych „Kopysno”, a także dwa pomniki przyrody - dęby szypułkowe rosnące nad Szubienicznym Potokiem. Tymczasem mijamy jeden dom stojący przy naszej drodze, potem drugi, przy którym pasą się konie. Zatrzymujemy się chwilkę przy nich. Stara kamienna studnia świadczy, że kiedyś stało tu więcej domostw. Wkrótce utwardzoną drogą opuszczamy ciągi wąskich zagajników. Znów otaczają nas bezkresne, cudowne przestrzenie. O trwającej zimie świadczyć mogą jedynie łaty śniegu leżące na trawiastych zboczach wzgórza, choć raczej kojarzą się nam z początkiem aury wiosennej. W dali, wysoko nad horyzontem wiatr przeciąga ciemnogranatowe chmury, bezpośrednio nad nami jest soczyste, błękitne niebo. W idealnym czasie wstępujemy na wierzchołek Kopystańki.

Kopysno. 

Kopysno. Przy jednym z obejść.

Droga przez zagajniki.

Stara studnia.

Zbocza Kopystańki.

Nieliczne płaty śniegu.

Tam ciemnogranatowe chmury.

W stronę wschodu.

Zbliżenie na Kalwarię Pacławską.

Szczyt wzgórza Kopystańka osiągamy o godzinie 10.00. Jego trawiasta połać oraz fragment lasu na południowym stoku objęte są rezerwatem przyrody „Kopystańka”. Na jego obszarze występuje bardzo rzadki gatunek ostrożnia siedmiogrodzkiego zwanego, także ostrożniem głowaczem. Szczyt Kopystańki jest wyśmienitym punktem widokowym. Niektórzy mówią nawet, co nie jest bezpodstawne, że jest jednym z najpiękniejszych miejsc w kraju. Szczyt Kopystańki położony jest 200 metrów na północ od przebiegu czerwonego szlaku. Odbija na niego szlak koloru żółtego, który przychodzi tu od wsi Rybotycze. Stoi na nim betonowy trójnóg triangulacyjny. Stoi też prosty, metalowy krzyż wzniesiony w 2003 roku dla upamiętniania pielgrzymek Jana Pawła II do Archidiecezji Przemyskiej w roku 1991 (Przemyśl) i w 1997 roku (Krosno i Dukla) oraz kanonizacji Jana z Dukli (1997), kanonizacji Józefa Sebastiana Pelczara (2003), beatyfikacji Jana Balickiego (2002). Obecny krzyż zastąpił dębowy postawiony w 1997 roku, który został zniszczony przez pioruny. Na szczycie mamy ławeczkę, a wspaniałe widoki z niego roztaczają się na Pogórze Przemyskie i Góry Sanocko-Turczańskie.

Kopystańka (541 m n.p.m.).

Na północ. Nieco z prawej w dolinie leży wieś Brylińce.

Na północny zachód.

Na północ grzbiet Kopystańki wydłuża się, a następnie opada do doliny Olszanki.

Kopystańka (541 m n.p.m.).

Samotna brzoza.

Ze szczytu Kopystańki tam będziemy podążać dalej.

Z Kopystańki schodzimy w kierunku zachodnim, potem skręcamy na południe, gdzie przecinamy koleje zespoły użytków ekologicznych „Posada Rybotycka”. Drugi z tych zespołów leży na wierzchowinie Kopystańki Zachodniej (444 m n.p.m.). Schodzimy coraz niżej, nieco ostrzejszym zboczem do doliny Wiaru, niedużą serpentyną przez nieduży las, a potem drogą pokrytą betonowymi płytami. Mijamy opuszczone budynki gospodarcze, o dużym zaawansowaniu zniszczenia. Poniżej tych budynków o godzinie 11.50 wchodzimy na asfaltową szosę, na której skręcamy w prawo. Znajdujemy się we wsi Posada Rybotycka. Maszerujemy teraz na zachód blisko koryta rzeki.

Za nami widoczna jeszcze Kopystańka.

Zbliżamy się do leśnej drógi.

Zespoły użytków ekologicznych „Posada Rybotycka” pod Kopystańką Zachodnią.

Znów widoczne wzgórze z Kalwarią Pacławską.

Kalwaria Pacławska.

Opuszczone gospodarstwo.

Dom pod cerkwią w Posadzie Rybotyckiej.

Detale krzyża przy cerkwi św. Onufrego.

Od wejścia na szosę, mijamy dwa domy, potem za nimi jeszcze jeden, wyglądający na opuszczony, za którym na wypiętrzeniu terenu znajduje się Cerkiew św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej - najstarsza murowana cerkiew obronna w Polsce. Została wzniesiona najpóźniej w drugiej połowie XV wieku, zapewne z fundacji ówczesnych właścicieli wsi wywodzących się ze szlachty ruskiej. Przez ponad dwa stulecia była cerkwią prawosławną. Była wówczas świątynią klasztorną należącą do OO. Bazylianów, którzy mieszkali w przylegającej do niej drewnianym klasztorze. W 1691 roku stała się świątynią unicką po przystąpieniu prawosławnego władyki przemyskiego Innocentego Winnickiego do unii brzeskiej. Poza funkcjami religijnymi pełniła wtedy rolę ufortyfikowanego punktu obronnego w dolinie rzeki Wiar. Bazylianie opuścili tutejszy klasztor w latach 70-tych XVIII wieku i od tego czasu cerkiew działała jako świątynia parochialna należąca do unickiej eparchii przemyskiej. Została zupełnie opuszczona po wysiedleniu miejscowej ludności w 1945 roku na tereny USRR, a jej wyposażenie zostało zdewastowane i rozkradzione. Cerkiew jest zamknięta, wciąż wygląda na opuszczoną, choć jest cerkwią parafialną należącą do greckokatolickiej parafii archikatedralnej w Przemyślu.

Cerkiew św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej - najstarsza murowana cerkiew obronna w Polsce.

Odsłonięty napis na murze cerkwi.

Cerkiew św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej.

Bar na skraju wsi.

Opuszczamy Posadę Rybotycką.

W ostatnim domu w granicach wsi funkcjonuje bar, lecz dzisiaj jest nieczynny.  Droga wiedzie nas dalej pustą doliną. Jedynie rzeka nam towarzyszy. Wiar (ukr. Вігор) ma źródła na niedaleko wsi Jureczkowa, na północnych stokach Brańcowej (677 m n.p.m.), góry leżącej w paśmie Chwaniów należącym do Gór Sanocko-Turczańskich. Płynie przez Pogórze Przemyskie, na północny zachód, następnie zatacza łuk i zmienia kierunek na wschód, zbliżając się ku granicy polsko-ukraińskiej. Znajdujemy się właśnie na tym odcinku rzeki - idziemy w górę jej biegu. Rzeka pomiędzy polską wsią Sierakośce i ukraińską Podmostycze przecina granicę i płynie wzdłuż niej po stronie ukraińskiej w kierunku północno-wschodnim przez 11 kilometrów, przyjmuje swój największy dopływ – Wyrwę, po czym wpływa z powrotem na terytorium Polski, zbiera kolejne dopływy, by po przekroczeniu 70-tego kilometra swojego biegu zasilić wody Sanu. Wiar jest uważany za jedną z najczystszych w Polsce, płynie doliną wypełnioną nieskażoną przyrodę. Polska nazwa rzeki Wiar jest adaptacją ruskiej (ukraińskiej) – Wihor, oznaczającej coś krętego i rwącego. Faktycznie rzeka wędrując po tutejszej urodziwej krainie jest bardzo kręta - kręci się jakby nie chciała opuścić tej krainy.

Wzdłuż wijącej się rzeki Wiar. 

Krzyże.

Po przejściu 3,6 km wzdłuż Wiaru o godzinie 12.50 zostawiamy sąsiedztwo rzeki i oddalamy się na północ, ciasną doliną Łodzinki, prawostronnego dopływu Wiaru. Po kolejnym kilometrze, w leśnej osadzie Łodzinka Dolna, droga wraz z doliną rzeki skręca na zachód. W nieodległej przeszłości Łodzinka Dolna była ludniej zasiedlona. Założona została na prawie wołoskim w XV wieku, a pierwsza wzmianka o niej z 1494 roku mówi, że była wtedy własnością królewską. W 1565 roku przeszła dożywotnio w ręce Zofii Drohojowskiej. W połowie XIX wieku podzielona na Łodzinkę Dolną i Łodzinkę Górną. Pod koniec XIX wieku działała w Łodzince Dolnej huta szkła (zamknięta w 1917 roku), po której pozostała nazwa przysiółka Huta Łodzińska. Po I wojnie światowej, w 1946 roku większość mieszkańców tej wsi wysiedlono na Ukrainę.

Łodzinka.

Figura św. Jana Nepomucena z 1904 roku w Łodzince Górnej.

Chrystus wtopiony w konar drzewa.

Stare baraki w Łodzince Górnej.

Z Łodzinki Dolnej podążamy do Łodzinki Górnej. Potem wspinamy się na wzgórze Działu, z którego spływają potoki źródliskowe Łodzinki. Osiągając wierzchowinę wzgórza skręcamy na północ. Przechodzimy przez płytkie siodełko i wchodzimy na szczyt Chomińskie (466 m n.p.m.). Szczyt ten jest świetnym punktem widokowym. Zbudowano na nim drewnianą wieżą widokową. Obok niej jest zadaszona obszerna wiata i miejsce na ognisko z ławeczkami. To znakomite miejsce na odpoczynek. Zaledwie 160 metrów na wschód znajduje się obelisk upamiętniający Bitwę pod Birczą.

Przed nami siodełko, a za nim Chomińskie.

Chomińskie (466 m n.p.m.).

W głębi Góry Sanocko-Turczańskie z Pasmem Kalwaryjskim,
 Pasmem Działu i Masywem Suchego Obycza.

Stamtąd przyszliśmy - wzgórze ze wsią Łodzinka Górna. 

Zagajnik brzozowy pod więżą widokową.

Widok na dolinę Stupnicy, w której ulokowana jest wieś Bircza.

Obelisk upamiętniający Bitwę pod Birczą.

Bitwa pod Birczą była jedną z bitew kampanii wrześniowej, która miała miejsce 12 września 1939 roku. Jej zadaniem było opóźnienie marszu niemieckich żołnierzy i umożliwienie wycofania się sił polskich. Stanęli do niej żołnierze zdziesiątkowanej 24. Dywizji Piechoty, wspierani rozbitą pod Krosnem 2. Brygadą Górską, naprzeciw znacznie liczniejszej i lepiej uzbrojonej niemieckiej 2. Dywizji Strzelców Górskich. W wyniku starcia poległo 300 polskich żołnierzy i 100 niemieckich.

Chomińskie.

Droga do Birczy.

Ze wzgórza Chomińskie o godzinie 14.40 schodzimy łagodnie, asfaltową drogą do wsi Bircza, leżącej przy drodze krajowej nr 28. Jej nazwa została po raz pierwszy odnotowana w zachowanych materiałach historycznych z 1418 roku, kiedy jej właścicielami byli Iwanko i Łukasz. Bircza leży na dawnym szlaku handlowym, na słynnym Trakcie Węgierskim. Stąd też i w dawnych czasach miasteczko było nękane przez najazdy tatarskie. Po grabieżach tatarskich wracające do życia miasteczko ogarnął pożar, który strawił większość zabudowań. Były to tragiczne lata dla tej miejscowości, po których jednak Bircza podniosła się i zaczęła rozkwitać. W roku 1597 powołano pierwszego burmistrza miasta, które posiadało już wtedy ratusz ulokowany na sporym rynku. Miasto znane było z handlu końmi i płótnem. Od 1647 roku miało również przywilej składu wina węgierskiego, co oznaczało, że kupcy musieli obowiązkowo wystawiać ten towar do sprzedaży w Birczy. Miasto posiadało również przywilej organizowania trzy razy w roku jarmarków (2.01, 29.06, 4.10) oraz targu w każda środę. Miało to duże znaczenie dla rozwoju miasto. Pewien zastój odnotowano w XVIII wieku, kiedy najpierw w 1706 roku zostało nawiedzone przez epidemię, która pochłonęła życie znacznej liczby mieszkańców. Potem w 1749 roku potężny pożar zniszczył znaczną część zabudowy miasta. Jednak w kolejnym wieku Bircza kontynuowała wzrostowy proces rozwoju. Podczas I wojny światowej Bircza największych zniszczeń doznała podczas walko o Twierdzę Przemyśl. W roku 1934 Bircza utraciła prawa miejskie. Podczas II wojny światowej toczyła się tutaj wspomniana Bitwa o Birczę, powstrzymująca natarcie wojsk niemieckich. Bircza została zajęta przez Niemców, którzy na mocy tzw. Paktu Ribbentrop-Mołotow w dniu 28 września 1939 roku przekazali Birczę sowietom. W wyniku ataku Niemiec na ZSRR w dniu 22 czerwca 1941 roku Bircza została zajęta przez niemieckiego okupanta. Następuje eksterminacja ludności żydowskiej, rozstrzelanych zostało około 800 osób, a pozostali zostaje wywieziona do obozu w Bełżcu. Po zakończeniu II wojny światowej miejscowość zmagała się z napadami UPA. Przez kolejne lata odbudowywała się i rozwijała na nowo. Zbudowano bloki mieszkalne, rozwinęła się sieć usług i zakłady przemysłowe.

Bircza.

Pałac Humnickich w Birczy.

Kościół św. Stanisława Kostki w Birczy.

Naszą dzisiejsza wędrówkę kończymy przy kościele św. Stanisława Kostki, wybudowanego w latach 1920-1923 według projektu Stanisława Majerskiego, przemyskiego architekta. Świątynia nie ma wyrazistego stylu architektonicznego. Niektóre jego elementy nawiązują do architektury romańskiej, inne do gotyku. W neoromańskim wnętrzu świątyni znajduje się 5 ołtarzy z okresu późnego baroku i rokoko, pochodzących ze starej, rozebranej świątyni drewnianej. Trzeba jednak powiedzieć, że mimo takiej różnorodności stylów wszystko dobrze komponuje się w jedną całość, zapewne przez umiejętny wystrój malowideł na ścianach i sklepieniu.

Dziś tu kończymy. Wrócimy jutro, aby zobaczyć inne części wsi Bircza, zanim powędrujemy dalej przez Pogórze Przemyskie.

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas