Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Tokarnia do Korony Beskidu Niskiego

Wola Piotrowa to jedna z wiosek zasiedlonych w latach 60-tych XX-wieku przez uchodźców ze Śląska Cieszyńskiego, prześladowanych za wiarę. Wola Piotrowa, Puławy Górne i Puławy Dolne, Wisłoczek, to miejsca, które po wysiedlonych Łemkach znalazły nowych gospodarzy. Przybyli tutaj, aby zaznać spokoju życia i zaznali tak jak wcześniejsi mieszkańcy tych dolin, urokliwie zagłębiających się w łagodnych wyniosłościach Beskidu Niskiego.

TRASA:
Wola Piotrowa (495 m n.p.m.) Przełęcz pod Tokarnią Tokarnia (778 m n.p.m.) Przełęcz pod Tokarnią Wisłok Wielki (475 m n.p.m.)

OPIS:
Wola Piotrowa lokowana została na początku XVI wieku na ówczesnych gruntach wsi Bukowsko. Najstarsze wzmianki o wiosce Pyothrowa Wolya sięgają 1526 roku. W 1552 roku mieszkało w niej 17 rodzin. Z biegiem lat wieś powiększała się, stawała się liczniejsza. W 1898 roku liczyła 335 mieszkańców, natomiast w 1936 roku już 457, w większości byli to Łemkowie wyznania greckokatolickiego. Po 1944 roku nastąpiły pierwsze przesiedlenia mieszkańców (początkowo dobrowolne, potem pod wpływem agitacyjnych nacisków) na ówczesną USSR (obecna Ukraina). Niedługo później wobec ludności, która pozostała nadeszły kolejne, przymusowe przesiedlenia na tzw. ziemie odzyskane. Było to podczas Akcji „Wisła”, po której wieś praktycznie przestała istnieć. Mieszkańcy zniknęli, a opustoszałe zabudowania zostały rozebrane i przeniesione do okolicznych wiosek spalonych przez UPA. Obszar wsi zaczął zarastać, pokrywając jej pogorzeliska, wchłaniając sady i pastwiska. W zimie 1966/67 pojawili się tutaj wspomniani już wcześniej ludzie ze Śląska Cieszyńskiego, a konkretnie z Zaolzia. Postanowili zapuścić tutaj korzenie i w ten sposób powstawać zaczęła współczesna Wola Piotrowa.

Za żółtymi znakami szlaku ruszamy w góry, które wynoszą się ponad wsią. To Pasmo Bukowicy, ciągnące się od doliny Osławy ku dolinie Wisłoka. Pokrytą śniegiem drogą podążamy wpierw przez zagajniki. Droga wykręca na prawo, potem w lewo i wychodzi na otwarte tereny. Z lewej widzimy już cel, najwyższy szczyt pasma o nazwie Tokarnia, łatwy do zidentyfikowania poprzez stojący na nim maszt antenowy telefonii komórkowej. Mieszkający tu Łemkowie nazywali ten szczyt Magurą, co oznaczało w ich języku górę, jak też wzgórze.

Słońce nad Pasmem Bukowicy.

Widok na dolinę wsi Wola Piotrowa.

Droga ze wsi.

Przy naszej drodze rosną młode drzewa, krzewy. Stoją w ciszy okolicy, ale nie w bezruchu, bo wiatr znajduje sobie dzisiaj tędy przejście. Rozrywa kłębiastą warstwę chmur, przepychając je z zachodu na wschód. Tuż ponad obielonymi pastwiskami wiatr przenosi śnieżny pył. Jednak daleko jeszcze do zimowej kurzawy. Ogarniający nas spokój wydaje się być ponad naturalnym zjawiskiem. Można tutaj doznać samotności, specyficznej pustki.

Przez Pasmo Bukowicy przechodzi Główny Szlak Beskidzki, ale nie jest zbytnio uczęszczanym grzbietem, a w szczególności, gdy trwa zimowy czas. Żywej duszy nie widać, a tylko zajęcze tropy przecinają naszą drogę. Nie liczymy nawet trochę, abyśmy spotkali tu dzisiaj innego turystę, choć aura jest niczego sobie. Droga wyrównuje się. Grzbiet pasma jest właśnie taki na całej rozciągłości – wyrównany z niewybijającymi się szczytami. Za nami ładnie się prezentuje widok na Pogórze Bukowskie. Ze względu na widoki i rozciągające się po grzbiecie łąki góra zwana bywa połoniną Beskidu Niskiego. Pod przełęczą śnieżna droga rozwidla się. Skręcamy w lewo, by płaskim trawersem wstąpić na szeroki grzbiet wznoszący się łagodnie ku szczytowi. Idziemy teraz ledwie widoczną ścieżyną, wydeptaną w śniegu przez kogoś, kto były tu przed nami. Na wymiecionym wiatrem śniegu widoczne są ślady śnieżnego skutera.

Tropy na śniegu.

Podejście na szczyt.
W tle widoczne zalesione wypiętrzenia Wilcze Budy i Bukowicy.

Podejście jest przyjemne, i choć w ogóle nie jest męczące zatrzymujemy się, a obejrzawszy się za siebie dostrzegamy na horyzoncie widok niespodziewany. Tyleż razy byliśmy tutaj i nigdy nie widzieliśmy stąd Tatr. To niezwykle fascynujący punkt naszych spojrzeń. Dzisiaj powietrze jest wyjątkowo przejrzyste. Tatry widać wyśmienicie, choć oddalone są stąd o 150 kilometrów. Wiatr już przewiał znaczną część chmur z zachodu i z północny. Już za niedługo odsuną się zupełnie i odsłoni się niebo i słońce.

O godzinie 11.00 docieramy na szczyt. Tokarnia (779 m n.p.m.) stanowi najwyższy punkt w Paśmie Bukowicy. Znajdujemy się w niewysokich górach, ale o znakomitych walorach krajobrazowych. Na wiosnę i w lecie dopisalibyśmy do nich dodatkowo walory przyrodnicze, bo rozległe łąki pokrywające Tokarnię zapełniają się różnorodnością ziołorośli i kwiatów. Grzbiet opada w kierunku południowo-wschodnim do doliny Płonki, do nieistniejącej wioski łemkowskiej Przybyszów. Tam też niedaleko jest drugi wierzchołek góry ukryty w młodym lesie, zwany dawniej Wierchem Mendla (776 m n.p.m.). Na północny zachód grzbiet ciągnie się jeszcze około 10 km, kulminując niewybitnie szczytami Wilcze Budy (758 m n.p.m.), Smokowiska (748 m n.p.m.), Skibice/Zrubań (776 m n.p.m.) i kilkoma innymi jeszcze.

Widok w stronę Tatr.

Tokarnia (778 m n.p.m.).

Widoki z Tokarni na północ, na Pogórze Bukowskie.

Maszt antenowy na Tokarni.

Na polanie szczytowej.

Opuszczamy szczyt.

Szczyt opuszczamy o godzinie 11.30. Wchodzimy na przełęcz pod Tokarnią, najpierw tą samą ścieżką do rozwidlenia dróg, a potem na grzbiet traktem odchodzącym na prawo, tak jak prowadzą czerwone znaki Głównego Szlaku Beskidzkiego. Na przełęczy znaki tego szlaku odchodzą w prawo i wiodą dalej ciągiem grzbietu pasma na północny zachód, gdzie w nieodległej dali przy drodze widać stojąca wiatę turystyczną. My zaś kierujemy się na zaśnieżoną, w ogóle nieprzedeptaną przez nikogo wcześniej drogę schodzącą łagodnie na południowy zachód. Śniegu jest po kolana, ale to i tak niedużo jak na Beskid Niski o tej porze roku. Beskid Niski przyzwyczaił nas do tego, że w lutym śniegu może być dosłownie po pas.

Dróżka ze szczytu.

Z widokiem na Kamień nad Jaśliskami (z lewej). Na wprost mamy Tatry.

Dróżka ze szczytu Tokarni.

Na północny zachód.

Zagajniki w partiach szczytowych.

Grupki niedużych drzewek.

W drodze na przełęcz.

Pod przełęczą.

Przełęcz pod Tokarnią.

Początek zejścia do Wisłoka Wielkiego.

Tablica ostrzegawcza "Uwaga niedźwiedzie".

Po paru minutach schodzenia opuszczamy otwarte przestrzenie i wchodzimy do lasu. Droga jest szeroka i las nie zabiera nam ożywiających promieni słońca znad głów. Mijamy ostrzeżenie przed niedźwiedziami, ale mamy nadzieję, że śpią teraz, a jeśli nie, to liczymy na to, że nie lubią zbliżać się do ludzi. Oprócz nich w lasach Bukowicy żyją wilki, żbiki i rysie. Osacza nas spokój i cisza wyjątkowa, typowa dla Beskidu Niskiego. Drzewa baśniowo lśnią w słońcu jaskrawą bielą. Śnieg jest na nich ozdobą. Przecinamy majdan ze składowanym drzewem. W śniegu widać odciśnięte ślady opon, zataczające krąg – pojazdy służb leśnych zawracają na tym śródleśnym placyku. Poniżej nie musimy już przecierać szlaku. Warstwa śniegu zmniejsza się i idziemy odciśniętą koleiną. Wkrótce opuszczamy urokliwy las.

Tropy.

Obielone drzewa.

Majdan.

Droga do wsi.

Zaspa.

Droga do wsi.

Wchodzimy do doliny potoku Maleniwka. Podążamy dalej drogą w kierunku ujścia doliny. Poniżej leśniczówki droga jest pokryta asfaltem. Z prawej mijamy stary krzyż przydrożny, potem kolejny z wyrytym rokiem na betonowym cokole „1910”. Współczesna osada powstała się w czasach Kazimierza Wielkiego, który w 1361 roku nadał dolinę u źródeł Wisłoka rycerzom Piotrowi i Pawłowi Balom. Lokowana była około 1539 roku. Oprócz ludności łemkowskiej zamieszkiwali w niej żydzi. W XIX wieku Wisłok dzielił się na dwie wsie Wisłok Górny i Wisłok Dolny. Od listopada 1918 roku do stycznia 1919 roku wchodziła w skład Republika Komańczańskiej, utworzonej przez Łemków. Na początku istnienia Republiki Komańczańskiej był nawet siedzibą jej władz. Po II wojnie światowej ludność wsi została wysiedlona, a pamiątką po niej pozostała piękna drewniana cerkiew, obecnie obrządku rzymskokatolickiego, ale nosząca pierwotne wezwanie św. Onufrego.

Przydrożne krzyże.

Izwór.



Chyże.

O godzinie 13.15 docierają pierwsze osoby z naszej grupy do autokaru stającego w bocznej drodze odchodzącej od szosy. W okolicy stoją zachowane stare chyże łemkowskie. Potok Maleniwka zasila tutaj potok Izwór, który po drugiej stronie szosy zasila wody Wisłoka. Czekamy na ostatnich wędrowców, którzy docierają półgodzinki za nami. Mieliśmy już odjeżdżać, gdy niespodzianie pojawia się Andriej Karim, znany bieszczadzki zakapior. Zostajemy tutaj jeszcze chwilę wysłuchując jego historii. Potem wyjeżdżamy napojeni ciszą i spokojem, nastrojeni do tego, aby otworzyć drzwi Karnawałowi! Toż to zabawy czas!


Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Cudne te nasze Beskidy. Kiedyś dotrę i do Niskiego. Niesamowite widoki. Tatry jak zawsze olśniewające, w zimie najlepiej widoczne. Dużo chodzicie, widzę po postach. To piękna pasja. Moje dziewczyny też mają już wychodzone bo od malutkiego je zabieramy na górskie wędrówki. Póki co w Beskidy, gdy podrosna weźmiemy je w Tatry. Raz tylko były z nami w Tatrach, w Dolinie Gąsienicowej. Szliśmy przez Boczań. Były w Gorcach i w Sądeckim i w Pieninach.

    Pozdrawiam serdecznie z Krakowa

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas