Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Kraina łagodności i wapiennych skałek

Czy tylko góry są urzekającym ewenementem natury, dającym poczucie piękna, wewnętrznego spokoju w harmonii z otaczającą przyrody? Sprawdzimy to dzisiaj, wybierając się do wcale nie odległego od Krakowa zakątka, do krainy łagodnych wzniesień i stromych wapiennych skałek, tworzących urokliwe dolinki i wąwozy. To Dolinki Podkrakowskie, ciągnące się na zachód od Krakowa: Prądnika, Kluczwody, Bolechowicka, Kobylańska, Będkowska, Szklarki, Racławki i Eliaszówki. Dwie z nich znajdą się dziś na trasie naszej wędrówki: Dolina Kluczwody i Dolina Bolechowicka.

TRASA:
Biały Kościół Murownia Jaskinia Wierzchowska Dolina Kluczwody Gacki - Zelków Dolina Bolechowicka Rezerwat „Wąwóz Bolechowicki” Bolechowice.

OPIS:
Rozpoczynamy o godzinie 7.50 we wsi Biały Kościół, a dokładnie w jej przysiółku Murownia przy przystanku autobusowym na drodze krajowej nr 94. Wyruszamy stąd żółtym szlakiem, kierując się na południowy zachód. Jest mokro. Niebo mamy zaniesione chmurami, ale na szczęście już nie pada. Przechodzimy nieopodal skały Cylna  i po 15 minutach docieramy do Jaskini Wierzchowskiej Górnej. Po zakupieniu biletów wchodzimy do niej.

Wejście do Jaskini Wierzchowskiej.

Jaskinia posiada trzy otwory, dwa u podnóża skał, trzeci wysoko w skałach. Otwory te położone są na wysokości 390, 388 i 399 m n.p.m. w skałkach na wschodnim zboczu doliny. Na jej długość składa się prawie 1000 m korytarzy, o niewielkiej 25 metrowej deniwelacji. Poprowadzona jest w nich trasa turystyczna licząca ok. 700 m. Jest to najdłuższa jaskinia udostępniona do turystycznego zwiedzania w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Całkowitą długością ustępuje tylko jaskini Wiernej. Temperatura powietrza wynosi tu ok. 7,8 °C, a wilgotność 90-98 %.








 

Nie jest to może tak imponująca jaskinia, jak jaskinie słowackie, ale posiada swoje walory. W Jaskini Wierzchowskiej znaleziono ślady osadnictwa neolitycznego, pochodzące sprzed ok. 7 tys. lat. Znaleziono tu również liczne szczątki zwierząt prehistorycznych. Na ścianach i stropach zauważamy całkiem ładną szatę naciekową, choć nieco zniszczoną w wyniku prowadzonych kiedyś prac wykopaliskowych, jak i przez turystów zwiedzający jaskinię od przeszło 100 lat. Jaskinię penetrujemy urozmaiconym systemem korytarzy prowadzących do różnych podziemnych komór, z których największe wymiary osiąga Hala Wielka Dolna (40-10 m); podobne rozmiary ma Sala Tronowa. W tejże sali mamy małą uroczystość wręczenia pierwszej Górskiej Odznaki Turystycznej dla Eli. Potem prowadzący nas przewodnik wprowadza nas do kolejnej, tym razem bardzo zacienionej sali. Na dodatek nie wiadomo dlaczego mamy wyłączyć własne źródła światła. Co jest grane? Dopiero, gdy rozlokowaliśmy się w tej sali zapala się nagle światło, a tuż przed nami ukazuje się żywy pierwotny człowiek - kobieta przywdziana w zwierzęce skóry, która mówi nam „Dzień dobry państwu!”. Kilka osób zdąrzyło wydobyć z siebie krzyk przerażenia, a pozostała część osłupiała z pobladłymi twarzami. Chyba wszystkim serducha nieco przyspieszyły. Niezłe przedstawienie przygotowała nam obsługa jaskini. Kobieta w stroju człowieka pierwotnego, okazała się współczesną zawodową przewodniczka, a sala w której się znaleźliśmy nazwana została Salą Człowieka Pierwotnego. To ona opowiedziała nam o życiu naszych pierwotnych przodków.

Sala Człowieka Pierwotnego.

Wędrówka we wnętrzu Jaskini Wierzchowskiej Górnej zajmuje nam prawie 1 godzinę. O godzinie 9.00 ruszamy w dalszą trasę.

Zmierzamy w kierunku Doliny Kluczwody, wzdłuż asfaltowej drogi do centrum wsi Wierzchowie, w której źródło ma potok Kluczwoda. Tam przy skrzyżowaniu dróg zatrzymujemy się pod wiatą turystyczną, na śniadanie. Po 20-minutowej przerwie, o godzinie 9.35 wyruszamy w dalszą wędrówkę czarnym szlakiem, biegnącym w pobliżu potoku Kluczwoda. Przechodzimy przez miejscowość Biały Kościół i o 9.50 wchodzimy do Doliny Kluczwody, nazwanej tak, bo potok kluczy wieloma zakrętami po tej dolinie.

Tutaj wzdłuż potoku Kluczwody przebiegała kiedyś granica pomiędzy Rosją a Austrią. Dolina Kluczwody rozciąga się na długości około 7 km. Mijamy w niej wiele interesujących wapiennych skałek. Kilkakrotnie przeprawiamy się przez płynący wzdłuż naszej trasy potok, często skacząc po wystających kamieniach, bo przeważnie nie ma tu mostków. Zazwyczaj szlak wiedzie nas przez las, ale niekiedy pojawiają się polany. Dolina Kluczwody ma bardzo różnorodne walory krajobrazowe, co nadaje jej wyjątkowej malowniczości. W miarę zbliżania się do dolnej części doliny potok Kluczwoda „mężnieje” - robi się szerszy, głębszy i bardziej wartki.

Jedna z przepraw przez Kluczwodę.

Mijamy wiele interesujących wapiennych skałek.

Dolina Kluczwody ma bardzo różnorodne walory krajobrazowe.

Od czasu do czasu przechodzimy przez polany.

Kluczwoda robi się szersza i głębsza.


Wchodzimy do przysiółka Gacki we wsi Zelków, na ulicę Kluczwody. Przy Gackowej Baszcie rozstajemy sie z potokiem Kluczwoda i niebieskim szlakiem, poboczem ulicy Turystycznej idziemy lekko pod górkę do centrum przysiółka, gdzie na skrzyżowaniu dróg skręcamy w prawo, na ulicę Krakowską. Jest godzina 10.50. Trzymamy się teraz po części oznaczeń czerwonego szlaku rowerowego, a kawałek trasy pokonujemy bez oznaczeń wg mapy. To taki trochę mniej ciekawy fragment trasy wśród zabudowań wsi Zelków, który trwa blisko pół godziny.

Skręcamy w ulicę Górską, do której po chwili dochodzi ulica Na Górach i w końcu wchodzimy na drogę gruntową. I znów wchodzimy w strefę pięknych klimatów przyrodniczych. Tudzież przejaśnia się, wychodzi słoneczko, temperatura podnosi się. Około 11.30, wchodzimy do Doliny Bolechowickiej, przez którą prowadzą nas żółte znaki szlaku.


Dolina Bolechowicka jest jedną z najmniejszych Podkrakowskich Dolinek, o długości około 1,5 kilometra. Początkowo jest gęsto zalesiona. Pokonujemy kilka powalonych na trasie drzew. Wchodzimy w dość wąski wąwóz leśny, o charakterze jaru. Po kilkunastu minutach wspaniałego wędrowania zaczyna towarzyszyć nam ładny potok Bolechówka, który wnet tworzy efektowny i rzadki na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej dwustopniowy wodospad. Bolechówka jest zaliczana do najbardziej czystych potoków całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Przetrwała w niej bogata flora i fauna. Cały jej bieg aż do ujścia w Rudawie objęty jest ochroną.

Dwustopniowy wodospad na potoku Bolechówka.

Potok Bolechówka prawie cały czas towarzyszy wędrówce.

Dość wąski wąwóz leśny o charakterze jaru.

W południe na zboczach wąwozu zaczynają pojawiać się wysokie wapienne skały. To sygnał, że zbliżamy się do jego krańca, który zwieńczony jest Bramą Bolechowicką. Tworzą ją dwie wapienne skały o wysokości około 30 m. Są to Filar Abazego po wschodniej stronie i Filar Pokutników tworzący po zachodniej stronie postrzępioną grań. Na Filarze Abazego ćwiczą swoje umiejętności wspinacze. Można chyba spotkać tu ich dość często. Na skałach tych wytyczone są drogi wspinaczkowe o znacznym stopniu trudności.

Po przejściu przez Bramę Bolechowicką, zatrzymujemy się na trawiastym rozszerzeniu, przy płynącej Bolechówce. W tej efektownej scenerii urządzamy sobie pół godziny odpoczynku.

Brama Bolechowicka (fot. Anna i Wojtek Sieja).

Potem wyruszamy wzdłuż potoku Bolechówka do Bolechowic, w których wchodzimy na czarny szlak doprowadzający nas do centrum wsi. Stamtąd czerwonym szlakiem rowerowym dochodzimy do boiska sportowego przy ul. Spokojnej. Tu o godzinie 12.45 kończymy wspólne wędrowanie.

Czy tylko góry są urzekającym ewenementem natury, dającym poczucie piękna, wewnętrznego spokoju w harmonii z otaczającą przyrody? Napewno nie, o czym mogliśmy się dziś przekonać. Zafascynował nas niezwykły urok krainy, przez którą wędrowaliśmy. Zaszczepił on w nas pragnienie powrotu i ogarnął uczuciem niedosytu, bo przebyliśmy jedynie skrawek tej krainy.

Chciałby by się dalej wędrować, bo dnia zostało jeszcze dużo. Jednak wędrówkę świadomie kończymy wcześniej i nie bez przyczyny w Bolechowicach, ponieważ właśnie tu zaplanowane jest spotkanie turystyczne różnych kół PTTK - 46. Jesienny Zlot Turystów Pieszych, w którym mamy zaszczyt uczestniczyć.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas