Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Nosal

Chmury zabierają nieco widoków ze szczytu, ale i tak jest nieźle. To zaskakujące, że z tak niewysokiego miejsca widok jest tak ładny, rozległy i nader interesujący...

TRASA:
Kuźnice (1010 m n.p.m.) [zielony szlak] Nosal (1206 m n.p.m.) [zielony szlak] Murowanica

OPIS:
Po ostatniej wędrówce przez Kopieniec Wielki nie udało się nam dotrzeć na Nosal - zrezygnowaliśmy ze względu na zapadający zmrok. Obecny pobyt w Zakopanym stworzył jednak okazję do dokończenia tamtej trasy. Nosal jest łatwo dostępnym wzniesieniem reglowym, a jednocześnie dość wdzięcznym jeśli chodzi o rozciągające się z niego widoki. Nie spieszyliśmy się szczególnie tego dnia z wyjściem w góry.

Potrzebowaliśmy dłużej pospać, bo brak snu już od kilku dni dawał się nam we znaki. Dlatego w Kuźnicach pojawiamy się dopiero około godziny jedenastej. Po dopełnieniu formalności zakupu biletu wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego o godzinie 11.10 rozpoczynamy podejście zielonym szlakiem na Nosalową Przełęcz.

Kuźnice.
Kuźnice.

Podejście na Nosalową Przełęcz nie jest trudne, choć przez pierwszą część jest dość stromo. Utrudnienia przyniosła również panująca odwilż. Na szlakach pojawiło się oblodzenie, na wielu odcinkach zrobiło się ślisko. Powolutku skrajem dróżki (bo środkiem jest bardzo wyślizgana) zdobywamy wysokość. Towarzyszy na niebieski szlak, który wkrótce odbija na prawo w kierunku Boczania, i prowadzi dalej na Halę Gąsienicową. Miejsce, w którym opuszcza nas niebieski szlak mijamy o godzinie 10.20. Odtąd nasza droga łagodnieje.

Przed rozwidleniem szlaków.

Po lewej pomiędzy drzewami pokazuje nam się skalny wierzchołek Nosala. Droga przez krótki czas zaczyna schodzić w dół. Po lewej, nieco niżej na zboczu pokazuje się Nartostrada Gąsienicowa. Niedługo ją przetniemy. O godzinie 11.30, tuż przed Nosalową Przełęczą mamy przez kilkanaście metrów troszkę stromiej. Jest tu drewniana barierka, której można przytrzymać się, ale bardziej przydaje się, gdy dalej szlak wytraca te kilka metrów, które przed chwilą zyskaliśmy. Zaraz potem o godzinie 11.35 docieramy na Nosalową Przełęcz.

Na zboczu Nieboraka w drodze na Nosalową Przełęcz.
Na zboczu Nieboraka w drodze na Nosalową Przełęcz.

Tuż przed Nosalową Przełęczą. Z lewej dołem biegnie Nartostrada Gąsienicowa.
Tuż przed Nosalową Przełęczą. Z lewej dołem biegnie Nartostrada Gąsienicowa.

Przez Nosalową Przełęcz przechodzi również wspomniana Nartostrada Gąsienicowa. Przechodząc przez nią dobrze jest zerknąć na prawą stronę, by upewnić się, że nie wejdziemy w kolizję z jadącym po niej narciarzem. Na przełęczy jest też żółty szlak z Polany Olczyskiej, z którego doskonale widać zarówno Kopieniec Wielki, jak też Kopieniec Mały. Wystarczy kawałek przespacerować się nim, by zobaczyć oba te wzniesienia.

Tymczasem nasz zielony szlak skręca tutaj na prawo, by wspinać się grzbietem na szczyt Nosala. Od Nosalowej Przełęczy na prawą stronę tego grzbietu odbija odnoga Nartostrady Gąsienicowej na stok narciarski na przeciwległym zboczu Nosala. Z kolei na naszym szlaku pojawiają się wkrótce szerokie stopnie, które ułatwiają pokonywanie większej stromości.

Widok na Mały Kopieniec (z lewej) i Wielki Kopieniec (z prawej).
Widok na Mały Kopieniec (z lewej) i Wielki Kopieniec (z prawej).

Zaraz po opuszczeniu Nosalowej Przełęczy.
Zaraz po opuszczeniu Nosalowej Przełęczy.

Szerokie stopnie, które ułatwiają pokonywanie stromości.
Szerokie stopnie, które ułatwiają pokonywanie stromości.

Na grzbiecie Nosala.
Na grzbiecie Nosala.

Po kilku minutach po prawej w leśnych prześwitach pokazuje się nam Giewont. Na lewo od niego mamy Kopę Kondracką, Suchy Wierch Kondracki, Goryczkową Czubę, Pośredni Wierch Goryczkowy, ale przez ich wierzchołki przepływają chmurach. Dobrze widać polanę Kalatówki i stojący na niej znany hotel górski, jak też wystający ponad lasem Klasztor Albertynów na Śpiącej Górze. Pierwotny zespół klasztorny został tam wybudowany w 1912 roku pod kierownictwem brata Alberta, czyli Adama Chmielowskiego. Po pożarze w 1977 roku został on odbudowany 1984 roku.

U stóp mamy Kuźnice - centrum ruchu turystycznego, z którego wyszliśmy na dzisiejszą górską wędrówkę. Kiedyś w Kuźnicach rozkwitał przemysł hutniczo-metalurgiczny, a najbardziej po roku 1833 pod zarządem Edwarda Homolacsa. Rudy żelaza wydobywano w wielu miejscach Tatr, a w tutejszej okolicy najbardziej eksploatowany był rejon Kopy Magury.

Widok z podejścia na okolice Doliny Bystrej.
Widok z podejścia na okolice Doliny Bystrej.

Giewont.
Giewont.

Klasztor Albertynów na Śpiącej Górze.
Klasztor Albertynów na Śpiącej Górze.

Na szlaku.

O godzinie 11.55 naszym oczom ukazują się skałki, pod które prowadzą kamienne stopnie. To już widać szczyt Nosala. Wspinamy się stopniami, przytrzymując się drewnianej poręczy. Ela woli wspinać się podpierając się rękoma. Przed skałami szlak skręca w prawo na półkę. Trochę to niebezpieczne. Z uwagą stawiamy kroki omijając oblodzone miejsca. Przytrzymujemy się skały po prawej. Potem wchodzimy na chwilę do lasku, gdzie szlak zakręca na lewo, jeszcze parę kamiennych stopni i o godzinie 12.05 jesteśmy na szczycie Nosala (1206 m n.p.m.).

Przed nami szczyt Nosala.
Przed nami szczyt Nosala.

Przed skałami szlak skręca w prawo na półkę.
Przed skałami szlak skręca w prawo na półkę.

Przed skałami szlak skręca w prawo na półkę.
Przed skałami szlak skręca w prawo na półkę.

Na skalnej półce.
Na skalnej półce.

Kamienne stopnie na końcówce podejścia.
Kamienne stopnie na końcówce podejścia.

Na szczycie Nosala (1206 m n.p.m.).
Na szczycie Nosala (1206 m n.p.m.).


Panorama na Tatry z Nosala.
Panorama na Tatry z Nosala.
Panorama na Tatry z Nosala.

Chmury zabierają nieco widoków ze szczytu, ale i tak jest nieźle. To zaskakujące, że z tak niewysokiego miejsca widok jest tak ładny, rozległy i nader interesujący. Widać z niego Giewont, Czerwone Wierchy, rejon Doliny Bystrej, Kasprowy Wierch, oraz wiele innych szczytów wznoszących się ponad Doliną Gąsienicową i doliną Pańszczycy, które obecnie spowijają chmury. Świetnie widać polanę Kalatówki, gdzie kiedyś istniał pierwszy w polskich Tatrach ośrodek narciarski. W 1910 roku odbyły się tam pierwsze w Tatrach zawody narciarskie: slalomy, zjazdy, a nawet skoki narciarskie.

Otoczenie Doliny Bystrej.
Otoczenie Doliny Bystrej.

Widok na Kuźnice.
Widok na Kuźnice.

Hotel górski PTTK na Polanie Kalatówki.
Hotel górski PTTK na Polanie Kalatówki.

Na północnym zachodzie znakomicie prezentuje się Rów Zakopiański oraz znajdujące się po jego drugiej stronie Pasmo Gubałowskie Na zachodzie widok wieńczą wzniesienia Orawicko-Witowskich Wierchów (słow. Oravicko-vitovské vrchy) z Przysłopem Witowskim (słow. Príslop, 1164 m n.p.m.) na przedzie i Magurą Witowską (słow. Oravická Magura, 1232 m n.p.m.) za nim.

Rów Zakopiański i Pasmo Gubałowskie.
Rów Zakopiański i Pasmo Gubałowskie.

Gubałówka.
Gubałówka.

Przysłop Witowski; zaraz za nim wznosi się Magura Witowska.
Przysłop Witowski; zaraz za nim wznosi się Magura Witowska.

Zakopane. Zbliżenie na okolice Nawsia.
Zakopane. Zbliżenie na okolice Nawsia.

Ośrodek narciarski Szymoszkowa.
Ośrodek narciarski Szymoszkowa.

W stronę Sarniej Skały i Kominiarskiego Wierchu.
W stronę Sarniej Skały i Kominiarskiego Wierchu.

Skupniowy Upłaz i Kopy Królowe. Kopa Magury (z prawej).
Skupniowy Upłaz i Kopy Królowe. Kopa Magury (z prawej).

Kasprowy Wierch.
Kasprowy Wierch.

Kopieniec Wielki.
Kopieniec Wielki.

Siedzimy sobie na Nosalu, oglądamy okolicę, popijamy herbatkę i konsumujemy batony. Kwadrans po dwunastej szczyt zapełnia się turystami i to na dodatek znajomo wyglądającymi. – Skąd jesteście? - pytamy. – Idziemy z Kopieńca, a jesteśmy z Chrzanowa. Ależ spotkanie! Na Nosal dotarli wędrowcy ze znanego nam chrzanowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. – A gdzie macie Remka? - dopytujemy. – Idzie, idzie, zamyka grupę. O godzinie 12.25 na Nosal docierają wszyscy. To zaskakujące spotkanie na szczycie ze wspaniałymi ludźmi wypełnia nie kończąca się pogawędka i seria wspólnych pamiątkowych fotografii.

Grupa PTT O/Chrzanów pod wierzchołkiem Nosala.

Pamiątkowa fotografia z wędrowcami PTT w Chrzanowie.
Pamiątkowa fotografia z wędrowcami PTT w Chrzanowie.

O godzinie 12.45 zaczynamy razem z chrzanowskim PTT schodzić ze szczytu. Zaraz na początku przechodzimy w pobliżu instalacji górnej stacji wyciągu narciarskiego (obecnie nieczynnego) i początku legendarnej trasy zjazdowej „K”. Trasa ta jest najstromszą narciarską trasą zjazdową w Polsce i jedną z kilkunastu czarnych tras zjazdowych w Polsce. Na początkowych 200 metrach jej nachylenie przekracza 37%.

Urwiste zachodnie ściany Nosala.
Urwiste zachodnie ściany Nosala.

Na skraju lasu.
Na skraju lasu.

Zejście wymaga dużego skupienia, co nie jest proste w tak miłym towarzystwie. Jest ślisko, a nawet fragmentami bardzo ślisko. Szlak prowadzi trochę lasem, ale często wychodzi na jego skraj nad przepaściste zachodnie ściany. Zdarzały się tu wypadki śmiertelne, a skały te wybierane były też przez samobójców.

Znów nad przepaścistymi ścianami.
Znów nad przepaścistymi ścianami.

Dolina Bystrej.
Dolina Bystrej.

Kuźnice.
Kuźnice.

Nad zachodnimi turniami.

Nad zachodnimi turniami.
Nad zachodnimi turniami.

Na ogarniętych złą sławą zachodnich turniach zatrzymujemy się ogarniając wzrokiem roztaczający się z nich widok. Za każdym razem ten sam, ale za każdym razem z innego, co raz niższego pułapu i cały czas tak samo ekscytujący. Regularnie obniżamy wysokość. Wydaje się, że przy tak dużym nachyleniu powinniśmy już dawno zejść z góry. Być może jest to odczucie subiektywne, ale raczej wynika z dość ślimaczego tempa - rozsądek nie pozwala przyspieszyć. Chwila nieuwagi może zakończyć się kontuzją w wyniku poślizgnięcia na oblodzonej ścieżce. Dla bezpieczeństwa korzystamy z zimowych przyzwoleń i idziemy obok ścieżki szlaku, przytrzymując się drzew.

Ostatnie widoki na Zakopane.
Ostatnie widoki na Zakopane.

Z uwagą na oblodzonej ścieżce.
Z uwagą na oblodzonej ścieżce.

Około godziny 13.00 wchodzimy na stałe do lasu. Jest nadal bardzo stromo. Przyznać trzeba, że od tej strony wariant podejścia na Nosal jest mozolniejszy. Wkrótce nasza ścieżka skręca w lewo. Pojawiają się kamienne stopnie, ale lepiej po nich nie iść ze względu na oblodzenie. Przed nami widać już tamę na Bystrej. Od tej tamy początek bierze sztuczna odnoga Bystrej - Foluszowy Potok, którego koryto powstało w wyniku przekopu. Jego wody biegną wzdłuż Krupówek, gdzie niegdyś napędzały urządzenia sukiennicze w stojącym tam foluszu.

Już na stałe lasem.
Już na stałe lasem.

Wciąż jest ślisko.
Wciąż jest ślisko.

Tama na Bystrej.
Tama na Bystrej.

Jest nadal bardzo stromo.
Jest nadal bardzo stromo.

Mija godzina 13.25, gdy szlak skręca w prawo. Schodzi dalej łagodniej. Asekurować się można tutaj przytrzymując drewnianej poręczy. Stąd już bardzo blisko do końca zielonego szlaku i rozstania ze stromym zboczem. O godzinie 13.30 pod budkę Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie kończy się zielony szlak. Żegnamy się z przyjaciółmi z Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego - do następnego spotkania.

Stąd jest już bardzo blisko do końca zielonego szlaku.
Stąd jest już bardzo blisko do końca zielonego szlaku.

Do następnego spotkania.
Do następnego spotkania.

Oni jeszcze zostają w Zakopanem, a nam pozostaje dotrzeć do dworca autobusowego, najpierw Bulwarami Słowackiego do Drogi na Bystre, a stamtąd w lewo na Rondo Jana Pawła II, skąd już busem podjeżdżamy na dworzec. To była krótka wędrówka, ale jakże przyjemna i radosna. Łatwo dostępny z Zakopanego szlak na Nosal jest znakomitą propozycją na rozgrzewkę przed granitowymi szczytami Tatr, oferujący także atrakcyjne widoki i piękne krajobrazy.


Udostępnij:

6 komentarzy:

  1. Z pewnością miłe było spotkanie ma szczycie. Oblodzonej drogi jednak nie zazdroszczę. Życzę miłych świątecznych chwil. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemna wycieczka. Co prawda nie mieliście tak pięknej pogody jak wcześniej na Kopieńcu, ale widoków też nie zabrakło :) A co więcej - takie miłe spotkania na szlaku w górach nie zdarzają się zbyt często :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna pasjonująca , rodzinna wyprawa. Ładna panoramka z Nosala jest
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. napewno jak bede w zakopcu w najbliszym czasie pojde tą trasą

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna wycieczka, ale zamiast Murowanica powinno być Murowaniec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Murowanica" jest poprawna. Nazwa ta wzięła się od znanego hotelu u wylotu doliny Bystrej, gdzie kończy się szlak z Nosala. Anonimowemu zapewne pomyliła się nazwa ze schroniskiem "Murowaniec" w Dolinie Gąsienicowej.

      Usuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas