Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

GSB na raty, etap 25: Cisna - Smerek (wieś)

TRASA:
Cisna (562 m n.p.m.) [czerwony szlak] Rożki (943 m n.p.m.) [czerwony szlak] Worwosoka (1024 m n.p.m.) [czerwony szlak] Małe Jasło (1097 m n.p.m.) [czerwony szlak] Szczawnik (1098 m n.p.m.) [czerwony szlak] Jasło (1153 m n.p.m.) [czerwony szlak] Okrąglik (1101 m n.p.m.) [czerwony szlak] Fereczata (1102 m n.p.m.) [czerwony szlak] Smerek, wieś (602 m n.p.m.)

OPIS:
Kolejny dzień bieszczadzkiej wędrówki;
najpierw w Cisnej przecinamy tory leśnej kolejki,
potem przechodzimy nad rzeką Solinką
i zagłębiamy się w las błotnistą ścieżynką.
Wnet pojawia się przed nami stromizna...
Oj, to nie będzie łatwizna!
Pniemy się pod górę z mozołem,
ale też z ogromnym zapałem.
Gdy grzbiet górskiego pasma osiągamy
dalej lekko już wędrujemy.
Różki przechodzimy trawersem,
Worwosokę przemierzamy polanami oraz lasem,
Małe Jasło - leży na nim niezły trawnik,
posiedzieć można, a potem na Szczawnik.
Za Szczawnikiem czeka góra dziś najwyższa
lecz jak się okazuje - nie najtrudniejsza,
bo choć zwą ją Wielkim Jasłem,
z grzbietu wejście na nią to „bułka z masłem”,
którą na wierzchołku zajadamy z apetytem,
skąd wspaniała panorama na pewno nie jest mitem.
Po tej uczcie dla brzucha i dla oka
schodzimy na pobliskiego Okrąglika.
Tam jest granica państwowa
i niczego sobie polana widokowa
słowackie pasma prezentująca.
Potem przez chwilę prowadzi nas granica,
następnie w głąb kraju odbijamy
i na Fereczatą podążamy.
To ostatnia dzisiaj górka,
pozostaje zejście do Smereka.
Wkrótce jesteśmy przed wspaniałymi połoninami,
lecz te niestety dziś zostają przed nami.
Kończymy wyprawę w Smereku;
wracamy już do swojego domku

~~Dorota

Główny Szlak Beskidzki
etap 25
CisnaSmerek, wieś
17,0 km

Cisna.
Cisna.
O dziewiątej rano w Cisnej rozpoczynamy kolejną wędrówkę przez Bieszczady. Wczorajszego dnia zakończyliśmy ją przed węzłem dróg wojewódzkich nr 893 i 897. Przez węzeł przechodzimy nie zmieniając kierunku marszu. Kończy się na nim droga wojewódzka nr 893. Idziemy teraz krótko wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 897, która zaraz zakręca na lewo. W połowie tego zakrętu od prawej dochodzi asfaltowa dróżka na którą schodzi nasz szlak. Po około 50 metrach skręcamy w prawo na inną asfaltową drogę przechodzącą obok Karczmy „Siekierazada”. Zaraz potem droga, którą idziemy przecina tory Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Po prawej stronie widzimy stacyjkę kolejki.

Oswojony żubr przy czerwonym szlaku w Cisnej.
Oswojony żubr przy czerwonym szlaku w Cisnej.
Oswojony żubr przy czerwonym szlaku w Cisnej.

Bieszczadzka Kolejka Leśna powstała przed I wojną światową. Jej budowę rozpoczęto w 1890 roku. Miała ułatwić eksploatację bieszczadzkich lasów, bo wówczas w Bieszczadach sieć drogowa praktycznie nie istniała, a rzeki w ogóle nie nadawały się do spławu. W czasie działań wojennych wielokrotnie była niszczona i odbudowywana. W latach 1957-64 dobudowano nowe połączenia z Rzepedzią oraz Wetliną i Moczarne. Jednak w związku z budową nowych dróg, w tym utwardzonych leśnych, znaczenie kolejki zaczęło spadać, aż w 1994 roku bieszczadzką wąskotorówkę wyłączono z eksploatacji. Jednakże po trzech latach, w 1997 roku znów ruszyły wagoniki, ale wyłącznie pasażerskie. Obecnie kolejka kursuje na trasach: Majdan - Cisna - Dołżyca - Krzywe - Przysłup, Majdan - Banica jako atrakcja turystyczna Bieszczadów.

Przez most Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej nad Solinką.
Przez most Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej nad Solinką.

Most Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej nad Solinką.
Zaraz za mostem schodzimy na prawo do lasu.

Solinka
Solinka.
Główny Szlak Beskidzki po osiągnięciu torów wąskotorówki skręca na nie w lewo wchodząc na most nad Solinką. Po około 50 metrach schodzimy z torów na prawo do lasu i idziemy niedługi czas wzdłuż koryta Solinki. Wkrótce przecinamy potok Zwir uchodzący do Solinki i skręcamy w lewo na błotnistą drogę. Idziemy chwilkę wzdłuż tego potoku, jakieś 20 metrów, po czym odbijamy na prawo. Zaczynamy zagłębiać się w leśnych ostępach.

Potok Zwir.
Potok Zwir.

Obelisk upamiętniający katastrofę śmigłowca w 1991 roku.
Obelisk upamiętniający katastrofę śmigłowca w 1991 roku.
O godzinie 9.25 przechodzimy obok obeliska poświęconego pamięci 10 osób, które w roku 1991 zginęły w katastrofie śmigłowca biorącego udział w rekonstrukcji zdarzeń realizowanej przez ekipę Magazynu Kryminalnego 997. Śmigłowiec ten wykonywał wówczas lot dla rozpoznania pogody, która zaczęła pogarszać się nad Cisną. Na pokładzie oprócz załogi znajdowali się policjanci i pracownik cywilny Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie oraz policjanci z Komendy Rejonowej Policji w Lesku

Zaraz za obeliskiem przecinamy wąską asfaltową drogę i wkrótce zaczynamy intensywne podejście na grzbiet pasma. Zdejmujemy kurtki, bo wygląda na to, że zbocze rozgrzeje nas i wyciśnie trochę potu. Faktycznie. O godzinie 10.10 ścieżka naszego szlaku przebiega przez pierwszą, nie nazwaną kulminację o wysokości 801 m n.p.m. Schodzimy z niej na niewielką przełęcz, z której po 10 minutach osiągamy kolejne wypiętrzenie z polanką, gdzie szlak skręca 90 stopni w lewo.

Intensywne podejście na grzbiet pasma.
Intensywne podejście na grzbiet pasma.

Za pierwszą, nienazwaną kulminacją 801 m n.p.m.
Za pierwszą, nienazwaną kulminacją 801 m n.p.m.

Podejście na kolejne wypiętrzenie.
Podejście na kolejne wypiętrzenie.

Wypiętrzenie z polanką, gdzie szlak skręca 90 stopni w lewo.
Wypiętrzenie z polanką, gdzie szlak skręca 90 stopni w lewo.

Po krótkim zejściu podchodzimy kolejne wypiętrzenie o nazwie Rożki (943 m n.p.m.), przecinając kilka małych polanek obrośniętych młodnikiem. Szlak omija wierzchołek góry prowadząc po jej wschodnim zboczu. Las nie jest jednorodny, zarówno jeśli chodzi o gatunki drzew, jak i ich wielkość odzwierciedlającą ich wiek. Przecinamy tylko niewielkie strefy niezakłóconej buczyny.

Podejście na Rożki.
Podejście na Rożki.

Rożki - las na zboczu opadającym od szczytu.
Rożki - las na zboczu opadającym od szczytu.



Szlak przez Rożki.
Szlak przez Rożki.

Po obejściu szczytu Rożek ścieżka krótko obniża się przed kolejnym, wyższym wzniesieniem Worwosoka (1024 m n.p.m.). Wciąż pojawiają się niewielkie polanki obrośnięte zagajnikami, które przecinamy. Szlak przeprowadza nas wąskim grzbietem Worwosoki, porośniętym karłowatą buczyną. Szlak prowadzi pomiędzy omszałymi kamieniami, pojedynczymi głazami. Szczyt ten przechodzimy o godzinie 11.10.

W drodze na Worwosokę.
W drodze na Worwosokę.
W drodze na Worwosokę.

Worwosoka (1024 m n.p.m.).
Worwosoka (1024 m n.p.m.).
Worwosoka (1024 m n.p.m.).
Worwosoka (1024 m n.p.m.).

Po zejściu z Worwosoki mijamy niewielkie wypiętrzenie. Jego południowe zbocza pokryte są rozległą polaną. Przed nami ukazuje się nieodległe Małe Jasło. Na zachodzie widzimy południowy kraniec Pasma Hyrlatej. Zaraz za nim nieduże wzniesienie Kiczerki (910 m n.p.m.) - jej grzbiet łagodnie opada na wschód ku zielonej polanie i dalej ku dolinie potoku Roztoczki. Leży w niej wieś Roztoki Górne, której zabudowania zasłania nam Mały Skaleniec (903 m n.p.m.). Widoczna jest droga wspinająca się z wioski na Przełęcz Pryslipce (831 m n.p.m.), która zakręcając łukiem na prawo chowa się za wzniesieniem Kieczerki (910 m n.p.m.). A za wzniesieniem Kiczerki znajdują się źródliska Solinki, którą widzieliśmy dzień wcześniej pod Berestem. Horyzont zamyka pasmo graniczne, na którym wyróżnić można kulminację Stryb (1011 m n.p.m.), Sipkowa (995 m n.p.m.) oraz Rypi Wierch (1003 m n.p.m.). Z Rypiego Wierchu grzbiet graniczny ostro opada na Przełęcz nad Roztokami (słow. Ruské Sedlo, 801 m n.p.m.). Od strony polskiej na przełęcz prowadzi asfaltowa droga ze wsi Majdan przez Roztoki Górne, zaś od strony słowackiej dociera na nią droga gruntowa z wysiedlonej w latach 80-tych XX wieku miejscowości Ruské. Wysiedlenie to było konsekwencją wprowadzenia bezwzględnej ochrony sanitarnej zlewni zbiornika retencyjnego w Sninie, który to jest rezerwuarem wody pitnej dla Koszyc. Obecnie nie ma już bezwzględnego zakazu przebywania na tym terenie i dawni mieszkańcy odwiedzają je, a nawet zatrzymują się w wybudowanych domkach. Przełęcz nad Roztokami oraz wspomniana droga nie jest jednak stąd widoczna.

Na tle pasma granicznego przed Małym Jasłem.
Na tle pasma granicznego przed Małym Jasłem.

Panorama w kierunku doliny Roztoczki z wypiętrzenia przed Małym Jasłem.
Panorama w kierunku doliny Roztoczki z wypiętrzenia przed Małym Jasłem.
Panorama w kierunku doliny Roztoczki z wypiętrzenia przed Małym Jasłem.

Małe Jasło.
Małe Jasło.

Idziemy dalej przechodząc niezbyt głęboką, trawiastą przełęcz i szybko wspinamy się na Małe Jasło (1097 m n.p.m.). Osiągamy go o godzinie 11.40. Na szczycie Małego Jasła, na skraju lasu stoi trójnóg wieży triangulacyjnej. Polana odchodząca od szczytu Małego Jasła daje widoki przede wszystkim na północ. Wybijają się tam wzniesienia Krzemienne (937 m n.p.m.) i Czerniny (981 m n.p.m.).

Małe Jasło (1097 m n.p.m.).
Małe Jasło (1097 m n.p.m.).

Zaraz za trójnogiem wieży triangulacyjnej wchodzimy do lasu. Zaczynamy łagodnie opuszczać górę. Po około 10 minutach ścieżka wychodzi z lasu na borówczysko i przed nami pojawia się widok na Wielkie Jasło (1153 m n.p.m.), wyłaniające się ponad znajdujący się bezpośrednio przed nami Szczawnik (1098 m n.p.m.). Ścieżka prowadzi skrajem borówczyska na płytką przełęcz, z której łatwo wspinamy się na Szczawnik. Ścieżka chowa się chwilami w zagajnikach, ale przecina też polany. Za Szczawnikiem znów mamy niewielką przełęcz, a z niej wspinamy się już bezpośrednio na najwyższy punkt naszej dzisiejszej trasy - Jasło, znane kiedyś pod nazwą Jasiel lub Wasiel. Odsłonięte podejście na Jasło olśniewa pięknymi widokami, które ukazują się nam w miarę nabierania wysokości.

Zejście z Małego Jasła.
Zejście z Małego Jasła. Przed nami widać Szczawnik, a za nim Wielkie Jasło z polaną na szczycie.

Wielkie Jasło ze stoków Szczawnika.
Wielkie Jasło ze stoków Szczawnika.

Widok w kierunku pasma granicznego z przełęczy przed Wielkim Jasłem.
Widok w kierunku pasma granicznego z przełęczy przed Wielkim Jasłem.

Podejście na Wielkie Jasło.
Podejście na Wielkie Jasło, Z tyłu widać Szczawnik i Małe Jasło z charakterystyczną plamą polany.

Szczyt Jasła zdobywamy o godzinie 12.25. Stoi na nim geodezyjny trójnóg. Czerwony szlak przechodzi przez górę w pobliżu szczytu, w którego kierunku odbija wyraźna nieoznakowana ścieżka, która biegnie dalej rozwidlając się do Przysłupu i Strzebowisk. Jasło prezentuje nam fenomenalne panoramy, mimo wiszących chmur. Na wschodzie ukazuje się pas pokryty połoninami: Smerek, Połonina Wetlińska, Połonina Caryńska (1297 m n.p.m.), a na końcu Masyw Tarnicy z Tarnicą (1346 m n.p.m.) - najwyższym szczytem polskich Bieszczadów. W tamtym kierunku wypatrzeć można Wielką Rawkę (1307 m n.p.m.) i Krzemieniec (1221 m n.p.m.) znany również pod węgiersko brzmiącą nazwą Kremenaros i popularny ze względu na znajdujący się na nim styk trzech granic: Polski, Ukrainy i Słowacji. Przed nami na południu widać Okrąglik, na który za chwilę pójdziemy, za którym ciągnie się graniczny grzbiet pokryty kilkoma atrakcyjnymi polanami, na którym wypiętrzają się kolejno Kurników Beskid (1037 m n.p.m.), Płasza (1162 m n.p.m.), Dziurkowiec (1188 m n.p.m.), Riaba Skała (1170 m n.p.m) i kolejne kulminacje, aż do trójstyku granic na Krzemieńcu.

Dojście na szczyt Jasła z czerwonego szlaku.
Dojście na szczyt Jasła z czerwonego szlaku.

Wielkie Jasło (1153 m n.p.m.).
Jasło zwane Wielkim Jasłem (1153 m n.p.m.).


Panorama z Jasła na wschód.
Panorama z Jasła na wschód.
Panorama z Jasła na wschód.
Panorama z Jasła na wschód i północny wschód.
Panorama z Jasła na wschód i północny wschód.
Panorama z Jasła na wschód i północny wschód.
Panorama z Jasła na południowy wschód.
Panorama z Jasła na południowy wschód.
Panorama z Jasła na południowy wschód.
Panorama z Jasła na południe.
Panorama z Jasła na południe.
Panorama z Jasła na południe.

Smerek z Jasła.
Smerek z Jasła.

Połonina Caryńska z Jasła.
Połonina Caryńska z Jasła.

Płasza z Jasła.
Płasza z Jasła.

Za nami na północy i północnym zachodzie widać to co przeszliśmy, a więc m.in. Małe Jasło i odleglejsze już szczyty Wysokiego Działu, jak Worwosoka, Osina, Wołosań. Na północy uwypuklają się m.in. szczyty masywu Falowej i Czereniny.

Panorama z Jasła na północ i północny zachód.
Panorama z Jasła na północ i północny zachód.

Pasmo Łopiennika i Durnej.
Pasmo Łopiennika i Durnej.

Z braku ruchu czujemy chłód, dlatego zakładamy kurtki i o godzinie 12.45 podążamy dalej czerwonym szlakiem. Schodzimy z rozległej kopuły szczytowej Jasła pokrytej polaną. Przypuszczalnie powstała ona na skutek działalności człowieka, podobnie jak inne które przecinaliśmy. Świadczy o tym brak skarlenia buczyny przy krawędzi lasu, co jest charakterystyczne przy przejściu lasu w naturalnie powstałe połoniny.

Szlak zejściowy z Jasła.
Szlak zejściowy z Jasła.

Wkrótce wchodzimy na kilkanaście minut do młodego lasu. W tutejszych lasach żyje wiele rzadkich gatunków zwierząt, w tym wilki, niedźwiedzie, rysie i głuszce. O godzinie 13.05 osiągamy szczyt Okrąglika (słow. Kruhliak, 1101 m n.p.m.). Przez szczyt przebiega granica polsko-słowacka i stoi na nim słupek graniczny „I-29”. Główny szlak Beskidzki prowadził już granicą polsko-słowacką, ale... kiedyż to było... niemal na samym początku wędrówki w Beskidzie Śląskim. Dziś to już 25 etap wędrówki, 25-ty dzień marszu. To wzruszające, że jesteśmy już tutaj, tak blisko końca. Czy tego już chcemy? Mieszają się w sercu uczucia, bo zbliża się koniec wspaniałej beskidzkiej przygody.

Z Okrąglika mamy widok na stronę słowacką. Granicą biegną dwa szlaki graniczne: polski niebieski i czerwony słowacki. Musimy być teraz uważni, by nie pomylić szlaków. Czerwony szlak GSB również biegnie granicą, ale bardzo krótko, do następnego słupka granicznego, gdzie odbija w kierunku Fereczatej. Ze szczytu Okrąglika idziemy zatem wzdłuż granicy państwowej skręcając na południowy wschód. Schodzimy na łąkę, gdzie stoi słupek graniczny „I-28”. Tutaj o godzinie 13.10 skręcamy na wschód i opuszczamy granicę.

Okrąglik (słow. Kruhliak, 1101 m n.p.m.).
Okrąglik (słow. Kruhliak, 1101 m n.p.m.).

Widok z Okrąglika na pasma słowackie.
Widok z Okrąglika na pasma słowackie.

Widok z Okrąglika na pasma słowackie.
Widok z Okrąglika na pasma słowackie.

Zaraz wschodzimy na siodełko pokryte polaną, by wspiąć się na niewielkie zalesione wypiętrzenie, porośnięte głównie młodą buczyną. Dalej szlak prowadzi nas nieznacznie zmieniając swoją wysokość. Około godziny 13.40 mamy stromsze, ale krótkie podejście na wypiętrzenie, na którym ułożony jest kamienny kopczyk. Kolejną kulminacją będzie już Fereczata - ostatni szczyt na dzisiejszym odcinku.

Podejście na wypiętrzenie poprzedzające Fereczatą.
Podejście na wypiętrzenie poprzedzające Fereczatą.

Podejście na Fereczatą.
Podejście na Fereczatą.

Stok Fereczatej - widok w stronę podejścia.
Stok Fereczatej - widok w stronę podejścia.

Sam wierzchołek Fereczatej skryty jest w lesie, ale jej stoki pokrywają rozległe polany porośnięte zarówno trawami, jak i w dużej części borowiną. Przez te polany biegnie czerwony szlak oferując ładne widoki na okolice. Partie szczytowe Ferecztej (1102 m n.p.m.) zdobywamy jeszcze przed godziną 14.00. Jego nazwa pochodzi z języka wołoskiego (rum. ferece - „paproć”). Spoglądamy chwilkę na okolice, przypominamy sobie ostatnią wędrówkę, kiedy właśnie w tym miejscu ogarnęła nas błoga letnia drzemka. Dziś wszystko wygląda tu zupełnie inaczej, choć góry te same. Jest inaczej, ale tak samo ładnie. Przedtem wszystko tonęło w zieloności, dziś wzniesienia przybierają już nowy jesienny image. Miło jest powrócić w dawne miejsca, zobaczyć to samo po nowemu.

Za Fereczatą zagłębiamy się w las. Teraz czeka nas już cały czas zejście w dół. Początkowo łagodne, ale wkrótce przychodzą chwile większych stromości. Na tych stromościach nasza droga rozwidla się - szlak prowadzi w lewą odnogę. Szczególnie stromo jest przed stokową drogą, tą samą którą przecinaliśmy już dzisiaj zaraz za obeliskiem upamiętniającym katastrofę śmigłowca w 1991 roku. Po przecięciu tej drogi stokowej schodzimy już łagodnie, dość błotnistą drogą leśną.

Wkrótce o godzinie 14.45 wychodzimy na otwarty teren. Droga leśna przeistacza się w drogę polną, by wkrótce przejść w okolicy pierwszych zabudowań wsi Smerek w utwardzoną drogę gruntową. Zaś przed nami wyrasta szczyt Smerek (1222 m n.p.m.), górujący ponad wsią. Stanowi on przedłużenie rozciągającej się po prawej stronie Połoniny Wetlińskiej. Dalej na prawo mamy też Caryńską. Och te połoniny, już są tak blisko, ale niestety musimy dzisiaj wracać już do domu.

Wychodzimy z lasu na otwarty teren.
Wychodzimy z lasu na otwarty teren.

Przed nami rozciąga się pas połonin.
Przed nami rozciąga się pas połonin.

Smerek.
Smerek.

Smerek.
Smerek.

Połonina Wetlińska.
Połonina Wetlińska.

Połonina Caryńska.
Połonina Caryńska.

Smerek.
Smerek.

Około 15.00 mijamy pierwsze zabudowania wsi Smerek. Powstała ona samoistnie jako osada pasterska i takąż była przez długi czas swojego istnienia. Słynęła też ze smolarstwa. Wielu jej mieszkańców trudniło się tym zajęciem. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1497 roku. W 1517 roku nadano jej prawa wołoskie. W 1754 roku wybudowana została tutaj pierwsza cerkiew bojkowska pw. Wielkiego Męczennika Dymitra, która w 1871 roku spłonęła wskutek uderzenia piorunem. Cztery lata później wybudowano nową cerkiew. Spłonęła ona w roku1946, w tym samym kiedy mieszkańcy Smereka zostali wywiezieni na teren dzisiejszej Ukrainy. Po cerkwi pozostały resztki cmentarza i pamiątkowy krzyż postawiony na pamiątkę deportowanym z własnej ziemi mieszkańcom miejscowości Smerek. Miejsce znajduje się po prawej przy naszym szlaku i mijamy je o godzinie 15.15. Zaraz potem droga skręca na lewo, a po przecięciu potoku Niedźwiedzi skręcamy w prawo przyjmując wcześniejszy kierunek marszu.

Miejsce dawnego cmentarza wsi Smerek.
Miejsce dawnego cmentarza wsi Smerek.

Zaraz za zakrętem droga pokryta jest betonowymi płytami, a niebawem pojawia się na niej asfalt. Idziemy wzdłuż potoku Niedźwiedzi. Zbliżamy się do końca wędrówki. O godzinie 15.30 docieramy do szosy wojewódzkiej nr 897. Tutaj czerwony szlak skręca w lewo, by po niecałych dwóch kilometrach wspinać się na szczyt Smereka. Jednak jest to już odcinek kolejnej wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim.

Wchodzimy na asfaltówkę w Smereku.
Wchodzimy na asfaltówkę w Smereku.

Można powiedzieć, że znajdujmy się w centrum polskich Bieszczadów. Następnym razem tutaj rozpoczniemy wędrówkę. Tymczasem zjadamy smakowity posiłek korzystając z oberży Ośrodka Wypoczynkowego „Smerek Dolny”. Znów zostajemy zaskoczeni wykwintnością tej kuchni. Może zatem tutaj będzie nasza baza wypadowa na kolejne spotkanie z Bieszczadami. Nie możemy się go doczekać.



Udostępnij:

5 komentarzy:

  1. Dobrze posiedzieć przy żubrze, czy tam na żubrze :) Kolejna bardzo fajna relacja, czyta się jednym tchem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny blog !

    zapraszam też tu: http://razem-w-gory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemna wycieczka :) Też odbyłam dokładnie taką samą trasę dwa lata temu, ale niestety z powodu przedwczesnego ataku zimy nie było mi dane widzieć nic :( Po zdjęciach widzę, że wiele mnie ominęło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze bardzo szczegółowa relacja. Bardzo urozmaicona trasa z widokowymi opolanami. I wygląda na odludną - takie lubię.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super fachowa relacja. Jesteście wzorem wytrwałości i zamiłowania do gór dla mnie. Wielki szacunek.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas