Przełęcz Widoma zaskakuje malowniczymi widokami, szczególnie dzisiaj, kiedy
aura jest taka wspaniała. Jest łatwo dostępna, również dla zmotoryzowanych,
gdyż przechodzi przez nią droga wojewódzka nr 965. Z myślą o zmotoryzowanych
zaaranżowany został tu parking, specjalnie po to, aby można było
bezpiecznie zatrzymać się i rozejrzeć wokół, zachwycić i nadziwić ładną
przestrzenią.
TRASA:
Przełęcz Widoma (528 m n.p.m.)
Łopusze Zachodnie (658 m n.p.m.)
Łopusze Środkowe (583 m n.p.m.)
Szklarka (600 m n.p.m.)
Łopusze Wschodnie (612 m n.p.m.)
Łopusze Wschodnie, rozstaj
Kamionka (594 m n.p.m.)
Kobyła (605 m n.p.m.)
Kopiec (585 m n.p.m.)
Góry, przysiółek - Wojakowa (338 m n.p.m.)
OPIS:
Na przełęczy Widoma (535 m n.p.m.) w Beskidzie Wyspowym rozpoczynamy wędrówkę
kiedyś niedokończoną, aby definitywnie ją zakończyć. Przed nami szczyt brakujący nam do kolekcji Korony Beskidu Wyspowego. Zdobywaliśmy je w specjalnie
przygotowanym cyklu wycieczek po tym niezwykle wdzięcznym paśmie. Ostatnio
aura dała nam w kość, dlatego przerwaliśmy tamtą wędrówkę właśnie tutaj, na
przełęczy Widoma. Jednak jak to mówią: „co się odwlecze, to nie uciecze”, a
więc powróciliśmy. Zaczynamy o godzinie 8.45.
|
Widok na Łopusze Zachodnie z przełęczy Widoma.
|
Schodzimy stąd na północ do dolinki potoku Sanka, który za wsią Łąkta Górna
łączy się z potokiem Podkosówka i tworzy Trzciański Potok, prawobrzeżny dopływ
Stradomki. To właściwe źródliska potoku Sanka. Po prawej mamy przełęcz
Rozdziele, która sąsiaduje z przełęczą Widoma. Widoma znajduje się na
obniżeniu grzbietu pomiędzy Kamionną (801 m n.p.m.) a szczytem Cuba (596 m
n.p.m.). Pod grzbietem Widomej znajduje się przełęcz Rozdziele. Prowadzi do niej droga nr 965, idąc drogą nieco na
wschód, po około 200 m dojdziemy właśnie na niżej położoną i prostopadłą do Widomej przełęcz
Rozdziele (ok. 480 m n.p.m.). Przełęcz Rozdziele znajduje się pomiędzy
grzbietem łączącym wzniesienia Kamionna i Cuba a Łopuszem (661 m n.p.m.).
Nieco to skomplikowane w opisie słownym, ale po spojrzeniu na mapę wszystko robi się czytelne i jasne.
|
Widok w stronę Pasma Łososińskiego.
|
Schodzimy ścieżką między polami, następnie pomiędzy budynek mieszkalny i
stodołę domostwa. Przejścia pilnuje pies, ale na szczęście dla nas, to łagodny labrador. Kładką przekraczamy potok Sanki, następnie przechodzimy
na drugą stronę drogi nr 965 schodzącą z przełęczy Rozdziele. Po drugiej
stronie mamy wąską asfaltową drogę, dojazdową do wyżej położonych domów.
Drogą tą kontynuujemy wędrówkę, a zarazem zaczynamy podejście na Łopusze.
Mijamy domostwa przysiółków Górnego Rozdziele, które stanowi część wsi
Rozdziele, nazywającej się tak samo jak przełęcz, która również należy do
tej wsi. Dawniej Górne Rozdziele była samodzielną wsią jako Rozdziele Górne.
|
Widok na Tatry. |
Nazwa Rozdziele pochodzi być może od tego, że przełęcz rozdziela zlewnię wód
Raby i Dunajca. Niektórzy zaś mówią, że rozdziela masywy Kamionnej i Łopusza,
stąd taka nazwa. Jednak hipoteza związana z działem wód jest chyba bardziej
prawdopodobna. Trzeba przyznać, że nazwa ta funkcjonuje tu od bardzo dawna. W
najstarszych zapisach spotykamy się z nią w roku 1262, w akcie nadania ziem
Dzierżykrajowi z Niegowici wystawionym przez Bolesława Wstydliwego, w którym
wymienia się obszar w pobliżu miasta Bochni sięgający „(…) aż do Rozdziela, do
granic góry Jeziernik”. Dokument klasztoru w Libichowej z tamtych czasów
nazywa istniejącą tu wieś „Rozdele”. W 1415 roku na kartach kroniki
parafialnej wspominana została jako „Rozdzielin”. Wieś podzieliła się później,
na górną i dolną. Istnieje historia o dwóch braciach, którzy w XVII wieku
pokłócili się. Młodszy wyprowadził się z matką, osiedlając się w dworze niżej,
niedaleko wybudowanej później, przepięknej kaplicy Niepokalanego Serca NMP,
zwanej Kaplicą pod Lipami. Starszy brat pozostał w macierzystym dworze, który
znajdował się w miejscu obecnej szkoły. Pieczęć z 1804 roku z napisem „Gromada
Rozdziela Górnego i Dolnego” sugeruje, że doszło do połączenia wsi, jednak
dwory stały wciąż dwa, aż do rozparcelowania w 1848 roku.
|
Dolina Sanki, na wzgórzu po lewej położona jest wieś Bełdno.
|
|
Zejście z przełęczy Widoma do doliny Sanki.
|
|
Mostek nad Sanką. |
|
Cuba (596 m n.p.m.) pod słońcem.
|
|
Droga uroczego pejzażu.
|
|
Widok w kierunku południowo-wschodnim ze stoku Łopusza Zachodniego.
|
Wspinamy się do wyżej położonego przysiółka Klepaczówka. Szybko ujawniają
się za nami, czyli na stronę południową niebagatelne widoki. Robimy pierwsze
serie fotografii krajobrazowych. Na grzbietowych otwartych przestrzeniach
uzupełnimy ich zbiór. Przed grzbietem wchodzimy najpierw w pas młodników,
potem do lasu. Na rozwidleniu dróg, gdzie pojawia się zielony szlak skręcamy
w lewo, czyli tak jak prowadzą zielone znaki. Wszystko po to, aby wejść na
szczyt Łopusza Zachodniego, który znajduje się poza oficjalnymi szlakami
turystycznymi. Mijamy pamiętne miejsce (przysiółek Błasiak), gdzie kilka lat
temu robiliśmy ognisko z kiełbaskami pod parasolem. To był zwariowany czas.
Wspominamy gospodarza z pobliskiego domu, który poratował nas suchym
drewnem. Bez tego nie wiadomo, czy ognisko zapłonęłoby wówczas. Udało się, a
deszczowe kiełbaski smakowały wybornie.
|
Zagajniki. |
|
Przysiółek Błasiak. Tu znajduje się węzeł niebieskiego i zielonego
szlaku.
|
Powyżej domu, gdzie kiedyś robiliśmy ognisko skręcamy w prawo. Krótkim
grzbietowym podejściem zmierzamy na pierwszy szczyt – Łopusze Zachodnie
(661 m n.p.m.). Pojawiamy się na nim o godzinie 10.00. Krótka przerwa,
kwadransik i idziemy dalej. Po kilku minutach, wracamy na ścieżkę niebieskiego
szlaku, który poprowadzony jest poniżej szczytu. Idziemy w dalszym ciągu
grzbietem, gdyż niebieski szlak odtąd prowadzi nas właśnie w ten sposób albo w
niewielkiej odległości od linii grzbietowej.
|
Łopusze Zachodnie (661 m n.p.m.).
|
|
Ścieżka przez las Łopusza Zachodniego.
|
Jeszcze na zejściu z Łopusza Zachodniego, niedaleko szczytu znajdziemy się tuż
przy tzw. krzyżu lotniczym. Krzyż lotniczy na Łopuszu upamiętnia katastrofę
lotniczą, która wydarzyła się tutaj 29 maja 2002 roku. Rozbiła się tutaj
niewielka awionetka Piper 28A wystartował z lotniska w podkrakowskich Balicach
z zamiarem wylądowania na lotnisku Aeroklubu Podhalańskiego w Łososinie
Dolnej. W wyniku trudnych warunków atmosferycznych (niski pułap chmur i
deszcz) i słabej widoczności, pilot leciał zbyt nisko zahaczając o wierzchołki
drzew. Awionetka uderzyła w zbocze góry, ogarnął ją ogień doszczętnie trawiąc.
Zginęły wtedy cztery osoby: trzech niemieckich przedstawicieli popularnej
sieci hipermarketów oraz młodą Polka, która była tłumaczką. Jest to drewniany
krzyż z metalowym wizerunkiem Chrystusa. Ustawiony został w roku katastrofy
przez goprowców, zaś poniżej tego krzyża, w miejscu odnalezienia samolotu
strażacy z miejscowej OSP Rozdziele urządzili symboliczny grób ofiar.
|
Krzyż lotniczy. |
|
Symboliczny grób ofiar katastrofy.
|
|
Widok na zejście do symbolicznego grobu z grzbietu od strony tego obiektu.
|
|
Dróżka leśna poniżej krzyża lotniczego.
|
Kontynuujemy łagodne zejście z Łopusza Zachodniego. Pas lasu zwęża się.
Wychodzimy z niego na poletko znajdujące się po północnej stronie lasu, w
którym rysuje się siodło krótkiej przełęczy. Zaraz za nią na skraju lasu mamy
drugi wierzchołek – Łopusze Środkowe (583 m n.p.m.). Łatwo go przejść, bowiem
jest to niepozorne wypiętrzenie ukryte na końcu lasu. Zaraz za szczytem mijamy
dom i jednocześnie wchodzimy na asfaltową dróżkę dojazdową do tego domu i
kolejnych, które będziemy mijać podążając dalej.
|
Łopusze Środkowe (583 m n.p.m.).
|
Za domem mamy cudny punkt widokowy, który pochłania kolejne minuty. Potem
mijamy ławeczkę pod drzewem z kapliczką na drzewie, a droga wciąż wiedzie
przez piękną panoramiczną przestrzeń w stronę południową. Przy kolejnych
domostwach przysiółka „Na Górach” pozdrawiamy gospodarzy odgarniających śnieg
sprzed domu. Przed nami niepozorne wypiętrzenie Szklarki (600 m n.p.m.),
skryte w lesie, gdzie nasza droga lekko skręca w prawo. Po wyjściu z lasu
mijamy domostwo, za którym mamy szczyt Łopusze Wschodnie (612 m n.p.m.).
Docieramy do niego o godzinie 10.45.
|
Przysiółek Na Górach; przed nami safaltowa dróżka.
|
|
Widoki z przysiółka Na Górach.
|
|
Widok w stronę Gorca i Mogielicy.
|
|
Kamionna (801 m n.p.m.).
|
|
Widok na Pasmo Łososińskie.
|
|
Kapliczka w przysiółku Na Górach.
|
Szczyt Łopusza Wschodniego stanowi rewelacyjny punkt widokowy w stronę
południową, południowo-wschodnią, jak też południowo-zachodnią. Najbliżej
widzimy Pasmo Łososińskie z Sałaszem i Jaworzem, za nimi Modyń, Cichoń z
Ostrą, a dalej na południowym zachodzie Łopień z Mogielicą, za nimi Gorc. Na
zachodzie widoczna jest nasza ostatnia znajoma Kamionna, która nie pozwoliła
nam swego czasu podążać z niej na Łopusze.
|
Łopusze Wschodnie (612 m n.p.m.).
|
|
Widok na południowy-wschód z Łopusza Wschodniego.
|
|
Droga przez Łopusze Wschodnie.
|
Zaraz za tabliczką szczytową Łopusza Wschodniego widzimy stary mały młyn
wiatrowy stojący przy naszej drodze w przysiółku Rosochatka, należący do
gospodarstwa Józefa Pławeckiego. To nieduża drewniana konstrukcja zbudowana
na rzucie sześciokąta z dachem pokrytym papą. Ponad dachem znajduje się mały
wiatrak z czterema łopatkami i lotką ustawiającą go do naprzeciw wiatru.
Znajdujący się wewnątrz kamień żarna służący mieleniu zboża poruszany jest
poprzez łopatki wiatraka siłą wiatru. Budynek ma niewielkie okienko po lewej
stronie drzwi, przez które można zajrzeć do środka.
|
Młyn wiatrowy. |
|
Młyn wiatrowy. |
|
W środku młyna wiatrowego.
|
Oddalamy się od trzech Łopuszy, ale nie tak szybko. Te trzy szczyty dały
nazwę całemu pasmu. Ludowa nazwa tej góry brzmi „Łopuse”. Pochodzi ona od
łopuchów, czyli ludowej nazwy lepiężnika, który niegdyś tak masowo porastały
jej zbocza, że przez miejscową ludność były wykorzystywane jako podściółka
dla bydła. Austriacy na swoich mapach nazwali Łopusze jako Opuszcza.
|
Widok na szczyt Łopusza Wschodniego od strony wschodniej.
|
Niedaleko od Łopuszy nasz spacer doprowadza nas pod dom „U Jagustyna”,
naprzeciw którego zbudowana jest duża drewniana, nakryta dachem Kaplica
Miłosierdzia Bożego w Rozdzielu. Po bokach przeszklona, z przodu otwarta
niczym wiata. Prowadzi do niej krótki kamienny chodnik. Pod bocznymi
przeszklonymi ścianami ustawione są ławki. Wewnątrz stoi ładna i duża figura
Jezusa Miłosiernego. Nocą jest oświetlona. Powstała jako wotum wdzięczności
jednego z mieszkańców za uzdrowienie z choroby. Początkowo miała to być
zwyczajna kapliczka, ale sąsiedzi powiedzieli mu, że powinien wznieść
zdecydowanie większą i sami mu w tym pomogli. Tydzień, dwa i stanęła. W
środku możemy zobaczyć pamiątki z jego pielgrzymkowych podróży np. figurę
Matki Boskiej Fatimskiej czy duży różaniec z Ziemi Świętej. Relaksujemy się
dość długo w tym miejscu, aż do godziny 11.30.
|
Kaplica Miłosierdzia Bożego w Rozdzielu.
|
|
Figura MB Fatimskiej i różaniec z Ziemi Świętej.
|
|
Szopka betlejemska w kaplicy.
|
|
Tutaj mamy węzeł szlaków. (niebieski szlak skręca do
Rajbrotu, natomiast dalej grzbietem prowadzi stąd żółty szlak)
|
Mijamy uliczkę schodzącą na przełęcz Rozdziele, za nią kolejne domostwo
ulokowane w fantastycznych pejzażach Beskidu Wyspowego. Tu znów podziwiamy
niewielką przeszkloną kapliczkę z Chrystusem, zawieszoną na drzewie. Po
lewej za niedużym pasem młodników mamy polanę, jedno z nielicznych miejsc na
naszym szlaku z widokiem na północ. Można wyjrzeć z niego na wieś Rajbrot.
Schodzi tam niebieski szlak, który nas doprowadził tutaj. Jednak pod
kapliczką zmieniamy kolor szlaku na żółty, który wiedzie dalej grzbietem.
|
Widok na północ, gdzie dolina Uszwicy i wieś Rajbrot.
|
|
Ławeczka. |
Za polaną na skraju lasu, bliziutko naszej dróżki szlakowej napotykamy....
zapewne nikt nie uwierzy: muflony i daniele. Jakże pięknie nam pozują i nie
są zbytnio strachliwe, co może nie jest typowym zachowaniem dla tej
zwierzyny. A poniżej kilka fotografii dla dowodu, że takie stworzenia można
tutaj zobaczyć.
|
Muflon. |
|
Para muflonów. |
|
Ciekawskie daniele.
|
Dróżka obniża się dalej lekko i przyjemnie przechodząc lasem, po czym
przechodzi na niewielkie wypiętrzenie Kamionki (594 m n.p.m.). Niewielkim
wysiłkiem zdobywamy kolejny szczyt, za którym wchodzimy znów na rozlegle
przestrzenie beskidzkich panoram. Za lasem, blisko szczytu Kamionki stoi
piękna drewniana chata – Dom na Kamieńcu. Dostał przepiękną lokalizację. W
środku również musi być fantastycznie, swojsko. Można tu doznać pełnego
relaksu, w tym miejsce z dala od hałasu miasta i zgiełku ulic. Prześlicznie
ścielą się stąd widoki, nawet Tatry częściowo widać. Jakże zachwycające
muszą tu być poranki i wieczory, spędzane przy wschodach i zachodach słońca.
|
Dom na Kamieńcu. |
|
Panorama na południowy wschód. |
|
Zejście do przysiółka Głowaczyna.
|
|
Głowaczyna. |
|
Głowaczyna. Powyżej pod lasem widoczny Dom na Kamieńcu. |
|
Weszliśmy znów do lasu.
|
Szlak dłuższy czas wiedzie dalej niemal płasko przez las, przechodzimy przez Kobyłę (605 m n.p.m.), zwaną również Kobylą Górą.
W czasie I wojny światowej szczyt ten był miejscem zażartych walk między
wojskami rosyjskimi i austriacko-węgierskimi. Miało ono strategiczne
znaczenie i w ciągu tamtych walk aż 6 razy przechodziła z rąk do rąk. Na
północnym stoku, powyżej ostatnich domostw przysiółka Kucek przypomina o
toczonych tu walkach Cmentarz wojenny z I wojny światowej nr 300 –
Rajbrot-Kobyła. Wydarzenie to upamiętnia również tablica na polanie
Mulowiec.
|
Kobyła (605 m n.p.m.).
|
|
Kapliczki. |
|
Chrystus Frasobliwy.
|
|
Pod drzewami i krzewami srebrży się lód odklejony od gałązek.
|
Schodząc z Kobylej Góry wnet wchodzimy na polanę Mulowiec. Za polaną kolejny
szczyt Kopiec (585 m n.p.m.) również ukryty jest w lesie. Las dorodnych
buków i jodeł, który przemierzamy cieszy oko sympatyków przyrody. Szczyt
Kopca znaczy niewielki kopczyk kamieni z kamiennym blokiem, na którym
wygrawerowana jest nazwa szczytu, jego wysokość, a także nazwa miejscowości,
do której zmierzamy. Mija godzina 14.00. Opuszczamy Kopiec.
|
W drodze na Kopiec.
|
|
Kopiec (585 m n.p.m.).
|
|
Przed rozwidleniem z wiatą.
|
Idziemy krótko lasem, a po wyjściu z niego nasza droga rozwidla się na dwie
odnogi. Przy rozwidleniu mamy wiatę, gdzie robimy przerwę. Pejzaże stąd
rozciągają się na stronę wschodnią, ale też na północny wschód, gdzie
wypatrzeć można kościółek w Wojakowej. Kierujemy się tam skręcając na lewą
odnogę rozwidlenia dróżek. Panorama ze szlaku biegnącego niżej jest również urocza.
|
Wiata po wyjściu z lasu. Tutaj mamy rozwidlenie drogi.
|
|
Widok na przysiółek Góry i wieś Wojakowa.
|
|
Przysiółek Góry. |
Idziemy przez przysiółek „Góry”. Tutaj żółty szlak odbija w lewo na ścieżkę
przez łąką, a przynajmniej kiedyś tak było - nie ma żadnych znaków ze
strzałkami, które wskazywałyby ten kierunek. Według map żółty szlak powinien
przechodzić lewą stroną budowanego domu. Jednak realizujemy nasz plan, który
przewiduje drogę prosto do wsi Wojakowa (nieznakowaną turystycznym
szlakiem). Widzimy przy niej znaki czarnego szlaku rowerowego.
Maszerujemy terenami łąkowymi i pól uprawnych, mijając rozproszone na
zboczach obejścia. Stopniowo obniżamy się. Dolina jest coraz bliżej nas.
Otwarte tereny obfitują w ładne widoki i drogi specjalnie nie trzeba
pilnować. Na drodze nie ma żadnych rozwidleń, jedynie kilka zakosów
niwelujących i tak niedużą stromiznę zbocza. Z drugiej strony dolinę zamyka
pasemko Sołtysich Gór (492 m n.p.m.).
|
Tutaj żółty szlak skręca i przechodzi pomiędzy domami.
|
|
Droga do Wojakowej.
|
Niżej zbocze jest gęściej zurbanizowane, nic w tym szczególnego oczywiście,
gdyż zbliżamy się do centrum wsi. Osiągamy łożysko doliny, przez które
płynie rzeka Białka. Przechodzimy nad nią mostem, za którym mamy główną
szosę. Skręcamy na niej w prawo i chodnikiem zmierzamy w kierunku Kościoła
NMP Wniebowziętej w Wojakowej. Zostało do niego 400 metrów drogi.
|
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej w Wojakowej.
|
|
Dzwonnica. |
Pod kościół docieramy 14.15. Według kronikarza Jana Długosza, kościół w
Wojakowej ufundowany został przez rycerza Wacława Wojaka herbu Brohowicz.
Stało się to w roku 1363 i najpierw nosił wezwanie Wszystkich Świętych.
Tamten kościół zbudowany był z kamienia łamanego w stylu gotyckim, nakryty
gontem. Na początku XX wieku był on już w tak złym stanie, że zdecydowano
częściowo go rozebrać, pozostawiając jedynie prezbiterium. W następnych
latach na nowo wybudowano rozebraną część kościoła. Z dawnego wyposażenia
została kamienna chrzcielnica oraz barokowy ołtarz z obrazem Matki Bożej z
Dzieciątkiem.
|
Kościół od strony prezbiterium.
|
|
Odnowiony w latach 2012/2013 cmentarz parafialny w Wojakowej z XIX
wieku.
|
|
Parafialna Izba Regionalna w Wojakowej. |
W Wojakowej kończy się nasza sielska i cudowna, zimowa przechadzka, która
może być zaskakująca pod względem niezapomnianych widoków i panoram dla
kogoś, kto jeszcze nie odwiedzał tych terenów. Beskid Wyspowy nie jest monolitem,
jego urozmaicony krajobraz wypełniony jest mnóstwem uroczych pagórów,
niekiedy wydłużonych pasemek, takie jak to dzisiejsze. Po za tym spokój,
cisza, ciepła życzliwość mieszkańców, i nasza wesoła gromadka - gwarancja
pełnego relaksu i złapania oddechu. To wystarczająco silne atuty, aby kiedyś wybrać się tu
znowu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz