|
Gerlach widoczny ponad Granatami Wielickimi. Z prawej zbocze
Sławkowskiego Szczytu.
|
To wspaniały dzień na wycieczkę na słowacki Hrebienok. Choć zima
niezimowa, pogoda ładna się pojawiła 6 stycznia, w Dzień Trzech Króli.
Wybraliśmy ten dzień z niejednej przyczyny, bo kto wie, to wie, a ten
bodziec, o którym wiedzą wszyscy, czeka na słowackim Hrebienoku. Ruszamy
jak zwykle z uroczego Starego Smokowca utartym szlakiem. Można skorzystać
z kolejki linowo-terenowej, ale poranek jest zbyt piękny. Choć gęte
wały chmur jawią się na południu, piętrzące się przed nimi Niżne Tatry
wygadają dzisiaj tak, jakby były magicznym szkłem przybliżone. Przed
nami potężny masyw Sławkowskiego Szczytu, za nim pokazuje się
wierzchołek poszarpanego Gerlacha.
Spacerkiem przejście zajmuje nam
55 minut.
|
Hrebienok.
|
|
Na Hrebienoku. |
|
Widok z Hrebienoka.
|
Tej zimy na słowackim Hrebienoku można zobaczyć coś, co jest znane i bardzo
bliskie sercu Polaka. Na dodatek jej rozciągłość jest w tym roku imponująca,
gdyż po raz pierwszy Tatrzańska Świątynia Lodowa została wzniesiona tak, aby
zajmowała możliwie najwięcej dostępnej przestrzeni, aby jeszcze silniej
wpływać na wrażenia odwiedzających. Została zbudowana również tak, żeby jak
najwierniej oddać pierwowzór, którym posłużyli się artyści. Jest on silnie wpisany w krajobraz Krakowa, siedziby polskich królów oraz dawnej stolicy
Polski – Katedra Wawelska.
Dlaczego w tym roku została wybrana Katedra Wawelska przez lodowych
rzeźbiarzy. Otóż sięgnąć trzeba pamięcią do roku 1995, czyli 30 lat wstecz do
podróży apostolskiej papieża Jana Pawła II na Słowację. Bieżący rok stanowi okrągłą rocznicę tamtego wydarzenia. Była to
66 podróż apostolska papieża Jana Pawła II i druga jego pielgrzymka na te
ziemie (wcześniej był tu w 1990 roku, czyli w ówczesnej
Czechosłowacji). Pielgrzymka rozpoczęła się 30 czerwca powitaniem na lotnisku w Bratysławie przez
najwyższe władze państwowe i kościelne Słowacji, później papież spotkał się z
księżmi i zakonnikami w konkatedrze św. Marcina. Jan Paweł II tego dnia
odwiedził również Nitrę, gdzie spotkał się z młodzieżą. Następnego dnia
odwiedził sanktuarium w Šaštinie. Odprawił tam mszę świętą i koronował
XIV-wieczną drewnianą figurę Matki Bożej Siedmiu Boleści, zaś w Bratysławie
odbyło się spotkanie z prezydentem i premierem w pałacu prymasowskim. Później
spotkanie z przedstawicielami innych wyznań w nuncjaturze apostolskiej. Według
spisu z 2011 roku Urzędu Statystycznego Republiki Słowackiej 62% Słowaków to
katolicy, 8,9% to protestanci, 3,8% grekokatolicy, 0,9% należało do kościoła
prawosławnego Czech i Słowacji, 0,4% wyznawało inne religie (13,4% nie
należało do żadnej religii, 10,6% się nie określiło się w tej kwestii). W dniu
2 lipca podczas mszy świętej w Koszycach nastąpiła kanonizacja trzech
męczenników koszyckich: Melchiora Grodzieckiego, Marka Kriża i Stefana
Pongracza. Ojciec Święty odwiedził też Preszów, gdzie modlił się przy grobie
abpa Gojdica w katedrze, a potem modlił się także pod pomnikiem poświęconym
pamięci 24 męczenników protestanckich. Ważnym wydarzeniem tego dnia było
spotkanie Jana Pawła II z grekokatolikami. W swoim przemówieniu papież
podkreślił konieczność dążenia do jedności chrześcijan tradycji Wschodniej i
Zachodniej.
Ostatniego dnia wizyty na Słowacji papież odprawił mszę świętą w sanktuarium
maryjnym w Lewoczy. Potem, przed pożegnaniem w Popradzie i odlotem do
Watykanu, udał się na kilku godzinny odpoczynek nad Wielicki Staw w
Tatrach. Poświęcił tam drewniany krzyż i symbole ratowników górskich - linę i
czekan, zaś jego słowa „Tatry nie dzielą, ale łączą” stały się motywacją i
przesłaniem dla twórców lodowej kopii Katedry Wawelskiej, dwudziestu
artystów-rzeźbiarzy z czterech krajów: Słowacji, Polski, Czech i Niemiec.
Wykonali oni niezwykłą lodową konstrukcję z 1800 bloków lodu o łącznej wadze
225 ton - kopię autentycznej budowli. Ledwie zmieściła się pod kopułą o
średnicy 25 metrów.
|
Tatranský Dom 2024-2025.
|
Po wejściu pod kopułę chroniącą lodową konstrukcję przechodzimy wzdłuż
lodowego muru z wykutym napisem „Tatranský Dom 2024-2025” Zaraz za rogiem
wita nas katedralna brama, za którą w doli widoczny jest wizerunek
legendarnego smoka. Nad lodową budowlą górują trzy wieże: Zygmuntowska, Zegarowa,
a dalej Srebrnych Dzwonów. Misternie wykonane zdobienia poszczególnych
elementów kopii Katedry Wawelskiej przykuwają szczegółowością, szczególnie
figury na wieży zygmuntowskiej, czy elementy ornamentyki bram i okiem.
Obok drugiej bramy, umieszczono pięknie wykuty w lodzie portret papieża Jana
Pawła II. To jego postać stanowiła w tym roku główne przesłanie dla
budowniczych tej imponującej budowli. Katedra Wawelska to miejsce, w którym
Karol Wojtyła został konsekrowany na biskupa w 1958 roku. Zwiedzający mogą
wejść pomiędzy lodowe ściany przez tą drugą bramę obok portretu papieża
wprost na dziedziniec kościoła św. Wojciecha będący również częścią
duchowego dziedzictwa Karola Wojtyły, gdzie często modlił się jako biskup.
Na ścianie po lewej odczytać można słowa z homilii z dnia 22 października
1978 roku, inaugurującej pontyfikat Jana Pawła II: „Non abbiate paura!
Aprite, anzi, spalancate le porte a Cristo!” (Nie lękajcie sie! Otwórzcie, otwórzcie szeroko drzwi Chrystusowi!) Pod kopułą chroniącą lodowe dzieło spędzamy aż 45 minut i chyba nigdy nie
udało się nam tam tak długo być ze względu na niską temperaturę. Jednak tego
roku było tam jakby cieplej, wyraźnie to odczuwaliśmy. Gdy wychodzimy na
zewnątrz widzimy, że kolejka ludzi oczekujących na wejście znacznie się
wydłużyła, a dla nas to pora na kawę z ciastkiem.
|
Tatrzańska Świątynia Lodowa 2024/2025 - Katedra Wawelska.
|
|
Masyw Pośredniej Grani (z lewej) i Łomnicy (z prawej).
|
|
Na czerwonym szlaku.
|
O godzinie 12.30 czerwonym szlakiem ruszamy do popularnej Rainerki, która jest
częścią dawnego schroniska, otwartego w 1865 roku, co czyni z tego obiektu
najstarszy zachowany obiekt schroniskowy w Tatrach. Jego gospodarzem od 2000
roku jest sympatyczny Peter Petras. Rainerka, to obecnie mały jednoizbowy budynek, który
nie zajmuje się zakwaterowaniem turystów, ale można w nim zjeść i napić się
herbaty, czy coś jeszcze innego. Zaś w Dzień Trzech Króli tradycją Rainerowej Chatki
stało się kameralne widowisko „Adoracja Trzech Króli” przed Śnieżnym Betlejem,
ubarwione występem folklorystycznego zespołu. Peter zwierzył się, że tego roku
były problemu z budową Śnieżnego Betlejem, jedynej swego rodzaju szopki
betlejemskiej z powodu aury i problemów ze śniegiem. Jednak udało się ja
zbudować i wedle nas wygląda całkiem okazale. Trudno do niej się dostać, bo
wokół zgromadziło się wielu ludzi. Po spektaklu złożenia darów Dzieciątku,
kolędy, miksowane później z góralskim folklorem nie ustawały. Śpiew
podtrzymywali wszyscy zgromadzeni, starsi i młodsi, od pierwszej do ostatniej
zwrotki każdej pieśni. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Do chatki tylko
zajrzeliśmy, tak dla sprawdzenia, czy coś się w jej wnętrzu zmieniło. Można w
niej obejrzeć eksponaty po nosiczach, czyli tatrzańskich tragarzach
zajmujących się dostarczaniem produktów do wysokogórskich schronisk.
|
Peter Petras, gospodarz Rainerki.
|
|
Przyszli złożyć dary.
|
|
|
Kapela góralska. |
|
|
Betlejemnska Szopka przy Rainerce.
|
|
Szopka w Chatce Rainera.
|
|
O godzinie 14.00 opuszczamy Staroleśną Polanę z Rainerową Chatka.
Jeszcze jedno spojrzenie na chatkę i stojące obok drewniane rzeźby
przedstawiające Klimka Bachledę i Juraja Rainera. Zapewne zobaczymy
się jeszcze w tym roku. Kogoś jednak brakuje nam tu. Ach tak! Gdzie
podział się ten rudy lis, co zawsze tu żebrał używając swojego wdzięku...
|
|
Klemens Bachleda. |
|
Juraj Rainer. |
Tradycyjną trasą stało się przejście wzdłuż Wodospadów Zimnej Wody. W tym roku
chyba po raz pierwszy idziemy zobaczyć w odwrotnej kolejności niż zwykle,
zaczynając od najwyżej położonych Małego Wodospadu (słow. Malý vodopád;
1276 m n.p.m.) i Skrytego Wodospadu (słow. Skrytý vodopád), przez
efektowną kaskadę Wielkiego Wodospadu (słow. Veľký vodopád; 1240 m
n.p.m.), a skończywszy na Długim Wodospadzie (słow. Dlhý vodopád; ok.
1150 m n.p.m.). Stamtąd niedługim podejściem docieramy do Bilíkovej chaty na
kubek wspaniałe gorącej czekolady. Stąd pozostaje już tylko kilka minut na
Hrebienok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz