Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Spotkanie z Żywczakami - epizod 2: Głusza boru

Coś nas zbudziło wcześnie tuż przed świtem. Za oknem jeszcze ciemnawo... Tak właśnie zamierzaliśmy, żeby wstać teraz, aby popatrzeć na wschód słońca.

TRASA:
Schronisko PTTK na Hali Mizowej (1271 m n.p.m.) Las Suchowarski (1143 m n.p.m.) Przełęcz Glinne (słow. Hliny; 809 m n.p.m.)

Ten dzień zaczyna się o godzinie 4.38. Wschód słońca. Jaki będzie tego dnia? Nad nami nieco chmur, na wschodnim horyzoncie chyba też. Gdy nadchodzi ta godzina i na czerwieniejącym horyzoncie pojawia się rąbek jaskrawego słońca już wiemy, że jego wschód będzie piękny. Słońce wyłania się bezpośrednio zza gór. Wiemy, że spektakl ten nie potrwa długo. Zawsze jest krótki. Łapiemy pierwsze promienie. Jeszcze nie czujemy ich ciepła, choć emocje rozpalają się z sekundy na sekundę. O godzinie 4.41 słońce zaczyna odrywać się od leśnych szczytów, ale tymczasem górna część jego tarczy wbija się w chmurę. Niesamowity widok. Chmura zdaje się pochłaniać od góry wschodzące słońce. Pożera jego blask, lecz sama aż różowieje od siły jego światła. Ponad chmurą rozpływają się na boki żółte pasemka. Słońce nie dotyka już horyzontu, a chmura wciąż pożera światło. Żółte pasemka robią się bardzo jaskrawe, aż w końcu światło słońca przebija się przez nie. Zaczyna się nowy dzień, drugi dzień naszej żywieckiej wędrówki.

4:38:26

4:39:51

4:40:39

4:41:14

4.41.34

4.43.08

4:43:17

4:44:32

4:47:44

- - -
Dzisiaj czeka nas krótka trasa do przejścia, ale też spotkanie z innymi turystami podczas corocznego Zlotu Żywczaków organizowanego przez Oddział Babiogórski PTTK w Żywcu. Cieszymy się ładnym porankiem na Hali Miziowej. Relaksujemy się. Schronisko na Hali Miziowej jest najwyżej położonym schroniskiem w polskich Beskidach na wysokości 1330 m n.p.m., a więc jest świetnym miejscem widokowym. Jest z niej znakomicie widoczna Babia Góra (1725 m n.p.m.), najwyższy szczyt Beskidów, który niebawem ma stać się celem drugiej części dla naszej bieżącej wędrówki.

Na Hali Miziowej.

Hala Miziowa.

Przybywające grupy na Halę Miziową są zintegrowane rodzinnie, ale również otwarte na towarzystwo innych turystów. O to właśnie chodzi podczas takich spotkań. Nawiązują się nowe znajomości. W końcu też poznajemy osobiście organizatorów tej imprezy, sympatycznych ludzi, zakręconych na punkcie turystyki. Ludzie przybywają tu teraz z różnych stron, różnymi szlakami, które pod Schroniskiem PTTK na Hali Miziowej splatają się. Aura dopisuje, choć w niedalekiej odległości widać chmury z których pada deszcz. Ciekawa pogoda. Tak dużo słońca, a jednocześnie w niedużej oddali widać deszcz. Przypomina nam to hiszpańską Galicję i tzw. galicyjską pogodę. O godzinie 12.00 zaplanowana została msza, w której każdy może uczestniczyć. Organizatorzy decydują, że będzie jak zwykle na zewnątrz, pełni wiary, że deszcz tutaj nie przyjdzie. Część osób gromadzi się przy polowym ołtarzu, inni biesiadują w schronisku lub łapią promienie słoneczne na murawach Hali Miziowej. A deszcz wciąż leje ponad Jałowcem i powoli przesuwa się nad Kotlinę Żywiecką, gdzie często zatrzymują się deszcze i burze. Natomiast u nas czas mija bardzo przyjemnie. Jest niezmiennie słonecznie.

Przybywają pierwsi turyści.

Uroczystość mszy św..

Widok w stronę Babiej Góry z Hali Miziowej.

Tam wciąż leje.

Po obiedzie o godzinie 13.30 kierujemy się na szlak. To znany nam szlak z licznych przejść, pełen wspomnień Główny Szlak Beskidzki, który prowadzić nas będzie po górach Beskidu Żywieckiego na Przełęcz Glinne. Szlak ten biegnie dalej poprzez kolejne wzniesienia na Babią Górę, na którą już snujemy jesienne plany. Schodzimy po zielonej murawie Hali Miziowej w stronę drogi trawersującej leśny stok. Droga ta niknie w lesie niebywałym.

Schodzimy do drogi.

Hala Miziowa.

Leśna ścieżka utwardzona kamieniami wiedzie nas przez stary las świerkowy wzdłuż granicy rezerwatu „Pilsko”, a potem wprowadzi nas w jego głąb. Las emanuje swoją tajemniczą duchowością. Oddycha swoim rześkim powietrzem, choć parne słońce próbuje przedostać się od góry do jego wnętrza. Korony drzew przepuszczają tylko kosmyki promieni niezbędne do rozwoju zielonego poszycia. Gdzieniegdzie leżą stare drwa i konary. Nie umierają zupełnie, lecz przekazują swoja moc innym drzewom. W ten sposób zamyka się krąg życia starego lasu.

Wchodzimy do lasu.

Leśna ścieżka.

Wiosenne ptactwo wyśpiewuje zalotne pieśni, ale gdy od czasu do czasu śpiewy milkną, las wypełnia zupełna cisza. O godzinie 14.00 przecinamy nieznakowaną ścieżkę. W lewo prowadzi na szczyt Solisko (1149 m n.p.m.), w prawo w głąb rezerwatu „Pilsko”. My jednak w rezerwacie możemy poruszać się wyłącznie wyznaczonym szlakiem, który również od tego miejsca zanurza się głębiej do rezerwatu.



Rezerwat „Pilsko” obejmuje fragment górnoreglowego boru świerkowego rosnącego w podszczytowych partiach północnych stoków Pilska na wysokości 1280-1370 m n.p.m. Rośnie w nim 200-letni starodrzew, ugałęziony niemal do ziemi. Wiele z tych świerków przekroczyło 350 lat, ma ponad 30 m wysokości i 70 cm średnicy pnia w pierśnicy. Na obszarze tego rezerwatu występuje również 65 gatunków roślin naczyniowych i 26 gatunków mszaków. Z kolei w najwyższych położeniach rezerwatu, tuż pod Górą Pięciu Kopców (dawniej był tam odrębny rezerwat „Pięć Kopców”) występują zarośla kosodrzewiny z licznymi płatami zbiorowisk murawowo-krzewinkowych z rzadkimi chronionymi gatunkami fauny i flory.

Rezerwat przyrody „Pilsko”.

Dróżka na Solisko (1149 m n.p.m.).

Skręcamy w prawo i schodzimy do jaru potoku Glinna, który źródła ma pod Górą Pięciu Kopców na wysokości 1430 m n.p.m. na Hali Słowikowej. Wkrótce przekraczamy kamienisty bród potoku. Po opuszczeniu stoków masywu Pilska potok Glinna kieruje się w stronę Korbielowa, za którym w miejscowości Krzyżowa uchodzi do potoku Krzyżówka. Po przekroczeniu potoku szlak kieruje się na lewo i powoli wyprowadza nas z jaru.

Jar potoku Glinna.


Przekraczamy kamienisty bród potoku.

Za niedługo opuszczamy obszar rezerwatu. Szlak prowadzi do granicy polsko-słowackiej, gdzie spotykamy niebiski szlak słowacki, schodzący ze szczytu Pilska. Idziemy dalej granicą, czyli tak jak prowadzą oba szlaki aż do Przełęczy Glinne. Dróżka obniża się miarowo, w pewnym momencie nieco stromo i kamieniście, aż wypłaszacza się wchodząc na podnóże masywu. Odtąd już szybko i wygodnie podążamy przed siebie.

To już ścieżka graniczna wiodąca w dół.

Wypłaszczenie przed przełeczą.

O godzinie 15.15 stajemy na Przełęczy Glinne (słow. Hliny; 809 m n.p.m.), znanej również pod nazwą Przełęcz Korbielowska. Oddzielającą Grupę Pilska na zachodzie od Pasma Babiogórskiego na wschodzie. Przez przełęcz przebiega szosa łącząca Polskę i Słowację. Od strony polskiej przychodzi droga wojewódzka nr 945, a od strony słowackiej – droga 78. Przed wejściem Polski i Słowacji do strefy Schengen w 2007 roku funkcjonowało tu międzynarodowe drogowe przejście graniczne Korbielów – Oravská Polhora. Pierwszy bity trakt łączący Korbielów z Półgórą powstał tu około 1865 roku. Po II wojnie światowej przejście zamknięto a na granicy postawiono szlaban. Od 1981 roku dopuszczone zostało do małego ruchy granicznego, a od 1995 roku uruchomiono, czy też raczej powrócono wspomniane międzynarodowe drogowe przejście graniczne. Przełęcz obecnie świeci najczęściej pustkami. Od czasu do czasu spotkać tu można wędrowca przemierzającego Główny Szlak Beskidzki albo zmierzającego na Pilsko, bądź do Schroniska PTTK na Hali Miziowej. Miejsce to ożywa, gdy organizowane są lokalne imprezy, wykorzystująca place pozostałe po dawnym przejściu granicznym. Od kilkunastu lat na znajdującej się tu polanie przeprowadzany jest wiosenny Redyk w Korbielowie. To tutaj znajdują się tzw. spodki, czyli tereny wypasowe dla owiec przed wyprowadzeniem ich na hale położone wyżej w górach. Działa również na przełęczy znana bacówka, w której można zaopatrzyć się w owcze produkty.

Przełęcz Glinne (słow. Hliny; 809 m n.p.m.).

Na Przełęczy Glinne kończy się nasza beskidzka dwudniówka na Żywiecczyźnie. Żal, że tak szybko, jednak już wiemy, że jej ciąg dalszy nastąpi, a podążymy wówczas ku Babiej Górze, na kolejne spotkanie z Żywczakami.

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas