| Kto chce naprawdę odnaleźć samego siebie
musi nauczyć się obcować z przyrodą,
bo oczarowanie jej pięknem
wprowadza bezpośrednio w ciszę kontemplacji.
JP II, 2000 r.
|
TRASA:
Sułkowice
Pisana (545 m n.p.m.)
Diabli Kamień
Polana Pisana
Barnasiówka (566 m n.p.m.) Dalin (506 m n.p.m.)
Myślenice
OPIS:
Nastały już ciepłe i słoneczne dni, takie, jakie sprzyjają wypadom na górskie szlaki. Znów udajemy się w malownicze strony, związane z historią Karola Wojtyły, człowieka, który został papieżem. Przed nami kolejne pasma najbliższe Karolowi Wojtyle, bliskie jego rodzinnym Wadowicom, Kalwarii Zebrzydowskiej, nieodległe od Krakowa, w którym spędził wiele lat swojego życia, zanim został wybrany papieżem. Dzisiaj dzień rozpoczynamy od pasma Barnasiówki. To pasmo, które jako pierwsze pojawia się na widoku, gdy wjeżdżamy zakopiańską szosą w Beskidy od strony Krakowa. Jest to niewysoki, foremny i zalesiony grzbiet górski, zaliczany niekiedy do Beskidu Makowskiego (faktycznie charakterem jest bardzo bliski temu pasmu), niekiedy jednak wymieniany jest jako część ekstra wyodrębnianego z okolicznych pasm Beskidu Myślenickiego, ale też poprzez naukową regionalizację Jerzego Kondrackiego formalnie włączane jest do Pogórza Wielickiego. Mniejsza jednak o te przypisania, bo to w wielu przypadkach kwestia umowna ze względu na niejednoznaczne uwarunkowania stanowiące kryteria dla takiej regionalizacji.
Naszą wędrówkę rozpoczynamy dzisiaj o godzinie 7.50 w Sułkowicach przy świątyni pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, zbudowanej na wzór bazylik wczesnochrześcijańskich w stylu neoromańskim. Kroniki parafialne gminy Sułkowice kilkakrotnie odnotowują wizyty księdza biskupa Karola Wojtyły. Szczególnym echem dla tutejszych parafian była wizyta biskupa sufragana Karola Wojtyły w roku 1961, kiedy dokonano poświęcenia nowego kościoła w Sułkowicach. Budowano go z dłuższymi przerwami przez wiele lat – od 1936 roku. Wojtyła w tamtym czasie był wówczas młodym biskupem i wielu parafian poczuło wówczas pewien niedosyt, że na konsekracje nowej świątyni nie przyjechał sam arcybiskup, ksiądz kardynał Eugeniusz Baziak. Wtedy wydawało się to umniejszeniem dla wagi tego wydarzenia, ale z perspektywy późniejszego czasu okazało się to nobilitacją. Od tego wydarzenia w kronikach parafialnych nazwisko Wojtyły, biskupa, a później kardynała, pojawia się co raz częściej. W 1969 roku parafia ufundowała dzwon o imieniu Karol na cześć Metropolity, który dokonała poświęcenia ich świątyni. Kardynał Wojtyła poświęcił osobiście ten dzwon w dniu 17 sierpnia 1969 roku, na kilka dni przed koronowaniem okazu Matki Boskiej Myślenickiej..
|
|
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułkowicach. |
Od Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa Sułkowicach ruszamy szosą – krótko na wschód, a zaraz za zakrętem szosy opuszczamy jej pobocze, przekraczając mostkiem Harbutówkę. Teraz ulicą Wyzwolenia, następnie Sportową podążamy na północny wschód, aż do przekroczenia mostem potoku Gościbia. Za mostem wnet skręcamy w prawo podążając równolegle do potoku. Mijamy budynek szkoły z przylegającym boiskiem i niebawem dochodzimy do zalewu rekreacyjnego. Zalew ten wraz z infrastrukturą został zbudowany w latach 2011-2012. Stoi przy nim mały amfiteatr, a po południowo-wschodniej stronie ławki z grillem i miejscem na ognisko, z którego ostatnio korzystaliśmy.
|
Zalew Sułkowice. |
|
Bocian. |
|
Łąki powyżej zalewu. |
Od Zalewu Sułkowice podchodzimy łąkami pod las porastający zbocze początkujące grzbiet pasma Barnasiówki. Podchodzimy go leśnymi dróżkami. Nachylenie zbocza nie jest męczące. Spokojnie w niecałą godzinę osiągamy pierwszą niewybitną jego kulminację Pisana (545 m n.p.m.). Za niedługo dochodzimy do rozejścia leśnych dróg. Mamy tu rozejście żółtego szlaku, którego lewa odnoga jest dojściem do obiektu krajoznawczego. Sprowadza ona na północne zbocze, początkowo dość płasko, a później bardzo stromo, kamienistą drogą. Myśl powrotnego podejścia tą drogą może zniechęcać do zejścia, ale nie warto rezygnować. Po kilkunastu minutach wchodzimy na wypłaszczenie zbocza położone na wysokości około 460 m n.p.m., 60 metrów ponad dnem doliny. Wśród drzew stoją na nim dwa niezwykłe, oryginalne ostańce. Są to dwie formacje: skalny mur zwany Diabelskim Murem i oddzieloną od niego, ale stojącą na tej samej linii skalną maczugę zwaną Diabelskim Kamieniem. Mur skalny jest długi na 30 metrów, osiąga 6 metrów wysokości i 2,5 metra szerokości. Składa się z ciągu potężnych głazów oddzielonych ciasnymi szczelinami. Stojąca po wschodniej stronie skalnego muru maczuga Diabelskiego Kamienia ma około 10 metrów obwodu. Obie formacje tworzy piaskowiec istebniański.
|
|
Podejście na Pisaną. |
|
Szlak przez Pisaną. |
|
Diabelski Kamień. |
Podobnie jak z innymi diabelskimi kamieniami (np. z
Krzywickiej Góry), tak i z tym, wiązane są legendy o czartach. I tak z tym kamieniem wiązana jest opowieść o diable, który nie mógł znieść tego, że taka zgoda i pokój zapanowała między ludźmi po wybudowaniu sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Chciał więc zniszczyć kalwaryjskie sanktuarium upuszczając na nie ogromny głaz z dużej wysokości. Jednakże na mocy umowy ze św. Piotrem musiał ów głaz zostawić w miejscu, gdzie zastanie go pianie koguta. Głaz, który niósł z daleka był bardzo ciężki, a więc musiał wielokrotnie odpoczywać. Nie zdążył przed świtem, a pianie koguta zastało go nad pasmem Barnasiówki. Tutaj też diabła opuściły sił i porzucił głaz, zwany obecnie Diabelskim Kamieniem.
|
Diabelski Kamień. |
|
Droga szlaku do Diabelskiego Kamienia. |
Powrót na grzbiet, mimo, iż prowadzi sporą stromizną nie jest tak męczący, jak wydawało się to podczas schodzenia w przeciwną stronę. W kilkanaście minut jesteśmy z powrotem na naszym właściwym szlaku i podążamy dalej na wschód. Po kilku minutach marszu, o godzinnie 9.15 osiągamy jedno z nielicznych miejsc widokowych na paśmie Barnasiówki. Jest to Polana Pisana, opadająca po południowych zboczach w stronę doliny Jasieniczanki. Po przeciwnej stronie doliny widzimy fragment grzbietu Pasma Babicy, pomiędzy Sularzówką i Trzebuńską Górą.
|
Droga tuż przez Polaną Pisaną. |
|
Polana Pisana. |
|
Żarnowiec miotlasty (Cytisus scoparius). |
|
|
Młodnik. |
Po przerwie wędrujemy dalej wygodną drogą grzbietową. To nader przyjemny i urokliwy leśny spacer. Nawet nie zauważamy, kiedy przechodzimy przez kolejne niewyróżniające się wypiętrzenia, w tym najwyższej Barnasiówki (566 m n.p.m.). Nagłe obniżanie się grzbietu za szczytem Dalin (506 m n.p.m.) zaskakuje nas. Jak to, to już koniec? Niemożliwe. A jednak to fakt. O godzinie 11.00 wychodzimy z lasu na pokryte trawami łagodne zbocze, opadające ku dolinie Raby. W dolinie widzimy zabudowania Myślenic, a dalej wzniesienie góry Uklejna (680 m n.p.m.). Na prawo od Uklejnęj widać Chełm (613 m n.p.m.) z pomalowaną na biało wieżą widokową. Na lewo od Uklejnej grzbiet obniża się, przechodząc w niewysoki grzbiet z wypiętrzeniami Grodziska (502 m n.p.m.) i Krowiej Góry (456 m n.p.m.) oddzielonymi od siebie przełęczą Niwka (388 m n.p.m.). Zupełnie po prawej widzimy kończący się grzbiet pasma Babicy, pokryty tutaj pasami pastwisk i pól. Kończy go słabo zarysowująca się kulminacja Plebańskiej Góry (496 m n.p.m.).
|
Kapliczka. |
|
|
Księży Las pod Barnasiówką |
|
Dalin. Zejście do Myślenic. |
|
Panorama na dolinę Raby i Myślenice. |
|
Panorama na dolinę Raby. W głębi widać Jezioro Dobczyckie. |
|
Myślenice. |
|
Dróżka przez łąki do Myślenic, |
Taki jest właśnie Beskid Makowski. Lasy porastające grzbiety gór, a poniżej nich pasy pól i pastwisk, niekiedy wychodzące na te grzbiety. To kraina przepełniony bezkreśnie spokojem i idyllicznym szczęściem. Po dłuższym posiedzeniu na tych promienistych łąkach, z uroczymi widokami zaczynamy schodzić do doliny Raby, do Myślenic. Dróżka sprowadza nas do miasta przez zapachy ziół i sielskie zapachy suszącego się siana. O godzinie 11.20 przy drodze mamy pierwsze myślenickie budynki. Jak dobrze myśleć, że to nie koniec wędrówki. Dzień jest tak piękny.
|
|
|
Przez pachnące sianem łąki. |
Kolekcjonerska Karta Etapu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz