Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Kasprowy Wierch - zima w Tatrach

Blisko rok temu mieliśmy Polskie Karakorum na Kasprowym Wierchu. Niesamowita wędrówka po zimowych Tatrach, które wtedy pokazywały nam swój pazur. A jednak mimo bardzo mroźnych temperatur wierzchołek został zdobyty. Silny wiatr zmusił nas jednak do wdrożenia wariantu rezerwowego dla powrotnej drogi zejściowej. Czekaliśmy tegorocznego wyjścia. Statystycznie rzecz biorąc spodziewaliśmy się oczywiście innej aury, bo skoro wtedy były chmury, to teraz powinniśmy mieć słońce. Tak też się stało. Nad Tatrami otworzyło się czterodniowe okno pogodowe. Wtedy szliśmy niemal w kożuchach, opatuleni w kaptury z goglami na oczach, dzisiaj szybko pozbywaliśmy się nadmiaru odzienia schodząc do warstwy trekingowych koszulek. Niebo bezchmurne, pełne słońca, Powietrze przejrzyste niemal po sam horyzont. Ruszamy.

TRASA:
Kuźnice (1010 m n.p.m.) Boczań (1224 m n.p.m.) Skupniów Upłaz Przełęcz między Kopami (1499 m n.p.m.) Hala Gąsienicowa Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.) Myślenickie Turnie (1354 m n.p.m.) Kuźnice (1010 m n.p.m.)

OPIS:
Zbliża się godzina dziewiąta rano. Zamówione busy przetransportowują nas z ulicy Czecha do Kuźnic. Dalej musimy iść pieszo. Wspinamy się przez lasy Boczania, zatrzymując na chwile tradycyjnie przed jego wierzchołkiem na zakręcie drogi, by spojrzeć na skąpane w słońcu białe wierzchołku Giewontu, Czerwonych Wierchów i Goryczkowych Czub. Potem podążamy dalej łagodniejszym podejściem niż wcześniej, oczekując niecierpliwie na widokowy Skupniów Upłaz. Gdy wychodzimy z lasu widzimy oślepiające słońce, które wznosi się już dość wysoko ponad Kopami Królowymi. Z lewej mamy cudowny, szeroki pejzaż na Kopieńce, wał pasma Spisko-Gubałowskiego, Gorce, na północnym wschodzie wyłaniają się Pieniny i masyw Radziejowej, zaś za nami pasmo Policy, Babia Góra, Pilsko.

Widok z Boczania.
Widok z Boczania (od lewej Goryczkowe Czuby, Czerwone Wierchy, Giewont, Sarnia Skała).

Giewont.
Giewont.

Szlak przez Skupniów Upłaz.
Szlak przez Skupniów Upłaz.

Babia Góra (bliżej grzbiet Gubałówki).
Babia Góra (bliżej grzbiet Gubałówki).

Lubań.
Lubań.

Trzy Korony, a za nimi Prehyba.
Trzy Korony, a za nimi Prehyba.

Szlak przez Skupniów Upłaz.
Szlak przez Skupniów Upłaz.

Przed nami Diabełek i Wielka Kopa Królowa.
Przed nami Diabełek i Wielka Kopa Królowa.

Dolina Olczyska i Kopieńce.
Dolina Olczyska i Kopieńce.

Czerwone Wierchy i Giewont.
Czerwone Wierchy i Giewont.

Kasprowy Wierch.
Kasprowy Wierch (z prawej).

Nie ma pośpiechu, bo pogoda dzisiaj się na pewno nie zepsuje. Nacieszymy się widokami tutaj i zdążymy na panoramę z Kasprowego Wierchu. O godzinie 10.40 przechodzimy przez Przełęcz między Kopami (Królowymi Kopami oczywiście). Na północy unoszą się nieruchomo kolorowe balony. Tam w górze nie ma prawie wiatru, tak jak tu u nas na 1500 metrach nad poziomem morza. Przed nami Rówień Krupowa, a z niej wciąż ten sam, ale zawsze zapierający dech w piersiach widok poszarpanego grzebienia od Waksmundziego Wierchu przez Żółtą Turnię, Granaty, Kozie Czuby i Kościelec, aż po Świnicę. Z lewej za tym grzebieniem pojawiają się Tatry Bielskie – cztery ich najbardziej znane, charakterystyczne szczyty, nakładające się na siebie: Murań, Nowy Wierch, Hawrań i Płaczliwa Skała.

Tatry z Królowej Równi.

Tatry Bielskie.
Tatry Bielskie.

Balony.
Balony.
Balony.

Niebawem schodzimy wygodną drogą pokrytą ubitym śniegiem na malowniczą Halę Gąsienicową. Jak zawsze olśniewa ta rozległa dolina, w której bieg swój rozpoczyna Sucha Woda Gąsienicowa. Jej łożysko wytwarza naturalną granicę pomiędzy Tatrami Zachodnimi i Tatrami Wysokimi. Na prawo od Świnicy widzimy stożki Pośredniej i Skrajnej Turni, zaś dalej za przełęczą Liliowe wznosi się kopulasty Beskid. Przełęcz Liliowe uznawana jest za geologiczną i krajobrazową granicę pomiędzy Tatrami Wysokimi a Zachodnimi. Na początku ubiegłego wieku na Hali Gąsienicowej nie było takiej infrastruktury turystycznej, jak obecnie. Stały tylko licznie drewniane budynki pasterskie, gdyż pasterstwo w tamtym czasie kwitło tutaj. Hala Gąsienicową w tamtym czasie nazywana była Halą Stawy, albo Halą na Stawach, gdyż była wyjątkowo obfita w jeziorka, powszechnie zwane w Tatrach stawami. Nazwa Gąsienicowa przyjęła się później od nazwiska dawnych właścicieli tej hali, a jak wiemy Gąsieniców na Podhalu było wielu. Hala Gąsienicowa w szczytowym rozwoju pasterstwa, który nastąpił po II wojnie światowej, liczyła 381 właścicieli (wg danych z 1960 roku). Wypasano wtedy na niej blisko 500 sztuk owiec.

Zejście na Halę Gąsienicową.
Zejście na Halę Gąsienicową.

Żółta Turna.
Żółta Turna. Z prawej od niej leży Dolina Gąsienicowa Czarna.

Na wprost przełęcz Liliowe.
Na wprost przełęcz Liliowe.
Od lewej: Pośrednia Turnia, Skrajna Turnia, przełęcz Liliowe, Beskid, Kasprowy Wierch.

Hala Gąsienicowa zawsze była i jest miejscem intensywnej turystyki (od samego jej początku). Rozchodzą się z niej liczne szlaki turystyczne na tatrzańskie szczyty. W dawnych czasach turyści korzystali z gościny pasterzy, czy z pobudowanych przez przewodników schronów. Myślano jak ułatwić ludziom dostęp do Tatr. Na początku XX wieku powstały koncepcje wykorzystania do tego celu balonów, a w 1902 roku pojawił się projekt kolejki zębatej na przełęcze Liliowe i Świnicką, które spotkały się z ostrymi protestami środowisk związanych z ochroną przyrody tatrzańskiej. W latach 1921-1925 zbudowano siłami żołnierzy Wojska Polskiego istniejące obecnie Schronisko „Murowaniec”. W okresie między wojennym wyglądało nieco inaczej i przypominało mały zameczek. Budowa tego typów obiektów miała zawsze zwolenników i przeciwników, tak też i „Murowaniec” wzbudzał wiele kontrowersji, jedni zachwycali się jego architektoniczną bryłą, inni krytykowali przytaczając często argumenty wiązane z ochroną przyrody.

Hala Gąsienicowa w Dolinie Gąsienicowej Zielonej.
Hala Gąsienicowa w Dolinie Gąsienicowej Zielonej.

Tatry Wysokie z Hali Gąsienicowej.
Tatry Wysokie z Hali Gąsienicowej (Dolina Gąsienicowa Zielona).

Kościelec.
Kościelec.

Świnica i Pośrednia Turnia.
Świnica i Pośrednia Turnia.

Świnica.
Świnica.

Na dzisiejszym naszym szlaku pomijamy Schronisko „Murowaniec” (chyba dotąd tak nie robiliśmy, zawsze wstępowaliśmy do „Murowańca” choćby tylko na kubek herbaty). Chcemy jednak zatrzymać się gdzieś powyżej stacji kolejki krzesełkowej na Kasprowy Wierch, gdzie moglibyśmy poświęcić trochę czasu na trening posługiwania się sprzętem do zimowej turystyki górskiej. Skręcamy zatem jeszcze przed schroniskiem w stronę Kotła Gąsienicowego. Około godziny 11.30 tuż ponad dolną stacją wyciągu rozkładamy tymczasowy biwak. Rozpoczynamy dość intensywny trening, który potem odczujemy zakwasami we wszystkich niemalże mięśniach, a nawet otarciami brzucha.

Trening hamowania.

Czas szybko nam umknął. Spostrzegliśmy, że zbliża się już trzynasta, a Kasprowy Wierch wciąż jest przed nami, a my zostaliśmy zapewne daleko za naszą grupą turystyczną. Oni już zaliczyli wierzchołek i siedzą sobie w restauracyjce na Kasprowym Wierchu. Na pytanie idziemy, czy jedziemy nie wahamy się z odpowiedzą, że jedziemy. Z Kotła Gąsienicowego wyjeżdżamy w krzesełku kolejki linowej.

Z krzesełka wyciągu „Gąsienicowa”.
Z krzesełka wyciągu „Gąsienicowa”.

Kocioł Gąsienicowy.
Kocioł Gąsienicowy.

Na Kasprowym Wierchu panuje sielanka na całego. Spotykane są liczne stroje koszulkowe, a ludzie zażywają słonecznej kąpieli m.in. na leżaczkach przed budynkiem stacji kolejki gondolowej. Po wyjeździe wpierw korzystamy z restauracji. Mieści się ona w budynku znanej stacja kolejki linowej z Kuźnic, wybudowanej w latach 1935-1936, a zmodernizowanej w 2007 roku. Jest ona jak pępowina łącząca Zakopane z Tatrami. Dzięki niej szczyt Kasprowego Wierchu stał się dostępny dla każdego. Stąd też zawsze jest na nim mnóstwo ludzi. Inicjatorem budowa kolejki linowej z Kuźnic na Kasprowy Wierch był inż. Aleksander Bobkowski, miłośnik narciarstwa, założyciel i pierwszy prezes Polskiego Związku Narciarskiego oraz wiceminister transportu (w latach 1933-39). Jego ulubioną górą do uprawiania narciarstwa był właśnie Kasprowy Wierch. W 1926 roku wybrany został do rady FIS, a jego zaangażowanie przyniosło Zakopanemu możliwość dwukrotnej organizacji mistrzostw świata w narciarstwie. Pomysł budowy kolejki spotkał się z ostrym protestem środowisk związanych z turystyką tatrzańską i Państwowej Rady Ochrony Przyrody, która po decyzji o budowie kolejki podała się do dymisji podając do publicznej wiadomości, że budowa kolejki jest ingerencją cywilizacji w nieskazitelną tatrzańską przyrodę. Bobkowski jak wiceminister transportu oraz mąż Heleny, córki prezydenta Ignacego Mościckiego miał silne poparcie polityczne, jak też wsparcie finansowe. Budowa kolejki stała się sprawą narodową.

Urządzenia do kolejki na Kasprowy Wierch wyprodukowała lipska firma przy wsparciu stoczni gdańskiej. Modernistyczne budynki stacji zaprojektowane zostały przez Annę i Aleksandra Kodelskich z Warszawy. Przy budowie pracowało intensywne ponad 1000 osób na trzy zmiany. Materiały budowlane i elementy kolejki wynoszono plecach, potem wspomagano się czterema konikami huculskimi. Kolejkę wybudowano w rekordowym tempie po 227 dniach budowy. Kosztowała 3,5 mln ówczesnych złotych polskich, a koszt ten zwrócił się jeszcze przed 1939 rokiem. W 1938 roku na wierzchołku Kasprowego Wierchu wybudowano obserwatorium astronomiczne.

Na poziomie stacji kolejki na Kasprowym Wierchu.
Przed stacją kolejki na Kasprowym Wierchu.

Po posiłku wychodzimy na wierzchołek góry. To tylko kilka minut drogi od restauracji. Czasami trudno jest na nim ustać, bo wieje silny wiatr; niekiedy nic z niego nie widać, bo szczyt ogarnia mgła lub chmura, dzisiaj można by tu spędzić cały dzień w pełnym blasku słońca, delektując się jedną z najpiękniejszych tatrzańskich panoram.

Kasprowy Wierch 1987 m n.p.m.) znajduje się niemal w samym środków Tatr, co czyni go wyśmienitym punktem widokowym. Patrząc w kierunku wschodnim ujrzymy niezwykłą panoramę Tatr Wysokich – drogę na Świnicę poprzez Beskid, Skrajną i Pośrednią Turnię, a dalej szczyty Orlej Perci od Kozich Czubów do Granatów. Nieco przed Granatami widoczny jest Kościelec, a przed nim kocioł Doliny Gąsienicowej. Na zachodzie widzimy Tatry Zachodnie z granią przechodząca przez Goryczkowe Czuby na Czerwone Wierchy. Dalej na południowym zachodzie spośród licznych szczytów wyróżniamy Starorobociański Wierch, Bystrą, Tomanowy Wierch Polski i dalsze otaczającą słowacką Dolinę Rohacką m.in. Rohacze i Banówkę. Na południu za Doliną Cichą wznosi się masyw Liptowskich Kop, a na prawo od nich Grań Hrubego i Krywań. To oczywiście wyrywkowo wybrane szczyty z bogatej panoramy otaczającej Kasprowy Wierch.

Podejście na Kasprowy Wierch od strony z Suchej Przełęczy.
Podejście na Kasprowy Wierch od strony z Suchej Przełęczy.

Liptowskie Kopy.
Liptowskie Kopy. Z lewej widać Krywań.

Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.).
Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.).
Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.).
Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.).

W stronę Goryczkowych Czub i Czerwonych Wierchów.
W stronę Goryczkowych Czub i Czerwonych Wierchów.

O godzinie 14.30 rozpoczynamy zejście trawersem północnego grzbietu odchodzącego od Kasprowego Wierchu, a oddzielającego Dolinę Goryczkową i Dolinę Kasprową. Przed nami wspaniały widok na Giewont, Zakopane i Gubałówkę, Kotlinę Nowotarską i rozciągające się dalej Beskidy. Idziemy wzdłuż linii krzesełek wyciągu narciarskiego obsługującego nartostradę „Goryczkowa”. Wyciąg ten został wybudowany w 1969, czyli siedem lat później niż wyciąg krzesełkowy obsługujący nartostradę „Gąsienicowa”. Jednakże w porównaniu do niej wygląda nieco archaicznie. W przeciwieństwie do niej była modernizowana od czasu swej budowy.

Szlak zejściowy.
Szlak zejściowy.

W stronę Tatr Zachodnich.
W stronę Tatr Zachodnich.

Wzdłuż wyciągu „Goryczkowa”.
Wzdłuż wyciągu „Goryczkowa”.

Uskok.
Uskok.

Trawers przed Suchą Czubą.
Trawers przed Suchą Czubą.

Z kotła pod Suchą Czubą.
Z kotła pod Suchą Czubą.

Sukcesywnie obniżamy wysokość schodząc momentami dość ostrymi zboczami. Za Suchą Czubą zaczynamy wchodzić do regla leśnego, gdzie ścieżka deptana w śniegu wije się wśród karłowatych choin. Widać ponad nimi budynek stacji pośredniej na Myślenickich Turniach. Przechodzimy koło niego o godzinie 16.00. Stąd została nam ostatnia godzinka wędrówki już po wygodnej dróżce dojazdowej łączącej Myślenickie Turnie z Kuźnicami. A w Zakopanem zostaje nam jeszcze kolejna godzinka przed odjazdem na posiady w jednej z naszych ulubionych restauracyjek.

Stacja kolejki na Myślenickich Turniach.
Stacja kolejki na Myślenickich Turniach.

Jakże diametralnie inna była ta wycieczka od analogicznej z zeszłego roku. Jakże odmienne emocje jej towarzyszyły. Góry mienią się różnorakim pięknem, zawsze cenionym przez ludzi otwartych i wrażliwych na niezwykłość natury. Żeby cenić to piękno trzeba być oczywiście otwartym i przygotowanym na zmienność natury, która kreuje nam różnorodne oblicze gór. To dzięki tej różnorodności te same szlaki nigdy nie są takie same - przynoszą za każdym razem inne doznania i emocje. Pozytywną aurę wokół górskiej turystyki kreują oczywiście ludzie, z których uprawiamy tą dziedzinę, a jest ona bezcenna, a przede wszystkim bezcenni są ludzie, którzy budują taką aurę - ludzie z jakimi mamy przyjemność wędrowania, bo to dzięki nim wędrówka przez góry skąpane w słońcu, czy w deszczu jest zawsze taką do jakiej chcemy wracać. Bardzo wam za to dziękujemy i wszystkim innym, życzliwie uśmiechniętym osobom, które spotkaliśmy na dzisiejszym szlaku.



Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas