Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

MSP TW-03, etap 3: Szczebel

Człowiek w umiejętnym obcowaniu z przyrodą
odzyskuje spokój, ucisza się wewnętrznie.

JP II

TRASA:
Przełęcz Glisne (634 m n.p.m.) Mała Góra (883 m n.p.m.) Szczebel (977 m n.p.m.) Kasinka Mała (372 m n.p.m.)

OPIS:
Beskid Wyspowy jest piękny o każdej porze roku, a w szczególności w zimie, takiej jaka obecnie nastała - biała i puszysta. Tak ładnie się zrobiło. Jest ciepło i cichutko. Wiatr nawet nie szemra. Z kolejnym odcinkiem MSP trafiliśmy w pogodę. Chyba nawet nie będzie zbyt dużego przecierania zimowych ścieżek, bo niedawno przechodzili tędy turyści w rakietach i na nartach.

Droga na Przełęczy Glisne jest zaśnieżona, choć trochę niżej we wsi Glisne jest czarna. Po drugiej strony przełęczy, we wsi Tenczyn, gdzie nasz autokar zawracał droga pokryta jest rozjeżdżonym śniegiem. Od przełęczy droga prowadząca na szczyt Szczebla jest zupełnie biała. Wchodzimy na nią o godzinie 10.00. Pnie się widokowymi łąkami ponad domy. Przełęcz Glisne i jej okolice znane są z ładnych widoków.

Widok na Tenczyn.
Widok na Tenczyn.

Widok na Przełęcz Glisne.

Z widokowych miejsc przechodzimy do lasu, który pokrywa prawie całą górę. Droga szlaku jednostajnie, ale niezbyt stromo wprowadza nas co raz wyżej. Wokół nas panuje bajeczna zima. Pokryła czapami gałązki jodeł, obsypała wszystkie inne drzewa. Oblepiła śniegiem krzaczastą roślinność i młodniki nadając fantazyjne kształty. Schylamy się, by przejść pod powalony drzewem na szlaku.

Przed wejściem do lasu.
Przed wejściem do lasu.

Droga przez młodniki.

Powalony konar.
Powalony konar.

Droga.

Polana.

Bajeczna zima.

Wyczuwalnie teren wypłaszcza się. O godzinie 11.00 przechodzimy przez jeden z czterech wierzchołków masywu Szczebla - Małą Górę (883 m n.p.m.). Szlak nieznacznie skręca na nim w lewo i schodzi  na niewiele niżej położoną przełęcz. Za przełęczą stok troszeczkę zadziera w górę, lecz nie na długo. O godzinie 11.30 wchodzimy na główny wierzchołek masywu – Szczebel, mający wysokość 977 m n.p.m.

Na szczycie mamy polanę pokrytą dość dużą warstwą śniegu. Wydeptujemy w niej ścieżki do miejsca, gdzie będzie ognisko. Czeka nas trudne zadanie. Spod śniegu musimy wydobyć chrust, który uzupełni to co mamy na rozpałkę. Udaje się, choć z niewielkim problemami rozniecić ogień na palenisku. Pozostaje przygotować jeszcze dzidki na kiełbasę i wkrótce zaczyna skwierczeć nad płomieniem. Może nie wszyscy w to wierzyli, ale mamy na szczycie Szczebla piękne ognisko. Łukasz, Patryk, Grzesiek, Agnieszka, Waldek i innni spisali się wyśmienicie. Teraz możemy sobie coś upiec do zjedzenia.

Mała Góra (883 m n.p.m.).
Mała Góra (883 m n.p.m.).

Dróżka między jodłami.

Śnieżny szlak.

Kolejna polanka.

Jodła.

Szczebel (977 m n.p.m.).

Ogniskowy dym.

Ognisko.

Przed dziełem architekta Patryka.

W domku ze śniegu (jest nam tam całkiem przytulnie i ciepło) [fot. Łukasz Nowicki].

[fot. Dopamine].

Obelisk upamiętniajacy wędrówki JPII na Szczeblu.

Panująca na Szczeblu aura jest niezwykle przyjemna. Pobyt na szczycie wydłuża się do godziny 13.15. Po spakowaniu dobytku i śmieci ruszamy na czarny szlak do Kasinki Małej, przechodząc przez kulminacyjne wybrzuszenia, na którym umieszczono obelisk poświecony papieżowi Janowi Pawłowi II. Przyszły papież, Karol Wojtyła był na tej górze dwukrotnie. Przed obeliskiem zbudowano ołtarz polowy. Obok stoją puste maszty na flagi. Poniżej na rozwidleniu szlaków zielonego, tym, którym wychodziliśmy oraz czarnego, którym będziemy teraz schodzić, widać wystający ze śniegu krzyż upamiętniający śmierć, którą poniósł w tym miejscu ksiądz z Krakowa.

Wiodą nas czarne znaki. Wąska wydeptana w śniegu ścieżka przewija się między gęsto rosnącymi choinami jodeł. Niebawem wchodzimy w obszar dorodnych buków. Te najdalsze nikną w mgle przysiadającej na stokach góry. Mijamy piaskowcowe wychodnie, które nagromadzone są głównie po lewej na północno-wschodnim zboczu. Z lewej, z urwiska wychodni widoczna zaczyna być dolina Raby, a w niej wieś Kasinka Mała.

Opuszczamy szczyt góry.

Początek szlaku zejściowego.

Biała bajka.

Podczas zejścia.

Buki.

Grzbiet po lewej jest urwisty.

Pod koronami.

Widok z ostańca na dolinę Raby.

Czasem trzeba przykucnąć, aby zminimalizować uboczne skutki upadku.

Przeszkoda.

Szlak zaczyna ostrzej sprowadzać nas w dół. Przewodniki podają, że w całym Beskidzie Wyspowym nie ma bardziej stromego. Zsuwamy się powoli i ostrożnie w dół, czasami korzystając z podpórki na dłoniach, albo chwytając się drzew. W pewnym momencie, gdy nachylenie zbocza nieco maleje, wydaje się, że zejście mamy za sobą. Jednakże zaraz dalej mamy największą stromiznę do pokonania. Śnieg nie chce się na niej trzymać i w niektórych miejscach wystają kamienie. Najlepiej jest zejść zakosami wchodzącymi w krótkie trawersy.

Końcowa stromizna.

W końcu widzimy przed sobą potok. Płynie spokojnie w wyżłobionym przez siebie płytkim wąwozie. Przelewa się między ośnieżonymi głazami i kamieniami. To Szczytowy Potoczek, przy którym powtarzamy sobie fotografię (ostatnią taką robiliśmy sobie tutaj w marcu 2017 roku). Wychodzimy z wąwozu na drogę gruntową, którą w dół już nie tak stromo zmierzamy do doliny Raby. Przecinamy polankę, po czym krótko lasem i dalej drogą między domami osiedla Zarąbki. Nie wiadomo, czy do końca idziemy znakowanym szlakiem, bo na początku drogi rozwidlają się, ale potem schodzą. Którąkolwiek byśmy drogę wybrali i tak zejdziemy tam gdzie powinniśmy. Wnet przychodzimy mostem nad Rabą, potem szosę wojewódzką, na niej w lewo i o godzinie 14.40 jesteśmy na stacji Orlenu, gdzie stoi nasz autokar.


Nad Szczytowym Potoczkiem.

Jest jeszcze widno. Było to krótka, ale jakże udana wycieczka z przesympatycznymi ludźmi. I choć grupa była nieco okrojona, poznaliśmy w niej nowe miłe twarze. Kolejna zimowa zapowiada się podobnie, bo trasa jest również niezbyt długa i ognisko na szczycie też już zostało zaplanowane.


Kolekcjonerska Karta Etapu




GALERIE FOTOGRAFICZNE:
Zima na Szczeblu



Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas