Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Tanew: Osuchy - Stare Króle

Jesteśmy na Roztoczu w miejscowości Osuchy. Stoimy nad brzegiem Tanwi, nieco poniżej miejsca gdzie uchodzi do niej Sopot. Rzeki są bogactwem tej krainy, o czym pisał już w XVI wieku odwiedzający te strony nasz znany poeta Jan Kochanowski:
Jeśli chcesz rzek przezornych pławem napaść oczy:
Tu Sopot i Tenwica swoją rosę toczy.
Znajdujemy się na 40-tym kilometrze biegu rzeki, która ma początek na wzgórzach Roztocza Wschodniego w sołectwie Huta Złomy na wysokości 308 m n.p.m. Płynie dziko i malowniczo przez roztoczańską krainę. W Osuchach po zebraniu wód Sopotu staje się szersza, ale wciąż pozostaje dzika, silnie meandrująca. Płynie dalej swoim naturalnym korytem zbierając kolejne dopływy, aż do Sanu. Popłyńmy z nią.

Godzina 10.30. Cudowna słoneczna pogoda. Promienie słońca pluszczą się w delikatnie falującej powierzchni rzeki Tanwi. Rozpoczynamy spływ pod mostem za szosą wojewódzką nr 849, pomiędzy miejscowościami Józefów i Wola Obszańska. Kolejne kajaki wodują z osadami w Tanwi. Jest dość szeroko, by bez większych problemów zrobić w razie potrzeby obrót ustawiając kajak do kierunku spływu. Spokojny nurt zaczyna nieść kajaki pomiędzy trawiastymi brzegam rzeki. Powyżej rosną kępki zagajników. Po dwudziestu minutach wszyscy są już na wodzie, 26 osad płynie z prądem Tanwi. Po kwadransie w prawej przepływamy przystań Kresy.

Most szosy wojewódzkiej nr 849.
Tanew. Most szosy wojewódzkiej nr 849.

Tanew.

Drzewa rosnące na skarpie nabrzeża chylą się nad nurtem rzeki, kłaniając się nad przepływającymi osadami. Przypominają o drugiej naturze rzeki, która nie zawsze jest taka leniwa jak dzisiaj. W czasie roztopów, czy po obfitych deszczach rzeka wcale nie musi być taka spokojna. Potrafi wyssać grunt spod korzeni drzew nie pozwalając im spokojne rosnąć. Przynajmniej tym, które odważyły się wyrastać zbyt blisko, bezpośrednio przy brzegu. W wodzie leżą stare konary i całkiem nowe, obrośnięte jeszcze zielonymi liśćmi.

Jest bardzo zielono - wszak to czas prawdziwie wiosenny. Nie znajdziemy już pionierów wiosny, ani w lasach, ani w trawach nabrzeża. Przekwitły już przebiśniegi, przylaszczki, żywce gruczołowate. Kwitną jeszcze nieliczne już zawilce żółte. Zieloność nabrzeży ubarwiają też żółte kwiaty nostrzyków. Wśród trzcin na piaszczystym podłożu widzimy wyniosłe jaskrawo żółte kwiaty kosaćca żółtego, zwanego irysem. Zaczynają kwitnąć pierwsze, wczesne dziurawce.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.


Tanew.

Tanew.

Kaczki.

Tanew.

Tanew.

Irysy.

Ważka.
Ważka.

Wylinka ważki.
Wylinka ważki.

Tanew.

Tanew.

Rzeka wije się niezliczonymi zakolami, odbijając się od piaszczystych skarp. Wkrótce z prawej zostawiamy za sobą dopływ Szpisznicy. Niedługo potem, o godzinie 13.35 przepływamy pod betonowym mostem miedzy wsiami Pisklaki i Bukowiec. Za mostem rzeka skręca w prawo, po czym robi ostrzejszy zakręt w lewo. Za tym zakrętem po lewej mamy piaszczystą plażę i przystań. Wysiadamy z kajaka.
...woda w Tanwi była nagrzana, czysta,
dno złociło się załamanymi promieniami i piachem.

(„Postoje pamięci”, Urszula Kozioł)
Jesteśmy w Pisklakach, na terenie plenerowego ośrodka z polem biwakowym, placami zabaw dla dzieci, boiskiem do siatkówki, barem. To idealne miejsce na postój, czy również nocleg dla posiadających namiot.

Pisklaki.

Pisklaki.

Pisklaki.

Pisklaki.
Pisklaki.

O godzinie 15.00 kończymy przerwę. Płyniemy dalej malowniczym, korytem Tanwi. Słońce zaczyna przypiekać. Smarujemy się kolejny raz silnym filtrem UV. Przed nami na niebie pokazuje się księżyc. Rzeka jednak wije się wciąć tak silnie, że po chwili księżyc ten mamy za sobą, z lewej, po prawej. Wędruje wokół nas wte i wewte.

Po piaskach nabrzeża biegają siwe pliszki szukając owadów. Słysząc plusk naszych wioseł zastygają na chwilę patrząc w naszym kierunku, a gdy zbliżymy się do nich zbyt blisko zrywają się wznosząc się do charakterystycznego falującego lotu. Ptaków tych jest tutaj spore stadko. Śpiewają nam swoim „tsillip tsillip”. Odchodząc od wsi Pisklaki rzeka czyni zakole, zakreślając niemal pełną pętlę, po czym dalej głębokim slalomem zbliża się do wsi Kulasze. Przepływamy pod kładką na wysokich palach.

Tanew.

Tanew.


Tanew.
Irysy.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Tanew.

Pliszka.
Pliszka.

Tanew.

Koryto rzeki jest już zauważalnie szersze niż w Osuchach. Od czasu do czasu wchodzi jednak w niekłopotliwe przewężenia. Słońce mamy już przed sobą. Przesunęło się na zachodnią stronę. Około godziny 18.00 dopływamy do wsi Stare Króle. Leży ona na prawym brzegu. Za niedługo przepływamy pod mostem drogowym drogi wojewódzkiej nr 835. W wodach pod tym mostem skrywają się pale po dawnym drewnianym moście. Utrudniają one spływ pod mostem.

Tuż za mostem dobijamy do prawego brzegu. Jest tutaj pole biwakowe wykorzystywane w okresie letnim przez wodniaków. Kończymy pierwszy dzień spływu kajakowego. Oddajemy pożyczony sprzęt Mariuszowi i jego ekipie.

Było cudnie. Doskwiera może tylko troszkę opalenizna złapana mimo stosowania kremów z filtrem. Ze Starych Króli przemieszczamy się do naszej bazy noclegowej w Wólce Biskiej. „Kraina nad Tanwią” - tak nazywa się nasz ośrodek. Leży wśród lasów nad rzeką Tanwią, oddalony od większych osad ludzkich, zatopiona w roztoczańskiej przyrodzie. Kraina nad Tanwią to oaza ciszy i spokoju. Mamy tu wszystko, aby odpocząć.


Udostępnij:

1 komentarz:

  1. To właśnie ja prowadziłem przebudowę mostu nad Tanwią w Osuchach z regulacją
    rzeki na odcinku 100,0 m po obu stronach mostu w latach 2007-2008 i od tamtej pory tam nie byłem, choć mam tam przyjaciół !!!!!!! ALEKSANDER

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas