Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Limanowa, Łysa Góra

Wierzyć się nie chce jak szybko Ala i Ela załapały narciarskie podstawy. Dało to nam wiele satysfakcji i pozwoliło myśleć o ambitniejszych stokach, które ułatwią młodym adeptom narciarstwa wejść na kolejne stopnie wtajemniczenia, a mnie (chciałoby się powiedzieć) pozwolą poczuć wiatr we włosach. W zamyśle tym musiała to być stacja narciarska, która dysponuje dwoma stokami: dla początkujących i takim w sam raz dla mnie. Choć zestawem takich stoków dysponuje praktycznie każdy ośrodek narciarski, to ten właściwy musiał spełniać jeszcze jedno kryterium. W końcu Alicja niespełna kilkanaście dni temu zaczęła samodzielnie zjeżdżać na nartach i obydwoje pewniej byśmy się czuli mając na siebie oko. Chcieliśmy więc, aby obie nartostrady znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie. Wybór padł na położoną w pięknej kotlinie górskiej Beskidu Wyspowego stację narciarską, z nartostradami zlokalizowanymi na północnych zboczach Łysej Góry. Tam właśnie wyruszyliśmy, ja i Alicja.

MAPA TRAS:

Trasa
Stopień trudności
Długość
trasy
Różnica
poziomów
1
FIS
700 m
168 m
2
1000 m
168 m
3
300 m
60 m


OPIS:
Stacja Limanowa-Ski znajduje się około 5 km od centrum Limanowej. MAX-BUS, którym podjeżdżamy z dworca autobusowego w Limanowej „wyrzuca” nas w dzielnicy Sarczyn. Do stacji narciarskiej jest stąd kilka kroków. Do otwarcia stoku pozostało jeszcze 30 minut. Mamy dużo czasu, aby spokojnie przygotować się. Trochę jestem zaniepokojony, bo część szerokości stoku wykorzystywana jest przez juniorów trenujących zjazd slalomowy. W Internecie nic nie pisali o tym, że część stoku nie będzie ogólnie dostępna. Dowiadujemy się jednak, że trening nie potrwa już długo i zakończy się przed otwarciem stoku dla wszystkich.

Dochodzi godzina 9.00. Ruszają orczyki przy zielonej trasie. Tam kierujemy się najpierw. Zaczynamy z Alicją od wspólnych zjazdów. Pierwsze wrażenia mamy znakomite. Nawierzchnia stoku jest bardzo zadbana przez organizatorów, śnieg znakomity, a i warunki pogodowe nie do pogardzenia. Zielona trasa dla początkujących to 300 metrowy pas szerokiej i wygładzonej nawierzchni. To sprzyja w koncentracji nad doskonaleniem techniki jazdy, jak też lekkiej jeździe ze skrętami o różnym promieniu. Trasa ta od razu przypadła do gustu Alicji szlifującej nabyte dopiero co podstawowe umiejętności zjazdu na nartach. Atutem są tu też dwa równoległe orczyki poprowadzone wzdłuż trasy, które minimalizują czas oczekiwania przed wyciągiem. Trasa zielona to również świetne miejsce na rozgrzewkę przed udaniem się na trudniejsze odcinki wiodące niemal z samego wierzchołka Łysej Góry, a dokładnie z wysokości 780 m n.p.m. (1 metr niżej od najwyższego wzniesienia tej góry).

Przy górnej stacji orczyka - widok w dół na zieloną trasę dla początkujacych.
Z lewej biegną równolegle końcowe odcinki pozostałych tras.

Poprowadzona jest stąd najtrudniejsza trasa, choć licząca w całości zaledwie 700 m. Długość taka nie jest powalająca, ale przyznać trzeba, że występująca w jej początkowym fragmencie stromość wzbudza duży respekt. Ten pierwszy odcinek oznaczony jest kolorem czerwonym, choć na samym jego początku być może bardziej adekwatna byłaby kwalifikacja czarna. Posiada on certyfikat FIS do organizowania międzynarodowych zawodów w kategorii slalom. Drugi końcowy odcinek tej trasy o długości około 300 m oznaczony jest już kolorem niebieskim. Jest to kawałek bardzo szerokiej nartostrady, na której równolegle poprowadzona jest również zielona trasa, z której korzysta Alicja.

Punkt gastronomiczny przy górnej stacji wyciągu krzesełkowego.
Z prawej strony początek niebieskiej trasy widokowej.

Druga trasa zbiegająca z Łysej Góry to tzw. trasa widokowa licząca 1000 m długości. Oznaczona jest na całej długości kolorem niebieskim. W przeciwieństwie do czerwonej trasy FIS, niebieska widokowa łagodnie zawija się wokół Łysej Góry. Jest ona na tym odcinku dość wąska i raczej nie jest możliwe zataczanie na niej szerokich łuków. Jednak jej główną atrakcją są piękne widoki. Urzekają one prawie każdego zjeżdżającego tędy narciarza. Wielu z nich zjeżdża na bok tej nartostrady by je podziwiać, czy też uwiecznić na fotografii. Niebo jest prawie całe zachmurzone, ale nie zabiera to uroku rozciągającej się stąd panoramy. Urzeczony nią spędzam tu trochę czasu.

Na szczycie czerwonej trasy FIS.

Nartostrada widokowa łagodnie trawersuje wokół zbocza Łysej Góry, które w niektórych miejscach jest dość spadziste. Na tych odcinkach przed wypadnięciem z trasy zabezpiecza nas system z siatek. Po dojechaniu na północną stronę przychodzi nam zmierzyć z dużo trudniejszym odcinkiem naszej niebieskiej trasy, która właściwie przyjmuje stromość końcowego odcinka czerwonej FIS. Początkujący narciarze mogą tutaj mieć trudności z płynnym jego pokonaniem. Natomiast niżej trasa wchodzi już na szeroką i lekko opadającą płaszczyznę, na którą zbiega również poznana wcześniej czerwona trasa FIS.

Tu niebieska widokowa trasa skręca w prawo i stromo opada obok czerwonej FIS.

Widok z góry na najtrudniejszy odcinek niebieskiej trasy.

Obie trasy poprowadzone po zboczach Łysej Góry dają bardzo zróżnicowanie wrażenia. Jednak raczej nie usatysfakcjonuje to w pełni wielbicieli wielowariantowości tras, tym bardziej, że końcowe ich odcinki biegną po tym samym terenie. Strome odcinki wymagają oczywiście odpowiedniego poziomu wtajemniczenia narciarskiego, by w pełni odczuwać przyjemność z ich pokonywania. Początkujący narciarze mogą tu mieć pewne problemy.



Przed południem z nad  Tatr zaczynają odpływać chmury odsłaniając błękitne niebo. Po serii zjazdów czerwoną trasą skłania mnie to do ponownej wizyty na trasie widokowej. Zarys Tatr na horyzoncie stał się wyrazistszy i nabrał teraz bardziej żywej kolorystyki. Ku uciesze dla ducha i oka  nie mogę sobie odmówić krótkich postojów przy trasie zjazdu.

Panorama z trasy widokowej.
Zbliżenie na Tatry.

Widok z dołu na trasy narciarskie.

I niestety o godzinie 13.00 kończą nam się karnety. Kończymy dzisiejszą narciarską przygodę. Żal stąd wyjeżdżać, tym bardziej, że chmury zniknęły niemal zupełnie, a zza Łysej Góry słoneczko pięknie promienieje. Ale cóż, bus nie będzie czekał, a kursuje tu bardzo rzadko. Gdybyśmy dysponowali własnym środkiem transportu z pewnością byśmy jeszcze tu pozostali.

Zza Łysej Góry słoneczko pięknie promienieje.
Udostępnij:

Na nartach w podkrakowskich Podstolicach

Od sezonu 2009/2010 we wschodniej części Pogórza Wielickiego, w podkrakowskiej wiosce Podstolice funkcjonuje stacja narciarska Podstolice SKI. Jest to niewielki ośrodek narciarski, godny polecenia początkującym sympatykom narciarstwa. Mieszkańcom Krakowa miejsce to daje szansę szybkiej ucieczki od miejskiego gwaru i zgiełku, a rozciągająca się wokół okolica jest w stanie wręcz oszołomić spokojem.
Udostępnij:

Jako róża jest najpiękniejszą i najwonniejszą z kwiatów

Zima w tym roku zawitała dość wcześnie, sprawiając ogromną radość pasjonatom białego szaleństwa - wszak ubiegłoroczne oczekiwanie na śnieg przeciągnęło się właściwie przez cały grudzień. A w tym roku niespodzianka...
Udostępnij:

Kasina Wielka, Śnieżnica

Zima w tym roku zawitała wcześnie. W zeszłym roku na pierwszy konkretny śnieg trzeba było czekać aż do stycznia - wtedy dopiero ruszyły nasze krajowe stoki narciarskie. W tym roku aura jednak spłatała miłego figla i pierwsze wyciągi narciarskie ruszają właśnie dziś. Decyzja była szybka, choć istniało niebezpieczeństwo, że na otwieranych stokach będą tłumy spragnionych białego i szaleństwa, tym bardziej, że to przecież weekend. Po kilkumiesięcznym rozstaniu znów przywitałem się ze swoimi nartami, spakowałem je i wyruszyłem do nieodległej Kasiny Wielkiej.

Pogoda zapowiada się wyśmienita. Wyjeżdżam pod gwiaździstym niebem. W czasie podróży powolutku jaśnieje od blasku wstającego słońca, które niebawem rozświetla horyzont na wschodzie, ponad wzniesieniami Beskidu Wyspowego. Niebo stopniowo przybiera na błękicie. Pomyślałem, że to wymarzona aura na narciarską eskapadę.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas