Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Kasina Wielka, Śnieżnica

Zima w tym roku zawitała wcześnie. W zeszłym roku na pierwszy konkretny śnieg trzeba było czekać aż do stycznia - wtedy dopiero ruszyły nasze krajowe stoki narciarskie. W tym roku aura jednak spłatała miłego figla i pierwsze wyciągi narciarskie ruszają właśnie dziś. Decyzja była szybka, choć istniało niebezpieczeństwo, że na otwieranych stokach będą tłumy spragnionych białego i szaleństwa, tym bardziej, że to przecież weekend. Po kilkumiesięcznym rozstaniu znów przywitałem się ze swoimi nartami, spakowałem je i wyruszyłem do nieodległej Kasiny Wielkiej.

Pogoda zapowiada się wyśmienita. Wyjeżdżam pod gwiaździstym niebem. W czasie podróży powolutku jaśnieje od blasku wstającego słońca, które niebawem rozświetla horyzont na wschodzie, ponad wzniesieniami Beskidu Wyspowego. Niebo stopniowo przybiera na błękicie. Pomyślałem, że to wymarzona aura na narciarską eskapadę.

MAPA TRAS:
Trasa
Stopień trudności
Długość
trasy
Różnica
poziomów
1
1100 m 
275 m 
2-1
1400 m 
275 m 
3
120 m 
15 m 


OPIS:
W Mszanie Dolne przesiadka na busa i niebawem wysiadka w Kasinie Wielkiej. Pozostało jakieś 500 metrów podejścia pod stok. Trzeba przyznać, że mimo soboty istnieje bardzo dobre połączenie do Kasiny Wielkiej komunikacją publiczną i prywatnymi busami. Posiadacze pojazdów bez problemu mogą podjechać na znajdujący się pod stokiem duży parking, rozlokowany wzdłuż nieczynnej stacji kolejowej, uchodzącej za najwyżej położoną w Polsce (570 m n.p.m.). Jest ona pozostałością dawnej linii kolejowej Chabówka - Lwów.

XIX-wieczny budynek stacji kolejowej w Kasinie Wielkiej (widok spod dolnej stacji wyciągu).
Z prawej widać zieloną trasę oślej łączki.

Za torami kolejowymi, u stóp góry Śnieżnica, umiejscowiono oślą łączkę wraz z 120-metrowym wyciągiem talerzykowym. To miejsce gdzie stawia się pierwsze kroki na nartach. Natomiast kilkadziesiąt metrów od stacji kolejowej, na północno-zachodnim zboczu Śnieżnicy usytuowana jest dolna stacja wyciągu krzesełkowego, kasy i zaplecze gastronomiczne stacji narciarskiej „Śnieżnica”. Do otwarcia pozostało jeszcze kilkanaście minut - w sam raz tyle czasu ile trzeba na kupno karnetu, wypicie kubka herbaty i przygotowanie sprzętu.

Krzesełko wyciągu bardzo szybko przenosi mnie na sam początek trasy narciarskiej. W niecałe 7 minut zmieniam swoją bezwzględną wysokość z 570 m n.p.m. na 845 m n.p.m. pokonując 275 m różnicy wzniesień. Zalesiony szczyt Śnieżnicy sięga wyżej do 1006 m n.p.m. Wyciąg poprowadzony jest w pewnej odległości od trasy narciarskiej przez gęsty las, który osłania w przypadku ewentualnych powiewów wiatru. Na końcówce swojego biegu przechodzi ponad niebieską trasą narciarską.

Z góry istnieją dwa warianty zjazdu. Jeden o poziomie trudności oznaczonym kolorem czerwonym, na trasie o długości 1100 m. W wariancie drugim początkowo jedziemy trasą o niebieskim stopniu trudności, która później łączy się z czerwoną trasę, omijając jej początkowy fragment. Druga trasa liczy sobie 1400 m i zaliczyć ją można do jednych z dłuższych w Polsce.

Widok z krzesełka na końcowy odcinek trasy narciarskiej.

Trasa niebieska (widok z krzesełka wyciągu).

Sezon narciarski otwieram na czerwonej trasie. Z początku oczywiście zapoznawczo, bo stok jest jeszcze mi nieznany, ale też po to by nabrać pewności po kilkumiesięcznej przerwie. Trasa jest dość szeroka. Na środkowym fragmencie zakręca łagodnym łukiem w lewo.

Stok jest bardzo dobrze przygotowany, co zachęca do odważniejszej jazdy. Różne źródła podają, że cechą charakterystyczną tego stoku jest jednolite pochylenie (21%) na całej długości trasy. Nie jest tak dokładnie, gdyż nachylenie to w pewnym zakresie zmienia się, aczkolwiek bardzo łagodnie. W miejscach łagodniejących pozwalam sobie na odrobinę większą prędkość, ale chwilę potem nawet nie zauważam, jak bardzo przyspieszyłem na odcinku o nieco większym nachyleniu.

Trasa osłonięta jest lasem, co oczywiście tylko poprawia parametry zjazdowe oraz uprzyjemnia jazdę nawet przy silnych, porywistych wiatrach. Ogólnie powiedziawszy charakterystyka stoku i panujące warunki zapewniają wyśmienitą zabawę. Widać tutaj narciarzy o zróżnicowanych umiejętnościach, ale stok nie sprawia większych trudności nawet słabiej jeżdżącym, a jednocześnie przynosi frajdę wytrawnym narciarzom. Atrakcyjność stoku podnosi jego malownicze położenie. Zjeżdżając mamy przed sobą panoramę Kasiny Wielkiej i otaczających ją gór. Okazale prezentują się: Ciecień na północy, Wierzbanowska Góra i Lubomir na północnym zachodzie oraz Lubogoszcz na zachodzie.

Początek czerwonej trasy.

Po kilku pasjonujących zjazdach czerwoną trasą przyszedł w końcu czas na sprawdzenie dodatkowej trasy oznaczonej kolorem niebieskim. Początek jej wiedzie na zachód i po zeskoczeniu z krzesełka należy skierować się na prawo. Trasa ta mocno wcina się w las i ma niewielką szerokość. Jest łagodniejsza jak przystało na niebieski stopień trudności, ale wymaga od nas umiejętnej jazdy po wąskim terenie, szerokości często nieprzekraczającej 2 metrów.

Niebieska trasa jest alternatywą tylko początkowego fragmentu czerwonej trasy, na którą wjeżdżamy rękawem wytyczonym przez siatkę ochronną. Niestety trasa niebieska posiada dziś mankament, w postaci cienkiej warstwy śniegu. Łatwo wjechać na wystające korzenie drzew lub kamienie. Nie jest ona naśnieżna. Dlatego dziś mało kto z niej korzysta.

Pozostaje pyszna jazda po trasie czerwonej, bo pogoda cały czas jest znakomita i warunki narciarskie też. Cóż możne chcieć więcej... chyba tylko tyle, żeby czas nie leciał tak szybko.

Koniec niebieskiej trasy - wyjazd na czerwoną.

Końcowy odcinek czerwonej trasy - w dole widać infrastrukturę dolnej stacji wyciągu.
Z prawej panoramę zamyka Wierzbanowska Góra, a na lewo za nią Lubomir.

Ostatnie metry czerwonej trasy na Śnieżnicy.

Czas wyjątkowo szybko leci, zdecydowanie za szybko. Niebawem dzień będzie chylił się ku końcowi. Słońce zniża się już ku horyzontowi. Pogoda dziś imponuje, że nie chce się stąd wyjeżdżać. Cztery godzinki na stoku nie pozwoliły w pełni nasycić się nartami. Zima jednak dopiero zaczyna się, a Śnieżnica na pewno znajdzie się jeszcze wiele razy w narciarskim repertuarze.

W drodze na przystanek busa zachwyca rozległa panorama Kasiny Wielkiej, piękny pejzaż popołudniowego słońca. Na skrzyżowaniu dróg pozostaje krótkie wyczekiwanie na busa do Mszany Dolnej. Do zobaczenia Śnieżnico. Już wkrótce zobaczymy się ponownie.

Jeśli chcesz o tym poczytać, kilknij: Śnieżnica, 1006 m n.p.m. - trekking

Kościół parafialny pod wezwaniem Marii Magdaleny w Kasinie Wielkiej.


Lubogoszcz.

Pożegnalny widok na Śnieżnicę z przystanku busa w Kasinie Wielkiej.

Udostępnij:

1 komentarz:


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas