Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Cztery Pogórza Karpackie: Pogórze Ciężkowickie 3

Pogórze Ciężkowickie zaciekawia historą i obiektmi zabytkowymi, jak też zachwyca nagromadzeniem niezwykłych form skalnych piaskowców i zlepieńców. Już na samym początku spotkania z tym Pogórzem, zaraz po przekroczeniu rzeki Białej zostaliśmy zadziwieni ich nadzwyczaj dużym skupiskiem, tworzącym zdumiewające Skamieniałe Miasto. W ramach wędrówki przez Pogórze Ciężkowickie pokonywaliśmy też niezwykle urodziwy pod względem krajobrazowym grzbiet Pasma Brzanki. Dalej będziemy podążać wałem tego grzbietu, a dzisiejsze zakończenie naszego wędrowania Pogórzem Ciężkowickim ukoronuje Liwocz - najwyższy szczyt Pogórza Ciężkowickiego.

TRASA:
Wisowa (406 m n.p.m.) Kopaniny (419 m n.p.m.) Mały Liwocz (465 m n.p.m.) Liwocz (562 m n.p.m.) Ujazd Kołaczyce (223 m n.p.m.)

OPIS:
Pogoda jest taka, jak na koniec poprzedniego etapu, czyli pod chmurką. Chłodno się zrobiło. Ruszamy bez zwłoki z Wisowej o godzinie 8.55. Wąska asfaltówka przechodzi obok kilku posesji otoczonych polami i łąkami. Po 10 minutach z lewej mijamy nieduży drewniany dom z szyldem „Furmanówka”, nakryty czerwonym dachem. Z prawej pod lasem stoi zadaszona wiata, lecz nie czas jeszcze na przerwę. Za wiatą wkraczamy na błotniste dróżki leśne, tak samo błotniste jak kiedyś. Parę lat temu byliśmy tutaj, a aura była identyczna. Może tylko trochę więcej płatów śnieżnych dzisiaj leży, ale śniegu jest jak na styczeń bardzo skąpo. Gdybyśmy się nagle dzisiaj obudzili z długiego snu zapewne pomyślelibyśmy bardziej o wiosennych roztopach niż o ziemie. Świat zwariował, pory roku też – chodzą takie myśli po głowie już od kilku, a raczej kilkunastu lat.

Wisowa szlak Cztery Pogórza Karpackie.
Skrzyżowanie w Wisowej.

Wisowa
Krzyż przydrożny z obrazem MB.

Drewniany dom w Wisowej
Chata „Furmanówka” w Wisowej.

Leśna wędrówka
Wchodzimy na leśne drogi.

Na płatach mokrego śniegu ślady ludzkie mieszają ją z tropami zwierząt. Na jednym zastanawiamy się czy to niedźwiedź, czy bardzo duży pies. Chyba jednak pies, ale musiał być naprawdę bardzo duży. Z pewnością nie są to wilcze tropy. Topniejący śnieg utrudnia rozpoznawania tropów. Przechodzący myśliwy opowiada, że tutaj na pogórzu pojawiają się niedźwiedzie. Populacja tych zwierząt znacznie wzrosła za ostatnich kilka lat.

Z takimi przeszkodami poradzimy sobie bez problemu
Niekiedy pojawiają się takie przeszkody.

Dochodzi godzina dziesiąta, kiedy osiągamy Rysowany Kamień (427 m n.p.m.). W pobliżu kulminacji tego wzniesienia znajdują się pojedyncze okazy piaskowca ciężkowickiego. Największa ze skałek leży tuż przy naszym żółtym szlaku. Miejscowe legendy mówią, że została pokryta zadrapaniami niedźwiedzich pazurów. Są jednak też tacy, którzy wiążą wydrapane znaki na tym kamieniu z czarcim spotkaniem, które miała mieć miejsce w Wieku Piątek, kiedy z jarmarku z Jodłowej przechodził tędy jeden z miejscowych chłopów. Był niezwykle zadowolony, gdyż tego dnia udało mu się bardzo dobrze sprzedać krowę. Za część pieniędzy poczynił spore zakupy, które niósł teraz do domu. Wśród nich w parcianej torbie miał kilka pęt kiełbasy, słoninę, bochenek chleba i butelkę wina. Oj cieszył się bardzo, że będzie co postawić na wielkanocny, świąteczny stół. Południe było już bliskie, słońce silnie przygrzewało. Droga wchodziła już do lasu, którego cień przyniósł chłopu ulgę, ale przed nim droga była jeszcze daleka. Był zmęczony. Zobaczył w pewnym momencie płaski głaz sporych rozmiarów, na którym wygodnie było mu przysiąść, aby na chwilkę odpocząć. Nie wiedział, że w tym lesie żył jeden z biesów. Namówił chłopa, aby nie zważał na post i posilił się kiełbasą, to szybko nabierze sił. Chłop uległ namowom biesa i zjadł pęto kiełbasy przepijając winem. Zgrzeszył, a bies wnet to wykorzystał i chcąc przyczynić się do ukarania chłopa przybrał wygląd ogromnego wilka. Chłop znieruchomiał widząc to i zadrżał ze strachu, gdy wilk otworzył paszczę w której ukazały się długie, ostre kły. Zachował jednak zimną krew i gdy stwór rzucił się na niego pochwycił do rąk łańcuch, na którym prowadził wcześniej krowę i zaczął nim bronić się przed bestią. Zwierzę było ogromne i silne, co nie dawało zbyt dużych szans chłopu, który raz to raz raniony zaczął wkrótce słabnąć, aż padł martwy. Tak kończy się ta smutna historia o której mają przypominać ślady na kamieniu od uderzeń łańcucha oraz pazurów wilka. Widoczne jest też wgłębienie, w którym chłop siedział i jadł swoją kiełbasę popijając winem.

Jak wejść na Rysowany Kamień
Rysowany Kamień znaleziony
Co oznaczają tajemnicze napisy na Rysowanym Kamieniu
Rysowany Kamień.

Po kwadransie przerwy przy największej z wychodni Rysowanego Kamienia wędrujemy dalej. Szlak wyprowadza nas na parę chwil z lasu i wiedzie przez niewielki przysiółek wsi Czermna o nazwie Podlesie (Sibir). Przechodzimy obok domostwa otoczonego kilkoma zagonami pól oraz łąkami. Cały przysiółek jest niemal zewsząd otoczony lasem, do którego wchodzimy, ale nie na długo. Niebawem droga wychodzi z lasu i ciągnie się wzdłuż jego ściany, ukazując nam południowe pejzaże kolejnych przysiółków zatopionych w pogórzańskiej ciszy i spokoju. Należą również do wsi Czermna. Wieś Czermna leżąca na południowych stokach Pasma Brzanki wzmiankowana jest dokumentach z 1353 roku jako darowizna króla Kazimierza Wielkiego na rzecz Piotra z Klecia i jego braci. Kolejnym właścicielem wsi był Dymitr z Goraja i to najprawdopodobniej jego rodzina ufundowała w drugiej połowie XIV wieku parafię w Czermnej. W Czermnej stoi do dzisiaj drewniany kościół pw. św. Marcina, wybudowany w 1520 roku, przebudowany na trójnawowy oraz wzbogacony o wieżę i kaplicę w XVIII wieku.

Podlesie Czermnej
Las przed Podlesiem.

Podlesie przysiółek wsi Czermna
Podlesie.

Gdzieś daleko na południu, w zachmurzonym krajobrazie na południowym zachodzie majaczą się wzniesienia Beskidu Niskiego, wśród nich zaraz za Obniżeniem Gorlickim wznoszą się pasma: Maślanej Góry, Magury Małastowskiej i inne. Nasz dróżka niebawem zanurza się znowu w lesie, spokojnie obniża ku przełączce. Po chwili ze skraju lasu widzimy przed sobą garbaty grzbiet, na którym rysuje się Mały Liwocz i Liwocz. Wkrótce osiągamy zalesioną przełączkę. Na przełączce leży jeden, bądź dwa konary, na których można odpocząć i przy okazji zjeść kanapkę, napić się herbaty z termosu.

Wieś Czermna
Las nad Czermną.

Skrajem lasu. Z prawej zabudowania Czermnej.

Podążamy teraz przez zagajniki wzdłuż cieku. Następnie wkraczamy w roślejszy las, w którym czeka nas bardziej strome i dłuższe podejście. Dróżka przewija się bukowym lasem, delikatnie wywijając się niczym wąż to w lewo to w prawo po grzbiecie, jakby szukając dla siebie optymalnego przebiegu. Wciąż jednak pnie się do góry, ale już bardzo spokojnie. O godzinie 11.40 przechodzimy przez Mały Liwocz (483 m n.p.m.). Chyba trochę pomieszane jest na mapach z Małym Liwoczem, bo miejsce w którym znajduje się tabliczka szczytowa na mapach opisane jest jako Kamińska Góra (508 m n.p.m.), zaś Mały Liwocz zaznaczony jest wcześniej w niższym położeniu.

Droga na Liwocz
Wzdłuż cieku.

Przez zagajniki.

Las.

Słoneczko wychodzi, a szlak nasz obchodzi kolejne wzniesienie o nazwie Rynek od strony północnej, które jest właściwie przedwierzchołkowym garbem przed Liwoczem. Po pewnym czasie szlak ostro skręca w prawo i wnet wracamy na grzbiet pasma. Od teraz idziemy już prościutko na główny wierzchołek góry Liwocz. Zdobywamy go o godzinie 12.25. Tutaj czeka nas długa przerwa.

Tuż przed szczytem Liwocza Małego. 

Gdzie leży Liwocz Mały?
Tabliczka szczytowa Liwocz Mały.

Liwocz
Tuż przed szczytem Liwocz.

Sanktuarium na Liwoczu
Liwocz.

Zdobywcy odznaki Cztery Pogórza Karpackie
Przystępujemy do odznaczenia pierwszym elementem odznaki "Cztery Pogórza Karpackie".

Wycieczka na Pogórza Karpackie
Pogórzańska drużyna.

Liwocz od pradawnych czasów był obiektem zainteresowania ludów zamieszkujących jego okolice. Jego monumentalna sylwetka elektryzowała magią opowieści i legend, które odzwierciedlają współczesne nazwy w jego masywie takie jak: Rynek Wielki, Rynek Mały, Gródek, Piekło i inne. Jedną z najbardziej znanych legend jest ta mówiąca o mieście zbudowanym na tej górze. Miasto to miało dwa rynki, po którym dzisiaj pozostały już tylko nazwy Rynem Wieki i Rynek Mały. Karczma wrzała od hulanek i swawoli. Przygrywał tam pewien grajek, którego pochłonęły piekielne otchłanie w miejscu zwanym dzisiaj Piekło. W miejskim ratuszu bogaci mieszczanie wstawili złote drzwi, ale jednocześnie poskąpili pieniędzy na budowę kościoła. Nawoływania księdza to tego, aby mieszkańcy miasta opamiętali się skończyły się tym, że księdza wygnano poza miejskie bramy. Wygnany ksiądz przeklął ich za to, a gdy to uczynił całe miasto zapadło się pod ziemię. Ponoć miasto na Liwoczu było połączone tunelem z Bieczem, którym królowa Jadwiga miała uciekać przed Tatarami.

Intrygujący kształt góry przyciągał uwagę. Być może było to niegdyś miejsce kultu słowiańskiego. Pewna legenda opowiada o kaplicy ze złotymi drzwiami, która być może została stworzona, aby przeciwstawić się słowiańskim bóstwom. Dzisiaj na szczycie stoi Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju, którego powstanie wiązało się z Jubileuszowym Rokiem 2000. Nad jego budynkiem wznosi się potężny filar podtrzymujący taras widokowy i 18-metrowy krzyż. Na taras widokowy dostać się można po pokonaniu ponad 100 schodów. Jest on położony 20 metrów nad ziemią, wyniesiony ponad korony drzew lasu porastającego górę, dzięki czemu można z niego podziwiać jedną z najbardziej rozległych panoram w regionie. Widać z niego multum wzniesień wchodzących w skład pogórzy: Ciężkowickiego, Strzyżowskiego i Dynowskiego. Przy odpowiedniej pogodzie spojrzeć można na bieszczadzkie połoniny, a z drugiej strony na Tatry, Gorce oraz Beskidy. No i przepięknie się stąd prezentuje dolina Wisłoki, która rozlewa się u podnóża góry.

Co widać z Liwocza
Co widać z Liwocza
W stronę Beskidu Niskiego.

Pogórze Strzyżowskie
Widok na północny wschód na Pogórze Strzyżowskie.

Co widać z Liwocza
Dolina Wisłoka i stawy w Kłodawie.

Co widać z Liwocza
Brzyska i kościół pw. św. Marii Magdaleny.

Co widać z Liwocza
Wieś Brzyska.

Papież Jan Paweł II
Figura przedstawiająca Jana Pawła II.

O godzinie 13.05 kończymy pobyt na szczycie. Kierujemy się w stronę doliny Wisłoka. Dróżka zejściowa zaczyna się zaraz przy szopce betlejemskiej z figurami naturalnej wielkości. Przy dróżce ustawiono w 2003 roku stacje drogi krzyżowej wykonanej przez nieżyjącego już (zmarł w sierpniu 2015 roku) artystę metaloplastyka, Ormianina z pochodzenia - Arama Shakhbazyana. Stacje te wykonane są w podobny sposób. Sceny męki pańskiej ukazane są w miedzianej blasze, uformowanej metodą ręcznego wytłaczania. Podtrzymuja je wyciągnięte ku górze dłonie, wsparte na ołtarzu. W zamyśle autora ma to symbolizować ofiarowanie Bogu męki pańskiej z ludzkiego ołtarza świata, aby zaskarbić sobie jego miłosierdzie.

Betlejemska Szopka
Szopka betlejemska na Liwoczu.

Droga krzyżowa na Liwoczu
Jedna ze stacji drogi krzyżowej wg projektu Arama Shakhbazyana.

Nieco poniżej szczytu droga wiedzie skrajem rezerwatu przyrody „Liwocz”, obejmującego zbiorowiska leśne, reprezentowane głównie żyzną buczyną karpacką, występująca tu w formie reglowej i podgórskiej. Gdy wychodzimy z lasu i idziemy już odkrytym terenem dopada nas obfity deszcz, ale na szczęście nie trwający długo. Kończy się gdy o godzinie 14.05 docieramy pod kolejny krzyż milenijny postawiony w 2002 roku. Miał stanąć rok wcześniej, ale nie udało się tego zrobić ze względu na wielkość i  wagę całej konstrukcji. Źródła różnie podają, ale niektóre z nich mówią, że ma aż 40 metrów wysokości, co pretenduje go do najwyższych tego rodzaju obiektów w Polsce. Na krzyżu tym znajduje się 7-metrowa figura przedstawiająca ukrzyżowanego Chrystusa. Pod krzyżem usytuowane ciekawe stacje krzyżowe z rzeźbami zbliżonymi do naturalnej wielkości przedstawianych postaci.

Największy krzyż milenijny w Polsce
Krzyż milenijny we wsi Ujazd.

Droga krzyżowa w Ujeździe
Stacje drogi krzyżowej pod krzyżem milenijnym w Ujeździe.

Masyw Liwocza
Liwocz we mgle.

Stawy w dolinie Wisłoka
Stawy rybne w Kłodawie.

Widok na Ciężkowice
W oparach mgieł jawi się miasto Kołaczyce.

Schodzimy do doliny Wisłoki, gdzie w oparach mgieł jawi się miasto Kołaczyce. Pasmo Brzanki będące wizytówką Pogórza Ciężkowickiego mamy za sobą. Przed nami rozciąga się kolejne z karpackich pogórzy. Czekają tam na nas kolejne atrakcje i tajemnice. Tajemnic tych odkrywamy coraz więcej przenosząc się dalej na wschód, coraz dalej od domu.

Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Proszę o dwie poprawki w tekście w ostatnim akapicie. Chodzi o zejście do doliny Wisłoki, a nie Wisłoka. A w oparach mgieł jawi się miasto Kołaczyce, a nie Ciężkowice. Serdecznie dziękuję za ciekawe opisy i pozdrawiam. Piotr W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to możliwe, że nie zauważaliśmy tego błędu przed publikacją? To przecież oczywiste. Dziękujemy Piotrze za korektę.

      Usuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas