| Góry są wyzwaniem, góry prowokują człowieka, istotę ludzką, młodych i nie tylko młodych, do dokonania wysiłku w celu zwyciężenia samych siebie.
JP II, Valle d'Aosta, 1986 r.
|
TRASA:
Rabka-Zdrój (481 m n.p.m.)
Luboń Wielki (1022 m n.p.m.)
Przełęcz Glisne (634 m n.p.m.)
OPIS:
Mroźny dzień, śnieżne chmury gęstnieją, aby móc zrzucić trochę białego puchu. Zima zaczyna gościć w Beskidzie Wyspowym. Jeszcze chwilka, a będzie w nim gospodarzyć. Jesień już zrobiła to co potrzebne - przygotowała przyrodę do surowszych warunków. Nasza drużyna też jest gotowa. W kontekście górskich wędrówek Beskid Wyspowy jest znakomity na każdą porę roku. Można się do niego wyrwać z domu w każdą aurę, by zostać urzeczonym jego urodą.
Zaczynamy pod karczmą „Hulaj dusza”. Jest jeszcze zamknięta. Na tutejszy parking dojeżdżamy o godzinie 9.00. Ruszamy śladem pozostawionym przez człowieka, który został papieżem, a 33 lat później (6 lat po śmierci) ogłoszony został świętym kościoła katolickiego. Na naszej drodze wpierw jednak trafiamy na postać innego świętego, który niedawno obchodził swoje święto. Jest to Święty Mikołaj uwieczniony pomnikiem na placu przed zabytkowym budynkiem dworca kolejowego. Postawiono go tutaj w 2004 roku z myślą o dzieciach, które przebywają w rabczańskim uzdrowisku. Święty Mikołaj w biskupim stroju stoi na kuli ziemskiej i sypie pieniążki. Motyw ten odnosi się do spadku, jaki otrzymał po swoich rodzicach, a którym dzielił się bliźnimi. Otaczają go dzieci, które Mikołaj otaczał szczególną troską. Święty Mikołaj jest obecnie wszechstronnym patronem m.in. panien na wydaniu, piekarzy, żeglarzy, mieszczan, ubogich, dzieci, uczniów, rolników. Papież Jan Paweł II powiedział kiedyś, że Święty Mikołaj jest patronem daru człowieka dla człowieka. Współcześnie znalazł szerokie naśladownictwo. Kiedyś w przeddzień swojego święta, w nocy z 5/6 grudnia podkładał dzieciom prezenty pod poduszkę. W obecnych czasach występuje często w czerwonym kubraku, który zastąpił szaty biskupie, a prezenty rozdaje jeszcze w wigilię Bożego Narodzenia.
|
Pomnik Świętego Mikołaja w Rabce-Zdroju. |
Spod dworca kolejowego w Rabce-Zdroju kierujemy się na ulicę Orkana. Przechodzimy obok starego cmentarza otoczonego kamiennym murem z XIX-wieczną bramą. Cmentarz ten założono w styczniu 1848 roku na terenach uzyskanych od ówczesnego właściciela Rabki Juliana Zubrzyckiego. Na terenie cmentarza stoi neogotycka kaplica cmentarna rodziny Zubrzyckich, wzniesiona w 1892 roku. Cmentarz ten powstał w oddaleniu od drewnianego kościoła parafialnego i domów mieszkalnych, co wynikało z zakazu władz austriackich pochówków na terenach przykościelnych i w pobliżu domów mieszkalnych. W czasach, gdy wytyczano ten cmentarz tak właśnie był on umiejscowiony. Na cmentarzu przy ulicy Orkana znajdują się groby osób zasłużonych dla rozwoju Rabki, a także zbiorowy grób powstańców styczniowych z 1863 roku i mogiły żołnierzy poległych podczas I i II wojny światowej.
Na wysokości cmentarza, z lewej strony drogi rośnie unikatowa sosna zwyczajna (Pinus sylvestris), o nietypowym pokroju. Ma rozwidlone konary i parasolowatą koronę. Jej wiek szacowany jest na co najmniej 500 lat. W 1977 roku sosna ta ustanowiona została pomnikiem przyrody. Rabka-Zdrój może jednak pochwalić się wieloma innymi pomnikami przyrody. Razem na terenie miasta znajdują się 54 chronione, stare drzewa. Rosną przy kościołach, alejkach, a także w parkach.
|
Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris) - pomnik przyrody przy ulicy Orkana. |
Wchodzimy na alejki 30-hektarowego Parku Zdrojowego. Jego początki sięgają drugiej połowy XIX wieku, kiedy Rabka przeistaczała się w znane uzdrowisko. Za twórcę uzdrowiska w Rabce uznawany jest Julian Zubrzycki, który dobra rabczańskie odziedziczył po swoim ojcu Józefie Wieniawie Zubrzyckim. Rabczańskie solanki były znane dużo wcześniej. Już w drugiej połowie XVI wieku cieszyły się dobrą opinią kuracjuszy. Jednak dopiero w 1858 roku przeprowadzono pierwszą analizę chemiczną tych solanek, która stwierdziła, że zawierają one m.in. jod i brom o stężeniu stawiającym je na czołowym miejscu pośród innych europejskich solanek. Badania te skłoniły do wystąpienia do władz austriackich o zezwolenie na budowę zakładu kąpielowego i uruchomienie ujęć wód, które wcześniej z polecenia tych samych władz zostały zasypane (bo Austriacy chcieli mieć monopol na solanki). W 1860 roku Julian Zubrzycki otrzymał zgodę na urządzenie w Rabce uzdrowiska, które oficjalnie otwarto 4 lata później. Wtedy też wytyczono park, w którym obecnie się znajdujemy. Park ten zmienił jednak swój wygląd po rewitalizacji przeprowadzonej w latach 2010-2011, kiedy został kompozycyjnie podzielony na dwie części o odmiennym charakterze – strefę słońca znajdującą się w części zachodniej i strefę cienia znajdująca się w części wschodniej. Na granicy tych stref stoi pomnik z postacią papieża Jana Pawła II. Wyznacza on punkt początkowy szlaku papieskiego w Beskidzie Wyspowym zwanego zagórzańskim. Prowadzi on przez wzniesienia Beskidu Wyspowego na najwyższy szczyt tego pasma - Mogielicę, gdzie łączy się z limanowskim szlakiem papieskim. W czerwcu 1953 roku ks. Karol Wojtyła ruszał stąd z młodzieżą na dwudniową wycieczkę.
|
Park Zdrojowy. |
|
Pomnik Jana Pawła II w Parku Zdrojowym. |
|
Popiersie Juliana Zubrzyckiego. |
Nasza ostatnia wędrówka przez Beskid Orawsko-Podhalański doprowadziła nas do Rabki-Zdroju. Dzisiaj idziemy dalej na spotkanie z krainą Zagórzan. Na skraju parku, nieopodal cmentarza żołnierzy Armii Radzieckiej poległych w 1945 roku, przy ulicy Orkana mamy węzeł szlaków, na którym podejmujemy szlak koloru zielonego. Ten sprowadza nas ulicą Chopina nad potok Słonka. Przechodzimy mostem drogowym na drugą stronę potoku, gdzie równolegle do potoku biegnie szosa - ulica Jana Pawła II. Przechodzimy przez jezdnię i na przylegającym do niej chodniku skręcamy w lewo. Idziemy w kierunku dworca busów. Na dworcu odchodzimy w prawo na wąski chodnik, ciasno przechodzący między posesjami. Dochodzimy do ulicy Przerwy-Tetmajera, którą schodzimy do torów kolejowych. Następnie idąc wzdłuż torów docieramy do ulicy Kasprowicza, a ta z kolei prowadzi nas na kładkę nad rzeką Rabą. Przechodzimy na drugą stronę rzeki.
|
Słonka. |
|
Wejście na chodnik ciasno przechodzący przez tereny posesji. |
|
Rabka Zaryte. Przed nami widoczny Luboń Wielki. |
|
Raba. |
Ścieżka wiedzie wzdłuż brzegu Raby, częściowo przez efektowne zagajniki. Dochodzimy do ruchliwej szosy, którą idziemy dalej jakieś 400 metrów na wschód, do miejsca, gdzie szlak odbija w lewo na osiedlową drogę. Zaczynamy podchodzić stok. Powoli zostawiamy za sobą domostwa, potem drogą wśród łąk i zagonów zbliżamy się do lasu. Na skraju lasu stoi stary dom. Z jego obejść mamy ładny punkt widokowy na Zaryte i Gorce. Zaraz po wejściu do lasu mijamy krzyż stojący przy ścieżce. Zaczynamy pokonywać nieco ostrzejsze zbocze. W miarę nabierania wysokości na szlaku i wokół niego śniegu przybywa. Piękna zima panuje tutaj. Wkrótce wchodzimy na leśną drogę dojazdową na szczyt Lubonia Wielkiego. Szlak wiedzie w dużej części tą drogą. W końcu nasza droga łączy się z inną, z której do naszego zielonego szlaku dołącza szlak niebieski. Szczyt jest już bardzo blisko.
|
Zagajniki. |
|
Krajówka w Zarytem. |
|
Szczyt Lubonia Wielkiego widoczny z Zarytego. |
|
Tam widać Potaczkową. |
|
Początek podejścia. W tle Gorce. |
|
Droga szlaku pod lasem. |
|
Przed wejściem do lasu. |
|
Stary dom. |
|
Wchodzimy do lasu. |
|
Punkt widokowy. |
|
Widok na dolinę Raby. |
|
Zaryte. |
|
Zaryte i kościół pw. MB Częstochowskiej. |
|
Krzyż przy szlaku. |
|
Na zimowym szlaku. |
|
Droga dojazdowa do schroniska. |
|
Kilka minut przed polaną szczytową. |
|
Kaplica Matki Bożej Lubońskiej na Luboniu Wielkim. |
O godzinie 12.10 osiągamy polanę Schroniska PTTK na Luboniu Wielkim im. Dunin-Borkowskiego. Stoi ono na szczycie potężnego i wyniosłego masywu Lubonia Wielkiego, mającego 1022 m n.p.m. wysokości. Jest to obiekt o wyjątkowej architekturze. Powstał w 1931 roku z inicjatywy Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Rabce i jest jedynym takim obiektem w Beskidzie Wyspowym. Zatrzymujemy się na dłuższą przerwę przy ognisku z kiełbaskami. Na partiach szczytowych panuje siarczysty mróz, którego nie są w stanie rozgonić nawet spore płonie rozpalonego ogniska. Dogrzewamy się przy ciepłej herbacie w murach schroniska.
Na szczycie Lubonia Wielkiego znajdują się drewniane figury nawiązujące swoją symboliką do wierzeń ludów słowiańskich na ziemiach polskich, jeszcze zanim pojawiło się na nich chrześcijaństwo. Niegdyś stały one w leśnych zakątkach pod wierzchołkiem Lubonia przy ołtarzu w formie kamiennego kręgu. Liczne protesty jednak sprawiły, że ten ołtarz zlikwidowano, a figury przeniesiono w sąsiedztwo schroniska. Te drewniane figury przypominają zapomniany przez człowieka stosunek do natury i jej tajemnic. Podejmując każdą wędrówkę zawierzamy naszym siłom, ale też siłom przyrody, podobnie jak nasi słowiańscy przodkowie. Zwykle nie myślimy o tym, ale przecież tak zawsze jest, że zawierzamy siłom natury. Dawne wierzenia, obyczaje i obrzędy mają początek w pradawnych, pogańskich wierzeniach, które były silnie zakorzenione w kulturze naszych przodków, tak bardzo, że przeniknęły do chrześcijaństwa i życia codziennego współczesnego człowieka, z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę.
|
Luboń Wielki (1022 m n.p.m.). |
|
Ognisko. |
|
Zima na Luboniu Wielkim. |
|
Luboń Wielki (1022 m n.p.m.). |
|
Ośnieżone. |
Kończymy pobyt na szczycie Lubonia Wielkiego o godzinie 13.30. Kierujemy się ku dróżce zejściowej. Oddalamy się od schroniska i potężnej wieży radiowo-telewizyjnej stacji nadawczej. Przez pewien czas idziemy wzdłuż rezerwatu „Luboń Wielki” chroniącego osuwisko fliszowe z gołoborzem znajdujące się na stromych południowo-wschodnich stokach. Nasz czerwony szlak kieruje nas na przeciwległy stok, również bardzo stromy, usłany wieloma głazami. To bardzo trudne zejście, gdy jest ślisko, albo występuje oblodzenie. Raczki na butach są niezastąpione. Zejście jest na swój sposób atrakcją przy rozsądnym podejściu do występujących na nim trudności. Powolutku, krok po kroku pokonujemy trudności. Zatrzymujemy się na chwilkę cali i zdrowi na polance. Przełęcz Glisne jest nieopodal nas. Za nią wznosi się Szczebel, kolejne wzniesienie na szlaku.
|
W kierunku północno-wschodniego stoku. |
|
Dopamine na stromiznach Lubonia Wielkiego. |
|
Stromizna. |
|
Obielone łąki i pola nad Glisnem. |
|
Przed nami Przełęcz Glisne. |
|
Glisne. |
O godzinie 14.25 wchodzimy na przełęcz. Musimy zejść z niej do autokaru, który czeka na nas poniżej przełęczy w miejscowości Glisne. Na wspomnienie wycieczki i sympatycznego towarzystwa pozostaje nam zrobienie pamiątkowej fotografii na mostku. Potem już tylko odjazd do domu.
|
Supergrupa. |
Kolekcjonerska Karta Etapu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz