Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

W Tatry z seniorami

W końcu udało się nam wybrać na wspólną wycieczkę z grupą seniorów, z Koła PTTK Emerytów i Rencistów. Uprawialiśmy turystykę z różnymi grupami, ale z tą po raz pierwszy... dopiero teraz, bo wcześniej nie mogliśmy zsynchronizować z nimi terminów naszych wojaży. Jednak jak to mówią: lepiej późno, niż wcale.

TRASA:
Muzeum Przyrodnicze TPN (900 m n.p.m.) - Wielka Krokiew [czarny szlak] Dolina Strążyska, parking (905 m n.p.m.) [czerwony szlak] Polana Strążyska (1029 m n.p.m.) [czerwony szlak] Dolina Strążyska, parking (905 m n.p.m.)

OPIS:
W Tatrach, podobnie jak w wielu innych zakątkach naszego kraju nastała pełnia jesieni. Widać jak odchodzi jej najbarwniejszy czas. Już niebawem wiatr zdmuchnie zupełnie liście z drzew. Natura przygotowuje się do zimy, by na wiosnę na nowo odrodzić się z zimowego snu i znów rozszumieć się soczystymi kolorami wpierw zieleni, a potem już wszystkimi innymi możliwymi. To nie czas smutku, ale chwila zadumy, spojrzenia na życie z dłuższej i bogatszej perspektywy.

Lubimy oglądać stare fotografie, również z tego dobrze znanego nam miejsca, do którego dzisiaj znów przyjechaliśmy - Zakopanego, które w niezwykły sposób zmieniło swój wizerunek. Było to chyba nie tak dawno, tak przynajmniej nam się wydaje, kiedy stały tu jedynie drewniane chałupy, rozrzucone na obniżeniu między Tatrami i grzbietem Gubałowskim, poprzecinanym bystrymi potokami spływającymi z tatrzańskich dolin. Nikt się raczej wówczas nie spodziewał, że od XIX wieku widok ten zacznie się dynamicznie zmieniać i narodzi się tutaj to, co dzisiaj jest i naszą pasją. Chcielibyśmy zobaczyć na własne oczy, co tu się wówczas działo i tych pierwszych, dla których Tatry i rezydująca u ich stóp kultura góralska stała się pasją bezwzględną: doktora Chałubińskiego, księdza Stolarczyka, Walerego Eljasza-Radzkowskiego i wielu innych (długo by wymieniać), którzy w tamtych czasach tutaj przybywali.

Tutaj w Zakopanem dnia 3 sierpnia 1873 roku powstała pierwsza polska organizacja turystyczna o nazwie Towarzystwo Tatrzańskie. Stało się to podczas przyjęcia zorganizowanego przez właściciela dóbr zakopiańskich Ludwika Eichborna na cześć Józefa Szalaya, właściciela Szczawnicy. Tam właśnie padła propozycja założenia tej organizacji, którą poparli obecni na przyjęciu: dr Tytus Chałubiński, ks. Józef Stolarczyk, Ludwik Eichborn, Eugeniusz Janota, Józef Szalay, dr Bolesław Lutosławski, adwokat Stanisław Biesiadecki i inni obecni na tym przyjęciu. Było to dokładnie w miejscu, gdzie teraz stoimy, a obok którego większość biegnących w Tatry nieświadomie przechodzi.

Muzeum Przyrodnicze TPN
Wejście do Muzeum Przyrodniczego TPN znajduje się zaraz przy Rondzie Kuźnickim, nieopodal parkingu, na którym udający się w Tatry zwykle zostawiają swoje czterokołowce. Wchodzimy na jego teren przez charakterystyczną drewnianą bramę od strony ulicy dr Tytusa Chałubińskiego. Muzeum Przyrodnicze TPN leży nad Foluszowym Potokiem w otoczeniu zacisznego lasku, na terenie tzw. Zwierzyńca, gdzie niegdyś stał dworek Ludwika Eichborna, w którym jak już wspominaliśmy w gronie znamienitych gości i mieszkańców Zakopanego postanowiono założyć pierwszą organizację turystyczną na ziemiach polskich. W zeszłym roku obchodzona była 140. rocznica tego wydarzenia.

Foluszowy Potok.
Foluszowy Potok.

Tablica upamiętniająca utworzenie Towarzystwa Tatrzańskiego.Dokładnie 30 lat temu, 25 października 1984 roku w 30. rocznicę utworzenia Tatrzańskiego Parku Narodowego na dawnych dobrach Ludwika Eichborna funkcjonować zaczęło Muzeum Przyrodnicze TPN. Pierwszą jego ekspozycję przygotowali m.in. Witold Henryk Paryski - znany twórca Wielkiej Encyklopedii Tatrzańskiej i wielu innych prac o Tatrach i Podtatrzu, a także Mieczysław Klimaszewski - nie mniej znana postać, równie zasłużona dla ochrony tatrzańskiej przyrody.

Muzeum Przyrodnicze TPN.Wizytę w Muzeum Przyrodniczym TPN rozpoczynamy od oglądnięcia dwóch filmów przyrodniczych. Ukazują one wyjątkowość Tatr i zagrożenia, które mogą tą wyjątkowość zniszczyć. Tatry są jednymi z najmniejszych gór wysokich na świecie. Długość ich łańcucha osiąga 56 km, zaś szerokość jedynie 26 km. Mimo to stanowią jedyny w swoim rodzaju, unikatowy w skali światowej zespół przyrody, wpisany do Światowego Rezerwatu Biosfery. Są środowiskiem dla licznych endemitów, czyli gatunków nigdzie indziej nie występujących. Wiele gatunków jest wpisanych do Czerwonej Księgi gatunków zagrożonych wyginięciem. Tatrzański ekosystem stanowi jeden organizm, delikatny i wrażliwy nawet na drobną ingerencję z zewnątrz. To ważna informacja dla wszystkich przemierzających tatrzańskie ścieżki, bo od nas wszystkich (nie tylko od przyrodników i ekologów) zależy jak długo utrzymamy to co tak bardzo kochamy.

Muzeum Przyrodnicze TPN.

Podstawowa ekspozycja muzeum ukazuje faunę tatrzańską prezentowaną na tle poszczególnych pór roku. Podkreślić należy, iż żadne z prezentowanych zwierząt nie zostało uśmiercone dla celów ekspozycji. Przeważnie zmarły one w sposób naturalny, a niektóre są ofiarami np. wypadków drogowych. Ekspozycję urozmaicają stanowiska rozwiązywania zagadek i zadań, utrwalających wiedzę nabytą podczas oglądania ekspozycji.

Muzeum Przyrodnicze TPN.


Muzeum Przyrodnicze TPN.

Muzeum Przyrodnicze TPN.
Co u ciebie przyjacielu?

Budynek muzeum otacza „Tajemniczy Ogród”, który skupia florę lasu regla dolnego i łąki kośnej. Czasem pojawiają się w nim sarny i jelenie, spotkać można lisy, tchórze, łasice, wiewiórki, kuny, gronostaje, jeże, rzęsorki rzeczki, ryjówki i różne gatunki gryzoni i ptaków. Stawki stały się siedliskiem żab trawnych. Przez Tajemniczy Ogród prowadzi ścieżka edukacyjna, przy której umieszczono naturalnej wielkości rzeźby zwierząt tatrzańskich.

Tajemniczy Ogród.
Tajemniczy Ogród.

Wystawa fotografii Michała Sośnickiego w Muzeum Przyrodniczym TPN.Stałą wystawę muzealną uzupełniają wystawy okresowe. Tym razem mieliśmy ogromną przyjemność zobaczenia cenionych przez nas (i nie tylko) prac fotograficznych Michała Sośnickiego, uwodzących magią i wyjątkowością. Przedstawiają one świat gór, zarówno z perspektywy krajobrazu i pejzażu, ale też poprzez jego małe skarby: przydrożne krzyże, kapliczki, drewniane cerkiewki. Wystawa fotografii Michała Sośnickiego w Muzeum Przyrodniczym TPN podzielona została na dwie części pod nazwami: „Krajobraz światłem malowany” i „Szlak architektury drewnianej”.

Nie mamy wątpliwości, że Muzeum Przyrodnicze TPN jest interesującym punktem, wartym odwiedzenia przez każdego, komu bliska jest tatrzańska przyroda. Z Muzeum Przyrodniczego RPN udajemy się krótką trasę turystyczną. Idziemy pod stoki Krokwi, gdzie wchodzimy na Ścieżkę pod Reglami oznakowaną czarnym szlakiem turystycznym. Kierujemy się nią na zachód do wylotu Doliny Strążyskiej.

Ścieżka pod Reglami.
Ścieżka pod Reglami.

Gubałówka.

Pasmo Gubałowskie ze Ścieźki pod Reglami.
Pasmo Gubałowskie.
Pasmo Gubałowskie ze Ścieźki pod Reglami.

Pasmo Gubałowskie ze Ścieźki pod Reglami.
Pasmo Gubałowskie ze Ścieźki pod Reglami.

Centrum Zakopanego.
Centrum Zakopanego.

Stara chałupa.
Stara chałupa.

Zakopane i Gubałówka.
Gubałówka.
Gubałówka.

Ścieżka pod Reglami prowadzi nas często niczym przez widokową galerię ładną panoramą Zakopanego i wznoszącego się ponad nim grzbietu Pasma Gubałowskiego. W międzyczasie mijamy wylot Doliny Białego, a potem niewielkiej doliny Spadowiec i Dolinę ku Dziurze odchodzących od masywu Sarniej Skały, aż o godzinie 12.00 stajemy u wylotu Doliny Strążyskiej.

Dolina Strążyska
Ze Ścieżki pod Reglami wchodzimy do Doliny Strążyskiej. Podążamy w górę doliny czerwonym szlakiem turystycznym prowadzącym po wygodnej dróżce o łagodnym nachyleniu. Dzisiejsza aura kojarzy się z wiosennymi roztopami. Jest bezchmurnie, pięknie, ale z drzew skapuje topniejący pierwszy opad śniegu. Kamienie, drewniane mostki pozbywają się warstewki niewidzialnego oblodzenia. W wyniku tego w niektórych miejscach występują śliskie pułapki, na których można „glebnąć” jak to potocznie się mówi. Zapewne dlatego nie ma dzisiaj tak wielu turystów, tłoku jaki zwykle tu bywa.

Potok Strążyski.
Potok Strążyski.

Po około 500 metrach przechodzimy przez Polanę Młyniska z leśniczówką TPN. Zaraz dalej po lewej stronie drogi widzimy na skale drewnianą kapliczkę z wizerunkiem Maryi z Dzieciątkiem. Za niedługo ponad lasem pokazują się nam Kominy Strążyskie: pięć wysmukłych turniczek wyrastających na zachodnim stoku schodzącym do doliny.

Pierwsze Kominy Strążyskie dostrzegamy, jeszcze przed Skałą Edwarda Jelinka. W 1897 roku z inicjatywy Henryka Sienkiewicza na owej skale wmurowano tablicę pamiątkową, poświęconą Edwardowi Jelinkowi (1855-1897), czeskiemu publicyście, krzewicielowi braterstwa między narodami polskim i czeskim.

Komin Strążyski.
Komin Strążyski.

W głębi pokazuje się Giewont.
W głębi doliny pokazuje się Giewont.

Pod Skałą Edwarda Jelinka.
Pod Skałą Edwarda Jelinka.

Skała Edwarda Jelinka.
Skała Edwarda Jelinka.

Dolina Strążyska.
Dolina Strążyska.

Dnem ciasnej doliny spływa Potok Strążyski, tworząc na swym biegu liczne kaskady. Otaczają nas lasy, rozświetlone strugami promieni słonecznych. Podążamy do ich źródła, które oślepia nas nader silnym blaskiem. Podążamy w „kraj milczenia i marzenia” jak pisał Józef Ignacy Kraszewski, tak piękny, że aż baśniowy. Ta wspaniała dolina została dzisiaj oprawiona prześliczną aurą. Wydaje się nam, że zagłębiamy się w krainę cudownego snu, podążając drogą, z której ani przyjdzie na myśl zawrócić. Z głębi ducha słychać słowa popularnej piosenki, które nakazują nam:
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
Iść, ciągle iść - tak bez końca
Witać jeden przebudzony właśnie dzień
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak
(z repertuaru grupy „2+1”)
Dolina Strążyska.

Dolina Strążyska.

Dolina Strążyska.

Dolina Strążyska.
Dolina Strążyska.

Mimo bijącego w nas oślepiającego blasku słońca ponad głębią doliny pokazuje się nam zakopiański symbol - Giewont (1894 m n.p.m.), którego główny wierzchołek Wielki Giewont zwieńczony jest monumentalnym krzyżem. Ustawiony został on w 1901 roku z inicjatywy zakopiańskiego proboszcza Kazimierza Kaszelewskiego dla uczczenia jubileuszowego 1900-go roku. Widoczna północna ściana Wielkiego Giewontu jest dostępna tylko dla największych śmiałków taternictwa. Urwiście opada 600 metrów w dół.

Wejście na Polanę Strążyską.
Wejście na Polanę Strążyską.

Wielki Giewont.
Wielki Giewont.
Wielki Giewont.

Po 35 minutach spacerowej wędrówki od wylotu Doliny Strążyskiej docieramy na Polanę Strążyską, położoną na wysokości około 1030 m n.p.m. Po lewej przed starymi szałasami pasterskimi widzimy charakterystyczny głaz nazwany Sfinksem już w czasach intensywnego pasterstwa. Obecnie, od czasu utworzenia Tatrzańskiego Parku Narodowego polana nie jest wypasana. Jej powierzchnia zmniejszyła się przez to znacznie.

Stąd szlaki rozwidlają się i prowadzą na Sarnią Skałę, pod Wodospad Siklawica i na Przełęcz pod Grzybowcem. Wszystkie te kierunki godne są uwagi, ale w związku z małą ślizgawką na szlakach zostawiamy sobie je na inną wycieczkę.

Polana Strążyska.
Polana Strążyska.

Polana Strążyska i skała Sfinks przed szałasami.
Polana Strążyska i skała Sfinks przed szałasami.

Polana Strążyska.
Polana Strążyska.

Na Polanie Strążyskiej stoi góralska, drewniana chata, zaadaptowana pod funkcje gastronomiczne. Mieści się w niej Herbaciarnia „Parzenica”, zakosztować w niej można nie tylko zwykłej herbaty, ale i góralskiej i wszystkich smaków góralskiej kuchni, bez względu na porę dnia, bo jak głosi napis na drzwiach „otwarte od skowronka do sowy”. Krótko o pobycie w herbaciarni możemy powiedzieć to samo co głosi napis na jej elewacji „dobre jadło, dobre piciy, syćka siy zadowoliciy”.

Herbaciarnia „Parzenica”.
Herbaciarnia „Parzenica”.

Herbaciarnia „Parzenica” na Polanie Strażyskiej.
Herbaciarnia „Parzenica”. Powyżej z prawej widać Sarnią Skałę.

Opuszczamy Dolinę Strążyską, zauroczeni jej pięknem, ale z pewnym niedosytem, bo nasza wizyta w niej była tak krótka. Pozostaje nam jeszcze krótki spacer zakopiańskimi uliczkami: Strążyską, potem Kasprusie, a następnie sławetnymi Krupówkami. Wracamy do autokaru oczekującego na parkingu u stóp Gubałówki. Wracamy do swoich domów, my i pogodne grono sympatycznych turystów, z którymi dzisiaj dzieliliśmy wrażenia i przeżycia kolejnego wędrówkowego dnia.

Opuszczamy Polanę Strążyską.
Opuszczamy Polanę Strążyską.

U wylotu Doliny Strążyskiej.
U wylotu Doliny Strążyskiej.
U wylotu Doliny Strążyskiej.

Na zakończenie
Koło Emerytów i Rencistów z Władysławem Ruskiem.Odrębnego akapitu warta jest osobowość Władysława Ruska, prowadzącego naszą wycieczkę. Jest on chodzącą koplanią wiedzy o regionie i jego historii, posiada przy tym umiejętność niezwykle interesującego przekazu informacji. Obdarzony doskonałą pamięcią, choć sam powiada, że „pamięć ma dobrą, ale krótką” ;) Tajemnica jego wciągających wypowiedzi nie tkwi jedynie w jego ogromnej wiedzy. Bynajmniej nie jest człowiekiem, który przekazuje gigabajty informacji naraz, choć z pewnością gdyby chciał, to nie maiłby z tym większych problemów i to bez pomocy karki ze ściągawką dat i nazwisk, które chyba najtrudniej zapamiętać. Na atrakcyjność jego opowieści wpływa też sposób w jaki je przekazuje, dawkując je mniejszymi porcjami, dając pomiędzy nimi czas na własne przemyślenia, czy choćby na drzemkę (jeśli słuchamy go w autokarze) - ona też jest potrzebna, by dalej chłonąć jego opowieść z jeszcze większym zainteresowaniem. Pana Władysława słucha się jak słuchowiska, bo jego przekaz nie jest nużącym ciągiem encyklopedycznych informacji, zawiera wyłuskane, najciekawsze, w tym też mało znane fakty. Z całego serca dziękujemy mu za to. Do następnego spotkania, już wkrótce.

Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Zdjęcia wspaniałe. Co za klimat! Jak zatem widać, również wędrówki tatrzańskimi dolinami należą do ekscytujących. Szczególnie...jesienią :)

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas