Naszym celem jest nadgraniczny grzbiet otaczający dolinę Białej Lądeckiej. Rzeka ta rodzi się z licznych potoków spływających na pograniczu Gór Złotych i Gór Bialskich. Ustalono, iż główne cieki źródliskowe tworzą dwa strumienie spływające ze stoku góry Postawna o nazwach: Biały Spław i Długi Spław.
TRASA:
Petříkov (792 m n.p.m.)
Przełęcz Trzech Granic (czes.
Smrk-hraničník; 1110 m n.p.m.)
Smrk (1127 m n.p.m.)
Przełęcz Trzech Granic (czes.
Smrk-hraničník; 1110 m n.p.m.) - Brousek (1115 m n.p.m.) - Postawna (1124 m n.p.m.) - Palaš (1021 m n.p.m.)
Chata Paprsek (1007 m n.p.m.)
Palaš (1021 m n.p.m.) - Iwinka (1076 m n.p.m.)
Rudawiec (1112 m n.p.m.)
Iwinka (1076 m n.p.m.)
Bielice (746 m n.p.m.)
Kowadło (989 m n.p.m.)
Sedlo Peklo (847 m n.p.m.)
Pod Chlumem, rozc.
Nýznerovské vodopády
Nýznerov Kamenná (507 m n.p.m.)
OPIS:
W swoim biegu Biała Lądecka stanowi umowną granicę oddzielającą Góry Złote i Góry Bialskie, które stykają się na Przełęczy Trzech Granic. Jest to jednak podział bardzo umowny, bowiem wyodrębnienie jednych gór od drugich jest w tym przypadku bardzo skomplikowane. Wielu geografów uważa, że góry te tworzą jedno pasmo, podobnie jak Czesi, którzy traktują je jako jedną całość o nazwie Rychlebské hory. Sytuacja ta przekłada się na wiele kontrowersji w odniesieniu do określonych królewskich szczytów, zaliczanych do różnorakich górskich koron, a tych w Sudetach jest kilka. W tym regionie szczyty zaliczane do Korony Gór Polski, Korony Sudetów, Korony Sudetów Polskich i Korony Sudetów Czeskich bywa tak, że dana góra jest raz zaliczona do jednego pasma górskiego, a w innym razem do drugiego.
Nie mniej dywagacje te z naszego punktu widzenia nie są aż tak bardzo istotnie jak przyjemność wędrowania. Wędrówkę rozpoczynamy o godzinie 9.00 we wsi Petříkov (niem. Peterswald), położonej w kraju ołomunieckim, w powiecie Jesionik, w Czechach. Wioska znana jest jako ośrodek narciarski. Jedynym zabytkiem jest tutaj kaplica św. Vavřinca z roku 1909. Stąd niebieskim szlakiem, prowadzącym wygodną utwardzoną drogą, pokonujemy niestrome zbocze, podążając w górę doliny potoku Branná, aż do jego źródeł. Niedługo potem wchodzimy na Przełęcz Trzech Granic (czes. Smrk-hraničník; 1110 m n.p.m.), gdzie niegdyś zbiegały się granice trzech hrabstw: Kłodzkiego, Śląska i Moraw. Za nami 45 minut wędrówki. Podejście zabrało nam o połowę mniej czasu niż planowaliśmy, choć wcale nie spieszyliśmy się.
|
Droga wzdłuż potoku Branná. |
|
Potok Branná u źródliska. |
|
Niedaleko od Przełęczy Trzech Granic. |
|
Przełęcz Trzech Granic (czes. Smrk-hraničník; 1110 m n.p.m.). |
|
Przełęcz Trzech Granic (czes. Smrk-hraničník; 1110 m n.p.m.). |
Na Przełęczy Trzech Granic robimy sobie przerwę. Po 15 minutach większa część grupy decyduje się na zdobycie szczytu Smrek (czes. Smrk, niem. Fichtlich; 1125 m n.p.m.), zaliczanego do Korony Sudetów i Korony Sudetów Czeskich. Szczyt jest trudny do zlokalizowania. Przypomina on bardziej płaskowyż niż wierzchołek, ale znajduje się na nim znak triangulacyjny i metalowy słupek. Po za tym nie przebiega przez niego żaden szlak turystyczny, a tylko czerwona ścieżka dydaktyczna przebiega w pewnej odległości od niego. Szczyt znajdujemy jednak dość szybko, bo po 10 minutach marszu od Przełęczy Trzech Granic.
|
W drodze na Smrek. |
|
Szlak na Smrek wiedzie dawną linią graniczną. |
|
Smrek (czes. Smrk, niem. Fichtlich; 1125 m n.p.m.). |
O godzinie 10.30 jesteśmy z powrotem na Przełęczy Trzech Granic. Zabieramy stamtąd pozostawione plecaki, a do serca odkładamy prośbę lasu, wypisaną w stojącej tu wiacie turystycznej.
Prośba lasu:
Człowieku drogi!
Moim darem jest ciepło w Twoim kominku.
Ja dałem strop Twojemu domostwu i deski na Twój stół.
Ze mnie jest drewno na łóżko, w którym sypiasz.
Ze mnie Twoja kołyska, gdy się rodzisz i trumna gdy odchodzisz.
Prośby zatem wysłuchaj mojej:
dbaj o mnie i chroń dla przyszłych pokoleń.
Co stworzyła miłość do lasu, niech dobra wola pomoże
zachować na wieki...
Podążamy dalej bez szlaku - drogą graniczną, która biegnie bez większych podejść, a tylko przy zejściu ze szczytu Brousek (1115 m n.p.m.) pokonujemy kilkumetrowe, skaliste obniżenie za kulminacją szczytową. Przed sobą widzimy rozłożysty masyw Śnieżnika. Wkrótce szlak przechodzi krótko przez rzadki las, a następnie obok skalnej wychodni na szczycie Travná hora (1128 m n.p.m.), która wedle najnowszych pomiarów uchodzi za najwyższy szczyt masywu. Pod szczytem Travnej hory napotykamy słupek graniczny nr III/45. Na północy prostopadle od niego, około 200 metrów stąd znajduje się wypłaszczona kulminacja Postawnej. Nie prowadzi na nią żaden szlak turystyczny.
|
Brousek (1115 m n.p.m.) - widok ze szczytu w kierunku masywu Śnieżnika. |
|
Masyw Śnieżnika. |
Postawna zaliczana jest do Korony Sudetów Polskich jako najwyższy szczyt Gór Złotych. Przy tej koronie nie wyodrębnia się Gór Bialskich. Przedzieramy się do niego bez szlaku przez łany borówczysk, poprzecinane plątaniną słabo wydeptanych ścieżek. Przechodzimy równolegle do ogrodzenia szkółki leśnej, która znajduje się po naszej lewej. Z dala szybko dostrzegamy białą kartkę na pniaku i żółtą tabliczkę obok na drzewie. Bez problemów docieramy do nich. Zdobywamy Postawną (1117 m n.p.m.), choć jej faktyczny wierzchołek znajduje się około 50 m na wschód.
Sądziliśmy, że odszukanie szczytu Postawna będzie bardziej czasochłonne, ale dzięki dodatkowym oznaczeniom szczytu udało się od razu na niego trafić. Stoi tu też stara, podniszczona drewniana tablica ustawiona przez wędrowców ze Świdnicy w dniu 30 maja 2004 roku. Zabawiamy trochę czasu, ciesząc się z kolejnego zdobytego szczytu.
|
W drodze na szczyt Postawnej. |
|
Postawna (1117 m n.p.m.). |
|
Masyw Śnieżnika z Postawnej. |
Wracamy na graniczną drogę, gdzie po krótkiej przerwie o godzinie 11.30 ruszamy dalej. Mijamy kolejne słupki graniczne. Po 15 minutach osiągamy słupek graniczny nr III/47, gdzie skręcamy na lewo na wyraźną ścieżką schodzącą leśnym zboczem. Bardzo szybko wchodzimy na śródleśną drogę biegnącą ze wsi Petříkov (z tego samego miejsca, z którego wyruszyliśmy dzisiejszego dnia). Drogą prowadzi czerwony szlak turystyczny. Mija dosłownie chwilka od wejścia na śródleśną drogę, gdy na polance pod wzniesieniem Palaš skręcamy w lewo na drogę asfaltową. Po kilku minutach wchodzimy na rozległą, bardzo widokową polanę, gdzie stoi Chata Paprsek.
|
W drodze do słupka granicznego nr III/47. |
|
Siódmaczek leśny (Trientalis europaea L.). |
Dochodzi południe, kiedy zatrzymujemy się na tych rozgrzanych promieniami słońca trawiastych połaciach wokół Chaty Paprsek. Posilamy się korzystając z kulinariów serwowanych w Chacie Paprsek. Zwiedzamy też niewielką kaplicę św. Krzysztofa. Na sielance mija nam godzina.
|
Chata Paprsek. |
|
Kaplica św. Krzysztofa przy Chacie Paprsek. |
O godzinie 13.00 opuszczamy polanę i kierujemy się z powrotem w stronę granicy państwowej. Najpierw tą samą asfaltową drogą, która na polance Palaš skręca na lewo, my idziemy w górę łagodnego zbocza drogą leśną, ale inną niż ta którą tu przyszliśmy. Gdy zaś po chwili droga leśna skręca w lewo, my wciąż kontynuujemy marsz w tym samym kierunku idąc ścieżką. O godzinie 13.10 osiągamy drogę graniczną. Skręcamy na nią w lewo i kontynuujemy wędrówkę linią graniczną.
|
Wracamy na granicę polsko-czeską. |
Po dziesięciu minutach od powrotu na linię graniczną mijamy kulminację Działu (1027 m n.p.m.), zaraz dalej przechodzimy przez przełęcz Dzialove siodlo, po czym idziemy wzdłuż granicy rezerwatu „Puszcza Śnieżnej Białki”. Wędrówką linią graniczną jest lekka i przyjemna. Idziemy niemal płasko. Przed kulminacją Iwinki (1076 m n.p.m.) wchodzimy na polski zielony szlak prowadzący linią graniczną na Rudawiec. Przechodzimy przez niewyraźne wzniesienie Iwinka i płyciutką przełęcz, za którą grzbiet pnie się stromiej, aż na szczyt Rudawca.
|
W drodze na Rudawiec. |
Rudawiec (1112 m n.p.m.) - szczyt Gór Bialskich zaliczany do Korony Gór Polski na który prowadzi znakowany szlak turystyczny zdobywamy o godzinie 13.50. Robimy kilkanaście minut przerwy, po czym wracamy zielonym szlakiem do miejsca w którym go po raz pierwszy spotkaliśmy.
|
Rudawiec (1112 m n.p.m.). |
|
Osadnik egeria (Pararge aegeria). |
Zielony szlak sprowadzi nas z granicznego grzbietu na stronę polską do doliny Białej Lądeckiej przez Puszczę Śnieżnej Białki. Przed wejściem do puszczy podczas kolejnej krótkiej przerwy opowiadamy sobie o niej co nieco. Na przełomie XIX i XX wieku była bardzo popularnym miejscem, szczególnie uwielbianym przez kuracjuszy z Lądka-Zdroju, kiedy to nazywano ją „rajem”.
Jest to jedno z najdzikszych i najbardziej odludnych miejsc w całych Sudetach. Dziki charakter tego rezerwatu sprawia, że często nazywa się go Sudeckimi Bieszczadami, choć w przeciwieństwie do Bieszczadów nie występują tu takie drapieżniki jak niedźwiedzie i wilki. Puszczę tworzy fragment pierwotnego lasu liściastego - relikt dawnej Puszczy Sudeckiej, która kiedyś pokrywała teren niemalże całych Sudetów. Duża ilość rosnących jaworów sprawia, że jest ona często nazywana Puszczą Jaworową. Tego typu lasów zachowało się w Sudetach bardzo niewiele. Poza starodrzewem występuje tu również bogata traworośl i unikalne gatunki roślin wysokogórskich, także fragmenty skarłowaciałego lasu świerkowego.
Można powiedzieć, że tutejsze kompleksy leśne były już chronione w XIX wieku, kiedy należały one do księżnej Marianny Orańskiej (była m.in. właścicielką masywu Śnieżnika). Ona pierwsza dostrzegła walory przyrodnicze tych terenów i wprowadziła na nich planowaną gospodarkę leśną, zapobiegającą niszczeniu istniejącego piękna - ograniczono wyręb drewna, zakazano polowań i płoszenia zwierząt, itp.
|
Puszcza Śnieżnej Białki. |
O godzinie 14.35 opuszczamy obszar rezerwatu przyrody „Puszcza Śnieżnej Białki” i przecinamy leśną drogę. Schodzimy ścieżką, potem fragmentami błotnistą drogą leśną. Wkrótce widzimy przed sobą przeciwległy grzbiet w dolinie Białej Lądeckiej i kulminującą na nim Górę Pasieczną (927 m n.p.m.). Za nią znajduje się nasz kolejny cel. Wpierw jednak osiągamy dno doliny, gdzie nad brzegiem rzeki znów odpoczywamy na 10-minutowej przerwie.
|
Przed nami dolina Białej Lądeckiej, a za nią Góra Pasieczna (927 m n.p.m.). |
|
Biała Lądecka. |
W dół doliny Białej Lądeckiej ruszamy o godzinie 15.05. Przemieszczamy się przez niezamieszkałe już tereny dawnej kolonii Nowa Biela, która stanowiła przysiółek pobliskiej wsi Bielice, o których mówi się że leżą na krańcach świata. Kilka minut później przecinamy Bielawkę (dopływ Białej Lądeckiej). Droga stopniowo zatacza łuk na północny wschód. W między czasie przechodzimy mostem nad Białą Lądecką. Dochodzimy do pierwszych zabudowań wsi Bielice.
|
Niezamieszkała dawna kolonia Nowa Biela. |
Bielice są specyficzną wioska, do której zima przychodzi bardzo wcześnie, a wiosna gości znacznie później niż gdziekolwiek indziej. Bywa, że pierwszy śnieg pada w niej już w październiku, a do czerwca następnego roku utrzymują się tutaj jego zlodowaciałe połacie. Układ doliny sprawia, że słońce zagląda do niej na krótko, a to z kolei wpływa na chłodniejszy mikroklimat: w stosunku do Kłodzka jest tu zawsze o 5-7° zimniej.
Przed pierwszymi zabudowaniami Bielic szlak odbija na zbocze po prawej. O godzinie 15.20 zaczynamy wspinać się po stoku Gór Złotych, na przełęcz pomiędzy Górą Pasieczną i Kowadłem. Początkowo idziemy w miarę łagodnie gruntową drogą, lecz po 15 minutach szlak odchodzi na prawo do lasu, gdzie ostro pnie się do góry. Przed wejściem do lasu spotykamy
Sudeciarza i ucinamy sobie pogawędkę.
|
Początek podejścia na grzbiet Gór Złotych. |
|
Bielice. |
Miła pogawędka z
Sudeciarzem zatrzymuje nas na kilkanaście minut. Dopiero o godzinie 15.55 osiągamy grzbiet, gdzie spotykamy słupki graniczne, a szlak skręca w lewo. Znów idziemy polsko-czeską linią graniczną. Przechodzi też tędy czeski żółty szlak. Nasz zielony szlak (podobnie jak czeski żółty biegnący równolegle) prowadzą grzbietem na północny wschód. Przez chwilkę łagodnie nabieramy wysokości, ale niebawem ostro wspinamy się po gnejsowych skałkach i głazach pokrywających grzbiet.
|
Ostrzejszy fragment szlaku przed grzbietem. |
|
Na grzbiecie przed Kowadłem. |
Grupa, którą zamykamy uciekła nam trochę, ale przy tak ładnej aurze na pewno chętnie posiedzą sobie na szczycie czekając na nas. Najpierw osiągamy czeską tabliczkę szczytową Kovadlina (989 m n.p.m.). Słyszymy już gwar towarzyszy wędrówki. Pół minutki później, o godzinie 16.10 jesteśmy przy polskiej tabliczce szczytowej góry Kowadło (989 m n.p.m.) - najwyższego punktu Gór Złotych, zaliczanego do Korony Gór Polski. Zatrzymujemy się na szczycie 10 minut.
|
Na gnejsowych skałkach i głazach. |
|
Kovadlina (989 m n.p.m.). |
|
Kowadło (989 m n.p.m.). |
Kopulasty wierzchołek Kowadła opuszczamy schodząc początkowo pośród borówczysk i młodych świerków. Potem ścieżka wchodzi w leśne ostępy Gór Złotych. O godzinie 16.30 osiągamy przełęcz Sedlo Peklo (847 m n.p.m.), gdzie opuszczamy graniczny grzbiet i schodzimy na wschód niebieskim szlakiem, który tutaj ma swój początek.
Schodzimy niebieskim szlakiem w dół zbocza i po kilku minutach dochodzimy do źródełka wody Pramen Peklo (810 m n.p.m.). Szlak skręca tu nagle na prawo i idzie niedługo leśną drogą, przy której znajduje się owe źródło. Wkrótce jednak szlak schodzi z drogi i znów ostro sprowadza leśną ścieżką w dół zbocza. Przecinamy polankę, gdzie górskie zbocze łagodnieje nieco. Po przejściu polanki nikniemy na chwilkę w lesie, by znów przeciąć inną polankę i przechodzącą tędy drogę leśną, przy której leży kilka ściętych drzew.
|
Sedlo Peklo (847 m n.p.m.). |
|
Przecinamy polankę, gdzie górskie zbocze łagodnieje nieco. |
|
Na śródleśnej polance. |
Dalej ścieżka wchodzi na kamienistą drogę, przy której ustawiono tzw. ambonę. Nieco dalej stąpając po kamykach przekraczamy bród Srebrnego potoku (czes. Stříbrný potok). Na rozstaju Pod Chlumem wchodzimy na asfaltową drogę, przez którą przechodzi zielony szlak. Skręcamy na asfaltową drogę w lewo i tym samym zmieniamy kolor szlaku z niebieskiego na zielony.
|
Przez bród Srebrnego potoku. |
|
Srebrny potok (czes. Stříbrný potok). |
Wędrujemy dalej wzdłuż wartkiego Srebrnego potoku. O godzinie 17.25 docieramy nad Nýznerovské vodopády znajdujące się na wysokości około 488 m n.p.m. Tworzy je kilku oddalonych od siebie kaskad o łącznej wysokość 14 m. Najwyższe stopnie opadającej ze skał wody osiągają 3 m. Pod jeden z tych wodospadów można zejść betonowymi stopniami.
|
Nýznerovské vodopády. |
|
Nýznerovské vodopády. |
|
Most nad Bručinskim potokiem. |
|
Bručinský potok. |
Zaraz za wodospadami Srebrnego potoku przechodzimy wysokim mostem przez Bručinský potok, który zasila wody Srebrnego potoku. Tutaj kończy się zielony szlak, ale przebiega niebieski, który podejmujemy podążając dalej asfaltową drogą. Jeszcze 10 minut marszu i przechodzimy mostkiem nad spokojnie płynącym już Srebrnym potokiem. Po drugiej stronie potoku mamy mały leśny parking i wiatę turystyczną. To peryferie osady Nýznerov (niem. Niesnersberg) o nazwie Kamenná (507 m n.p.m.), gdzie stoi nasz autokar i gdzie kończymy udaną wycieczkę, której łupem padło kilka królewskich szczytów:
- Smrk (1125 m n.p.m.) Korona Sudetów, Korona Sudetów Czeskich
- Postawna (1124 m n.p.m.) Korona Sudetów Polskich
- Rudawiec (1112 m n.p.m.) Korona Gór Polski
- Kowadło (989 m n.p.m.) Korona Gór Polski
|
Gdzieś na szlaku [fot. Jacek Wiechecki]. |
Zwykle szczyt te zdobywane są przez naszych rodaków od strony polskiej. Nam udało się to zrobić od strony czeskiej, bez zataczania pełnej pętli nad doliną Białej Lądeckiej. Nie jest to droga przydatna zmotoryzowanym, którzy muszą wrócić w miejsce wymarszu, ale stanowi wygodną propozycję dla wycieczki posiadającej niezależny środek transportu.
Piękne są to tereny i rzeczywiście bardzo dzikie. Dawno temu, może z 10 lat temu, byłem na Rudawcu i to chyba nawet podczas weekendu majowego. Zero ludzi, cisza, spokój, rewelacja.. Dziś co raz rzadziej w polskich górach się to zdarza.. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudne widoki, potoczek z góry... trasa dość długa :) za to widoki wynagradzają wszystko :)
OdpowiedzUsuń