Rytro Schronisko Cyrla (844 m n.p.m.) Jaworzyna Kokuszczańska (966 m n.p.m.) Przełęcz Bukowina (993 m n.p.m.) Hala Pisana (1044 m n.p.m.) Wierch nad Kamieniem (1084 m n.p.m.) Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej (1061 m n.p.m.) Runek (1082 m n.p.m.) Jaworzyna Krynicka (1114 m n.p.m.) Czarny Potok
OPIS:
Nisko dziś zawisły chmury,
a nam przyszło znów iść w góry,
te schowały się w mglistej bieli
byśmy czasem ich nie widzieli.
Trzynasty etap w Rytrze zaczynamy,
skąd z trudem się wspinamy
i wnet na Cyrli pyszny mamy posiłek.
Dalsza trasa to mniejszy wysiłek.
Jaworzyna Kokuszczańska - duża hala
ale widokami dziś oczywiście nie zniewala,
za to tam gdzie kamienna kopka
uwagę zwraca pasterska szopka.
Potem znowu, las, polana, las,
w tym pamiętająca partyzancki czas;
ta ze schroniskiem, Łabowską zwana
turystom doskonale znana.
Dalej droga mało zróżnicowana,
bo las, las i las,
niemal przez cały czas,
lecz wędrówka ogrom sprawia przyjemności,
wiodąc wygodnym traktem, jak dla króla jegomości.
Gdzieś połowę całego GSB przekraczamy,
i na koniec Jaworzynę Krynicką zdobywamy.
I szkoda tylko, że wzrokiem z niej nie zmierzymy
Beskidu Niskiego, w który niebawem pójdziemy.
Póki co do Czarnego Potoku schodzimy,
gdzie na dziś wycieczkę zakończymy.
~~Dorota
Główny Szlak Beskidzki
|
etap 13
| |
RytroCzarny Potok
|
26,2 km
|
Nisko dziś zawisły chmury chłonąc górskie szczyty Beskidu Sądeckiego. Znajdujemy się w samym jego sercu, w Rytrze nad rzeką Poprad. Czeka nas przemarsz przez Pasmo Jaworzyny Krynickiej. Mglista pogoda może nie nastrajać zbyt optymistycznie, ale nie zabierze nam zbyt wielu widoków ze stoków tego pasma. W efekcie zaniku pasterstwa pozostało już na nich niewiele polan widokowych, których nie zdążył jeszcze pokryć las. W dawnych czasach Pasmo Jaworzyny Krynickiej było znacznie bardziej bezleśne. Cały jej grzbiet pokrywały ogromne hale. Wypasano na ich owce i bydło, gdzieniegdzie znajdowały się pasy pól uprawnych. Zaś przy polanach stały domy, stodoły, stajnie, a także szałasy i szopy. Najdłużej gospodarka pasterska utrzymywała się w zachodniej części pasma i tu spotkamy jeszcze kilka stosunkowo już niedużych polan . Zobaczyć na nich można charakterystyczne dla polan gatunki, dla których zanik polan jest równoważny z wyginięciem. By się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na wschodnią cześć Pasma Jaworzyny Krynickiej, która właściwie pozbawiona jest już jakichkolwiek polan. W tej części pasma pasterstwo zanikło dużo wcześniej, zaraz po II wojnie światowej w wyniku przeprowadzonych wysiedleń ludności łemkowskiej. Wyjątkiem jest tu jedynie szczyt Jaworzyny Krynickiej, który został intensywnie zagospodarowany przez człowieka - ten jednak jest jeszcze daleko od nas , na końcu naszej trasy.
Rozpoczynamy podejście. O godzinie 9.50 z drogi krajowej nr 87 w Rytrze przechodzimy przez most nad Popradem. Za mostem na szosie skręcamy w lewo i idziemy przez osiedle Sucha Struga. Przed wzgórzem z ruinami ryterskiego zamku skręcamy w prawo na drogę, która od razu pnie się do góry między domami. Po lewej zostawiamy w dole ostro wciętą dolinkę za którą wznosi się wzgórze Zamczysko (463 m n.p.m.). Po kilku minutach szlak sprowadza nas z asfaltowej drogi na ścieżkę odbijającą w prawo. Pnie się ona bardzo ostro w górę. Najpierw przez niezbyt szeroki zagajnik, po czym wchodzi do lasu, gdzie wiedzie szersza, ale wciąż bardzo stroma droga leśna. Początek trasy okazuje się być wyczerpujący. Synchronizację oddechu do marszu utrudnia ciężkie powietrze, które wisi nieruchomo wokół. Panuje bezwietrzna cisza, na ciele nie czujemy najmniejszego muśnięcia, choćby najsłabszego powiewu. Wspinamy się jednak uparcie, od czasu do czasu przystając dla ustabilizowania oddechu.
Czerwony szlak mozolnie wznosi nas do góry przez las, a czasem zarośla, zagajniki i niewielkie łąki. To dróżką, to ścieżką bardzo szybko nabieramy wysokości. Około godziny 10.30 przecinamy we mgle pierwszą stokową łąkę, na której ścieżka szlaku zakręca na lewo i trochę łagodnieje. Przy szlaku pojawia się linia energetyczna, biegnąca zapewne do schroniska „Cyrla”. Niedługo potem przecinamy wzdłuż kolejną polankę i 11.00 docieramy do prywatnego schroniska, Chaty Górskiej „Cyrla”, położonej na polanie o takiej samej nazwie. Znajduje się ona na wysokości 884 m n.p.m. Obok mamy również pole namiotowe, budynki gospodarcze oraz miejsce na ognisko. Kompleks ten utworzyli dawni gospodarze schroniska na Hali Łabowskiej, a jego początki sięgają 1999 roku, kiedy w zrujnowanym gospodarstwie utworzono punkt gastronomiczny. Chata Górska „Cyrla” słynie obecnie ze specjałów tradycyjnej domowej kuchni i jest to znakomite miejsce na odpoczynek po żmudnej wspinaczce. Zatrzymujemy się tu na pół godziny.
Spod Chaty Górskiej „Cyrla” do grzbietu Pasma Jaworzyny Krynickiej nie jest już daleko. Szeroka ścieżka naszego szlaku pnie się w górę trawersując północno-wschodnie stoki Makowicy (948 m n.p.m.). Po 15 minutach docieramy na główny grzbiet pasma, do punktu, gdzie do czerwonego szlaku dochodzi niebieski szlak ze wsi Barcice, przebiegający m.in. przez wierzchołek Makowicy, a także szlak zielony z Nowego Sącza. Nasz czerwony szlak skręca tu w prawo wiodąc dalej grzbietową dróżką.
Wędrujemy teraz dość płasko, głównie przez bukowy las przecinając niewielkie polanki. Widoki oczywiście mamy żadne. Ogarnia nas mgła i głucha cisza, bo nawet ptaki zamilkły. Nawet rozległa Hala Jaworzyna do której docieramy parę minut po dwunastej byłaby wypełniona pustką, gdyby nie stado pasących się krów z podwieszonymi u szyi dzwoneczkami.
Hala Jaworzyna ciągnie się przez ponad jeden kilometr po grzbiecie, przechodząc przez szczyt Jaworzyny Kokuszczańskiej (966 m n.p.m.). Gdyby nie ta mgła z okolic tego szczytu mielibyśmy rozległe widoki na Pasmo Radziejowej, a przy dobrej pogodzie widoczne byłby słowackie Tatry Wysokie. Wiemy to z niedawnej wędrówki.
Pod szczytem Jaworzyny Kokuszczańskiej rośnie kępa buków, a pod nią znajduje się kamienny kopczyk w którym znajduje się szopka betlejemska wykonana przez ludowego artystę - Józefa Grucela z Ochotnicy Dolnej (wsi gorczańskiej). Zaś obok stoi krzyż i kamienny ołtarz.
Po przejściu przez Halę Jaworzyna wchodzimy w bukowy las. O godzinie 12.40 przechodzimy przez Przełęcz Bukowina (933 m n.p.m.). Dochodzi tu też żółty szlak z Piwnicznej-Zdroju, który będzie nam chwilę towarzyszył. Za niedługo las zaczyna rzednąć i wchodzimy na kolejną halę - Halę Pisaną. Przed sobą, w centralnej części hali mamy niezbyt wybitny szczyt o tej samej nazwie sięgający 1044 m n.p.m. Na początku hali po lewej stronie mamy krzyż upamiętniający tragiczną śmierć od porażenia piorunem dwójki turystów, którzy zginęli w tym miejscu 12.08.1961 roku.
Zaraz potem osiągamy szczyt Hali Pisanej, gdzie stoi kamienny obelisk postawiony na miejscu śmierci żołnierza AK, Adama Kondolewicza, ps. "Błysk", który zginął tu podczas obławy gestapo. Obok na drzewie wisi kapliczka, a pod nią piękny wiersz przewodnika tatrzańskiego Edwarda Władysiuka:
W między czasie słońce przebiło się do nas przez chmury. Zrobiło się jeszcze cieplej niż wcześniej, ale czujemy delikatny ruch powietrza. Chmury wciąż nisko wiszą nad nami, ale mgła przerzedła. Zaraz po opuszczeniu Hali Pisanej ponownie wchodzimy do lasu, w którym żółty szlak odbija na lewo do Frycowej. My zaś dalej za czerwonymi znakami obniżamy się łagodnie do wydłużonej Hali Barnowieckej. Wcześniej mijamy tajemnicze groby, porozrzucane pośród leśnych drzew. Kilka minut później wchodzimy na Halę Barnowiecką, z której widoki rozciągają się głównie na północną i zachodnią stronę. Wśród traw polany odnajdujemy kilka ciekawych gatunków kwiatów: Jastrzębiec pomarańczowy (Hieracium aurantiacum L.), Goryczka trojeściowa (Gentiana asclepiadea L.), Pięciornik kurze ziele (Potentilla erecta).
Hala Barnowiecka kończy się tuż przed szczytowym spiętrzeniem Wierchu nad Kamieniem (1084 m n.p.m.). Na północnych stokach Wierchu nad Kamieniem znajdują się wychodnie skalne i największa w Beskidzie Sądeckim Jaskinia Niedźwiedzia. Szczyt Wierchu nad Kamieniem mijamy o godzinie 13.30, pozostawiając go nieco z lewej. Schodzimy najpierw świerkowym, a potem bukowym lasem, po czym idziemy lekko w górę aż do miejsca, gdzie dołączają do nas znaki niebieski z Łomnicy-Zdroju. Jesteśmy już niemal na skraju Hali Łabowskiej.
Zaraz za węzłem szlaków znajduje się kamienny obelisk poświęcony pamięci księdza Władysława Gurgacza i żołnierzy Polskiej Armii Niepodległościowej poległych w walkach z UB i KBW w latach 1948-1949. Trochę dalej na hali stoi drugi obelisk upamiętniający partyzantów 9 kompanii 3 batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, którzy w tym rejonie walczyli z hitlerowskim najeźdźcą. Zaraz za tym obeliskiem mamy kolejny węzeł szlaków turystycznych i budynek schroniska, do którego wchodzimy o godzinie 14.00. Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej położone jest na wysokości 1061 m n.p.m.
Po 40 minutowym odpoczynku i posiłku w schronisku opuszczamy jego sympatyczne wnętrze i wychodzimy na Halę Łabowską. Jest ona dobrym punktem widokowym w kierunku północnym i północno-wschodnim, gdzie widoczne są wzniesienia Beskidu Niskiego i pobliskie szczyty Beskidu Sądeckiego. Panoramę tą mogliśmy podziwiać też przez okna z wnętrza schroniska.
Zaraz przy skraju opuszczanej hali mijamy kolejny obelisk. Upamiętnia on Stanisława Wilgę ps. "Bury" - 9 kompanii 3 batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, który zginął tu 19.09.1944 roku.
Dalej szlak prowadzi przez lasy świerkowe i bukowe. O godzinie 15.00 przechodzimy górnym skrajem Polany Jawor i kontynuujemy przyjemny, choć dość długi spacer leśnym traktem. O godzinie 16.30 przechodzimy przez zalesiony Runek (1082 m n.p.m.), gdzie dochodzi do nas niebieski szlak z Bacówki PTTK nad Wierchomlą. Około 200 metrów dalej przechodzimy szczyt Czubakowskiej (1069 m n.p.m.) Obydwa te szczyty (Runek i Czubakowska) są mało wybitne i oddziela je niemal płaski odcinek grani.
Po 20 minutach, po przejściu obok kulminacji Bukowej (1066 m n.p.m.) przy szlaku pojawia się młodnik, ponad którym uwidacznia się wierzchołek Jaworzyny Krynickiej z charakterystycznym masztem antenowym. Wkrótce wchodzimy na szeroką przecinkę prowadzącą wprost na szczyt Jaworzyny Krynickiej. W tymże miejscu mamy też odbijający na prawo niebieski szlak do Schroniska PTTK na Jaworzynie Krynickiej.
Pozwalamy sobie zboczyć nieco ze szlaku i zaglądnąć do Schronisko PTTK na Jaworzynie Krynickiej, znajdującego się na wysokości 1050 m n.p.m. po czym pospiesznie wracamy na czerwony szlak w obawie przed zmrokiem. Jednak jak się niebawem okazało pośpiech ten nie był konieczny.
O godzinie 17.15 zdobywamy najwyższy szczyt Pasma Jaworzyny Krynickiej wynoszący nas na 1114 m n.p.m. Pierwotnie Jaworzynę porastał las bukowo-jodłowy. Potem pojawiły się na niej, podobnie jak na grzbiecie całego pasma liczne polany, użytkowane przez Łemków. Gdy ich wysiedlono zostały one w większości ponownie zalesione. Później na stokach Jaworzyny Krynickiej znów wycięto część lasu, tym razem na potrzeby kolejki gondolowej i narciarskich tras zjazdowych. Dzięki nim odsłoniły się też wspaniałe, niezapomniane panoramy. Ich urokowi ulegliśmy już kiedyś. Dziś jednak szczyt Jaworzyny Krynickiej osaczyła ni stąd, ni zowąd mgła, i to akurat wtedy, kiedy na niego wleźliśmy. Mgła spowiła otoczenie bielą jeszcze gęściejszą niż ta na początku naszej dzisiejszej wędrówki.
Czerwony szlak schodzi ze szczytu w kierunku okazałego budynku restauracji i hotelu, przed którym zakręca zataczając łuk wokół budynku stacji kolejki gondolowej. Schodzi potem w dół równolegle z nartostradą. O godzinie 18.00, po 15 minutach marszu docieramy pod Kamień Diabelski - piaskowcowego ostańca o kształcie dużego grzyba wysokiego na około 5 metrów. Mówi się o jego legendarnym pochodzeniu, że został upuszczony przez diabła, który niósł go, by zniszczyć nim zdroje krynickie. Upuścił go jednak tu, gdy w Krynicy zapiał kogut.
Schodząc w dół czerwony szlak wchodzi teraz na jedną z nartostrad i dziwnie przecina ją raz, a potem z powrotem po raz drugi odbijając się od krawędzi lasu. Po tym manewrze wchodzimy na leśną ścieżkę, która dość ostro obniża swoją wysokość, aż do drogi gruntowej z Doliny Czarnego Potoku dochodzącej do Schroniska PTTK na Jaworzynie Krynickiej. Skręcamy na niej w prawo, a po chwili opuszczamy ją odbijając w lewo na ścieżkę. Zaraz potem przecinamy sporą polanę, a za nią jeszcze na chwilkę wchodzimy do lasu.
O godzinie 18.40 docieramy do jego skraju i z niewielkiej skarpy zsuwamy się na drogę asfaltową. Kilka metrów dalej przechodzimy mostem nad Czarnym Potokiem, gdzie kończymy kolejny odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego. Przed nami perła polskich uzdrowisk - Krynica-Zdrój.
Rytro, osiedle Sucha Struga. |
Rozpoczynamy podejście. O godzinie 9.50 z drogi krajowej nr 87 w Rytrze przechodzimy przez most nad Popradem. Za mostem na szosie skręcamy w lewo i idziemy przez osiedle Sucha Struga. Przed wzgórzem z ruinami ryterskiego zamku skręcamy w prawo na drogę, która od razu pnie się do góry między domami. Po lewej zostawiamy w dole ostro wciętą dolinkę za którą wznosi się wzgórze Zamczysko (463 m n.p.m.). Po kilku minutach szlak sprowadza nas z asfaltowej drogi na ścieżkę odbijającą w prawo. Pnie się ona bardzo ostro w górę. Najpierw przez niezbyt szeroki zagajnik, po czym wchodzi do lasu, gdzie wiedzie szersza, ale wciąż bardzo stroma droga leśna. Początek trasy okazuje się być wyczerpujący. Synchronizację oddechu do marszu utrudnia ciężkie powietrze, które wisi nieruchomo wokół. Panuje bezwietrzna cisza, na ciele nie czujemy najmniejszego muśnięcia, choćby najsłabszego powiewu. Wspinamy się jednak uparcie, od czasu do czasu przystając dla ustabilizowania oddechu.
Pierwsza stokowa łąka. |
Bukowy las. |
Czerwony szlak mozolnie wznosi nas do góry przez las, a czasem zarośla, zagajniki i niewielkie łąki. To dróżką, to ścieżką bardzo szybko nabieramy wysokości. Około godziny 10.30 przecinamy we mgle pierwszą stokową łąkę, na której ścieżka szlaku zakręca na lewo i trochę łagodnieje. Przy szlaku pojawia się linia energetyczna, biegnąca zapewne do schroniska „Cyrla”. Niedługo potem przecinamy wzdłuż kolejną polankę i 11.00 docieramy do prywatnego schroniska, Chaty Górskiej „Cyrla”, położonej na polanie o takiej samej nazwie. Znajduje się ona na wysokości 884 m n.p.m. Obok mamy również pole namiotowe, budynki gospodarcze oraz miejsce na ognisko. Kompleks ten utworzyli dawni gospodarze schroniska na Hali Łabowskiej, a jego początki sięgają 1999 roku, kiedy w zrujnowanym gospodarstwie utworzono punkt gastronomiczny. Chata Górska „Cyrla” słynie obecnie ze specjałów tradycyjnej domowej kuchni i jest to znakomite miejsce na odpoczynek po żmudnej wspinaczce. Zatrzymujemy się tu na pół godziny.
Chata Górska „Cyrla” (884 m n.p.m.). |
Spod Chaty Górskiej „Cyrla” do grzbietu Pasma Jaworzyny Krynickiej nie jest już daleko. Szeroka ścieżka naszego szlaku pnie się w górę trawersując północno-wschodnie stoki Makowicy (948 m n.p.m.). Po 15 minutach docieramy na główny grzbiet pasma, do punktu, gdzie do czerwonego szlaku dochodzi niebieski szlak ze wsi Barcice, przebiegający m.in. przez wierzchołek Makowicy, a także szlak zielony z Nowego Sącza. Nasz czerwony szlak skręca tu w prawo wiodąc dalej grzbietową dróżką.
Wędrujemy teraz dość płasko, głównie przez bukowy las przecinając niewielkie polanki. Widoki oczywiście mamy żadne. Ogarnia nas mgła i głucha cisza, bo nawet ptaki zamilkły. Nawet rozległa Hala Jaworzyna do której docieramy parę minut po dwunastej byłaby wypełniona pustką, gdyby nie stado pasących się krów z podwieszonymi u szyi dzwoneczkami.
Na szlaku mgła i głucha cisza. |
Hala Jaworzyna ciągnie się przez ponad jeden kilometr po grzbiecie, przechodząc przez szczyt Jaworzyny Kokuszczańskiej (966 m n.p.m.). Gdyby nie ta mgła z okolic tego szczytu mielibyśmy rozległe widoki na Pasmo Radziejowej, a przy dobrej pogodzie widoczne byłby słowackie Tatry Wysokie. Wiemy to z niedawnej wędrówki.
Pod szczytem Jaworzyny Kokuszczańskiej rośnie kępa buków, a pod nią znajduje się kamienny kopczyk w którym znajduje się szopka betlejemska wykonana przez ludowego artystę - Józefa Grucela z Ochotnicy Dolnej (wsi gorczańskiej). Zaś obok stoi krzyż i kamienny ołtarz.
Hala Jaworzyna. |
Hala Jaworzyna pod szczytem Jaworzyny Kokuszczańskiej. |
Po przejściu przez Halę Jaworzyna wchodzimy w bukowy las. O godzinie 12.40 przechodzimy przez Przełęcz Bukowina (933 m n.p.m.). Dochodzi tu też żółty szlak z Piwnicznej-Zdroju, który będzie nam chwilę towarzyszył. Za niedługo las zaczyna rzednąć i wchodzimy na kolejną halę - Halę Pisaną. Przed sobą, w centralnej części hali mamy niezbyt wybitny szczyt o tej samej nazwie sięgający 1044 m n.p.m. Na początku hali po lewej stronie mamy krzyż upamiętniający tragiczną śmierć od porażenia piorunem dwójki turystów, którzy zginęli w tym miejscu 12.08.1961 roku.
Przed przełęczą Bukowina. |
Ośmionogi wędrowiec na szlaku: Kosarz (Opiliones) - ...i wcale nie jest to pająk. |
Hala Pisana. Pod obeliskiem. |
Zaraz potem osiągamy szczyt Hali Pisanej, gdzie stoi kamienny obelisk postawiony na miejscu śmierci żołnierza AK, Adama Kondolewicza, ps. "Błysk", który zginął tu podczas obławy gestapo. Obok na drzewie wisi kapliczka, a pod nią piękny wiersz przewodnika tatrzańskiego Edwarda Władysiuka:
KAPLICZKI
Małe przydrożne kapliczki
ludu wiejskiego dary
gdzieś przytulone do miedzy
wiejskie pomniki wiary
Z drewna z polnych kamieni
stworzyły je chętne ręce
z serc swoich gorących
Bogu naszemu w podzięce
Pomalowane siwo - białe
spotkasz je wszędzie w tym kraju
do drzew przytulone przyjaznych
najpiękniejszych brzozą w maju
Staniesz przed nimi w zdumieniu
hen gdzieś wysoko na hali
pokornie zmówisz modlitwy
jak ci co przed tobą zmawiali
Wokół kwiaty wieniec żywy
tworzą barwną obręcz tęczę
rozsypały się wesoło
maki dzwonki i biedrzeńce
Madonny przydrożne, drewniane
krużlowskie piękna ludowe
wam to nasz naród zawdzięcza
wciąż podniesioną głowę
Edward WŁADYSIUK
przewodnik tatrzański
Zejście z Hali Pisanej. |
W między czasie słońce przebiło się do nas przez chmury. Zrobiło się jeszcze cieplej niż wcześniej, ale czujemy delikatny ruch powietrza. Chmury wciąż nisko wiszą nad nami, ale mgła przerzedła. Zaraz po opuszczeniu Hali Pisanej ponownie wchodzimy do lasu, w którym żółty szlak odbija na lewo do Frycowej. My zaś dalej za czerwonymi znakami obniżamy się łagodnie do wydłużonej Hali Barnowieckej. Wcześniej mijamy tajemnicze groby, porozrzucane pośród leśnych drzew. Kilka minut później wchodzimy na Halę Barnowiecką, z której widoki rozciągają się głównie na północną i zachodnią stronę. Wśród traw polany odnajdujemy kilka ciekawych gatunków kwiatów: Jastrzębiec pomarańczowy (Hieracium aurantiacum L.), Goryczka trojeściowa (Gentiana asclepiadea L.), Pięciornik kurze ziele (Potentilla erecta).
Tajemnicze groby w lesie między Halą Pisaną i Halą Barnowiecką. |
Hala Barnowiecka. |
Pięciornik kurze ziele (Potentilla erecta). |
Jastrzębiec pomarańczowy (Hieracium aurantiacum L.). |
Goryczka trojeściowa (Gentiana asclepiadea L.). |
Hala Barnowiecka kończy się tuż przed szczytowym spiętrzeniem Wierchu nad Kamieniem (1084 m n.p.m.). Na północnych stokach Wierchu nad Kamieniem znajdują się wychodnie skalne i największa w Beskidzie Sądeckim Jaskinia Niedźwiedzia. Szczyt Wierchu nad Kamieniem mijamy o godzinie 13.30, pozostawiając go nieco z lewej. Schodzimy najpierw świerkowym, a potem bukowym lasem, po czym idziemy lekko w górę aż do miejsca, gdzie dołączają do nas znaki niebieski z Łomnicy-Zdroju. Jesteśmy już niemal na skraju Hali Łabowskiej.
Zaraz za węzłem szlaków znajduje się kamienny obelisk poświęcony pamięci księdza Władysława Gurgacza i żołnierzy Polskiej Armii Niepodległościowej poległych w walkach z UB i KBW w latach 1948-1949. Trochę dalej na hali stoi drugi obelisk upamiętniający partyzantów 9 kompanii 3 batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, którzy w tym rejonie walczyli z hitlerowskim najeźdźcą. Zaraz za tym obeliskiem mamy kolejny węzeł szlaków turystycznych i budynek schroniska, do którego wchodzimy o godzinie 14.00. Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej położone jest na wysokości 1061 m n.p.m.
Szlak z Wierchu nad Kamieniem. |
Rozstaj szlaków przed Halą Łabowską. |
Obelisk poświęcony pamięci księdza Władysława Gurgacza i żołnierzy Polskiej Armii Niepodległościowej poległych w walkach z UB i KBW w latach 1948-1949. |
Hala Łabowska z widocznym schroniskiem. |
Po 40 minutowym odpoczynku i posiłku w schronisku opuszczamy jego sympatyczne wnętrze i wychodzimy na Halę Łabowską. Jest ona dobrym punktem widokowym w kierunku północnym i północno-wschodnim, gdzie widoczne są wzniesienia Beskidu Niskiego i pobliskie szczyty Beskidu Sądeckiego. Panoramę tą mogliśmy podziwiać też przez okna z wnętrza schroniska.
Zaraz przy skraju opuszczanej hali mijamy kolejny obelisk. Upamiętnia on Stanisława Wilgę ps. "Bury" - 9 kompanii 3 batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, który zginął tu 19.09.1944 roku.
Przed Polaną Jawor. |
Dalej szlak prowadzi przez lasy świerkowe i bukowe. O godzinie 15.00 przechodzimy górnym skrajem Polany Jawor i kontynuujemy przyjemny, choć dość długi spacer leśnym traktem. O godzinie 16.30 przechodzimy przez zalesiony Runek (1082 m n.p.m.), gdzie dochodzi do nas niebieski szlak z Bacówki PTTK nad Wierchomlą. Około 200 metrów dalej przechodzimy szczyt Czubakowskiej (1069 m n.p.m.) Obydwa te szczyty (Runek i Czubakowska) są mało wybitne i oddziela je niemal płaski odcinek grani.
Runek (1082 m n.p.m.). |
Czubakowska (1069 m n.p.m.). |
Po 20 minutach, po przejściu obok kulminacji Bukowej (1066 m n.p.m.) przy szlaku pojawia się młodnik, ponad którym uwidacznia się wierzchołek Jaworzyny Krynickiej z charakterystycznym masztem antenowym. Wkrótce wchodzimy na szeroką przecinkę prowadzącą wprost na szczyt Jaworzyny Krynickiej. W tymże miejscu mamy też odbijający na prawo niebieski szlak do Schroniska PTTK na Jaworzynie Krynickiej.
Przed nami Jaworzyna Krynicka. |
Jaworzyna Krynicka. |
Pozwalamy sobie zboczyć nieco ze szlaku i zaglądnąć do Schronisko PTTK na Jaworzynie Krynickiej, znajdującego się na wysokości 1050 m n.p.m. po czym pospiesznie wracamy na czerwony szlak w obawie przed zmrokiem. Jednak jak się niebawem okazało pośpiech ten nie był konieczny.
O godzinie 17.15 zdobywamy najwyższy szczyt Pasma Jaworzyny Krynickiej wynoszący nas na 1114 m n.p.m. Pierwotnie Jaworzynę porastał las bukowo-jodłowy. Potem pojawiły się na niej, podobnie jak na grzbiecie całego pasma liczne polany, użytkowane przez Łemków. Gdy ich wysiedlono zostały one w większości ponownie zalesione. Później na stokach Jaworzyny Krynickiej znów wycięto część lasu, tym razem na potrzeby kolejki gondolowej i narciarskich tras zjazdowych. Dzięki nim odsłoniły się też wspaniałe, niezapomniane panoramy. Ich urokowi ulegliśmy już kiedyś. Dziś jednak szczyt Jaworzyny Krynickiej osaczyła ni stąd, ni zowąd mgła, i to akurat wtedy, kiedy na niego wleźliśmy. Mgła spowiła otoczenie bielą jeszcze gęściejszą niż ta na początku naszej dzisiejszej wędrówki.
Jaworzyna Krynicka (1114 m n.p.m.). |
Słońce tonące we mgle na Jaworzynie Krynickiej. |
Na szczycie Jaworzyny Krynickiej. |
Czerwony szlak schodzi ze szczytu w kierunku okazałego budynku restauracji i hotelu, przed którym zakręca zataczając łuk wokół budynku stacji kolejki gondolowej. Schodzi potem w dół równolegle z nartostradą. O godzinie 18.00, po 15 minutach marszu docieramy pod Kamień Diabelski - piaskowcowego ostańca o kształcie dużego grzyba wysokiego na około 5 metrów. Mówi się o jego legendarnym pochodzeniu, że został upuszczony przez diabła, który niósł go, by zniszczyć nim zdroje krynickie. Upuścił go jednak tu, gdy w Krynicy zapiał kogut.
Kamień Diabelski. |
Schodząc w dół czerwony szlak wchodzi teraz na jedną z nartostrad i dziwnie przecina ją raz, a potem z powrotem po raz drugi odbijając się od krawędzi lasu. Po tym manewrze wchodzimy na leśną ścieżkę, która dość ostro obniża swoją wysokość, aż do drogi gruntowej z Doliny Czarnego Potoku dochodzącej do Schroniska PTTK na Jaworzynie Krynickiej. Skręcamy na niej w prawo, a po chwili opuszczamy ją odbijając w lewo na ścieżkę. Zaraz potem przecinamy sporą polanę, a za nią jeszcze na chwilkę wchodzimy do lasu.
Odcinek szlaku prowadzący przez nartostradę. W dali widać turystę, który po osiągnięciu krawędzi lasu wraca na przeciwległy skraj nartostrady. |
Polana na zejściu z Jaworzyny Krynickiej. |
Pozostała jeszcze tylko niewysoka skarpa. |
O godzinie 18.40 docieramy do jego skraju i z niewielkiej skarpy zsuwamy się na drogę asfaltową. Kilka metrów dalej przechodzimy mostem nad Czarnym Potokiem, gdzie kończymy kolejny odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego. Przed nami perła polskich uzdrowisk - Krynica-Zdrój.
Czarny Potok. |
A tam jest jeszcze park linowy. Może byśmy przyjechali tu jeszcze raz... |
Normalnie jest to bardzo malowniczy szlak, Wam pogoda troszkę ograniczyła widoki. Miesiąc temu wędrowałem w pobliżu m.in. na Pustą Wielką, ale pogoda była zdecydowanie lepsza, chociaż widoku na Tatry też nie miałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Normalnie niesamowici jesteście!!!!
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o zdjecie "Tajemnicze groby w lesie między Halą Pisaną i Halą Barnowiecką" - są to groby poległych partyzantów z II wojny swiatowej.
OdpowiedzUsuńMoja rodzina pochodzi z tamych rejonów, pozdr
Piekne zdjecia. Pochodze Rytra i to fotki z moich okolic. A autorzy bloga też z tych stron?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Do Rytra mamy daleko, ale tak bardzo polubiliśmy to miejsce, a zwłaszcza położoną nieco powyżej Chatę Kordowiec, że w ubiegłym roku byliśmy w Rytrze trzy razy, co oczywiście udokumentowaliśmy na blogu. Dziękujemy za miły komentarz i zapraszamy do poczytania pozostałych postów opisujących okolice Rytra.
Usuń