Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Nieoczekiwane zwroty

Przed świtem obudziły nas uderzenia spadających za oknem kropel deszczu. Po cóż jechać dziś w góry i to w te najwyższe? – kołatało się w naszych głowach. Jeszcze kilkanaście dni temu planowaliśmy wejście na Rysy, ale już od tygodnia, kiedy pojawiły się niekorzystne prognozy pogody zapowiadające trochę deszczu, sporo śniegu i chłodu w najwyższych partiach Tatr Wysokich przestawaliśmy o tym myśleć. Żyliśmy trochę nadzieją, że w ciągu kolejnych dni ulegną one korzystnym zmianom. Już przecież nie raz tak bywało, ale tym razem niestety nie. Sobotni wyjazd zbliżał się, a my coraz częściej zastanawialiśmy się nad innymi jego celami. Wówczas to w naszych głowach pojawił się inny ekscytujący cel: Popradzki Staw (Popradské pleso) i znajdujący się ponad nim na stokach Osterwy (słow. Ostrva, 1984 m n.p.m.) Tatrzański Cmentarz Symboliczny (słow. Tatranský symbolický cintorín), zwany też Symbolicznym Cmentarzem Ofiar Tatr.

TRASA:
Popradské Pleso, zast. (1268 m n.p.m.) [niebieski szlak] Popradzki Staw (słow. Popradské pleso) [czerwony szlak] Schronisko Majlátha (słow. Majláthova chata, Majláthka, 1500 m n.p.m.) [czerwony szlak] Schronisko nad Popradzkim Stawem (słow. Chata pri Popradskom plese, 1500 m n.p.m.) [czerwony szlak] Rozdroże przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskóm plese, 1500 m n.p.m.) [niebieski szlak] Rozdroże nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom, 1580 m n.p.m.) [czerwony szlak] Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, 2250 m n.p.m.) Rysy (słow. Rysy, 2499 m n.p.m.) [czerwony szlak] Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, 2250 m n.p.m.) [czerwony szlak] Rozdroże nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom, 1580 m n.p.m.) [niebieski szlak] Rozdroże przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskóm plese, 1500 m n.p.m.) [czerwony szlak] Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso) / Odbočka pri Heliose, 1350 m n.p.m.

OPIS:
Tatrzański Cmentarz Symboliczny już od pewnego czasu pociągał nas do odwiedzenia. Panująca dziś aura nie uniemożliwia tego, tym bardziej, że podczas podróży zauważaliśmy znaczącą poprawę warunków atmosferycznych. Autokarem dojeżdżamy w pobliże stacji kolei elektrycznej Popradské Pleso, gdzie rozpoczyna się niebieski szlak, biegnący w górę Doliny Mięguszowieckiej. O godzinie 9.30 wyruszamy z tego miejsca w głąb Doliny Mięguszowieckiej. Szlak prowadzi lekko w górę drogą asfaltową. Szybko przecinamy przepływający tędy Poprad. Po dłuższym marszu przecinamy potok Krupa, będący dopływem Popradu i wije się dalej dwoma długimi serpentynami. Jest ciepło, choć ciągle mży. Otaczają nas przetrzebione w wielu miejscach drzewa leśne. Wznoszące się ponad dolinę szczyty górskie schowane są zupełnie w chmurach i mgle.

Przy szlaku na Popradské pleso.
Przy szlaku na Popradské pleso.

Teren Doliny Mięguszowieckiej był dawniej wypasany, głownie wołami. Wtedy to obszar doliny pocięty był licznymi tzw. wołowymi ścieżkami przez które pędzono bydło. W 1879 roku pisał o nich Walery Eljasz-Radzikowski, że wydeptane one były aż ku Żabim Stawom. Wtedy też penetrowana była przez poszukiwaczy złota. Dziś Dolinę Mięguszowiecką odwiedzają uczeni, badacze, taternicy, a przede wszystkim liczni turyści, a wielu z nich przyjeżdża tu tak jak my - z Polski. Słychać to dosłownie na każdym kroku. Wydaje się nawet, że więcej jest tu dziś Polaków niż Słowaków.

Po 50-minutowym marszu skręcamy w prawo w kierunku Doliny Złomisk, u wylotu której na wysokości 1494,3 m n.p.m. położony jest Popradzki Staw (słow. Popradské pleso). Dawniej zwany był on Rybim Stawem, albo Małym Rybim Stawem, gdyż jest jednym z niewielu tatrzańskich stawów, w którym występują naturalnie ryby. Od strony wschodniej wpływają do niego wody Zmarzłego Potoku, spływające Doliną Złomisk. Na południe zaś z Popradzkiego Stawu wypływa Krupa (słow. Krupa), która szybko łączy się z Hińczowym Potokiem (słow. Hincov potok) tworząc rzekę Poprad (słow. Poprad). Zasilany górskimi rzeczkami i potokami przepływa przez Słowację, potem po nieco ponad 100 kilometrach stanowi granicę polsko-słowacką, a jego ostatnie 30,7 km przepływa przez Polskę. Znany jest w Polsce z malowniczego przełomu, który tworzy pomiędzy Piwniczną a Rytrem. Bieg swój Poprad kończy między Starym i Nowym Sączem wpadając do Dunajca.

Wróćmy jednak na naszą trasę. Na brzegiem Popradzkiego Stawu stoją dwa schroniska turystyczne: Schronisko nad Popradzkim Stawem (słow. Chata pri Popradskom plese) oraz Schronisko Majlátha (słow. Majláthova chata, Majláthka). Znajduje się przy nich ważny węzeł komunikacyjny, przez który przechodzi Magistrala Tatrzańska oraz szlak na Rysy. Na wschodzie, po drugiej stronie Popradzkiego Stawu wznoszą się stoki Osterwy, po których pnie się ścieżka żółtego szlaku do Tatrzańskiego Cmentarza Symbolicznego. W powietrzu, nie daleko nad naszymi głowami wiszą mgliste chmury, ale też pojaśniało na niebie i siąpienie zelżało. Co zatem zrobić: iść teraz żółtym szlakiem na Osterwę czy dalej niebieskim w górę Doliny Mięguszowieckiej. Nasza grupa turystyczna dzieli się na dwa zespoły. Trudna decyzja, ale decydujemy się na Dolinę Mięguszowiecka, bo być może warunki pozwolą by iść jeszcze dalej, być może nawet nad Żabie Stawy, a może jeszcze dalej.

Nad Popradzkim Stawem (słow. Popradské pleso).
Nad Popradzkim Stawem (słow. Popradské pleso).

Schronisko nad Popradzkim Stawem (słow. Chata pri Popradskom plese, 1500 m n.p.m.).
Schronisko nad Popradzkim Stawem (słow. Chata pri Popradskom plese, 1500 m n.p.m.).

Schronisko Majlátha (słow. Majláthova chata, Majláthka, 1500 m n.p.m.).
Schronisko Majlátha (słow. Majláthova chata, Majláthka, 1500 m n.p.m.).

O godzinie 10.40 wracamy na niebieski szlak, który wcina się teraz kamienistą ścieżką w las. Nie za długo bo już po kilkunastu minutach wchodzimy w pas kosówki. Dolinę otaczają postrzępione, skalne zbocza - Popradzkiej Grani (słow. Popradský hrebeň) z prawej i Grani Baszt (słow. hrebeň Bášt) z lewej. Wznoszą się strzeliście w górę, ale swe szczyty wciąż ukrywają w chmurach.

Nieopodal naszej ścieżki spływa Hińczowy Potok. Wkrótce przekraczamy drewnianym mostkiem jeden z jego wartkich dopływów - Żabi Potok. Do tego miejsca potoku podchodzą od dołu pstrągi. Jest to najwyższe w całych Tatrach miejsce ich występowania. Chwilkę później docieramy do skrywanego przez kosodrzewinę rozdroża nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom). Jesteśmy na wysokości 1580 m n.p.m.

Przekraczamy Żabi Potok, jeden z dopływów Hińczowego Potoku.
Przekraczamy Żabi Potok, jeden z dopływów Hińczowego Potoku.

Poprawiające się powoli warunki atmosferyczne zachęcają do dalszej wędrówki w górę. To też sprawia, że na szlaku robi się tłocznie. Z rozdroża nad Żabim Potokiem skręcamy w prawo na czerwony szlak, który wiedzie na górne piętro Doliny Mięguszowieckiej, do jej odnogi - Doliny Żabiej (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies). Po chwili po raz drugi przekraczamy Żabi Potok i wkrótce szlak zaczyna piąć się ostro w górę, szerokim zakosem, po którym przychodzi kolej na następne, ale już dużo ciaśniejsze. Mijamy ostatnie pędy górskich kwiatów, również zarosty kosodrzewiny robią się rzadsze i wkrótce ustępują miejsca skalnemu rumowisku. Tylko gdzieniegdzie widać skromne połacie wysokogórskich traw. Wspinamy się dalej z mozołem w górę, ponad nisko wiszące chmury, które niebawem przysłaniają opuszczaną przez nas dolinę. Około godziny 11.50 osiągamy górne piętro Doliny Mieguszowieckiej, czyli Dolinę Żabią.

Początkowe podejście na górne piętro Doliny Mieguszowieckiej, do Doliny Żabiej.
Początkowe podejście na górne piętro Doliny Mieguszowieckiej, do Doliny Żabiej.


Podejście na górne piętro Doliny Mięguszowieckiej.
Podejście na górne piętro Doliny Mięguszowieckiej,
do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies).

Podejście na górne piętro Doliny Mięguszowieckiej.
Podejście na górne piętro Doliny Mięguszowieckiej,
do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies).

Otaczający nas krajobraz poraża surowością. Wszelkie odleglejsze widoki skutecznie przysłania zachmurzenie, które cały czas kłębi się na naszej wysokości. Tylko od czasu do czasu wytworzy się pewna szczelina, przez którą dostrzec można strzępiaste skały, tudzież czasem jakiś strzelisty wierzchołek. W Dolinie Żabiej znajdują się trzy stawy:
  • Wielki Żabi Staw Mięguszowiecki (Veľké Žabie pleso Mengusovské) - największy ze stawów, o powierzchni 2,6 ha i głębokości 7 m, znajduje się na wysokości 1921 m n.p.m.
  • Mały Żabi Staw Mięguszowiecki (Malé Žabie pleso Mengusovské) - o powierzchni 1,2 ha i głębokości 13 m, położony na wysokości 1919 m n.p.m.
  • Wyżni Żabi Staw Mięguszowiecki (Vyšné Žabie pleso Mengusovské) - najmniejszy i najwyżej położony, na wysokości 2045 m n.p.m.

Ich nazwa wywodzi się od skały wystającej z Wielkiego Żabiego Stawu, której kształt niektórym ludziom kojarzy się z żabą. Nasz czerwony szlak przeprowadza nas obok Wielkiego Żabiego Stawu. Zbliżamy się do skalnego progu, który wyłania się przed nami coraz wyraźniej z chmurnej zasłony. Podchodzimy pod niego zakosami po skalnej stromiźnie, dzięki którym wspinaczka jest nieco łagodniejsza.

W Dolinie Żabiej Mięguszowieckiej (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies).
W Dolinie Żabiej Mięguszowieckiej (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies).

O godzinie 12.15 stajemy pod skalnym progiem, ubezpieczonym łańcuchami i klamrami. Przepuszczamy schodzących wędrowców, po czym zaczynamy podciągać się w górę. Nie jest trudno, ale wilgotne skały każą nam zdwoić uwagę, nawet gdy czujemy, że buty dobrze trzymają się skalnego podłoża. W zasadzie cały przebyty do tej pory szlak nie sprawia większych problemów, choć oczywiście wymaga kondycyjnego wytrenowania. Wspinając się trawersem wzdłuż skalnego występu szybko nabieramy wysokości. W między czasie chmury przerzedły nieco odsłaniając niektóre, pobliskie szczyty. Trwało to jednak niezbyt długo. W miarę zbliżania się do schroniska pod Rysami, przejrzystość zaczyna spadać.

Próg skalny ubezpieczony łańcuchami i klamrami.
Próg skalny ubezpieczony łańcuchami i klamrami.

Próg skalny ubezpieczony łańcuchami i klamrami.
Próg skalny ubezpieczony łańcuchami i klamrami.

Klamry na progu skalnym.
Klamry na progu skalnym.

Klamry na progu skalnym
Na skalnym progu (fot. A.Domin).

Na skalnym progu.
Na skalnym progu.

Na skalnym progu.
Na skalnym progu.

Końcowy fragment ubezpieczeń na skalnym progu.
Końcowy fragment ubezpieczeń na skalnym progu.

Na skalnym progu przed Kotlinką pod Wagą (słow. kotlinka pod Váhou).
Na skalnym progu przed Kotlinką pod Wagą (słow. kotlinka pod Váhou).


Dolina Żabia Mięguszowiecka (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies).
Dolina Żabia Mięguszowiecka (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies)
i Żabie Stawy Mięguszowieckie (słow. Žabie plesá Mengusovské):
Wielki Żabi Staw Mięguszowiecki (z lewej) i Mały Żabi Staw Mięguszowiecki (z prawej).

Tuż przed chatą przechodzimy obok tablicy powitalnej w Wolnym Królestwie Rysów i bramy zrobionej ze sznurka i chorągiewek. Po przejściu przez bramę naszym oczom ukazuje się budynek Schroniska pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, węg. Hunfalvy-hágó alatti menedékház), nazywanym także Schroniskiem pod Wagą (słow. Chata pod Váhou). Jest to najwyżej położone schronisko w Tatrach na wysokości 2250 m n.p.m. Wielokrotnie niszczone przez lawiny i tyleż samo razy z uporem odbudowywane w tym samym miejscu. Ostatnia gruntowna przebudowa tego schroniska, która miała miejsce w ubiegłym roku zmieniła zupełnie jego wygląd zewnętrzny i ma zapewnić większą żywotność. Po starym schronisku pozostała jedynie ta sama, kolorowo polakierowana sławojka, zawieszona nad przepaścistym zboczem górskim. Jej ściankę od strony przepaści wypełnia okno, przez które w trakcie aktu oczyszczenia organizmu - mikcji (łac. mictio), czy też zazwyczaj bardziej czasochłonnej defekacji (łac. defaecatio), można delektować się niesamowitymi widokami wysokogórskimi.

Przed bramą do Wolnego Królestwa Rysów.
Przed bramą do Wolnego Królestwa Rysów.

Tablica powitalna przed Wolnym Królestwem Rysów.
Tablica powitalna przed Wolnym Królestwem Rysów.

Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, 2250 m n.p.m.).
Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, 2250 m n.p.m.).

Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, 2250 m n.p.m.).
Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, 2250 m n.p.m.).

Kosa i wizerunek jednego z bywalców tutejszych stron.
Kosa i wizerunek jednego z bywalców tutejszych stron,
głoszący złowrogą wieść: „Dávajte si pozor!” / „Be carefull!” (pol. Strzeż się!).

O godzinie 13.00 wchodzimy do schroniska, na zasłużony posiłek i krótki odpoczynek, wkrótce znów przejaśnia się. Wieści wędrowców niesione ze szczytu Rysów brzmią zachęcająco: największym utrudnieniem na szczycie jest chłód, nie ma wiatru i opadów. Po półgodzinnej przerwie ruszamy dalej w górę. Szlak prowadzi nas najpierw na szeroką przełęcz na głównej grani Tatr o nazwie Waga (słow. Váha, niem. Hunfalvyjoch, węg. Hunfalvy-hágó, 2337 m n.p.m.). Na prawo od przełęczy grań wznosi się na Ciężki Szczyt (słow. Ťažký štít, niem. Martin-Róth-Spitze, węg. Róth Márton-csúcs, 2520 m n.p.m.) znajdujący się w masywie Wysokiej (słow. Vysoká). Na lewo zaś, gdzie zakręca ścieżka naszego szlaku wznoszą się Rysy (słow. Rysy, niem. Meeraugspitze, węg. Tengerszem-csúcs, 2503 m n.p.m.).

Przed przełęczą Waga (słow. Váha, niem. Hunfalvyjoch, węg. Hunfalvy-hágó, 2337 m n.p.m.).
Przed przełęczą Waga (słow. Váha, niem. Hunfalvyjoch, węg. Hunfalvy-hágó, 2337 m n.p.m.).

Rysy posiadają trzy wierzchołki. Najwyższy z nich, środkowy o wysokości 2503 m n.p.m. leży po stronie słowackiej, podobnie zresztą jak najniższy wierzchołek południowo-wschodni liczący 2473 m n.p.m.. Zaś na granicy polsko-słowackiej znajduje się średni co do wysokości, północno-zachodni wierzchołek o wysokości 2499 m n.p.m., który jest najwyżej położonym punktem w Polsce. Ten ostatni stał się teraz naszym głównym celem.

Droga od schroniska na szczyt Rysów okazuje się łatwiejsza niż dotychczasowa, łatwiejsza nawet od odcinka ubezpieczonego łańcuchem. Trochę trudniej jest na ostatnich metrach przed szczytem, kiedy musimy wspierać się rękoma. Zaczyna jednak sypać śnieg, dość rzadki, ale skała szybko robi się mokra. Szybko przemaczamy rękawiczki i zastępujemy je zapasowymi. Ostateczne podejście jest szerokie i posiada wiele różnych wariantów dróg. Nie ma większych problemów z wymijaniem się ze schodzącymi. Na szczycie stajemy o godzinie 14.15.

Kopa nad Wagą (słow. Kopa nad Váhou, niem. Meeraugkoppe, węg. Hunfalvy-púp).
Kopa nad Wagą (słow. Kopa nad Váhou, niem. Meeraugkoppe, węg. Hunfalvy-púp);
wzniesienie przed Rysami a przełęczą Waga sięgające wysokości ok. 2390 m n.p.m.

Widok na graniczny wierzchołek Rysów o wysokości 2499,6 m n.p.m.
Widok na graniczny wierzchołek Rysów o wysokości 2499,6 m n.p.m.

Odcinek szlaku biegnący pod najwyższym z wierzchołków Rysów.
Odcinek szlaku biegnący pod najwyższym z wierzchołków Rysów.

Końcowa wspinaczka na szczyt.
Końcowa wspinaczka na szczyt.

Tuż pod szczytem Rysów (fot. Z.Gardziel).
Tuż pod szczytem Rysów (fot. Z.Gardziel).

Rysy (słow. Rysy, niem. Meeraugspitze, węg. Tengerszem-csúcs, 2499,6 m n.p.m.).
Rysy (słow. Rysy, niem. Meeraugspitze, węg. Tengerszem-csúcs, 2499,6 m n.p.m.).

Rysy nie oferują dziś żadnych widoków. Cieszy nas tylko satysfakcja z pobytu na najwyższym polskim szczycie. Nie zasiadamy jednak na wierzchołku zbyt długo, bo opad śniegu wzmaga się pokrywając bielą skały, pod którą giną znaki naszego szlaku. Wracamy tą samą drogą, którą tu wyszliśmy, pośpiesznie, choć może tylko nam się tak zdaje, bo ostrożność z jaką schodzimy spowalnia nas. Nie jest ślisko, ale nie widać zdradliwych szczelin między kamieniami naszej ścieżki. Dlatego kroki stawiamy z nadzwyczajną delikatnością. Tak jest prawie do samej przełęczy Waga, z której do schroniska jest już bardzo blisko. Schodząc do tego miejsca cały czas w skupieniu patrzymy pod nogi. Dopiero na przełęczy zauważamy, że śnieg właściwie już prawie nie pada. Zbliżając się do schroniska nasza ścieżka jest już praktycznie wolna od śniegu.

Zejście z Rysów odcinek między Kopą nad Wagą a przełęczą Waga.
Zejście z Rysów odcinek między Kopą nad Wagą a przełęczą Waga.

O godzinie 15.20 jesteśmy z powrotem przy Schronisku pod Rysami. Pozostaje nam jeszcze wizytacja wspomnianej wcześniej atrakcji zawieszonej ponad skalną przepaścią i potem powrót do miejscowości Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso), gdzie oczekuje na nas autokar.

Sławojka przy Chacie pod Rysami.
Sławojka przy Chacie pod Rysami...

Sławojka przy Chacie pod Rysami, a w niej okno widokowe.
...a w niej okno widokowe.


Najpierw musimy dotrzeć do rozdroża przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskóm plese). Jest to to samo miejsce, z którego zdecydowaliśmy się wędrować w górę Doliny Mięguszowieckiej, a potem wyżej na Rysy. I tak o godzinie 16.20 po raz dugi dzisiaj pokonujemy ubezpieczony łańcuchem i klamrami próg skalny. Godzinę później mijamy rozdroże nad Żabim Potokiem, gdzie wchodzimy na niebieski szlak i na godzinę 17.45 docieramy do rozdroża przy Popradzkim Stawie. Stąd wchodzimy na czerwony szlak Magistrali Tatrzańskiej obierając kierunek na Szczyrbskie Jezioro. Szlak początkowo schodzi w dół przez lasek, a chwilę potem przeprawiamy się mostkiem przez Hińczowy Potok (słow. Hincov potok) i łagodnie wspinamy na grzbiet odchodzący z Grani Baszt. Po osiągnięciu wysokości 1499 m n.p.m. schodzimy z tego grzbietu.

Na skalnym progu ponad Doliną Żabią Mięguszowiecką.
Na skalnym progu ponad Doliną Żabią Mięguszowiecką.

Dolina Żabia Mięguszowiecka (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies).
Dolina Żabia Mięguszowiecka (słow. dolina Žabích plies, kotlina Žabích plies)
i Żabie Stawy Mięguszowieckie (słow. Žabie plesá Mengusovské):
Wielki Żabi Staw Mięguszowiecki (z lewej) i Mały Żabi Staw Mięguszowiecki (z prawej).

Zejście do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej.
Zejście do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej.

Zejście do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej.
Zejście do Doliny Żabiej Mięguszowieckiej.

W Dolinie Mięguszowieckiej.
W Dolinie Mięguszowieckiej.

Dolina Mięguszowiecka (widok na południe w kierunku wylotu doliny).
Dolina Mięguszowiecka (widok na południe w kierunku wylotu doliny).

rzy mostku nad Żabim Potokiem Mięguszowieckim (słow. Žabí potok).
Przy mostku nad Żabim Potokiem Mięguszowieckim (słow. Žabí potok).

Wierzbówka kiprzyca (Chamerion angustifolium).
Wierzbówka kiprzyca (Chamerion angustifolium).

Ciemiężyca zielona (Veratrum lobelianum Bernh).
Ciemiężyca zielona (Veratrum lobelianum Bernh).

Rozdroże nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom, 1580 m n.p.m.).
Rozdroże nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom, 1580 m n.p.m.).

Tędy wędrowaliśmy.
Tędy wędrowaliśmy.

Mapa szlaku.

Hińczowy Potok (słow. Hincov potok).
Hińczowy Potok (słow. Hincov potok).

Źródełko przy czerwonym szlaku Magistrali Tatrzańskiej (słow. Tatranská magistrála).
Źródełko przy czerwonym szlaku Magistrali Tatrzańskiej (słow. Tatranská magistrála).

Magistrala Tatrzańska (słow. Tatranská magistrála).
Magistrala Tatrzańska (słow. Tatranská magistrála).

Wędrówkę kończymy o godzinie 18.50 w najwyżej położonej turystyczno-leczniczej osadzie w Wysokich Tatrach - Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso), na południowym brzegu jeziora o tej samej nazwie. Szlak opuszczamy na wysokości 1350 m n.p.m. w punkcie Odbočka pri Heliose.

Wędrówka dzisiejsza miała dla nas niespodziewane zwroty. Przyjemne i satysfakcjonujące. Jeszcze z niedowierzeniem wspominamy to co udało się nam zrealizować, bo przecież nie spodziewaliśmy się, że aura będzie tak łaskawa. Trochę nas pomoczyła, ale przede wszystkim sprawiła, że zostawiliśmy na szlaku znacznie mniej potu niż zwykle. Szkoda tylko tych widoków, których nie mieliśmy okazji zobaczyć, ale jak zwykle poczekają na nas, aż do kolejnej wędrówki.

Szczyrbskie Jezioro (słow.Štrbské Pleso) - Odbočka pri Heliose, 1350 m n.p.m.
Szczyrbskie Jezioro (słow.Štrbské Pleso) - Odbočka pri Heliose, 1350 m n.p.m.

W wiosce Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso).
W wiosce Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso).


Udostępnij:

12 komentarzy:

  1. Śnieg ? - To już wiem, czemu na dole tak zimno :/ Gratuluję zdobycia Rysów. Doskonale pokazaliście, jak wygląda wejście na szczyt. Jak widać, nawet w środku lata pogoda jest tam kapryśna. Ale pomimo tego fotki wyszły świetnie - chmury robią tu klimat. Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że chociaż mały kawałek tej trasy przeszłam, idąc do Symbolicznego cmentarza. Dalej, a na pewno tam gdzie były łańcuchy,bym już nie poszła. Gratuluje zdobycia szczytu mimo nie ciekawej pogody. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo co za wstrętna pogoda.
    Gratuluję zdobycia szczytu :-)
    Zdjęcia są super
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zobaczyłem zdjęcia to aż się ucieszyłem, że mi to wesele wypadło, bo to byłoby już drugie zdobycie Rysów w katastrofalnych warunkach. W najbliższą sobotę, opadów jednak nie przewidujemy! Do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Super Super a najważniejsze że cali i zdrowi dotarliśmy do Krakowa i do tego jeszcze jaka satysfakcja Rysy prawie w warunkach zimowych zdobyte Pozdrawiam Jacek "Stalownik"

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstremalna trasa, warunki jak w listopadzie. Dobrze, że szczęśliwie zeszliście na dół. Gratulacje za zdobycie szczytu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! Naprawdę podziwiam, przy takiej pogodzie... Ja pewnie bym się nie zdecydowała, nie w takich warunkach. Może trochę szkoda widoków, ale jest satysfakcja i będą wspomnienia!
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję. Ja wchodziłem parę dni po Was 16.08 w słonecznej pogodzie i powiem, że na trasie jest kilka miejsc gdzie trzeba naprawdę uważać. Tym bardziej szacunek za za zdobycie szczytu przy mokrej pogodzie. Trochę szkoda,że nie mieliście widoków - ale z drugiej strony macie jeszcze kolejny cel - zdobyć Rysy w słońcu. Patrząc na wasze zdjęcia nie mogę odżałować, że nie skorzystałem z kibelka przez moje lenistwo ... a to taki "wypas" z oknem widokowym :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładnie opisana wyprawa, udokumentowana zdjęciami,
    gratulacje.
    Pozostaje jeszcze zdobycie od strony Polskiej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Śnieg w środku sierpnia! W Tatrach wszystko jest możliwe:) Jak widzę po zdjęciach, ostatnio schronisko pod Rysami znacznie się zmieniło, jest większe... Poza tym dawniej nie było pod samym schroniskiem przystanku autobusowego (wprawdzie na żądanie:D). Ciekaw jestem jaki jest tam rozkład jazdy!

    OdpowiedzUsuń
  11. zdobyłem kiedyś dawno dawno temu Rysy, Chata pod Rysami kojarzy mi się z butelką wody za prawie 20zł, pogodę mieliśmy wtedy wspaniałą, dzięki temu wpisowi przypomniałem sobie tamtą wyprawę, dziękuję

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas