Zaczęliśmy wczesną wiosną 2011 roku, 9 kwietnia. Jeszcze sześć dni wcześniej byliśmy na Polanie Chochołowskiej, bo rozpoczął się wysyp krokusów, które jak wszyscy wiedzą są pierwszymi zwiastunami wiosny. Było słonecznie, ale był też zimny północny wiatr, który przyniósł opad krupy śnieżnej gdy szliśmy po stokach Wielkiej Czantorii. W Beskidzie Śląskim była też burza, która zaskoczyła nas pod Baranią Górą, uświadamiając wszystkim nieprzewidywalność i potęgę górskiej natury. Za to przepiękną słoneczną aurą przywitała nas Królowa Beskidu - Babia Góra, co nas nieco zaskoczyło, wszak znana jest z tego, iż jak kobieta kapryśną bywa. Piękne widoki towarzyszyły nam przez kolejne pasmo Beskidu Żywieckiego, potem przez Beskid Makowski oraz w Gorcach. Słońce nie opuszczało nas praktycznie aż do doliny Dunajca, za którą wznosił się już Beskid Sądecki, spowity atłasem mgły, przez którą niekiedy przebijał się nasz szlak. Zaś w rozległym Beskidzie Niskim, który pochłonął najwięcej czasu było wszystkiego po trochu: śnieg, wiatr, słońce, a niedaleko grzbietu Pasma Bukowicy zagrzmiało groźnie, co nas bardzo wystraszyło. Aż w końcu przyszła jesień, która zaczęła fantastycznie barwić bieszczadzkie lasy i połoniny, a zbiegło się to akurat z naszą wędrówką. Tam też, 13 października 2013 roku przebyliśmy szczęśliwie ostatni odcinek beskidzkiego szlaku. Tak pokrótce można by opisać naszą przygodę z Głównym Szlakiem Beskidzkim. W całej tej wędrówce nie byłoby nic szczególnego, ot typowy trekking, a jednak...
niedziela, 13 października 2013
TRASA:
GSB na raty, etap 26: Smerek (wieś) - Brzegi Górne
Bieszczady, Brzegi Górne, Główny Szlak Beskidzki, GSB, Osadzki Wierch, Połonina Wetlińska, Przełęcz Orłowicza, Smerek, Szare Berdo
2 komentarze
Smerek, wieś (602 m n.p.m.) Smerek (1222 m n.p.m.) Przełęcz Orłowicza (1099 m n.p.m.) Połonina Wetlińska, Osadzki Wierch (1253 m n.p.m.) Schronisko „Chatka Puchatka” PTTK na Połoninie Wetlińskiej (1228 m n.p.m.) Brzegi Górne (738 m n.p.m.)