Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

Tatrzańska wiosna

W poszukiwaniu oznak wiosny udajemy się w Tatry. Z wszystkich regionów Polski to tu wiosna przychodzi najpóźniej. Tutaj również pojawia się jeden z najbardziej wyczekiwanych i podziwianych symboli wiosny - Crocus scepusiensis, czyli popularny krokus spiski, który potrafi pokryć zachwycającymi dywanami obszary hal pasterskich, nie tylko w Tatrach oczywiście, ale wszędzie tam, gdzie pasterstwo stanowi, bądź stanowiło gałąź gospodarki ludności. Dwa tygodnie temu dotarły do nas wieści, że pojawiły się już pierwsze grupki tych fascynujących roślin. Było wyjątkowo ciepło jak na ten czas. Ostatnio jednak pogoda balansuje pomiędzy skrajnościami i nie tylko w Tatrach dało się to we znaki. Wróciły temperatury bliskie zeru. W rejonach podtatrzańskich pojawiły się nowe warstwy śniegu. Te pierwsze krokusy zapewne zniknęły pod nimi. Wiemy, że potrafią przetrwać i właściwie każdego roku muszą zmierzyć się z takimi skrajnościami, wszak są jednymi z pierwszych, które pokazują się, gdy pojawią się pierwsze wiosenne promienie słońca, nawet jeśli śnieg jeszcze nie ustąpił.

Kuźnice (1025 m n.p.m.) Hotel Górski PTTK Kalatówki (1195 m n.p.m.)   Schronisko PTTK na Hali Kondratowej (1333 m n.p.m.) Polana Kalatówki Odejście do Klasztoru Albertynów (1110 m n.p.m.) Klasztor Albertynów (1178 m n.p.m.) Klasztor Albertynek (1110 m n.p.m.) Kuźnice (1025 m n.p.m.)

Zakopane wita nas słoneczną pogodą, cieplejszą, niż zapowiadały to prognozy. Postanawiamy przejść się już od Ronda Jana Pawła II ulicą Przewodników Tatrzańskich. Mamy na to sporo czasu. Mijamy „Księżówkę” i Hotel „Murowanica” pod drugiej stronie ulicy. Po lewej ponad potokiem Bystra pną się w górę imponujące urwiska Nosala. Na Nosalu nie widać już śniegu.

Prometeusz Rozstrzelany.

Krzyż w miejscu pamięci rozstrzelanych partyzantów.
Wkrótce mijamy Prometeusza Rozstrzelanego, jeden z najbardziej rozpoznawalnych pomników autorstwa Władysława Hasiora. Upamiętnia 20 partyzantów rozstrzelanych przez Niemców w dniu 30 maja 1944 roku na Wielkiej Polanie Kuźnickiej. Granitowy słup tego pomnika dźwiga przebity strzałami poszarpany korpus, dość abstrakcyjnie i żywiołowo, bo poszarpany i bezgłowy. Nie dla wszystkich jest jasne jego przedstawienie. Wymaga ono pewnego skupienia. Ekspresja i żywioł są typowe dla twórczości Hasiora, a w szczególności podkreślenie żywiołów natury – tutaj symbole odnoszą się do wody wypływająca ze źródła oraz płomienia ognia. Obok pomnika stoi krzyż, który również upamiętnia tą egzekucję.

Zbliżamy się do Kuźnic, które niedawno przeszły transformację. Zbudowany został podziemny mini dworzec z peronami dla autobusów, busów i taksówek. Górna część, na której niegdyś stały busy jest obecnie przeznaczona wyłącznie dla pieszych. Kuźnice stanowią ważny punkt dostępu do turystycznej eksploracji Tatr, a więc dokonana rewitalizacja z pewnością będzie sprzyjać ruchowi turystycznemu, tym bardziej, że znajduje się tutaj dolna stacja kolejki linowej „Kasprowy Wierch”.

Kuźnice to miejsce o bogatej historii. Prawdopodobnie na przełomie XVII i XVIII wieku powstał tu niewielki ośrodek hutniczy. Gdy prace górnicze w Tatrach uległy ożywieniu Kuźnice rozbudowały się jako ośrodek hamerski. Oczywiście było to miejsce użytkowane również pastersko. Rozkwit Kuźnic jako ośrodka przemysłowego trwał do wyczerpania się złóż rud żelaza w Tatrach, a to nie trwało bardzo długo. W drugiej połowie XIX wieku rentowność przemysłu metalurgicznego w Kuźnicach była już zbyt niska. W czasach hrabiego Władysława Zamoyskiego rozpoczął się dworski okres dla tego miejsca. Nowy właściciel urządził tu ogrody kwiatowe, owocowe i warzywne oraz wybudowano obiekty folwarczne. To wtedy zaczęto myśleć o uratowaniu lasów tatrzańskich. Zamoyski dokonał inwestycji przy zakładaniu wodociągów zakopiańskich, których rurociąg można zobaczyć do dzisiaj. Ofiarował również grunty na potrzeby klasztoru albertynów.

Alejka w Kuźnicach.

Mijamy dolną stację kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Brukowana droga nosząca nazwę Drogi Brata Alberta skręca za niedługo w prawo, potem w lewo, podchodząc jednocześnie wyżej. Z prawej możemy zobaczyć rurę wodociągów Zamoyskiego. Z lewej ładne widoki na Zawrat Kasprowy. Droga jednak zanurza się w lesie, gdzie stoi budka TPN, gdzie należy kupić bilet wejścia na obszar Tatrzańskiego Parku Narodowego. Nieco wyżej mamy tereny klasztoru, ale zaglądniemy do nich w drodze powrotnej. Powyżej droga rozwidla się. Prawa odnoga prowadzi do Hotelu „Kalatówki” stojącego w górnych partiach Polany Kalatówki. Odnoga lewa prowadzi dolną częścią tej polany.

Wybieramy drogę do hotelu górskiego. Hotel Górski PTTK Kalatówki położony jest na wysokości 1198 m n.p.m. na Polanie Kalatówki z pięknym widokiem na Kasprowy Wierch i linię kolejki, po której z niejaką gracją suną tam i z powrotem wagoniki, zatrzymując się w stacji przesiadkowej na Myślenickich Turniach.

Polana Kalatówki tak jak spodziewaliśmy się jest prawie cała pokryta kilkunastocentymetrową warstwą śniegu. W nielicznych miejscach pod drzewami, gdzie nie ma śniegu można namierzyć pojedyncze egzemplarze krokusów. Na pozostałe przyjdzie pora ponownie z pewnością już nie za długo, bo aura niesie już silne symptomy cieplutkiej wiosny. Dzisiaj ta aura otwiera się silną zachętą na dalszą wędrówkę.

Palana Kalatówki - widok na Kasprowy Wierch.

Polana Kalatówki.

Polana Kalatówki - widok na Nosal.

Kierujemy się na drugą stronę polany, a potem lasem skręcamy ponad źródliska potoku Bystra. Trawersujemy płasko spadziste leśne zbocze. Potem, za miejscem, gdzie ścieżka jest najbardziej mokra od topniejącego śniegu przy szlaku pojawiają się wanty. Nieco zwiększa się nachylenie łożyska doliny, która niebawem wyprowadza na szeroką Polanę Kondratową. Widzimy już budynek przebudowanego schroniska, ale jest jeszcze nie oddane do użytku. Funkcjonuje bufet w jego zastępstwie. Schronisko powiększyło się, czego nie widać od frontu, który chyba zachował wygląd poprzedniego obiektu. Budynek rozrósł się na tyłach, gdzie widoczne jest dodatkowe wejście do środka. Nowe schronisko ma być otwarte już za niedługo, zanim lato nadejdzie.

Gęsty las w dolinie Bystrej.

Nad źródliskiem Bystrej.

Kondratowa Polana.

Kondratowa Polana - widok na Kopę Kondracką.

Jest niezwykle przyjemnie zatrzymać się tu dzisiaj. Bufet w pełni zaspokaja potrzeby turystów, a miejsca na odpoczynek nie brakuje. Ławki, ławy, a jak ich za mało to głaz posłuży za siedzisko. Słońce rozpieszcza promieniami. W stroju turystów dominują koszulki z krótkimi rękawami.

Po długiej przerwie wracamy. Przed polaną Kalatówki wybieramy dolną ścieżkę, prowadzącą poniżej polany. Rozglądamy się znów tam, gdzie śnieg już stopniał, w poszukiwaniu krokusów, które po raz drugi tego roku pokazują się słońcu. Wiosna zdecydowanie wkracza w Tatry wypierając zimę. Niedługo będziemy już cieszyć oczy pięknie obielonymi halami i graniami. Nadejdą nowe równie piękne widoki typowe dla kolejnej pory roku.

Schronisko na Hali Kondratowej.

Las w drodze powrotnej.

Hotel górski PTTK „Kalatówki”.

Symbole tatrzańskiej wiosny na Kalatówkach

Krokus spiski (Crocus scepusiensis).

Drogą Brata Alberta schodzimy do rozdroża przy Klasztorze Albertynek. Stąd boczna dróżka wiedzie do Klasztoru Albertynów znajdującego się na Śpiącej Górze. Kierujemy się właśnie tam. Śpiąca Góra (1186 m n.p.m.) to bardzo niewielki grzbiet z wypłaszczeniem odchodzący spod Siwarowego Siodła (1340 m n.p.m.) znajdującego się pomiędzy Krokwią (1378 m n.p.m.) i Małą Krokwią (1365 m n.p.m.). Podążamy dolinką Szerokiego Żlebu bezimiennego dopływu Bystrej. Na mokradłach przy potoku wyrósł pierwszy podbiał i pierwszy kaczeniec. Zbocza Szerokiego Żlebu pokryte wiatrołomami. Wkrótce dolinka załamuje się w lewo w kierunku południowo-zachodnim. Po 20 minutach marszu od węzła Klasztoru Albertynek docieramy na Śpiącą Górę.

Droga na Śpiącą Górę.

Pierwszy wiosenny podbiał pospolity (Tussilago farfara L.).

Pierwsza wiosenna knieć błotna, znana jako kaczeniec (Caltha palustris L.).

Śpiąca Góra i kaplica  Albertynów.

Ależ zmieniło się tutaj od czasu, kiedy byliśmy tu ostatni raz - 30 marca 2014 roku. Wolna przestrzeń po południowo-zachodniej stronie kalicy została ogrodzona wysokim płotem. Obrósł również silniej gęstym lasem. Chwilkę odpoczywamy na ławce przed kaplicą, potem wchodzimy do niej na krótką duchową kontemplację. Kaplica nosi wezwanie Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Została dobudowana do pustelni na Śpiącej Górze w 1926 roku. W skromnym wystroju wnętrza kaplicy dominuje wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego zawieszony na ścianie ołtarzowej. Jest wzorowany na Krzyżu z kościoła Ojców Cystersów w Krakowie-Mogile, a ufundowany był przez Ks. Kard. Franciszka Macharskiego. Dnia 17 września 1977 roku pożar strawił zarówno drewnianą zabudowę klasztoru, jak i kaplicy. Szybko przystąpiono do ich odbudowy, którą ostatecznie ukończono w 1984 roku. Kaplicę opuszczamy, zwalniając miejsca Braciom Albertynom, którzy samotnie zajmują kolejne rzędy ławek oddając się modlitwie.

Odpoczynek na Śpiącej Górze.

Kaplica pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Śpiącej Górze.

Tablica pamiątkowa.

Grota NMP.

Wracamy do Drogi Brata Alberta tym samym szlakiem, bo innej drogi prócz tej oznakowanej żółtym szlakiem turystycznym nie ma tutaj. Schodzi ona dokładnie naprzeciw bramy do kompleksu Klasztoru Albertynek. Zarówno te obiekty, jak i tamte na Śpiącej Górze powstały na terenach ofiarowanych przez hrabiego Władysława Zamoyskiego. Pracami kierował osobiście brat Albert, czyli Adam Hilary Chmielowski (1845-1916), znany społecznik i ceniony malarz. W 1888 roku składając franciszkańskie śluby zakonne, powołał Zgromadzenie Albertynów (Zgromadzenie Braci Albertynów Trzeciego Zakonu Regularnego Świętego Franciszka Serafickiego Posługujących Ubogim), których celem jest niesienie pomocy najuboższym, a zwłaszcza bezdomnym. Członkowie tego zgromadzenia ubierają się w ciemnoszare habity przepasane sznurem, na którym zawieszony jest różaniec. Żyją we wspólnocie zakonnej, ale nie muszą przyjmować święceń kapłańskich. Siedzibą zgromadzenia jest Kraków, gdzie rezyduje Brat Starszy, czyli przełożony generalny zgromadzenia.

Brama do Pustelni Brata Alberta.

Obelisk poświęcony papieżowi Janowi Pawłowi II.

Albertynki (Zgromadzenie Sióstr Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu Posługujących Ubogim), to żeńska gałąź zakonu katolickiego, założonego przez Adama Chmielowskiego w 1891 roku. Zespół klasztorno-pustelniczy Sióstr Albertynek na Kalatówkach zaczął powstawać w 1898 roku. Braciom Albertynom w pracach pomagali górale, a projektem zajął się Stanisław Witkiewicz. Budowę ukończono w 1902 roku, ale Bracia Albertyni ofiarowali obiekt siostrom albertynkom, a sami przenieśli się w bardziej ustronne miejsce na Śpiącej Górze, w którym byliśmy.

Nieopodal klasztornej kaplicy znajdziemy niewielką pustelnię, w której celę swoją miał Adam Chmielowski. Służyła mu na czas przyjazdów z Krakowa. Przyjmował w niej również wielu znamienitych gości takich jak Stefan Żeromski, Karol Hubert Rostworowski, Stanisław Przybyszewski, czy Józef Konrad Korzeniowski. Mija godzina szesnasta, a więc pustelnia jest już zamknięta dla odwiedzających. Otwarta jest kaplica, w której chłoniemy kolejne chwile głęboko uduchowionej aury. Niewielka powierzchnia wnętrza daje odczucie ciasnoty, choć jest ono wysokie. Wypełnione jest franciszkańską prostotą. Nad ołtarzem kaplicy stoi krucyfiks, obecnie zgodnie z tradycją wielkopostną znajduje za zasłoną. Brat Albert otrzymał go od ojców paulinów w Krakowie. Jedna z legend mówi, że Chrystus z krucyfiksu przemawiał do niego.

Kaplica przy Klasztorze Albertynek.

Pięknych, spokojnych i silnie uduchowionych chwil doznajemy dzisiaj w Tatrach. Gdy dzień stanie się jeszcze dłuższy, a śniegi zupełnie zejdą z tatrzańskich grani, znów otworzą się drogi dalszych podbojów i znów będziemy tylko mijać te miejsca w drodze na szczyty Tatr, tak jak co rok. Widzimy jak wiosna znowu życie odradza na nowo. Niesie nam nowe siły i pomysły kolejnych dróg. Ta kończy się spacerem do Kuźnic, a potem dalej doliną Bystrej do Zakopanego.

Kuźnice.

W hołdzie kurierom tatrzańskim - pomnik w Kuźnicach.

Człowiekiem gór nie jest ten,
który umie i lubi chodzić po górach,
ale ten, który górami potrafi żyć w dolinach.
Żegnamy się z Tatrami przytaczając cytat z tekstu za przeszkloną gablotą znajdującą się na terenie Klasztoru Albertynek, który wciąż tam jest jak 11 lat temu i kieruje nas na rozmaite ścieżki, górskie i nie tylko, które pozwalają doznawać coś przyjemnego i pięknego, ale też zmierzać do odkrywania czegoś jeszcze nam nieznanego.


A gdybyś chciał lub chciała podążyć dalej...
Tatrzańskimi śladami Brata Alberta


Udostępnij:
Location: Polana Kalatówki, Zakopane, Polska

Related Posts:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

2,865,379

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas