Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Gorczańska listopadówka przez Gorc Troszacki i Kudłoń

Nie brakuje mu uroku. Jeśli poszukujesz szlaku, który poprowadzi cię pięknymi i malowniczymi gorczańskimi polanami, to tenże jest wyśmienitą propozycją. Żółty szlak z Przysłopu wiedzie przez kilka rozległych polan z bardzo ładnymi widokami, które zachęcają do zatrzymania się. Sprzyja temu duża ilość miejsc do odpoczynku znajdujących się przy tym szlaku. Jest to też jeden ze szlaków prowadzących na najwyższy szczyt Gorców. Poznaj go i zobacz prawdziwe uroki Gorców wędrując z nami urokliwym grzbietem.


Senność poranna dopadała nas na chwilę podczas jazdy przez te ciepłe, leniwe promyki słońca, które wpadały do wnętrza busa. Po minięciu Mszany Dolnej trzeba się nam już ocknąć, aby nie przejechać przełęczy. Kierowca wie, ale jakby czasem zapomniał sobie w tej porannej błogości, to musielibyśmy poszukiwać innego punktu startowego na Turbacz. Tak, to nie pomyłka, znowu idziemy na Turbacz.

TRASA:

Rzeki (750 m n.p.m.) Jaworzyna (1026 m n.p.m.) Gorc Troszacki (1235 m n.p.m.) Kudłoń (1274 m n.p.m.) Przełęcz Borek (1009 m n.p.m.) Hala Turbacz Turbacz (1310 m n.p.m.) Schronisko PTTK Turbacz (1283 m n.p.m.)


OPIS TRASY:
Na wszelki wypadek przypominamy się kierowcy, a ten odpowiada: - Tak, tak pamiętam o Przysłopie. O godzinie 8.45 wjeżdżamy na jej siodło położone na wysokości 750 m n.p.m. Nikt oprócz nas tu nie wysiada, choć daleko na przełęcz, jak też po jej drugiej stronie, opadającej do doliny Kamienicy ciągną się budynki mieszkalne Lubomierza. Wieś jeszcze chyba się nie obudziła. Dawniej nie było gospodarza, który nie musiałby wcześnie wstać, bo trzeba było kurom, krowom dać jeść, czy innym hodowanym przy domu zwierzętom. Dzisiaj taka mała przydomowa gospodarka nie jest już powszechna, a większość mieszkańców znalazła pracę w mieście. Sklepik spożywczy, przy którym kiedyś stacjonowaliśmy po zejściu z Jasienia jest zamknięty. To była wspaniała wędrówka, której trasa wypełniona była licznie widokowymi polanami z widokami na Gorce. Dzisiaj chcemy zobaczyć bliżej to co wówczas widzieliśmy z dalsza. Ten żółty szlak, którym wówczas zeszliśmy tutaj po przecięciu szosy prowadzi dalej, wprowadzając na gorczańskie szczyty.

Szlak przechodzi koło przystanku autobusowego, na którym wysiedliśmy. Wiedzie wpierw przez około 200 metrów szosą w stronę centrum Lubomierza, czyli na zachód. Potem odchodzi na lewo, na boczną, wąską drogę dojazdową do domostw, ułożonych malowniczo na stokach. Wiele z nich to nowe domy, niektóre w budowie. Najwyżej położony dotyka skraju lasu. Droga, którą podążamy skręca w lewo, potem w prawo, bardzo szybko wynosząc nas na niezwykle urokliwe miejsca pod względem widokowości, jeszcze zanim zaczniemy mijać ten ostatni, wspomniany dom pod lasem. Pokazuje się nam cały przebieg przytoczonej na początku trasy z Jasienia przechodzący przez garb Myszycy. Po prawej od niego widzimy nieco szerszy grzbiet kulminujący Kiczorą Kamienicką i Wielkim Wierchem. Na Kiczorze Kamienickiej stoi maszt antenowy, a więc łatwo ją zidentyfikować. W głębi między jednym i drugim grzbietem widoczna jest Mogielica. Jej zbocza odchodzące w naszą stronę robią się płaskie i właśnie na tym płaskim odcinku odchodzącego od góry grzbietu, okrywa go znana z niezwykle malowniczej panoramy Stumorgowa Polana.

Przysłop Rzeki
Rzeki, przełęcz Przysłop.

Zaczynamy wędrówkę
Jesienna droga.

Widok na Mogielicę
Mogielica
Mogielica i Polana Stumorgowa
Widok na Mogielicę z Polaną Stumorgową.

Ścieżka wiedzie transzeją.

Jeszcze przed lasem ścieżka szlaku wchodzi w wąski, niski wąwóz, obrośnięty bardzo rzadkim młodnikiem. Doprowadza on do mieszanego lasu, choć na początku buki zdają się mieć w nim przewagę. Są już prawie gołe, a opadłe z nich liście skrywają ścieżkę szlaku. Pożegnawszy się z widokiem przełęczy o godzinie 9.10 wkraczamy do lasu. Zbocze jest bardziej strome niż wcześniej. Lasem wiedzie ten niski wąwóz, do którego teraz pasowałaby bardziej nazwa rów, gdyż stopniowo jego zagłębienie spłyca się. Idziemy powyżej, jego brzegiem. Na drzewach znaki szlaku są widoczne, ale jesienne liście skwapliwie pokrywają jednolicie i szczelnie całe leśne runo. Nie szukamy ścieżek pod nimi, a idziemy kierując się znakami namalowanymi na bukach.

Dorota Szala
Wkraczamy do lasu.

Bukowy las
Skraj bukowego lasu.

Las Jaworzyny w Gorcach
Na leśnych stokach Jaworzyny.

Las Jaworzyny
Droga szlakowa na Jaworzynę.

Polana pod Jaworzyną
Wychodzimy na Polanę pod Jaworzyną.

O godzinie 9.30 wychodzimy z lasu, na rozszerzający się pas traw, rozlewający się wyżej w przepiękną Polanę pod Jaworzyną. W jej górnych położeniach, w najpiękniejszym miejscu można z powodzeniem powiedzieć, nawet jeśli nie jest to najwyższa lokalizacja na polanie – stoi stary, opuszczony szałas zbudowany na kamiennych fundamentach. To niespotykanie długi szałas. Pod jego dachem kryją się dwa pomieszczenia. To tzw. szałas szerokofrontowy. Jedno ze znajdujących się w nim pomieszczeń pełniło kiedyś funkcje mieszkalne, zaś drugie gospodarcze. Do obu części od frontu prowadzą odrębne wejścia.

Sprzed frontu szałasu mamy wspaniałą panoramę Gorca (1228 m n.p.m.). W dali majaczy się w przymglonym powietrzu grzbiet Jaworzyny Krynickiej, a nieco na lewo od niej Lackowa, potem Kozie Żebro i Jaworz. Dalej na lewo i całkiem niedaleko od nas, po drugiej stronie doliny Kamienicy fałdują się Zbludzkie Wierchy. Za nimi wyrasta Modyń, a zza niej z kolei wysuwa się z boku niższy grzbiet Ostrej i Cichonia. Jest stąd widocznych mnóstwo pomniejszych i dalszych szczytów i grzbietów. To fenomenalne miejsce na piknik. Siadamy przed szałasem, niczym gospodarze przed swoją chatynką. Zostajemy tutaj do godziny 11.05, a więc na około półtorej godziny.

Szałas pasterski
Szopa pasterska
Stary szałas pasterski na Polanie pod Jaworzyną.

Z Polany pod Jaworzyną w Gorcach
Opis panoramy z Polany pod Jaworzyną
Panorama z Polany pod Jaworzyną. 

Beskid Niski z Gorców
Zbliżenie na Beskid Niski.

Gorc
Gorc.

Miejsce odpoczynku w drodze na Gorc Troszacki
Odpoczynek pod szałasem.

Wracamy na szlak
Przechodzimy powyżej szałasu na ścieżkę szlaku.

Na drugą stronę grzbietu widoki są równie piękne o czym przekonujemy się po powrocie na ścieżkę szlakową. Widzimy z tej strony bardziej okazale to co wcześniej ponad przełęczą Przysłop, a więc Mogielicę, Jasień, ale też inne pagóry Beskidu Wyspowego m.in. Ćwilin, Wierzbanowską Górę, Lubogoszcz.

Polana pod Jaworzyną sięga szczytu Jaworzynki (1026 m n.p.m.). Najwyższy punkt góry znajduje się na granicy lasu, który zdaje się przejmować górę. Górna część polany zarasta wierzbą iwą, jarzębiną i borówką, lecz dolna część polany jest koszona, aby wiosną mogła zaprezentować kwitnące krokusy, zaś latem barwy wierzbówki kiprzycy, dziurawca, chabru łąkowego i starca gajowego, a potem przed nadejściem jesieni pokryć się łanami niebieskich goryczek trojeściowych. Wtedy też na polanie pojawiają się okazałe dziewięćsiły bezłodygowe. I to właśnie, ten zmieniający się co chwilę świat przyrody jest jedną z tych przesłanek, którymi warto kierować się podejmując wędrówki nawet w te same miejsca.

Jaworzyna
Przed nami szczyt Jaworzyny.

Co widać z Jaworzyny
Ze szczytu Jaworzyny
Panorama z Jaworzyny.

Mogielica i Polana Stumorgowa
Mogielica z bliska
Mogielica i Polana Stumorgowa.

Widok z Jaworzyny w Gorcach
Ćwilin.

Miejska Góra z krzyżem
Zbliżenie na Miejską Górę.

Widok z Jaworzyny w Gorcach
Ławka w punkcie widokowym pod szczytem Jaworzyny.

Na szczycie przed lasem jest ława turystyczna – też znakomite miejsce na postój, choć o tej porze dnia i roku jest zacienione. Wchodzimy do lasu. Przemierzamy płaski grzbiet nie spodziewając się, że zaledwie po 5 minutach od szczytu Jaworzynki, tuż za kolejnym mało wyróżniającym się i bezimiennym wierzchołkiem wyjdziemy na następną polanę o wybitnych walorach krajobrazowych. Nosi nazwę Podskały. Spada w dół stokiem łagodnie opadającym na przełęcz, a potem unosi po stoku za siodłem przełęczy. W siodle przełęczy stoją dwa stare szałasy, a po zejściu na siodło widzimy, że jest jeszcze jeden pod lasem na zboczu. Pochodzą z pierwszej połowy XX wieku. Przypominają o długiej i bogatej historii pasterstwa w Gorcach, które były drugim po Tatrach ośrodkiem pasterstwa w polskich Karpatach. W okresie międzywojennym na grzbiecie, którym podążamy na Turbacz, funkcjonowało około 30 takich szałasów i 15 wolarni. Po wojnie ich ilość zmniejszała się, a zupełny regres nastąpił w latach 70-tych XX wieku.

Po drugiej stronie siodła przełęczy z polaną Podskały piętrzy się Gorc Troszacki oraz Kudłoń położony nieco na prawo od niego. Przechodzimy przez siodło, w którym stoi ława turystyczna i drogowskaz węzłowy, przez których przechodzi ścieżka edukacyjna „Dolina Gorcowego Potoku”. Po wejściu do lasu podejście robi się intensywniejsze i wilgotne, bowiem znajduje się ono po północnej stronie góry. Stromsze odcinki wspierają stopnie uformowane w ziemi, zabezpieczone belkami przed osunięciem. Przecinamy niedużą Polanę Adamówka, niegdyś o wiele bardziej rozległą, należącą do Hali Gorc. Powyżej polany w lesie mamy dłuższy ciąg ziemnych stopni, bo zbocze znów jest bardziej strome. Wśród drzew przy szlaku pokazują się nam nieduże wychodnie zbudowane z piaskowców i zlepieńców, zwane Białymi Skałami.

Ławka na polanie Podskały
Szałas na polanie Podskały
Szałasy pasterskie na polanie Podskały
Szałasy na polanie Podskały.

Podskały - dawna polana pasterska
Podskały z Jaworzyną widoczną po przeciwległej stronie przełęczy.

Rosa
Lodowe krople.

Stopnie na Gorcu Troszackim
Stopnie.

Widok z Polany Adamówka
Widok z Polany Adamówka
Krajobrazy z podszczytowej Polany Adamówka.

Skały na Gorcu Troszackim
Wychodnia na stokach Gorca Troszackiego.

Wkrótce w twarz uderzają nam przebłyski słońca pojawiającego się między drzewami, a nachylenie zbocza zmniejsza się, niebawem niemal zupełnie niknie. W lesie wyraźnie zwiększa się liczba młodych świerków. Ścieżka z południa zwraca się stopniowo ku zachodowi i niebawem przechodzi tuż pod szczytem Gorca Troszackiego (1235 m n.p.m.). Zaraz za szczytem wychodzi na dużą polanę Gorc Troszacki. Polana ciągnie się dalej grzbietem. Ma około 6 ha powierzchni. Można z niej podziwiać szczyt Gorców, Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy, Magurę Spiską, a także Tatry. Polana Gorc Troszacki wraz z otaczającym lasem jest rewirem puszczyka uralskiego, dużego ptasiego drapieżnika, który zakłada swoje gniazda w wypróchniałych pniach lub w zagłębieniach złamanych drzew. Ma tutaj tereny zasobne w gryzonie, które stanowią główne pożywienie. Po za puszczykiem uralskim na gryzonie polują tu myszołów i pustułka, czy też lis i kuna. O świcie lub o zmierzchu zaobserwować można pasące się tutaj sarny i jelenie. Pojawiają się też dziki, które uwielbiają wyszukiwać smakołyków w zbuchtowanej glebie.

Gorc Troszacki i jego las
Las Gorca Troszackiego
Słońce przenikające przez drzewa lasu.

Przez las na Gorc Troszacki
Las przed szczytem Gorca Troszackiego.

Gorc Troszacki i Kudłoń
Polana Gorc Troszacki. Przed nami Kudłoń.

Gorc Troszacki i widok na Tatry
Tatry.

Przechadzamy się z zachwytem przez polanę. Serce się raduje, że chciało się nam wstać i ruszyć nawet w tak krótki dzień w góry. Jednak z radosnego uniesienia przychodzi jednak chwila smutnej zadumy, gdy mijamy brzozowy krzyż prawosławny. Umocowana na nim owalna, biała tabliczka ujawnia, że nie jest to sobie ot zwyczajny krzyż, lecz mogiłę dwóch żołnierzy, czerwonoarmistów walczących z okupantem naszego kraju. Jeden z nich nazywał się Salif Minibajew, nazwisko drugiego zostało nieznane. Obaj byli partyzantami sowieckiego zgrupowania ppłk. Iwana Zołotara „Artura”. Polegli w tym miejscu 23 październiku 1944 roku. Zginęli tu daleko od swoich domów i rodzin, jak wielu podczas tamtej, czy innych wojen. Być może byli w takim wieku, że nie zdążyli zaznać jeszcze prawdziwej młodości. Jaki interes może mieć wojna, skoro każda z nich niesie za sobą ofiary i to po obu stronach konfliktów. Dobitnie świadczą o tym licznie rozsiane po świecie wojenne mogiły. Powinno to dawać do pomyślenia ludziom, kreującym politykę ku eskalacji takich konfliktów, nierzadko kreując złudne, iluzoryczne motywy. Jakie to zadziwiające i niepojęte, że ktoś może nastawiać ludzi wrogo do siebie.

Mogiła radzieckich partyzantów
Grób sowieckich partyzantów.

Gorc Troszacki
Polana Gorc Troszacki.
Na końcu widoczny zalesiony wierzchołek Gorca Troszackiego. 

Oderwijmy się jednak z tej melancholii. Przed nami szczyt Kudłonia. Grzbiet lekko unosi się ku niemu. Ścieżka wchodzi na krótko do lasu, by za moment wieść dalej wierzchowiną przez fragment pozbawiony drzew, porośnięty wysokimi trawami i borówczyskami. Tuż przed szczytem dołącza do naszej ścieżki czarny szlak z Lubomierza, który przychodzi tu od strony najliczniejszego skupiska skałek w Gorcach. Znajdują się tuż pod szczytem Kudłonia po północnej stronie. Ich wysokość dochodzi do 20 m, a najsłynniejszą z nich jest wychodnia o nazwie Kudłoński Baca. Czarny szlak wiedzie przez niedługi czas wspólnie, by na najbliższej polanie odejść do Koniny przecinając wcześniej kilka polan grzbietowych. Tymczasem przechodzimy przez wierzchołek Kudłonia. Jest on generalnie zalesiony, ale las ten jest wyraźnie przerzedzony. Szlak przeprowadza po południowej stronie tuż pod wierzchołkiem, a następnie łagodnie obniżamy się i wnet wchodzimy na polanę Pustak.

Szczyt Kudłoń w Gorcach
Przed nami szczyt Kudłonia.

Góra Kudłoń
Spojrzenie w kierunku szczytu Kudłonia.

Kudłoń w Gorcach
Obumarłe drzewa na Kudłoniu.

Kudłoń w Gorcach
Szlak przez Kudłoń.

Kudłoń i Tatry
Tatry z Kudłonia.

Odcinek z drewnianą platformą. 

Na polanie Pustak dowiadujemy się z tablic informacyjnych, dlaczego las na stokach Kudłonia jest taki obumarły. Zjawisko obumierania lasu obserwowane jest tutaj od blisko 30 lat i spowodowane jest czynnikami klimatycznymi, takimi jak huraganowe wiatry i długotrwałe susze. Osłabione drzewa są dobijane przez żerujące owady – szkodniki lasu, z których największe oddziaływanie ma zasnuja wysokogórska i kornik drukarza. Nasilanie się oddziaływania zasnui wysokogórskiej na gorczańskie lasy zauważalne było już w połowie lat 80-tych XX wieku. Jej larwy żywią się igłami świerkowymi, co wpływa negatywnie na kondycję i zdrowie drzew. Larwy zasnui wysokogórskiej uszkodziły ponad 2 tysiące ha lasu, głównie na stokach Kudłonia, Mostownicy i Jaworzyny Kamienickiej. Osłabione drzewa opanował później kornik drukarz, żerujący pod korą drzew. Martwe drzew, które dzisiaj widzimy przy szlaku nie marnują się jednak. Te powalone kłody, próchniejące i rozkładające się, mają istotną role dla odnowienia lasu, bo stanowią pożądane podłoże przez młode pokolenie drzew, które pojawia się tutaj. Martwe drzewa są bardzo ważnym składnikiem ekosystemu leśnego, również dla innych organizmów spełniających istotne funkcje w tym ekosystemie, takich jak: śluzowce, grzyby, mchy i porosty, bezkręgowce. Tutejsze środowisko obumarłego i odradzającego się lasu zamieszkuje głuszec, bardzo rzadki w kraju i Europie przedstawiciel leśnych kuraków, którego spotkać tu można przez cały rok. W starych, usychających konarach, osłoniętych odradzającymi się nowymi drzewami schronienie i miejsce lęgów odnajduje sóweczka – najmniejszy przedstawiciel europejskich sów. Wsłuchując się w dźwięki przyrody usłyszeć można dzięcioła, poszukującego owadów na obumierających świerkach. Cierpliwi wyłapią go łatwo wzrokiem, a wtedy może okazać się, że jest to dzięcioł trójpalczasty – najrzadszy w Polsce reprezentant dzięciołów. Jakże to zatem ciekawe miejsce do prowadzenia obserwacji przyrodniczych.

Gorce polana Pustak
Na polanie Pustak.

Dosiadamy się przy ławie stojącej pod lasem na skraju polany. Oferuje nam ona ładny widok na główny grzbiet Gorców, od Lubania po Turbacz, którym pokazuje się nam na południowym zachodzie. W dali na południu za grzbietem Gorców majaczą się Tatry, skąd też uderza w nas oślepiający blask słońca. Na południowym wschodzie zza grzbietu Pasma Lubania wystają szczyty Pienin, a za nimi rozkłada się płasko grzbiety Magury Spiskiej. Na lewo od nich widoczne jest Pasmo Radziejowej wznoszące się za doliną Dunajca.

Mija trzynasta, a więc mamy porę obiadową, i mamy na to świetną miejscówkę. Cóż na dzisiaj zaoferuje nam tajemna otchłań plecaka. Wędrując po jego tajemnych mrokach dłoń trafia dzisiaj na pulpety. Niech więc będą smakowite pulpeciki. Musimy je tylko odgrzać i piknik przepyszny będzie gotowy. Jak to wybornie smakuje w plenerze, chyba nie jesteśmy w stanie tego opisać, lecz tak samo jest ze zwyczajną kiełbasą, która upieczona na ognisku wydaje się być mniej wytwornie przyrządzoną, ale jak smakowicie pachnie dymem, lasem i całą otaczająca przyroda - rzec by można kwintesencja smaku kiełbasy. Tak samo jest z każdym innym daniem na biwaku, czy pikniku, trudno się dziwić przyjemności spożywania posiłków właśnie w plenerze na świeżym powietrzu, chociażby tylko za miastem na kocyku pod drzewem.

Gorce Pustak
Polana Pustak.

Spotykamy tutaj grupki innych osób, odpoczywających na polanie. Siedzą na rozłożonych kocach, karimatach. Część z nich to ludzie miejscowi, ale wielu przyjechało tu z daleka, korzystając z rewelacyjnej aury. Jak dobrze jest zwolnić i oderwać się od rozbieganej codzienności. Współcześni ludzie są tak bardzo zaabsorbowani pędem życia, że często nie potrafią wyhamować nawet tutaj w górach. Gdzieś w podświadomości mają wyryty mus, żeby gnać do przodu, żeby więcej, żeby wyżej, żeby jak najwięcej, i szkoda, bo nie dowiedzą się co tracą, bo więcej, wyżej i najwięcej wcale nie oznacza lepiej. W dzisiejszym świecie jest co raz więcej takich, którzy nie potrafi zwolnić nawet w tak pięknych plenerach, tak jak to dawniej ludzie czynili, poddając się spokojnemu rytmowi przyrody, nader sprzyjającemu refleksji.

Kilka minut do czternastej brakuje, gdy ruszamy dalej. Opuszczamy wierzchołkową polanę Kudłonia dość ostrym zejściem, potem zbocze łagodnieje, przez chwilę nawet ciągnie się dość płasko, gdy przecinamy niewielką, śródleśną polankę, która niegdyś zapewne wchodziła w obszar znajdującej się nieco dalej Polany Przysłopek. Na Polanę Przysłopek wchodzimy o godzinie 14.05. Zajmuje siodło przełęczy o tej samej nazwie oraz częściowo zbocza wzniesień po obu stronach tej przełęczy, a więc Kudłonia i Przysłopka (1123 m n.p.m.) wznoszącego się po drugiej stronie. Polana Przysłopek jeszcze w latach 80-tych XX wieku była intensywnie wypasana i stały na niej 2 szałasy należące do mieszkańców Koniny. Od zaprzestania wypasu polana zaczęła zarastać, a obecnie nawet na środku polany rosną już pojedynczo młode świerki. Polana jest jednak koszona, podobnie jak znajdująca się wyżej polana Pustak.

Przysłopek Gorce
Gorce, Przysłopek
Przysłopek - przełęcz, polana i szczyt przed nami.

Przełęcz Przysłopek
Ławka na Przysłopku.

Przysłopek Gorce
Na Polanie Przysłopek.

Z siodła Przełęczy Przysłopek schodzimy na zalesione południowe stoki Przysłopka. Sukcesywnie obniżamy się ku Przełęczy Borek (1009 m n.p.m.), na której docieramy o godzinie 14.25. Na Turbacz mamy stąd około godzinki marszu. Ruszamy bez zwłoki, aby nie spóźnić się na zachód słońca. Musimy odrobić wysokość podchodząc trawersem południowe zbocza Mostownicy (1251 m n.p.m.), które opadają do dziko wyglądającej doliny Kamienicy. Cała głęboka dolina Kamienicy ogarnięta jest już cieniem. Ciepłe promienie słońce zapewne poczujemy dopiero na polanie pod Czołem Turbacza. Zaraz za Przełęczą Borek krótkim, intensywniejszym, podejściem szybko odzyskujemy znaczną cześć wysokości. To pozwala nam później na mniej wysiłkowy dalszy ciąg podejścia. Z tyłu pozostawiamy rajsko osłonecznione wierzchołki Kudłonia i Gorca Troszackiego, ale wkrótce i do nas wraca blask słoneczny, wpierw wydobywa się spomiędzy drzew. Wisi nisko ponad naszą dróżką, obmacując promieniami leżące na niej liście. Potem, gdy o godzinie 15.10 wychodzimy na Halę Turbacz zdaje się unosić wyżej niż wcześniej, strzelając w nas promieniami z ponad lasu rosnącego po przeciwległej stronie hali. W swoje złotej godzinie słońce przepięknie czerwonawo rozświetla zarówno Halę Turbacz, jak też widoczną stąd Halę Długą, zajmującą siodło pomiędzy Turbaczem i Kiczorą.

Mostownica Gorce
Droga przecinająca zbocze Mostownicy.

Pod Czołem Turbacza
Hala Turbacz.

Gorce Hala Długa
Widok na Jaworzynę i Kiczorę. Z prawej bacówka na Przełęczy Długiej. 

Przemierzając pożółknięte trawy Hali Turbacz możemy niebawem spojrzeć na dolinę Raby, ale widzimy w niej wspaniałe morze mgieł, z którego wyłaniają się tylko najwyższe góry Beskidu Żywieckiego: Babia Góra i Pilsko. Mijamy szałasowy ołtarz, przy którym zatrzymaliśmy się kilka dni temu podczas poprzedniej listopadowej wędrówki, a więc dzisiaj nie musimy. Aby skrócić drogę na Turbacz, za szałasowym ołtarzem skręcamy na zachód, gdzie podmokłą i błotnistą drogą dochodzimy do czerwonego szlaku. Tym szlakiem wspinamy się na najwyższy szczyt Gorców. Na szczyt docieramy o godzinie 15.40.

Babia Góra przed zachodem słońca
Babia Góra
Babia Góra z Hali Turbacz.

Słońce zachodzące
Słońce zniża się do horyzontu.

Zniszczony las na Turbaczu
Obumarły drzewostan na Turbaczu.

Zachód słońca ze szczytu Turbacza
Na Turbaczu tuż przed zachodem słońca.

Spektakl, który chcemy z niego oglądać, będzie dzisiaj prezentowany zupełnie inaczej niż parę dni temu. Właściwie rozpoczął się ona już wcześniej, kiedy przemierzaliśmy podwierzchołkowe wiatrołomy Turbacza. Doliny zalane są chmurami, schowana jest pod nimi większość beskidzkich wierzchołków.

O godzinie 15.50 zachodzące słońce zaczyna wnikać w ich tumany sięgające kresów horyzontu. Szybko pochłaniają płasko rozchodzące się promienie, tłumiąc je niejako w sobie, zabierając nam ich ciepło. Tarcza słońca przenika przez dziury chmur, ale trwa to nie więcej jak 3 minuty, tylko tyle ile trwa ten niezwykły spektakl zachodu słońca. Zaledwie tyle i nic dłużej.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:45.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:45.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:46.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:46.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:49.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:50.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:52.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:53.

Turbacz - zachód słońca
Godzina 15:55.

Morze mgieł
Pilsko i Babia Góra za morzem mgieł.

Pilsko w morzu mgieł
Pilsko.

Babia Góra w morzy mgieł
Babia Góra.

Morze chmur pod Turbaczem
Po zachodzie słońca.

Tatry spod Schroniska na Turbaczu
Tatry po zachodzie słońca.

Gdy ponad zachodnim horyzontem unosi się już tylko czerwonawe zabarwienie, ponad Tatrami pokazuje się wąski sierp księżyca. Noc będzie ciemna i bardzo chłodna. Temperatura znacznie spadła zaraz po zachodzie, co przenikliwie odczuwamy. Kubek ciepłej herbaty na niewiele się zdał. Tej nocy będzie trzeba mocno przytulić się do siebie. 


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas