Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Zanim powstały pierwsze wielkie piece...

Zanim powstały pierwsze wielkie piece hutnicze były dymarki. Dymarka to dawny piec hutniczy służący do otrzymywania żelaza. Używane były od początku epoki żelaza. Otrzymywanie żelaza polega na wyodrębnieniu go z zanieczyszczeń. Robiono to metodą termiczną. Najstarszą metodą był wytop w ogniskach otwartych, ale z biegiem czasu do powszechnego użycia weszły dymarki. W czasach nowożytnych zastąpił je wielki piec, który (zabrzmi to nieprawdopodobnie) pod względem technologicznym niczym się nie różni od dymarki. Wielki piec jest jedynie od nich większy, a tym samym umożliwia produkcję na większą skalę i lepszej jakości dzięki wyższym temperaturom wytopu. Dzisiejsze wielkie piece to takie mocno przerośnięte dymarki, a proces wytopu żelaza wciąż jest taki sam, jak w starożytności.

Dymarki w okresie swojego rozkwitu budowano z kamienia i gliny. Najpierw wrzucano do niej węgiel drzewny, który rozpalano. Dzięki temu w kominie dymarki osiągano w krótkim czasie wysoką temperaturę. Następnie ładowano kolejne porcje wysuszonej rudy, zmieszanej z węglem drzewnym. Przez  otwory w dolnej części dymarki w miarę potrzeb wdmuchiwano powietrze za pomocą miechów. Uzyskiwano w taki sposób temperaturę około  1200°C, co oczywiście nie wystarczało do uzyskania płynnego metalu, bo temperatura topnienia żelaza wynosi 1530°C. Jednak pozwalało to na redukcję tlenków żelaza, dzięki czemu powstawało tzw. żelazo gąbczaste, które w dalszym procesie oczyszczano z węgle drzewnego i innych zanieczyszczeń poprzez podgrzewanie i przekuwanie. Był to proces żmudny, a sam wytop trwał przynajmniej 20 godzin.

Makieta dymarki (z przekrojem wnętrza) w skali 1:1
Makieta dymarki (z przekrojem wnętrza) w skali 1:1.

Hutnictwo dymarkowe rozwijało się na terenach obfitych w lasy (potrzebne do produkcji węgla drzewnego) i rudy żelaza występujące pod powierzchnią ziemi. Jest takie jedno miejsce, które zaowocowało rozwojem dymarkowego hutnictwa na niespotykaną skalę na terenie Polski, jak też Europy. To obecny region świętokrzyski, na którym już około II w p.n.e. tworzył się istotny okręg hutniczy. Tutaj rudy żelaza występowały w wyjątkowo dużych ilościach, na głębokości zaledwie kilku do kilkudziesięciu centymetrów pod powierzchnią ziemi, która nabierała przez to czerwonobrunatnej barwy. Z kolei wzniesienia i doliny pokryte były gęstymi lasami.

Pozostałości żużla w miejscach, gdzie wytapiano żelazo w dymarkach
Pozostałości żużla w miejscach, gdzie wytapiano żelazo w dymarkach.

W Górach Świętokrzyskich można na własne oczy zobaczyć całe dziedzictwo po prehistorycznym hutnictwie, jak wyglądały dymarki i jak wyglądała wioska hutników. Już historycy rzymscy sprzed 2 tysięcy lat wspominali dawnych mieszkańców tych ziem, nazywając ich Lugiami, którzy wydobywali i przetwarzali znajdujące się tu złoża rud żelaza, zwłaszcza na północny wschód od Łysogór. To właśnie rozwijające się hutnictwo żelaza dało początek osadnictwu na tym obszarze.

Dymarkowe hutnictwo żelaza
Dymarkowe hutnictwo żelaza.

W XIII i XIV wieku zachowane dokumenty mówią o istniejącej tu wiosce, nazywającej się z łacińska Slupp, która była własnością opactwa benedyktynów na Świętym Krzyżu. Wtedy miała ona już inne podłoże rozwoju, na który wpływ miały pielgrzymki do Sanktuarium na Świętym Krzyżu. Wioska zaspokajała potrzeby wędrujących pielgrzymów, dając im dach nad głową, pożywienie, a także możliwość nabycia wyrobów miejscowych rzemieślników. W 1351 roku mówi się już o mieście Nowa Słupia. Kasacja klasztoru w 1819 roku powoduje, że miejscowość podupada. Dodatkowe restrykcje po powstaniu styczniowym powodują, że w 1869 roku Nowa Słupia traci prawa miejskie.

Dzisiejsza Nowa Słupia słynie z eksperymentalnych wytopów żelaza z rudy, metodą dokładnie taką samą, jaką stosowali hutnicy zamieszkujący Góry Świętokrzyskie dwa tysiące lat temu. Można to zobaczyć na własne oczy, przyjeżdżając na plenerowy festyn archeologiczny „Dymarki Świętokrzyskie”, organizowany tutaj corocznie od 1967 roku (http://www.dymarki.pl/). Do tegorocznego festynu jeszcze daleko. Pozostaje nam do zwiedzenia Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego im. Mieczysława Radwana. Muzeum wybudowane w miejscu, w którym odsłonięto pozostałości dymarek pochodzących z okresu od I do III wieku. Przygotowana ekspozycja prezentuje wyroby żelazne wykonane z metalu uzyskanego drogą dymarkową, a także wyjaśnia technologię i organizację wytopów żelaza. Po wyjściu z muzeum zwiedzamy centrum kulturowo-archeologiczne, gdzie odbywa się wspomniany dymarkowy festyn. Mamy tu tzw. piecowisko, gdzie prowadzony jest wytop żelaza w dymarkach. Po przejściu mostkiem nad przepływającym strumieniem wchodzimy na teren obozu rzymskiego z drewnianą fortyfikacją i basztą. Idąc dalej przechodzimy przez wiejską osadę. Za nią napotykamy na obóz Celtów i Germanów.

Piecowisko (po lewej pod zadaszeniem) z przyległymi budynkami.

Domki starożytnych hutników
Domki starożytnych hutników.

Mostek nad strumieniem, za którym znajduje się osada rzymska
Mostek nad strumieniem, za którym znajduje się osada rzymska.

Osada rzymska
Osada rzymska.

Osada
Osada.

Dymarki
Dymarki.

Osada Celtów i Germanów
Osada Celtów i Germanów.

To co tu się dzieje podczas „Dymarek Świętokrzyskich” możemy sobie tylko wyobrazić. Dziś, gdy świeci tutaj pustkami czujemy się jak 2 tysiące lat temu, a co dopiero, gdyby tutejsza zabudowa zapełniła się życiem - zadymiły dymarki, zadźwięczał młot kowalski, ruszył warsztat tkacki, a wewnątrz szałasu gospodyni coś pichciła, czy też spod fortyfikacji widać było zbrojnych ćwiczących fechtunek i działoby się wiele innych rzeczy, które były codziennością w starożytnej osadzie z epoki żelaza.

Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego to bardzo pociągające miejsce. Wspaniała pogoda dogadza i nastraja wcześnie wiosennym optymizmem.




Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas