Dzisiaj zdecydowaliśmy się na przejście odcinka Pasma Policy w warunkach zimowych, od Hali Krupowej do Hali Śmietanowej, a z niej do Mosornego Gronia. Odwiedzaliśmy już te strony wcześniej współuczestnicząc w 56 Zlocie Turystów Górskich na Hali Krupowej. Przebyliśmy wtedy całe Pasmo Policy, jednak dzień wtedy był dłuższy, a jesienne warunki łatwiejsze od obecnych zimowych.
Juszczyn/Przysiółek Kaczmarczyki Przełęcz Kucałowa (1170 m n.p.m.) Schronisko PTTK na Hali Krupowej (1152 m n.p.m.) Przełęcz Kucałowa (1170 m n.p.m.) Polica (1369 m n.p.m.) Cyl Hali Śmietanowej (Kiczorka) (1298 m n.p.m.) Zawoja-Policzne.
OPIS:
Startujemy w przysiółku Kaczmarczyki o godzinie 8.50, kierując się na południe żółtym szlakiem. Śnieg tutaj ledwo co widać w trawie. Gdzie ta zima? - myślimy. Jest lekki mrozik, ale nie jest bardzo zimno. Generalnie jest przyjemnie, prawie bezwietrznie, jedynie mgła ogranicza widoczność.
Idziemy najpierw wąską asfaltową drogą, delikatnie pod górę. Po kilku minutach odbijamy z niej w lewo na drogę polną, a po dalszych paru minutach wchodzimy do lasu. Trzeba uważać na kamienie, które miejscami są oblodzone. Droga polana wiedzie nieco bardziej stromo pod górkę, ale czasem na krótko wypłaszacza się, a nawet w jednym miejscu chwilę opada. Po ostrym zakręcie w lewo zaczyna się znacznie większa stromizna, po zboczach Suchego Gronia.
Kilka minut po godzinie 10.00 dochodzimy do połączenia ze szlakiem niebieskim, przychodzącym tu ze Skawicy. Niebieskie znaki towarzyszą nam do Hali Kucałowej. Wbrew wcześniejszym spostrzeżeniom, na wyższych wysokościach coraz bardziej uwydatnia się zimowa aura. Piękną, aczkolwiek nie w pełni zimową szatę przybrały tu drzewa. Ich gałązki bieleją oprószone śniegiem, pozbawione typowej dla zimy puchowej kołdry śnieżnej. Tu też na szlaku pojawiają się mini lodowce spływające w dół. Bez raków przejście tych zlodowaceń jest bardzo trudne.
O godzinie 10.40 ukazuje się przed nami w pięknych zimowych barwach Hala Kucałowa. Mgła tu gęsta i nieco większy ruch powietrza, bardziej mroźnego, szczypiącego w palce dłoni, gdy ściągniemy rękawiczki. Krzaczasta roślinność wprost ujawnia występujące tu silne wiatry oraz ich kierunek. Sterczące wysokie trawy i gałązki na drzewach okryte są szerokim (2-3 centymetrowym) śnieżno-lodowym pióropuszem odchylonym w kierunku zawietrznym. Widoki wokół są bardzo urzekające, choć w żadnym przypadku nie mają nic wspólnego z tzw. rozległymi panoramami górskimi. Hala Kucałowa przez ograniczoną widoczność wygląda dziś jak pustkowie z kępami roślinności. Widok to niesamowity, który skrywa jakąś tajemnicę w oddali, poza zasięgiem naszego wzroku.
Uroki Hali Kucałowej spowalniają nasz marsz do pobliskiego Schroniska na Halu Krupowej. Wchodzimy do niego dopiero o godzinie 11.00. Nie czujemy się specjalnie zmęczeni, ale klimat tego schroniska inspiruje do turystycznej pogawędki. Spędzamy tu aż półtorej godziny, ale nie ma pośpiechu, gdyż mamy odpowiedni zapas czasu.
O godzinie 12.30 wychodzimy ze Schroniska na Hali Krupowej i znowu zmierzamy na ujmującą Halę Kucałową, po czym skręcamy na zachód ku najwyższemu szczytowi Pasma Policy - Policy. Trzymając się czerwonych i zielonych znaków wspinamy się najpierw zboczem Złotej Grapy (1242 m n.p.m.). Mijamy jej wierzchołek i o godzinie 12.55 rozstajemy się ze znakami zielonymi, którymi można zejść do centrum Zawoi. Z kolei nasz szlak niebawem biegnie wzdłuż granicy rezerwatu przyrody im. prof. Zenona Klemensiewicza z wysokogórskim borem świerkowym zachowanym w stanie naturalnym. Jest to wspaniała gęstwina lasu, w której czujemy się, jakbyśmy byli pierwszymi przechodzącymi tędy ludźmi. Próchniejące konary leśne i panująca tu niesamowita cisza wywołują w nas poczucie zupełnej izolacji od naszego codziennego świata, w którym nowe zwykle nie pozostawia miejsca staremu, a zgiełk miejski wypełnia niemal każdą oazę ciszy.
Przed zboczem Złotej Grapy. |
Stromy odcinek przez las na zboczu Złotej Grapy. |
Trochę otwartych przestrzeni na zboczach Złotej Grapy. |
Wysokogórski bór świerkowy. |
O godzinie 13.30 mijamy miejsce, w którym do naszego czerwonego szlaku dochodzi szlak niebieski z Przełęczy Zubrzyckiej, a po dalszych paru krokach dochodzimy do rozległego wierzchołka Policy - 1369 m n.p.m. Kiedy przechodziliśmy tędy ostatni raz, w jesiennej aurze, na południu dominowała Królowa Beskidu - Babia Góra. Dziś nie widać nawet najsłabszego zarysu Babiej. Wygląda to tak jakby pasma górskie pogrążyły się w zimowym śnie, okryte śniegiem i spowite mgłą.
Na wierzchołku Policy nie widać dziś nawet najsłabszego zarysu Babiej. |
Zaraz potem znowu wchodzimy w gąszcz leśny. Łagodnie obniżamy się w kierunku zachodnim. Znowu ogrania nas bezwietrzna cisza, relaksacyjna dla naszych uszu. Słychać tylko skrzypiący śnieg pod naszymi butami, co nieco peszy nas, a może nawet wzbudza poczucie winy, że zakłócamy tym panującą wokół ciszę. Czujemy się tu odrobinę jak intruzi. Jednak chwilami przystajemy, aby wsłuchać się w tą zupełną głuszę.
Z wierzchołka Policy wchodzimy w gąszcz leśny... |
...ogrania nas bezwietrzna cisza. |
Na Cylu Hali Śmietanowej zbiegają się szlaki turystyczne z różnych stron. Kres naszej wędrówki wyznaczają stąd znaki żółte, kierujące na stronę zachodnią, ku Mosornemu Groniowi. Podążamy za nimi. Po kilku minutach łagodnej wędrówki, szlak nasz zaczyna opadać bardzo stromą ścieżką, niemal na łeb i szyję, bez jakichkolwiek zakosów. Jest tak stromo, że właściwie zsuwamy się bokiem po zbitym śniegu w dół. Łatwo tu wpaść w niekontrolowany poślizg. Niektórzy wędrowcy raki na buty tu zapinają i dzięki temu o swe cztery litery się nie obawiają. Zejście to ma jednakże swój specyficzny urok. Jest takie hermetyczne, tak wąskie, że drzewa po obu stronach ścieżki dostępne są niemal na wyciągnięcie rąk. Z kolei gałęzie tych drzew przykrywają naszą ścieżkę tak nisko, że nierzadko trzeba chylić pod nimi głowę.
Zejście z Cyla Hali Śmietanowej - zsuwamy się bokiem po zbitym śniegu w dół. |
Drzewa iglaste ustępują miejsca drzewom liściastym. |
Z naszą grupą przybyli też w te strony pasjonaci narciarstwa. Spotkać ich można było pokonując wspomniane niewielkie wzniesienie podszczytowe. Z wierzchołka Mosornego Gronia, osiągającego wysokość 1047 m n.p.m., wytyczona jest na południowych zboczach znana w Małopolsce trasa narciarska, posiadającego licencję FIS na rozgrywanie krajowych i międzynarodowych zawodów narciarskich. Wzdłuż tej trasy funkcjonuje krzesełkowa kolej linowa, łącząca wierzchołek Mosornego i Zawoję-Policzne. I właśnie w tej części Zawoi, zwanej Policzne, narciarze oraz część piechurów zakończyła swoje spotkanie z tutejszymi górami.
Wierzchołek Mosornego Gronia - dziś warunki narciarskie utrudnia mgła. |
Zawoja-Policzne. Karczma Zbójnicka. |
Zawoja-Policzne. Droga wojewódzka nr 957 - widok w kierunku Zawoi-Podryzowane. |
Przyznać trzeba, że Pasmo Polic sprawiło nam dziś niespodziankę. Czuliśmy się tu tak, jakbyśmy byli na nim po raz pierwszy, a przecież byliśmy tu niecałe 5 miesięcy temu. Nie planowaliśmy tak prędkiego powrotu. Nasze niedawne plany skierowane były ku zupełnie innym szlakom górskim, których nie dotknęły jeszcze nasze stopy (a właściwie buty), a takich szlaków w naszym przypadku jest jeszcze wiele, wiele, wiele i jeszcze trochę. Jest to jednocześnie nasz pierwszy powrót na przebyty wcześniej szlak i do tej pory nie sądziliśmy, że takie ponowne spotkanie może być tak bardzo interesujące oraz sprawiać tak wiele przyjemności i satysfakcji. Aura odmieniła nie do poznania plenery zapamiętane z jesieni i wszystko znów emanowało jakąś oryginalną nowością. Jednak nawet gdyby nie to, to i tak mieliśmy gwarancję znakomitej wyprawy górskiej dzięki ponadprzeciętnej atmosferze turystycznej, jaką zawsze zapewnia nasza sprawdzona grupa wędrowców, z którymi mieliśmy przyjemność wspólnego wędrowania.
Dziś już wiemy, że warto wrócić na poznane już szlaki i chętnie to zrobimy jeszcze raz, pewnie jeszcze w tym roku podczas kolejnego 57 Zlotu Turystów Górskich na Hali Krupowej, ale to będzie już inna historia. Tymczasem już jutro mamy inny uroczysty dzień:
Urodziny ma bard Zbyszek!Choć z Nim mierzyć się nie mogęi choć czuję w duszy trwogęz serca życzę ile mogę,żeby zdrówko Ci służyło,żeby w życiu łatwiej było,by Cię dzieci szanowały,wnuki za wzór zawsze miały,by Anusia Cię kochała,na wycieczki zabierała-:)by wódeczka nie szkodziła,a pogoda zawsze dobra była.Żyj nam Zbyszku długie latai chodź z nami na skraj świata.Tyle i jeszcze wiele, wiele...życzą Ci Twoi ze szlaku przyjaciele.~Dorota Szala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz