Kto pomyślałby dosłownie kilka lat temu, że nie będzie tutaj śniegu w styczniu. „U nas zawsze w styczniu zawsze jest śnieg” – powtarzamy z przekorą jak anegdotę do dzisiejszego dnia zapewniające słowa organizatora kuligu sprzed kilku lat. No cóż. Na saniach dzisiaj nigdzie nie pomkniemy. Po całonocnej zabawie sylwestrowej odsapniemy zatem gdzie indziej. Jedziemy do pobliskiej Komańczy.
W Komańczy, w zaciszu lasu stoi zachwycający drewniany dom - „jasny dom, malowany nadzieją koronką z drzewa ozdobiony
szumem jodeł wiekowych i zapachem żywicznym w każdej porze szczelnie otulony” jak go nazywają, przytaczając słowa ks. Zbigniewa Czuchry MS. Należy do Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek prowincji krakowskiej, które kiedyś już tu odwiedzaliśmy, a nawet kilkakrotnie. Budowę tego domu rozpoczęto w 1929 roku. Stanął na zboczu Birczy, na rozległej górskiej polanie, którą mijający czas zdążył otoczyć lasem. Była to działka ofiarowana przez Annę z Działyńskich Potocką, właścicielkę dworu w Rymanowie, żonę Stanisława Wojciecha Potockiego. Zaprojektowany został w stylu szwajcarskim przez Jana i Franciszka Nadziakiewiczów, budowniczych z Rymanowa. Wszyscy pochodzili z miejsca, gdzie styl ten był już znany z kilku obiektów uzdrowiskowych. Budowę domu ukończono w 1931 roku. W części pełnił funkcję klasztoru sióstr z zamkniętym dostępem do gości z zewnątrz. Tylko siostry mogły tam przebywać. W pozostała część służyła gościom, którym udostępniano odpłatnie pokoje. Była tam już wtedy kaplica pw. Teresy od Dzieciątka Jezus, dostępna zarówno dla sióstr, jak i gości. W czasie II wojny światowej część gościnna klasztoru została zajęte przez Niemców, co nie przeszkadzało sistrom działać, w tym dawać schronienie Żydom i innym osobom ściganym przez Niemców. Z końcem II wojny światowej nadszedł okres najbardziej niebezpieczny dla tutejszych mieszkańców ze względu na intensyfikację działań UPA, siejących strach i spustoszenie. Były to lata 1944-1948.
 |
Prymas w Komańczy. |
Później, niespodziewanie, w domu zamieszkał internowany przez ówczesne władze prymas Stefan Wyszyński. Przywieziony został wieczorem 29 października 1955 roku. Przygotowano mu pokój nr 5 na pierwszym piętrze. Przebywał tu do 28 października 1956 roku. Było to ostatnie miejsce internowania. Wcześniejszymi były: klasztor kapucynów w Rywałdzie (woj. kujawsko-pomorskie) w okresie od 25 września 1953 do 12 października 1953, nieużytkowany klasztor w Stoczku (woj. warmińsko-mazurskie) od 12 października 1953 do 6 października 1954, klasztor franciszkanów w Prudniku (woj. opolskie) od 6 października 1954 roku do 27 października 1955.
Dzisiaj Klasztor Sióstr Nazaretanek w Komańczy jest miejscem spokojnej pracy i modlitwy sióstr. Również chętnie jest odwiedzany przez turystów. Znany jest turystom górskim, bo znajduje się tuż przy Głównym Szlaku Beskidzkim, który w Komańczy opuszcza Bieszczady i przechodzi w ostępy Beskidu Niskiego, albo odwrotnie w zależności od kierunku wędrowania. To idealne miejsce dla osób poszukujących wytchnienia, ciszy i spokoju.
Siostry udostępniają do zwiedzania pokój, w którym mieszał prymas, a także kaplicę. Korzystamy z tej możliwości i idziemy zobaczyć go. Słuchamy opowieści siostry o historii tego miejsca, dawnych czasach, które są coraz bardziej odległe od nas, ale wciąż są jakby cząstką nas samych, nawet jeśli nas wówczas nie było na świecie.
Miejsce to często przychodzi do nas wspominami, które przenoszą nas najczęściej w czasy naszej pierwszej wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim. Było to wówczas miejsce dla nas zupełnie nowe, dotąd nieodkryte. Tamtego dnia zostaliśmy na noc w pobliskiej bacówce, a właściwie w domkach letniskowych, których już nie ma. W bacówce brakło wówczas miejsca, ale domki stały poniżej budynku bacówki, a więc gospodarze bacówki zaproponowali nam nocleg właśnie tam. To są wspomnienia sprzed blisko dziesięciu lat, ale jakże świeże wydają się być. W ten piękny dzień czeka nas jeszcze nowoworoczna zabawa w Rzepedzi. Żyjemy jeszcze wspaniałą zabawą sylwestrową, a Nowy Rok rozpoczynamy pełni optymizmu, mając nadzieję, że jego dni mijać będą nam szczęśliwie i radośnie, tak jak dotąd.
 |
Przy drodze do klasztoru Nazaretanek w Komańczy. |
 |
Święta Rodzina pozdrawia. |
 |
Budynek Klasztor Sióstr Nazaretanek w Komańczy wybudowany w stylu szwajcarskim. |
 |
Pokój nr 5 na piętrze, w któym mieszkał internowany prymas Stefan Wyszyńskie. |
 |
Tablica pamiątkowa. |
 |
Rodzinna fotografia na biurku. |
.jpg) |
Stroje liturgiczne prymasa Stefana Wyszyńskiego. |
 |
Kaplica pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz