Dokładnie południe. Dwunasta. Przestało padać, ale gęste chmury wciąż wiszą nieruchomo nad Pogórzem Wiśnickim. Chłód, ale jak się idzie jest cieplej. Kamionna pod Dębami – to punkt startowy naszej wycieczki... wycieczki niedokończonej.
Kamionna (402 m n.p.m.)
Rezerwat Kamionna 
Kamionna (801 m n.p.m.) 
Pod Kamionną (745 m n.p.m.)
Bacówka na Zadzielu (619 m n.p.m.)
Przełęcz Widoma (528 m n.p.m.)
OPIS:
Kamionna to niewielka wieś rozlokowana w dolinach u podnóża wzniesień Pasierbieckiej Góry i Kamionnej. Leży na północnych obrzeżach Beskidu Wyspowego. Wspominana była już w XV wieku przez Jana Długosza w Liber Beneficiorum, kiedy była własnością rodu Łapków herbu Drużyna. Później przeszła pod opiekę ojców jezuitów, aż na początku XIX wieku (w czasach zaborów) przyłączoną została do skarbu austriackiego, a następnie sprzedana w ręce prywatne. Od 1863 roku należała do rodziny Ożegalskich, którzy wybudowali tu dwór, który nie dotrwał do naszych czasów. Po II wojnie światowej ówczesne władze wypędziły rodzinę Ożegalskich z dworu, a majątek rozparcelowały. Potem po kilku latach dwór zburzono.
Kierujemy się w boczną uliczkę, którą podążamy na południe. Prowadzi tędy zielony szlak, aż do ściany lasu, gdzie zakręca na wschód, trawersując przez chwile płasko zbocze Pasierbickiej Góry. Za jakimś ciekiem znaki szlaku kierują nas z powrotem na południe. Wspinamy się intensywnie kamienisto-błotnistą ścieżka. Salamandra wyszła nam chyba na spotkanie, lecz ani drgnie, gdy przechodzimy obok niej. W las wpływają chłodne mgły. Znów zaczyna padać, ale teraz deszcz jest lodowaty. Może to dlatego, że jesteśmy na większej wysokości. Nie jest to specjalnie wysoka góra, ale mimo wszystko. Na grzbiet wychodzimy za szczytem Pasierbickiej Góry, nieco na wschód od niego. Zmieniamy kolor szlaku na niebieski.
![]() |
Zbocza Pasierbickiej Góry. |
![]() |
Las spowija mgła. |
![]() |
Salamandra. |
![]() |
Na grzbietowej drodze. |
Góra rozciąga się równoleżnikowo. Jej grzbietem zmierzamy w kierunku wschodnim. Nasiąknięta wodą dróżka zrobiła się grząska. Podążamy miarowo i nieustannie dalej. Nie spodziewaliśmy się takiego zimna. Zima już dawno za nami, a czujemy się, jakby to był jej srogi oddech. Paskudna pogoda – niejeden człowiek by powiedział dzisiaj. O godzinie 13.50 docieramy do szczytu Kamionnej (801 m n.p.m.). Robimy ekspresowo zdjęcia, bo od ziąbu palce drętwieją. Schodzimy, czym prędzej zagrzać się w bacówce. Leje coraz obficiej i mocniej, już nie tylko deszcz, ale grudy mokrego śniegu. Piękna pogoda - zagrzewamy się przekornie myśląc.
![]() |
Kamionna (801 m n.p.m.). |
Taplamy się dalej w śliskim błotku na ścieżce, która zaczyna już sukcesywnie obniżać się. Oddalamy się od przecinki nartostrady, która schodzi prawie od wierzchołka góry. Miarowo odmierzamy kolejne kroki. Daleko do ciepełka nie mamy. Godzina 14.15. Z mgły wyłania się Bacówka na Zadzielu. Wchodzimy do środka. Delektujemy się ciepełkiem od pierwszego moment. Jest nas dużo, ale gospodarze organizują się jak mogą i dla wszystkich znajdują miejsce. To pora obiadowa, a więc w samą porę przybyliśmy tu. Tego nam właśnie potrzeba. Ciepłej, dobrej strawy.
![]() |
Zmierzamy do bacówki. |
![]() |
Mgły nad łąką. |
![]() |
Kapliczka nad przełeczą Widoma. |
Ta wycieczka miała zakończyć się późnym popołudniem. Mieliśmy iść jeszcze na Łopusze, kolejną górę, lecz jak tu iść w taki ziąb, że przydałby się zimowe ciuchy. Kto by pomyślał, że tak lodowate zimno mogło przyjść. Nawet takie góry jak Beskid Wyspowy potrafią zaskoczyć. Zostaniemy dłużej w sympatycznej bacówce. Tak tu przyjemnie, że raczej już nigdzie nie pójdziemy.
Po pewnym czasie wzywamy autokar i o godzinie 17.00 zejdziemy na przełęcz Widoma, na umówione miejsce, gdzie pakujemy się do autokaru.
Dzisiaj była pogoda dla twardzieli. Nikt zwykle nie wybiera się w taką pogodę w góry. Przewietrzyliśmy się dzisiaj, że aż: - Brr! Jednak z nutą optymizmu wspominamy ten dzień, wszak „kwiecień co deszczem rosi, wiele owoców przynosi”, a potwierdza to inne ludowe porzekadło „kwiecień, gdy deszczem plecie, maj wystroi kwieciem”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz