Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Wieczór kolęd, czyli wieczór poezji i pieśni płynących od serca do ucha

Za niedługo skończy się styczeń, czas radosnego witania rozpoczętego roku, w którym, widzimy kolejne szanse i perspektywy na rozwijanie planów i zamierzeń. Takiemu witaniu służyła od zarania swoich dziejów kolęda.

W swoich początkach kolęda była pieśnią śpiewaną na powitanie nowego roku oraz sposobem na składanie życzeń. Nie miały wówczas dużo wspólnego z Bożym Narodzeniem. Dopiero z rozwojem chrześcijaństwa pojawiły się w nich elementy bożonarodzeniowe. Przekazywana tradycja chrześcijańska mówi, że pierwszym autorem w pełni bożonarodzeniowej kolędy był św. Franciszek z Asyżu, a śpiewana była przy zorganizowanej przez niego szopce. Obecnie kolęda i kolędowanie są silnie utożsamiane z Bożym Narodzeniem, ale wciąż pozostały w nich pierwotne zwyczaje i obrzędy, pochodzące jeszcze z czasów rzymskich, nazywane kolędą, bądź kolędowaniem. Taka tradycyjna kolęda rozpoczyna sie 6 stycznia, czyli w Święto Trzech Króli. Barwny orszak kolędników obchodzi wówczas kolejne domy, odwiedzając domowników. Towarzyszy temu śpiewanie kolęd, a kolędnikom gospodarze oferują poczęstunek oraz drobne podarki. Kolędnicy życzą wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku, w różnej formule, ale zawsze życzliwej, jak np. tej słyszanej na obszarze Trójwsi Beskidzkiej, czy innych częściach Beskidu Żywieckiego, do których chcieliśmy znów zaglądnąć:

Na szczynści, na zdrowi, na tyn Nowy Rok,
Żebyście byli zdrowi, weseli, jako w niebie anieli.
Żeby się wam darzyło, kopiło, snopiło
Do stodoły dyszlem obróciło...
Żebyście mieli wszystkiego dości,
jak na tej połaźnicy ości,
Żebyście mieli pełne obory, pełne pudła,
Żeby wam gospodyni u pieca nie schudła...
Żebyście mieli kapustę głowatą, gospodynią brzuchatą,
W każdym kątku po dzieciątku a na piecu troje
Na to winszowanie moje...
Żebyście jak pączki w maśle się pławili,
Nic się nie wadzili, dobrze jedli, pili,
Tak to Boże dej!
Stryk żeby fajki nie kurzył, za innymi nie burzył...
Dziewki żeby się wydały, a dużo z chałupy nie zabrały...
Tak to Boże dej!
Winś winś mocie w piecu gynś
A na piecu koguta mocie w chaupie
huncwota.

Historia kolęd jest piękna, ciekawa, wyjątkowa i bogata. Wiele by można o nich napisać i nie sposób przekazać ich historię w tej krótkiej tekstowej migawce, której intencją jest zachowanie wspomnienia niezwykłego wieczoru. Sala zapełniła się ponad setką osób, a pierwsi przybyli już nawet na godzinę przed rozpoczęciem koncertu kolęd. Koncert to słowo zbyt płytkie, aby oddać to, co się tak naprawdę działo się później, kiedy publiczność przestawała być publicznością, a stawała się współtwórcą całego spektaklu kolędowania – bardzo niecodziennego w swojej formule. Kolęda kojarzy się zwykle z pieśnią, gdyż to najpopularniejsza forma kolędowania. Jednak tego wieczoru pieśń przeplatała się z poezją wspaniale integrującą się ze śpiewanymi kolędami. Wielu nie zdaje sobie z tego sprawy, jak bardzo poezja bożonarodzeniowa dorównuje i uzupełnia barwnością tradycyjne pieśni kolędnicze. Była to swego rodzaju podróż przez historię kolęd, ale też nostalgiczna i wzruszająca podróż w czasy własnego dzieciństwa, bo kolęda jest często tą pieśnią, z którą spotykamy się w najwcześniejszych latach swojego życia. Zawsze towarzyszyła jej świąteczna radość i ciepło, które pragniemy podtrzymywać przez całe życie. Z nostalgią oczywiście wspominamy czasy dzieciństwa i tych, którzy pozostali już tylko w naszych wspomnieniach. Kolęda niesie też optymistyczne przesłanie ku teraźniejszości i przyszłości, bo niesie radość narodzin miłości i dobroci.

Wspaniały wieczór minął nam zbyt szybko. Ledwie się rozpoczął, a już przeminęły prawie trzy godziny wyśmienitej, wesołej i niezwykle nastrojowej zabawy. Grupa Wędrownego Bractwa zagrała tym razem zarówno w okrojony, jak też poszerzonym składzie. Niestety Mariuszowi wypadły niespodziewane sprawy, ale tak to czasami bywa w życiu, że nie da się pogodzić ważnych spraw, jeśli pojawią się one w tym samym czasie. Jednak pozostali Grzesiek, Wawrzek i Jacek trzymali stery naszej wspaniałej imprezy. Pojawiła się z nimi nowa postać, co dla wielu było niespodzianką – jedno z miejsc za mikrofonem zajęła Beata, która nośnym głosem z niesamowitą charyzmą wypełniała dźwiękami przestrzeń sali. Wszyscy razem stanowili wspaniały, dopełniający się zespół osobowości. Już nie możemy doczekać się kolejnego występu! Mamy nadzieję, że nikomu los nie pokrzyżuje planów, gdy nadejdzie kolejny wieczór z Grupa Wędrownego Bractwa, który już pojawił się w naszych planach.

Był to niezwykły wieczór. 21 stycznia 2023 roku pozostanie na zawsze w naszej pamięci, jako spotkanie wspaniałych ludzi, którzy tego dnia postanowili zatrzymać się w swoich wędrówkach i spotkać się na niecodziennym kolędowaniu wierszem i pieśnią. Była to też okazja do zabrania ze sobą bliskich. Mogliśmy ich poznać i oni mogli poznać nas. To cudowny czas, kiedy wszyscy łączą się duchowo i emocjonalnie. W życiu ważne są takie chwile, a ludzie, którzy w nich się pojawiają są najwspanialsi, najcenniejsi. Nasze wędrówki otaczają wspaniałe krajobrazy i przyroda, ale ważniejszy od nich będzie zawsze zwyczajny człowiek życzliwy drugiemu człowiekowi, czerpiący radość ze spotkania z inną duszą, choćby na takich wieczorach, jak to nasze wspólne kolędowanie. Jakże piękniej świat by wyglądał, gdyby wszyscy ludzie emanowali takim ciepłem do innych. Zaczęliśmy kolejny rok, który minie zapewne tak szybko, jak każdy za nami. Nie można marnować ani krótkiej jego chwili, bo kiedyś pożegnamy się z tym światem i na dalszą drogę będziemy mogli zabrać tylko to, czym napełnimy swoją duszę.

Dziękujemy wszystkim uczestnikom naszego kolędowania za rozsiewanie radości i dobra wokół nas, i oczywiście za te rozśpiewane głosy. Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się, czy warto do nas zajrzeć, niechaj słowa Johanna Wolfganga Goethego rozwieją wszelakie wątpliwości w tej kwestii:

Gdzie słyszysz śpiew, tam śmiało wstąp, tam dobre serca mają.
Bo ludzie źli, ach wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.

Nie wahaj się więc, gdyż u nas drzwi otwarte są dla wszystkich, którzy śpiewać pragną od serca do ucha.

Dorota i Marek










































Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas